Czy mam brać leki? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Leki i suplementy (https://www.phobiasocialis.pl/forum-7.html) +---- Dział: OGÓLNIE O LEKACH I SUPLEMENTACH (https://www.phobiasocialis.pl/forum-74.html) +---- Wątek: Czy mam brać leki? (/thread-12476.html) |
Czy mam brać leki? - xiomara - 17 Maj 2015 Witam, chciałbym żebyście mi doradzili w pewnej sprawie. Wiem, że powinienem iść z tym po prostu do lekarza, ale wolałbym najpierw zasięgnąć opinii tutaj. Otóż walczę z Fobią Społeczną od roku. Korzystam z różnych materiałów necie (obecnie terapia richardsa) i jest w sumie lepiej. Chciałbym jednak przyśpieszyć troszkę to wszystko i pomyślałem ostatnio nad braniem leków. Obawiam się jednak czy one naprawdę mi pomogą... Nie mam ciężkiej fobii: na luzie potrafię robić zakupy w sklepie czy jeździć autobusem. Co więcej, pracuję jako spedytor (nie bez nerwów, ale jednak), gdzie mam ciągły kontakt telefoniczny z innymi ludźmi. Jednak czuję w środku, że coś jest nie tak. Każda rozmowa z inną osobą powoduje u mnie spore nerwy. Czyli nie jest to raczej ciężka fobia. I tutaj moje obawy. Czy leki nie spowodowalyby jedynie pogorszenia mojego stanu? Kojarzą mi się one z ostateczniością dla osób w skrajnie złych sytuacjach... Może zacząć początkowo od ziół? Z góry dziękuję za każdą odpowiedź. Pozdrawiam. Re: Czy mam brać leki? - brainwaves89 - 17 Maj 2015 Sprawdź coś co zadziała prawie od razu - benzodiazepiny albo fenibut. Re: Czy mam brać leki? - Fobiczny777 - 17 Maj 2015 Żadnych benzodiazepin ani fenibutów, nie ma sensu się uzależniać (a te leki uzależniają) dla krótkotrwałego efektu. Nie rozumiem czemu fobicy idą w takie substancje, zamiast pomyśleć o czymś, co można będzie brać długoterminowo, a efekt będzie stabilny. Pewnie chodzi o brak wiedzy i chęć natychmiastowych efektów... A co do pytania - nie wiem, nikt nie wie dokładnie jak Twój organizm zareaguje na leki. Czy będzie lepiej, czy gorzej... Może na początek psycholog, jakaś terapia z psychologiem? Terapiowanie własne moim zdaniem nie jest do końca skuteczne. Człowiek nie jest w stanie wychwycić sam pewnych schematów, do których przez lata się przyzwyczaił. Re: Czy mam brać leki? - xiomara - 17 Maj 2015 Dziękuję za odpowiedzi. Co myślicie o ziołach? Rzeczywiście mogą mi pomóc ? Nie wymagam magicznego wyleczenia, a lekką pomoc, złagodzenie mojego poddenerwowania na codzien Re: Czy mam brać leki? - Zasió - 18 Maj 2015 Dobry jest schab z tymiankiem. No i pizza - obowiązkowo z bazylią i oregano. Re: Czy mam brać leki? - Zasió - 18 Maj 2015 A tam... Ja jestem zwyczajnie samotnym, może w depresji, może ciągle wkur... fobikiem bez perspektyw i miewam złośliwe poczucie humoru. Ot i cała przyczyna... Ten komentarz też zignoruj... Pytanie o leki sam sobie już nie raz zadawałem. Re: Czy mam brać leki? - Placebo - 18 Maj 2015 xiomara napisał(a):Obawiam się jednak czy one naprawdę mi pomogą... Nie mam ciężkiej fobii: na luzie potrafię robić zakupy w sklepie czy jeździć autobusem.Nie ma co ryzykować. Może masz lekką fobię a może to tylko nieśmiałość -leki potraktuj jako ostateczność. Zioła mogą ci pomóc, nimi raczej sobie nie zaszkodzisz (tylko nie marihuana). Re: Czy mam brać leki? - xiomara - 18 Maj 2015 Ok, dziękuję za odzew (ten poważniejszy i mniej poważny też ). Możecie mi zatem polecić coś dobrego na codziennie 'wspomaganie'? Ziółka, herbatki itd. Póki co biorę neopersen forte 1 raz dziennie, ale chyba to się bierze doraźnie więc sam nie wiem czy jest sens dzień w dzień to brać. Chodzi o to, zeby chociaz