PhobiaSocialis.pl
Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: ZNAJOMI (https://www.phobiasocialis.pl/forum-63.html)
+---- Wątek: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? (/thread-12450.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - butterfly92 - 12 Maj 2015

Czy jest tu ktoś kto w ogóle nie ma przyjaciół czy znajomych? Ja się zaliczam do takich osób, bo oprócz "kontaktów" z rówieśnikami na uczelni nie mam żadnego życia towarzyskiego. Od lat siedzę w domu, każde wakacje spędzam w domu i z nikim się nie spotykam, nigdzie nie wychodzę. Nawet gdybym chciała gdzieś iść, to nie idę, bo nie mam z kim. Nie pisze do nikogo nawet smsów, bo po prostu nie mam do kogo. Chciałabym kiedyś mieć jakieś małe grono znajomych, ale mam już prawie 23 lata i wątpię czy kiedyś się to zmieni skoro od zawsze byłam odludkiem i nigdzie nie wychodziłam. Czy ktos z was jest też w aż tak beznadziejnej sytuacji jeśli chodzi o znajomych?


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Luna - 12 Maj 2015

Ja tak mam w zasadzie od zawsze. Oprócz dzieciństwa, wtedy miałam grupkę kolegów i koleżanek z osiedla :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
A potem... jakoś nie potrafiłam się do nikogo zbliżyć. Inna sprawa, że nieszczególnie się starałam, kontakty z ludźmi mnie męczyły (wiadomo, fobia...)
Niby mam jakąś koleżankę, ale widujemy się raz na ruski rok. Były jeszcze próby zawarcia znajomości z internetu, ale też nie wyszło.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Marzena77 - 12 Maj 2015

Ja się zaliczam do takich osób jak ty. Właściwie od gimnazjum nigdzie nie wychodziłam. W sumie to sama jestem sobie winna bo jak ktoś chciał np do mnie pojechać to ja zawsze robiłam wymówki, szukałam pretekstów, sama też jakoś nie garnęłam się do spotkań np i wiadomo że jak się tyle odmawia to ci przestają proponować. Potem jak chciałam to się wstydziłam że się wyda że nie mam wcale znajomych no i zachowywałam dystans no i takie błędne koło aż zostałam sama. Wątpię żeby to się zmieniło, po liceum czy studiach człowiek już nie szuka przyjaźni ( oczywiście nie fobik ). Każdy ma swoje życie, swoje grono znajomych i nie potrzebuje więcej.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Mar - 12 Maj 2015

Też nie mam znajomych ani przyjaciół. Kiedyś miałam jedną przyjaciółkę, ale nasze relacje polegały bardziej na wspólnym pocieszaniu z powodu podobnej sytuacji w rodzinie niż żartach i spotkaniach po szkole. Zauważyłam, że jakoś nie jestem chętna na spotkania, żarty i "szczere rozmowy". Z drugiej strony, każdy kto rozmawiał ze mną dłużej niż 30 minut, zawsze zauważał że jestem nudna i zbyt poważna. Tak więc nawet jakbym chciała mieć znajomych, to nikt nie jest zainteresowany moją kandydaturą na koleżankę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: A jak ktoś taki się znalazł, to najczęściej chciał mnie wykorzystać.
Dla mnie rajem jest, jak mam możliwość siedzenia w domu w każdej możliwej wolnej chwili. Czasami jest mi smutno, że nie mam znajomych ale z drugiej strony nikt więcej mnie nie zrani..
Luna napisał(a):jakoś nie potrafiłam się do nikogo zbliżyć. Inna sprawa, że nieszczególnie się starałam, kontakty z ludźmi mnie męczyły (wiadomo, fobia...)
O właśnie, mam dokładnie tak samo.

