PhobiaSocialis.pl
Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: ZNAJOMI (https://www.phobiasocialis.pl/forum-63.html)
+---- Wątek: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? (/thread-12450.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Divine - 17 Sie 2015

Tulkas napisał(a):Natomiast w sytuacjach kiedy zaczynam zauważać, że dana osoba jest do mnie pozytywnie nastawiona, to jest jeszcze "śmieszniej" bo zamiast się cieszyć, jeszcze bardziej się usztywniam.

Szarabrzoza napisał(a):No ja też tak mam. Wink Jak zrobię dobre wrażenie na kimś to już najchętniej bym nie spotykała nigdy w życiu człowieka bo wiem ,że nie dam rady tego ciągnąć dalej.

Szarabrzoza napisał(a):Najłatwiejsze rozmowy to dla mnie właśnie z ludźmi, których już nigdy nie spotkam.

Hmm, interesujące wypowiedzi. Szczególnie ta ostatnia autorstwa Szarejbrzozy brzmi dla mnie znajomo. Przyznam, że kiedyś przeżywałem to samo, ale u mnie kłopot zanikł wraz z praktyką tj. intensywnym przebywaniem wśród ludzi pod "autoprzymusem".

W czasach, gdy nękał mnie powyższy problem myślałem, że jest on bardzo specyficzny, raczej nie występuje u innych. Teraz widzę, że są jednak osoby, których on dotyczy.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - 1985 - 18 Sie 2015

Nie mam znajomych w realnym zyciu,co wiecej nie zanosi się na to aby byli. Pozatym ja się ludzi boję.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Kateusz - 18 Sie 2015

Na śmierć zapomniałem! :Stan - Różne - Zaskoczony:
Bóg jest moim przyjacielem :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Fearless - 18 Sie 2015

Tulkas napisał(a):Nigdy nie potrafiłem przenieść żadnej znajomości na poziom wyższy niż sporadyczne rozmowy o niczym. Nigdy nie proponowałem nikomu wspólnego wyjścia

Też tak miałem odkąd pamiętam. Odnoszę nawet wrażenie, że gdyby nie inicjatywa ludzi, którzy chcieli żebym gdzieś z nimi wyszedł, to nigdy z nikim bym się nie spotkał (poza tak oczywistym miejscem jak szkoła). Generalnie spotkanie z ludźmi to zawsze jest dla mnie sytuacja typu win-win, tj. jeżeli ludzie są chętni to spoko bo lubię widywać się z ludźmi, a jeśli nie to też fajnie, bo będę miał więcej czasu dla siebie i nie będę musiał wydawać dodatkowych pieniędzy. Jednakże też zawsze odnoszę wrażenie że gdybym coś zaproponował, to sama obecność mojej osoby nie zabrzmi dla nikogo zbyt zachęcająco.Numer telefonu do co najmniej jednej postaci zawsze jest potrzebny, jeśli idę w obce towarzystwo i nikogo nie znam i nie wiem czego się spodziewać.

Co do pozytywnego nastawienia innych osób, to na ogół nie odnoszę wrażenia, że ktokolwiek jest do mnie pozytywnie nastawiony a nawet jeśli, to też staram się nie dawać dalszych powodów do zacieśniania relacji. Irytują mnie jakiekolwiek stwierdzenia dowodzące pozytywnego nastawienia drugiej osoby względem mnie, a w szczególności nie znoszę "można na tobie polegać" co tak naprawdę znaczy ni mniej ni więcej niż "będę cię wykorzystywać do swoich celów, przygotuj się na to". Dlatego zawsze następuje taki moment gdy mówię stop. A właściwie to nic nie mówię i czekam, aż na widok mojego braku zainteresowania druga osoba zrozumie, że nie należy spodziewać się niczego ponad samą obecność.

Z nowymi osobami wcale nie rozmawia mi się łatwiej. Wręcz jest to jeszcze trudniejsze i jeżeli obca osoba nie chce lub boi się ze mną rozmawiać, to ja jej z pewnością nie pomogę.

Divine napisał(a):Przyznam, że kiedyś przeżywałem to samo, ale u mnie kłopot zanikł wraz z praktyką tj. intensywnym przebywaniem wśród ludzi pod "autoprzymusem".

U mnie nawet przebywanie wśród ludzi bez przymusu nie spowodowało żadnej zmiany nastawienia.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Tulkas - 19 Sie 2015

Cytat:W czasach, gdy nękał mnie powyższy problem myślałem, że jest on bardzo specyficzny, raczej nie występuje u innych.