delikatnie wzmocnic uklad nerwowy i zmniejszyć objawy. Re: Czy mam brać leki? - trash - 18 Maj 2015 Fobiczny777 napisał(a):Żadnych benzodiazepin ani fenibutów, nie ma sensu się uzależniać (a te leki uzależniają) dla krótkotrwałego efektu. Nie rozumiem czemu fobicy idą w takie substancje, zamiast pomyśleć o czymś, co można będzie brać długoterminowo, a efekt będzie stabilny. Pewnie chodzi o brak wiedzy i chęć natychmiastowych efektów...Dokładnie. Takie czy inne "magiczne" panacea mają to do siebie, że ich "magia" często pryska jak mydlana bańka i wtedy to dopiero jest ból d*py i czarna sraczka Dla fobika czy dystymika takie akcje kończą się niekiedy regresem - dwa kroczki do przodu, banan na ryjku, cuda-wianki, no czary po prostu panie ... po chwili "taktyczny" odwrót w głębokie maliny, płacz i kolejne niepotrzebne zarysowania pod czaszką. Powyższe odnosi się do wszystkich substancji będących modulatorami(na+)/agonistami GABA. Czy będzie to alkohol, benzodiazepiny czy inne podobne wynalazki. Dlatego należy się od tego syfu trzymać z daleka, jeśli już komuś psychiatra przepisał alpra czy inne benzo to chociaż zachować do tego rezerwę i stosować doraźnie od czasu do czasu, a nie jak cukierasy. Przewijający się tu od jakiegoś czasu fenibut działa niby tylko (za naciskiem na "niby") na GABA-B, ale niektóre źródła sugerują, że na na -A też wpływa. Co w połączeniu z błyskawicznie rosnącą tolerancją, mniej groźnym ale jednak możliwym pojawieniem się fizycznego uzależnienia i różnym dziwnym jazdom, od czasu do czasu pojawiających się po tej substancji, czyni z niej zabawkę raczej bezużyteczną. @ xiomara, ziółka można sobie pić jak lubisz (jakieś tam choćby minimalne, graniczne działanie czasem mają), co do leków i psychiatrów to powiem tyle - na pierwszy ogień przepisują antydepresanty. Mogą one pomóc, ale cudów nie należy się po nich spodziewać. Czasem dorzucają do nich także benzodiazepiny, na które trzeba uważać. Sam zdecydujesz czy Ci to potrzebne. W pierwszej kolejności mógłbyś spróbować z terapią, bo widać jesteś do tego dobrze nastawiony i zmotywowany (najlepiej szukać terapeuty beh-pozn). Wydaje mi się, że w Twoim przypadku to najrozsądniejsza opcja, potem ewentualnie do psychiatry po jakieś leki, ale niekoniecznie. Pozdrawiam. Re: Czy mam brać leki? - Wojownik - 18 Maj 2015 Trash rację masz, że benzo to nie zabawka. Natomiast ja podchodziłem 2 razy do seroxatu. Za pierwszym razem zdychałem od skutków ubocznych. Za drugim lekarz zalecił ćwierć potem pół następnie całą tabletkę. Po tygodniu brania połówki niestety moje libido zginęło. Biorąc pod uwagę że moja kobieta mogłaby to robić po 3 razy na dzień, musiałem pożegnać się z tym badziewiem. lekarz za nic nie chciał wypisać mi klonów, więc zdobyłem jesam. Od lutego jem jedną lub półtorej raz na tydzień lub dwa. Efekt jest silny, w połączeniu z propranololem piorunujący. Mam teraz gorący okres dużo spotkań z ludźmi dużo pracy wiec się przydaje. Jeszcze nie zjadłem 30 tabletek od lutego. Przykład: nie mogłem iść do dentysty bo trzepalem się jak młot pneumatyczny. Po mieszance siedziałem spokojnie bez poruszenia głową, wyleczylem zęby, w końcu mnie nie bolą nawet kamień usunąłem , a właśnie po większej dawce zasnąłem na fotelu podczas wiercenia! Aha minusy mam luki w pamięci niestety poważne. Dotyczy okresu brania tabletek. No i po wypiciu czterech piwek na drugi dzień po zażyciu klonów spałem na siedząco z butelką w ręku. Ogólnie trochę dziwne doświadczenie. Jak się obudziłem to nie wiedziałem co jest grane. |