W sytuacji 1 na 1 to akurat u mnie jest najgorzej, najczęściej kończy się ona po 2 minutach. Później ta osoba zdaje sobie sprawę, że rozmowa ze mną nie ma sensu (nie potrafię prowadzić konwersacji) :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
A w 3-4 osobowych grupach stoję na uboczu i jak coś powiem to tylko 2, 3 słowa i to rzadko kiedy. Najczęściej milczę i słucham albo patrzę w dal.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - verti - 12 Maj 2015

Poza wyjściem na piwo raz na parę miesięcy nie mam żadnych znajomych ani kolegów.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Patryk93 - 12 Maj 2015

U mnie dokładnie tak samo. Kontakt z ludźmi miałem za czasów gimnazjum/liceum ale po szkole z nikim się już nie widywałem choć od czasu do czasu ktoś chciał mnie z domu wyciągnąć. Odmawiałem lub nie odbierałem telefonu gdyż po prostu nikogo nie lubiłem ze szkoły. Obecnie mam jednego znajomego którego widuje kilka razy w miesiącu i to wszystko. Też chciałbym mieć małe grono bliskich znajomych ale raczej ciągłe siedzenie w domu nie sprawi, że takich będę miał.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - tytomasz - 12 Maj 2015

Nie mam przyjaciół, znajomych mam nielicznych, z którymi kontakty są takie na aby-aby. Pewnie na własne życzenie, ale chyba należę też do osób, co do których trudno się przekonać, już nie chodzi o fakt bycia fobikiem, gejem, czy przypuszczalnie bycie wrednym typem, mam chyba w sobie coś takiego trudnego do wyrażenia. Może na skutek lęku wypracowałem jakiś mechanizm świdrowania ludzi czy coś w tym stylu, że nie czują się przy mnie spokojnie, dobrze. Rzecz do naprawy.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - pennylane8 - 12 Maj 2015

mam 2 przyjaciółki, znamy się już od dawna. od ok 4 lat nie zawarłam żadnej głębszej znajomości. czasem gdzieś wyjdę z grupką znajomych, ale oni się spotykają i przyjaźnią regularnie beze mnie więc zazwyczaj się czuje jak 5-te koło u wozu i jak jest drętwo to się stesuję, że to przeze mnie. sama już nie wiem, czy to ja nie okazuję ludziom wystarczająco dużo zainteresowania, czy jest coś odpychającego we mnie bo od niektórych wyczuwam po prostu niechęć.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Zasió - 12 Maj 2015

Kiedyś. Krótko, (prawie?) Miałem.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Gollum - 12 Maj 2015

Nie nie mam żadnych znajomych, przez całe studia, liceum i gimnazjum, mój jedyny bardzo znikomy kontakt z ludźmi, to było tyle co w szkole/na uczelni.
Teraz nie wiem jak to zrobić żeby mieć znajomych. Z jednej strony to prawda, że ludzie są zamknięci na nowe kontakty, a z drugiej ja sam nie do końca chcę tych kontaktów i nie umiem nawiązać ich kiedy widzę jakikolwiek opór lub brak zainteresowania z drugiej strony.
Różnie jest jak się z tym czuję, aktualnie to fatalnie, otacza mnie kompletna pustka. Kiedy obserwuję innych odnoszę złudne wrażenie, że każdy ma znajomych poza mną.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Herostrates - 13 Maj 2015

Z kontaktów jakie miałem pozostał jeden przyjaciel z podobnymi problemami. Często mam jednak wrażenie, że jedyne co trzyma nas ze sobą to właśnie problem fobii i czas jaki spędziliśmy w swoim towarzystwie. W normalnej sytuacji pewnie byśmy się nie dogadali. Jest jeszcze jedna osoba ale tutaj wkrada się niespokojna przyszłość ... i tak fajnie by było odzyskać bliższy kontakt. Nowych więzi nie potrafię nawiązać, zawsze uciekałem, nie czułem by poznane osoby wynosiły coś z naszej relacji.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - brainwaves89 - 13 Maj 2015