Też tak kiedyś myślałem, ale w końcu doszedłem do logicznego wniosku, że jest to matematycznie niemożliwe :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Dzięki za odpowiedzi, fajnie czuć, że nie jestem sam :Stan - Uśmiecha się:


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Sebastianoo451 - 20 Sie 2015

Mam jednego super przyjaciela, który jest odzwierciedleniem mojej duszy, więc przy nim czuję się swobodie. Natomiast znajomych paru by się znalazło :Stan - Uśmiecha się:


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Scarlett_Venice - 25 Sie 2015

Ja mam tak, że na początku udaje mi się nawiązać znajmość, która przeradza się potem może nie w przyjaźń ale w naprawdę dobre koleżeństwo, ale nie potrafię potem tego pielegnować. Kontakt się urywa, a ja za wszelka cenę nie chcę go pielęgnować. Tak było na przykład z koleżankami z liceum, w trakcie 3-letniej nauki w szkole, mega psiapsióły, wspólne wakacje, imprezki, zakupy, itepe, potem jak się rozeszłyśmy do różnych miast na studia, przez jakis rok cośtam jeszcze próbowałyśmy sie spotykac od święta do święta, a potem już wymyślałam kolejne wymówki dlaczego nie moge aż przestały sie w ogóle odzywać. Na studiach to samo - pierwsze 2 lata pojawiałam się od czasu do czasu na jakichś grupowych spotkaniach, imprezach, po zajęciach nie odmawiałam jak grupa szła na piwo, ale studia sie skończyły i znowu nie mam z kim pogadać, bo ci ludzie sie jakoś rozeszli :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Pewnie wynika to z mojej niskiej samooceny i tego, że nie umiem nic zrobić ze swoim życiem, jakoś popchnąć je do przodu, więc wstydzę się spotykac ze znajomymi i pogadać bo u mnie ciągle to samo albo ciągle nie wiem co dalej, więc po prostu ich unikam.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Kamelia - 25 Sie 2015

Dlatego lepiej nie nawiązywać w ogóle, żeby nie mieć potem poczucia straty. Nie, no to nie było całkiem na serio, żeby sobie jeszcze ktoś nie wziął do serca, choć coś w tym jest :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

Przeważnie to tak jest, że jak ktoś nie ma żadnych osiągnięć życiowych i ma poczucie, że stoi w miejscu, to nie ma ochoty dzielić się tym z całym światem. Chyba, że komuś % ułatwiają kontakty, ale moim zdaniem tego typu relacje są bardzo powierzchowne i nie można ich traktować jako coś pewnego ani stałego, a jedynie doraźnie zalewanie robala.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Kateusz - 26 Sie 2015

Ja dochodzę do wniosku że jestem nudny i nikt nie chce ze mną gdzieś pójść, bo nagle na spotkaniu albo zacznę przynudzać, albo ktoś będzie gadał przez cały czas ze strachu żebym nie gadał Ja lub nie nastała niezręczna cisza, albo nastanie niezręczna cisza. Chyba tego ludzie się boją. ):


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - karmazynowy książę - 26 Sie 2015

Ja chyba właśnie zerwałem kontakt z ostatnim znajomym, z którym mogłem gdzieś wyjść :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Kateusz - 26 Sie 2015

niepotrzebny napisał(a):Ja chyba właśnie zerwałem kontakt z ostatnim znajomym, z którym mogłem gdzieś wyjść :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
A niech wiedzą gdzie ich miejsce... d:


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - karmazynowy książę - 26 Sie 2015

Teraz wiem chociaż gdzie moje, w domu przed kompem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - WesołyHipokryta - 27 Sie 2015

[Obrazek: droga-wojownika-jest-droga-samotna.jpg]


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - wisienka90 - 29 Sie 2015

Dla mnie 'przyjaciel' to duze slowo i na chwile obecna nie potrafie nikogo okreslic takim mianem. CHyba nie jestem stworzona do blizszych relacji. Jesli chodzi o znajomych- aktualnie zle sie czuje pod wzgledem psychicznym i tym bardziej nie chc emi sie z nikim rozmawiac ani wychodzic na miasto. Jestem typem no-life'a :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - araya - 01 Wrz 2015

Przyjaciela posiadam aż jednego, parę innych ludzi mogę określić słowem znajomi, to wszystko.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - PannaJoanna - 12 Wrz 2015

Moich znajomych można policzyć na palcach jednej ręki... Zamykam się przed ludźmi specjalnie, z obawy, a potem mam żal do siebie, że jestem sama i pojawia się wstyd... Bez sensu.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - rlip - 13 Wrz 2015

Jeśli nie liczyć rodziny i ludzi z pracy to liczba osób z którymi regularnie od czasu do czasu się spotykam jest okrągła... tylko szkoda, że jest też jednocyfrowa :Stan - Uśmiecha się:


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - vesanya - 13 Wrz 2015

Mam w zasadzie jedną przyjaciółkę, jednak od dłuższego czasu widuję ją tylko raz na miesiąc lub dwa, więc nasze kontakty są oparte głównie na rozmowach na czacie. Jest to dla mnie bardzo wygodne, bo odczuwam niechęć na myśl o zawieraniu nowych znajomości. Nie staram się też utrzymywać kontaktów z dalszymi znajomymi, którzy piszą do mnie i chcą się spotkać. Już nie wiem, czy faktycznie nie mam ochoty na te spotkania i wolę siedzieć sama, czy to wszystko przez lęk o to, że jestem nudna i nikt nie może mnie polubić.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - eddievedder97 - 15 Wrz 2015

asdfghjkl


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - fobikowaty - 22 Wrz 2015

Nie mam znajomych. Samotność zaczyna mi coraz bardziej doskwierać.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Anitax - 29 Wrz 2015

Mam kilku przyjaciół w promieniu 200km, w miejscowościach obok kilka sztuk koleżanek wieloletnich i dwie nowe, które jeszcze nie wiem czy zostaną.
Nie mam nikogo na co dzień, ostatnio dochodzę do wniosku ze nie mam też żadnych zainteresowań, o których moge pogadać z takim normalnym przeciętnym człowiekiem. Jedynie o sporcie ale juz rzygam tym tematem. Z laskami gadam oczywiście non stop o związkach ale i to robi sie nudne.
O pracy nienawidzę gadac, jak mnie ktos o oto pyta, od razu ucinam temat, szczególnie jesli ktoś pyta o ceny i jak to wygląda. pierdziele wtedy takie głupoty ze sie sama dziwie sobie. Szczerze nienawidzę pytania; gdzie pracujesz? spinam sie i po dwóch zdaniach zmieniam temat.
Muzyki nie słucham, filmy lubie a zwykle sprowadza się to do tego, że nikt nie kojarzy aktorów, ani fabuły, więc kończę tekstem;"koniecznie obejrzyj to i to" , tak samo z książkami.
Raz mnie nowy znajomy spytał czy jestem fotografem bo mam lustrzanke. haha wstyd mi było ze uzywałam tego aparatu ostatnio x lat temu i to bez większych osiągnięc. mój chłopak robi za+:Ikony bluzgi kochać 2: foty durnym telefonem, a ja nawet nie wyciagam swego z szafy.
Nie udzielam sie nigdzie, na studiach też nie nawiązałam znajomosci, odcinam sie i nigdy nie ogladam za siebie. wychodze z założenia ze jesli od razu nie iskrzy miedzy mną a drugim człowiekiem to juz nic z tego nei bedzie.
poza tym najbardziej irytuje mnie (i zawsze tak jest!!!) że musze x razy sie przypominac ludziom, nawet na ulicy ja macham, mówie czesc itd, ten drugi patrzy na mnie i dopiero jest reakcja, a jak tego nie robie to zaraz słysze pretensje że udaje ze nie widze. Czemu druga osoba nie odezwie sie przynajmniej co jakiś czas jak sie widzimy pierwsza? Tak mam nagminnie k^&*wa!

sie rozpisałam, ale dzisiaj mam doła


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - jellybelly - 03 Paź 2015

Jakoś nie potrafię otworzyć się na tyle by zdobyć przyjaciół.
W pracy jest z kim porozmawiać ale nie spotykam się nigdy z nikim poza nią.
Mam kilkoro znajomych na uczelni, czasem w przerwie między zajęciami wyjdziemy na kawę.
Utrzymuję jeszcze kontakt z dwiema koleżankami z liceum, spotykamy się kilka razy w roku więc to żadna bliska znajomość.
Jednak nie odczuwam braku przyjaciół, myślę że wolałabym mieć drugą połówkę do spędzania wspólnie czasu.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Zasió - 03 Paź 2015

nie mam nikogo takiego z nikim sie nie spotkam i od nikogo nie otrzymuję dowodów sympatii, z nikim nie jestem blisko. tak do końca to chyba NIGDY nie byłem.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - Anitax - 04 Paź 2015

JEDYNY motor moich działań i moment, kiedy fobia schodzi na plan dalszy jest wtedy, gdy chcę zdobyć zainteresowania konkretnego osobnika płci męskiej. Mobilizują się we mnie wszystkie siły i robie się elokwentna, urocza i zabawna. Bez tego byłabym smutnym fobikiem 365 dni w roku.


Re: Macie przyjaciół albo chociaż znajomych? - horizon - 07 Paź 2015

Po zmianie szkoły nie mam nikogo- ani znajomych, a o jakiejś przyjaciółce to już nie ma co gadać. no cóż, taki mój smutny los :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.