Nocne przemyślenia... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Nocne przemyślenia... (/thread-12534.html) |
Nocne przemyślenia... - ISF - 28 Maj 2015 Witajcie fobicy. Dawno tutaj nie zaglądałem i dzisiaj tam spontanicznie piszę ten post po moich przemyśleniach. Przyjechałem właśnie do domu i tak się zastanawiałem czy w ogóle brać się za to ,bo przyszły różne myśli typu: -po co będziesz to pisał i tak nikogo to nie obchodzi itp. Jednak zdecydowałem się ,bo ile spraw można odpuszczać. Przeważnie łatwo się poddaje i jakoś nie mam konkretnego celu w życiu chociaż czytając od czasu do czasu wasze posty nie jest tak źle. Wydaje mi się,że fobia pojawiła się po po prostu podczas szczęśliwego życia młodego dzieciaka. Nie potrafię wyrażać emocji i mam z tym bardzo wielki problem, lecz mam wielu kumpli i pasje dzięki, którym się jeszcze trzymam Jestem bardzo szczupły ,lecz bardzo sprawny (trening sportów walki w młodości) + teraźniejsze treningi(od czasu do czasu). Od zawsze miałem problemy z poznawaniem nowych osób, w mniejszym stopniu ,bądź większym. Mam dość dobrą grupkę znajomych w szkole z którymi się trzymałem" oraz tych chłopaków z którymi spędzam większą część moich weekendów. Wiem ,że mogę na nich polegać , zawsze i może dla tego mam lepiej niż niektórzy z was ,ponieważ mam kogoś z kim mogę wyjść. Największy mam problem i tak z dziewczynami.Miałem kilka fajnych koleżanek ,ale po jakimś czasie zawsze się kontakt urywał. tamtym roku miałem świetny kontakt z dziewczyną, spotkaliśmy się parę razy i koniec. Chyba. Trochę za tym tęsknie za rozmowami po prostu brakuje mi tego. Gdy przestałem do niej pisać po jakimś czasie dowiedziałem się ,że ma chłopaka i odpuściłem całkowicie. Jak jest teraz? Nie mam pojęcia.Trochę brakuje mi kontaktu nie tylko z tą konkretną osobą ,ale ogólnie z płcią przeciwną. Z facetami nie mam takiego problemu. Może nie tak wielkiego. Może mam możliwość WYJŚCIA DO LUDZI cały czas,ale właśnie w tym widzę problem. Jeżeli mam dobry humor nic mi nie przeszkadza i bawię się dobrze,lecz w większości przypadków mam blokadę nawet po alkoholu próbuje się pilnować byle nie było "przypału". Czasami z tym przesadzam i wydaje mi się ,że kumple się z ze mną nudzą , mają mnie dość. Przeważnie mnie taki myśli szkole , na ulicy wszędzie. Właśnie skończyłem szkołę i nie wiem co dalej. Na studia nie chcę za bardzo iść, ponieważ w domu jest niby dobra sytuacja finansowa ,ale wolałbym się usamodzielnić.PRACA- boję się ludzi ogólnie boję się wszystkiego co nowe chociaż pewnie to będzie opcja ,którą wybiorę po ukończeniu technikum lepiej iść do pracy Kiedyś napisałem ,że moją pasją jest kibicowanie.Wielu ludzi mnie tutaj na forum "zjechało" Powiem wam tyle: obrazek normalnego kibica jest strasznie zmanipulowany przez mass media. Nie mówię tu o kibolach, bo tacy też istnieją,ale to tylko margines. Powiem wam tak ,gdy idę na mecz,albo jadę na wyjazd nie odczuwam nic jak by wszystko przechodzi po prostu nie mam czasu na to by się tym przejmować tylko wiem,że muszę się dobrze bawić ,bo na tym to polega. Nie wiem dlaczego to napisałem może po to by się komuś wyżalić? Może ,żeby zrozumieć co muszę poprawić?Nie wiem, ale wydaje mi się,że czuje się lepiej.Proszę wypowiedz gdzie leży problem w twoim przypadku.Warto wymienić się spostrzeżeniami. pozdro .... Re: Nocne przemyślenia... - distugrace - 28 Maj 2015 Jesteś taki sam jak ja,wiesz co musisz zrobić ale nie masz na tyle siły by tego dokonać,dlatego chcesz czyjegoś zrozumienia,poparcia chodź sam nie wiesz czemu przecież nic ci to nie da (popraw jeśli się mylę). W kwestii dziewczyn możliwe że trochę się różnimy,też mam problem jednak w moim przypadku szkoda mi czasu,bardzo chciałbym mieć dziewczynę jednak nie lubię etapu poznawania się i "bajerowania" poza tym okropnie boję się odrzucenia tzn możesz mnie nienawidzić mówić że jestem do niczego bo "czegoś tam nie umiem" ja będę nie wzruszony,jednak gdy ktoś mnie odrzuci,poniosę porażkę na tym polu to cała moja żelazna pokrywa pęka.Jak już gdzieś opisałem kiedyś nie miałem problemu z dziewczynami (2lata temu mam 19lat) jednak od dwóch lat odzywa się we mnie zły brat bliźniak który mówi mi podświadomie że jestem do niczego a ja mu ulegam. Wiesz ja to wygląda u mnie. Co do ciebie wydaje mi się że tobie nikt nie pomoże. Ty sam musisz przebić kokon wstydu i braku wiary w siebie i dopiero wtedy i tylko wtedy będziesz mógł coś osiągnać,nie powiem ci jak bo sam jestem na tym etapie Jeśli gadam głupoty to wybacz ale po prostu lubię gadać pozdrawiam Re: Nocne przemyślenia... - ISF - 02 Cze 2015 Masz dużo racji. Zawsze szukam czyjegoś zrozumienia chociaż nie jest mi to potrzebne, muszę się jakoś pozbyć tej wady. A co do dziewczyn miałem tak samo. Około 3 lata temu też nie miałem takiego problemu z dziewczynami. Tak mi się wydaje ,że działa na mnie presja ,że to już ten wiek, gdzie powinienem sobie kogoś znaleźć, a ja wcale nie mam ochoty. Muszę jeszcze pomyśleć co zrobić,aby czuć się lepiej i na pewno zwiększyć swoją pewność siebie! Re: Nocne przemyślenia... - Antares - 02 Cze 2015 Studiując możesz też równocześnie pracować, a studia to świetny sposób bo poszerzyć kręgi swoich znajomości. |