Mam kilku dobrych znajomych (ale raczej nie przyjaciół), których poznałem w podstawówce zanim jeszcze cierpiałem na FS. Do tego 1 kolegę z pracy sprzed 5 lat + kilku internetowych znajomych, których udało mi się spotkać osobiście. To tyle. Zacne grono 6-7 ludzi, wystarczy.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - fobik87 - 13 Maj 2015

Ja znam bardzo wielu ludzi, kiedyś byłem dosyć aktywny jeśli chodzi o kontakty spoleczne.Ale jeśli chodzi o codzienne kontakty to są 2 może 3 osobo z którymi regularnie się widuję, natomiast unikam sytuacji które wywolują we mnie lęk nawet wśród najbliższych, BARDZO BYM CHCIAŁ POZNAĆ KOGOŚ KTO CIERPI NA FOBIĘ SPOŁECZNĄ bo czuję się z tym sam.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Nerwen - 13 Maj 2015

Mam obecnie przyjaciół i wąską grupkę dobrych znajomych, z którymi się trzymam. Ale w sumie to od niedawna tak jest. W gimnazjum prawie z nikim się nie kolegowałam, w liceum miałam kilku znajomych takich trochę "na siłę" i nie do końca prawdziwą przyjaciółkę, z którą już nie utrzymuję kontaktu. Zauważyłam, że przyciągałam do siebie ludzi, (a może to mnie ciągnęło?) którzy traktowali mnie trochę jak jakieś swoje zwierzątko domowe. Dopiero na studiach się to jakoś zmieniło.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - fleurette - 13 Maj 2015

Nie mam przyjaciół ani znajomych (internetowych nie liczę). Kiedy kogoś poznawałam i zaczynała sie nawiązywać jakaś relacja, dawałam serce na tacy ale oni je zdeptali, po prostu byłam za dobra. Więcej tego błędu nie popełnię a już na pewno nikomu nigdy nie zaufam.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Gollum - 13 Maj 2015

Cytat:dawałam serce na tacy ale oni je zdeptali, po prostu byłam za dobra. Więcej tego błędu nie popełnię

Tak, dokładnie nie można być za dobrym, mam takie same wnioski. Nie ma czegoś takiego jak wzajemność na ogół. Ludzie nie potrafią niczego docenić
i być wdzięczni. Wcale nie trzeba być dobrym żeby być cenionym. Ludzi za dobrych się nie ceni, przecież są tacy dobrzy, że nigdy się na nas nie rozgniewają, nigdy nie odejdą i niczego nie będą oczekiwać. Jak są dla nas dobrzy, to dlatego, że nas lubią, tylko brać ile się da i odejść jak ten ktoś o coś poprosi. Tak, tak znam tą postawę. Na nikim nie można polegać. Oczywiście, uogólniam, ale należy podchodzić ostrożnie i nie spodziewać się za wiele po innych osobach.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - horizon - 14 Maj 2015

Mam jedną dobrą koleżankę i kolegę. Tylko oni mnie nie wkurzają.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - tytomasz - 14 Maj 2015

fleurette napisał(a):Nie mam przyjaciół ani znajomych (internetowych nie liczę). Kiedy kogoś poznawałam i zaczynała sie nawiązywać jakaś relacja, dawałam serce na tacy ale oni je zdeptali, po prostu byłam za dobra. Więcej tego błędu nie popełnię a już na pewno nikomu nigdy nie zaufam.

Ale z drugiej strony taka postawa to doskonałe podłoże do rozwijania się zgorzknienia. A to na pewno nic dobrego, takim zachowaniem w przyszłości będziemy tylko zatruwać życie innym (i dobrym, i złym), sobie także. Ja tak nie chcę, nie wiem jak wy. Staram się pamiętać, że każdy człowiek jest ogłuszony własną egzystencją, tyle że są i mądrzejsi i głupsi, ci drudzy zazwyczaj tak bolą.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - butterfly92 - 15 Maj 2015

fleurette napisał(a):Nie mam przyjaciół ani znajomych (internetowych nie liczę). Kiedy kogoś poznawałam i zaczynała sie nawiązywać jakaś relacja, dawałam serce na tacy ale oni je zdeptali, po prostu byłam za dobra. Więcej tego błędu nie popełnię a już na pewno nikomu nigdy nie zaufam.
Czyli również tak jak ja siedzisz w domu bo nie masz z kim gdzieś wyjść? Ja już mam tego dość, braku jakichkolwiek kontaktów, ale nie umiem tego zmienić i nie wiem czy kiedyś dam rade.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Użytkownik 8876 - 16 Maj 2015

