PhobiaSocialis.pl
O co chodziło terapeucie? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Profesjonalna pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-45.html)
+--- Wątek: O co chodziło terapeucie? (/thread-12538.html)



O co chodziło terapeucie? - Olan - 28 Maj 2015

Witam,
mam nadzieję, że to nie narusza żadnych zasad etytki, ale chciałbym się podzielić czymś ze swojej psychoterapii. Otóż na bodajże trzecim spotkaniu terapeuta powiedział do mnie, że mówię tak, jakby uczucia miały mnie zabić. Rozumie ktoś z Was co mógł mieć na myśli? Chciałbym się też z tym temacie podzielić innymi sprawami z mojej psychoterapii, ale na początek "rozgryźmy", o co mu chodziło w tym.


Re: O co chodziło terapeucie? - Mar - 28 Maj 2015

Cześć Olan :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt006

Mogę nie mieć racji ale mam wrażenie że psycholog miał na myśli, iż postrzegasz swoje uczucia jako coś bardzo silnego z czym nie możesz sobie poradzić. Może w Twoich wypowiedziach jest bardzo dużo emocjii, które według Ciebie są przytłaczające. Może za bardzo wyolbrzymiasz swoje odczucia wobec jakiejś sytuacji (to jednak nie znaczy że są nieważne, po prostu przez to może być Tobie trudniej pogodzić się z jakimiś wydarzeniami). Chyba w tych trzech zdaniach napisałam to samo tylko w inny sposób :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt017
Tylko to przychodzi mi do głowy :Stan - Uśmiecha się:
Heh napisałam przeciwieństwo powyższej wypowiedzi :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: O co chodziło terapeucie? - Mar - 28 Maj 2015

L1sek napisał(a):Ale to tylko sugestie. Autor sam powinien wybrać odpowiednie porównując je do swojego przykładu, żeby domyślić się o co mogło chodzić jego terapeucie.
Dokładnie :Stan - Uśmiecha się:


Re: O co chodziło terapeucie? - Olan - 28 Maj 2015

Przyjmuje Wasze wytłumaczenia. Ja na takie wyjaśnienia nigdy bym nie wpadł, bo jestem raczej ścislowcem. Taki mój stan natłoku uczuć, ktore byly dla mnie za trudne, pozostał mi po paleniu marihuany i mimo, że byłem później już trzezwy, to to dalej pozostalo. Chyba do tego nawiazywal terapeuta, mowiac, ze widze ludzi jako potwory do zwalczania zlego nastroju. Ogolnie jestem bardzo zawiedziony moja terapia. Wiekszczosc czasu bylem obok tego, co mi mowil terapeuta albo tego nie rozumialem, np. zdanie, ze mowie tak, jakby w ludziach nie bylo dobra. Nic zlego na nikogo nie mowilem, nie wiem, skad bral takie obserwacje


Re: O co chodziło terapeucie? - masterblaster - 28 Maj 2015

Czy to nie należy do normalnego toku terapii aby dopytywać się co autor miał na myśli?


Re: O co chodziło terapeucie? - Olan - 28 Maj 2015

Po fakcie juz wiem, ze powinienem dopytywac, o co mu chodzilo. Troche d*pa ze mnie wyszla, ale tych niezrozumialych rzeczy bylo troche wiecej i on mi mowil takie rzeczy, ze mnie przytykalo. A jak mam rozumiec to, ze widze ludzi jako potwory do zwalczania zlego nastroju albo to, ze mam zly nastroj z powodu zlego nastroju? Musze jakos odreagowac te psychoterapie. Chodzilem na nia pol roku, a po wszystkim moja siostra chciala namiary na tego terapeute, zeby go zabic.


Re: O co chodziło terapeucie? - masterblaster - 28 Maj 2015

Może ten terapeuta również eksperymentował z jakimiś substancjami albo ma specyficzne hobby. A skąd u siostry taka potworna motywacja?


Re: O co chodziło terapeucie? - Olan - 28 Maj 2015

Bo w czasie terapii rozpetala sie u mnie psychoza (o tym, ze to mozliwe pisal Jung we wstepie do psychoterapii.) Bylem bardzo zdystantowany, wyizolowany i wylaczony z normalnego zycia. Podobno jej kolezanka rozplakala sie po przebywaniu ze mna. Wg mnie to "dzieki" terapii. Koniec koncow zrobilem w :Ikony bluzgi grzybek: znajomych i zamiast zmienic stancje razem z nimi, wrocilem do domu, bo nie bylem w stanie funkcjonowac.


Re: O co chodziło terapeucie? - Fobiczny777 - 29 Maj 2015

Widzę po podpisie, że bierzesz sporą mieszankę leków, one też mieszają w emocjach, więc bierz to pod uwagę.


Re: O co chodziło terapeucie? - Olan - 29 Maj 2015

Dzieki, ze odpisujecie. Akurat w czasie terapii nie bralem jeszcze lekow. Wierzylem, ze wszystko da sie zalatwic rozmowa.


Re: O co chodziło terapeucie? - Fobiczny777 - 29 Maj 2015

Czy Ty masz też schizofrenię? Bo rispolept i zalasta to leki przeciwpsychotyczne...


Re: O co chodziło terapeucie? - Olan - 29 Maj 2015

Ciezko powiedziec czy mam. Lekarka sama jest niepewna. Moze to schizofrenia, a moze depresja psychotyczna. W kazdym razie mialem urojenia ksobne, np. ze cos z tv mnie dotyczy. Jak na schizofrenie to zbyt dobrze funkcjonuje.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.