Ja mam 3 koleżanki (one się nie znają) z którymi raczej bez problemów mogę się spotkać (bez problemów mam na myśli, że przeważnie znajdą dla mnie czas), ale z tego nie korzystam. Czasem się z którąś spotkam ale to tak średnio 1-2 razy w miesiącu co jest tragiczne (tak to tylko w szkole widuję się ze znajomymi) ; ( Nie chcę chodzić na spotkania na których nie potrafię być sobą, stresuję się, często milczę i sztucznie się uśmiecham. Na dodatek przed każdym ze spotkań też się stresuję i jeszcze na spotkaniu z tego stresu zachciewa mi się spać (wiem, śmieszne) . Męczy mnie to, jednak... zazwyczaj po każdym spotkaniu jestem zadowolona że w ogóle poszłam i to przeżyłam, a czasem jest tak że spotkanie wyjdzie i dobrze sie zachowuję i cieszę się że się wszystko udało itd.. Mimo tych zalet nie mogę się przełamać. :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Powinnam być zadowolona i to docenić że chociaż mam te 3 koleżanki z którymi mogę się spotkać, bo inni nie mają wcale nikogo. A ja i tak z tego nie korzystam. :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Jestem egoistką i nie doceniam tego co mam. :Stan - Niezadowolony - Smuci się: W ogóle to uważam że wszyscy fobicy są egoistami - jedni mniejszymi inni większymi, ale wszyscy. No ale to już inny temat do rozmowy.
Nerwen napisał(a):Zauważyłam, że przyciągałam do siebie ludzi, (a może to mnie ciągnęło?) którzy traktowali mnie trochę jak jakieś swoje zwierzątko domowe.
Co to znaczy że jak zwierzątko domowe? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Śmieszne określenie xD


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Nerwen - 16 Maj 2015

Pomarancza44, no takie zwierzątko, że trzyma się je przy sobie, tresuje żeby robiło to co chcesz, jak robi to co chcesz to głaszczesz je, chwalisz, ono merda ogonem i się cieszy, a jak zwierzątko robi się nieposłuszne czyli robi coś nie tak jak je wytresowałaś to je karcisz. Wiesz, jest Ci smutno, siadasz przy zwierzątku i do niego gadasz albo go przytulasz, ale jak jest dobrze to często zapominasz. Czaisz? xD niestety kiedyś byłam jak takie zwierzątko, robiłam wiele rzeczy po to żeby tylko mieć kogoś przy sobie i się przypodobać. A jak zaczęłam to ogarniać i nie bać się wyrażać siebie, gdy nauczyłam się że relacja to coś obustronnego, to okazało się, że zwierzątko trzeba zostawić w lesie albo oddać do schroniska. I przez to że byłam jaka byłam to i tego typu ludzi do siebie przyciągałam :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Kra_Kra - 16 Maj 2015

Ja mam tak samo jak autorka, nawet wielu fobików ma w tym temacie sto razy lepiej ode mnie...


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Gollum - 16 Maj 2015

Ale myślicie, że kwestia braku kontaktów to tylko kwestia fobii, czy czegoś jeszcze? Bo na zdrowy rozum to jak komuś zależy to znajdzie te kontakty,
chociażby wirtualne. Przyjmując, oczywiście że w wirtualnych nie czuję się lęku albo znacznie mniejszy.
Ze mną jest tak, że nie umiem starać się o kontakt z inną osobą. Nie umiem go podtrzymywać, w sensie, że jest to dla mnie bardzo sztuczne takie dochodzenie do innej osoby i jej zagadywanie ciągle, po kilku razach mam kompletnie dosyć, ale z tego co widziałem to wiele osób właśnie tak nawiązywało kontakty. Nie wiem czy każdego to tak samo męczy, zawsze bardzo ceniłem osoby, które umiały znajomość utrzymać. Zastanawiam się czy dla nich to też było takie ciężkie jak dla mnie.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Sugar - 17 Maj 2015

Ostatnio byłam na spotkaniu klasowym osób z gimnazjum. Tak naprawdę to byliśmy razem od zerówki, przez całą podstawówkę i gimnazjum, w dodatku razem z nami do tej ostatniej szkoły przeniosła się nasza wychowawczyni przez te wszystkie lata. Było fajnie, tylko że większość z tych osób gdzieś w Polsce siedzi. Ja zostałam na zadupiu. Mam jedną koleżankę z liceum, z którą utrzymuję kontakt, ale coraz słabiej się rozumiemy. Ja mieszkam z facetem, robimy remont mieszkania, a ona nigdy z nikim nie była. Jest mało słowna, robi co chce, trochę ciężko się z nią dogadać. Umawia się na spotkanie, ja czekam, ona nie przychodzi, nie napisze nawet smsa. W jednej chwili może być tu, w następnej pod wpływem impulsu robi coś innego. Ponadto nie toleruje mojego chłopaka. Kiedyś się z nią umówiłam i zabrałam go, aby go przedstawić, wtedy dziwnie się zachowała, miała do mnie pretensje. Jak go widzi to ucieka. Dziwnie się czuję w tej sytuacji, na szczęście nie widujemy się często.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Luna - 17 Maj 2015

Gollum napisał(a):Ale myślicie, że kwestia braku kontaktów to tylko kwestia fobii, czy czegoś jeszcze? Bo na zdrowy rozum to jak komuś zależy to znajdzie te kontakty,
chociażby wirtualne
Naprawdę nie mam pojęcia. Ja wyznaję teorię, że do jednych osób ludzie garną się mniej, a do innych bardziej. Choćby w gimnazjum miałam najlepszą koleżankę, która, według mnie, nie była dużo śmielsza ode mnie. A jednak ona była lubiana, często ktoś ją zagadywał, ludzie chcieli z nią rozmawiać, a ze mną nie.
Nie wiem z czego to wynika. Prawie nikt nie zabiegał o kontakty ze mną, a ja, nawet jeśli próbowałam kogoś zagadać, to nie umiałam podtrzymać rozmowy. Nie wiem, może niektórzy są wybitnymi antytalentami, jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie : P

Sugar, to trochę nieprzyjemnie zabrzmiało:
Cytat:Ja mieszkam z facetem, robimy remont mieszkania, a ona nigdy z nikim nie była.
Tak podkreślasz, że mieszkasz z facetem, że robicie remont (trochę ni z gruchy ni z pietruchy), jakbyś się chwaliła facetem i trochę nią gardziła, bo ona tego faceta nie ma. Też z nikim nie byłam, a jestem starsza niż Ty, mam się z tym źle czuć czy co? -.-

Cytat:Kiedyś się z nią umówiłam i zabrałam go, aby go przedstawić, wtedy dziwnie się zachowała, miała do mnie pretensje.
Szczerze mówiąc, też bym miała pretensje, gdybym poszła na babskie spotkanie i zastała tam chłopaka. Chyba że uprzedziłaś ją, że go przyprowadzisz.

A poza tym koleżanka faktycznie dziwna i chyba podobna do mojej. Ta "moja" np. pisze do mnie smsa, co słychać, ja proponuję spotkanie, potem coś wypada, przekładamy spotkanie i ona nie przychodzi, nie odpowiada na smsy -.-


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.