Raczkująca w SSRI - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Depresja, dystymia (https://www.phobiasocialis.pl/forum-38.html) +--- Wątek: Raczkująca w SSRI (/thread-12652.html) |
Raczkująca w SSRI - herba - 22 Cze 2015 No i stało się. Prawie udało mi się zaliczyć oblany semestr, więc udałam się do psychiatry ( chyba ten typ ze mnie, który swoim uporem potrafi robić sobie krzywdę). Od 7 tygodni Escitalopram próbuje się rozgościć w moim małym, nerwicowo- depresyjnym świecie. Na początku ból głowy, zero ochoty na seks(do dziś). O dziwo powróciło normalne spanie przez 3 tygodnie. Lęki i motywacja bardzo chwiejne. Nasiliły się agresywne zachowania, ogólnie troszkę poprawa w koncentracji, jednak poddałam się i wzięłam urlop tuż przed sesją ( niby źródło lęku, z którym najbardziej walczyłam chwilowo zostało wyeliminowane). Nie musiałam chodzić na zajęcia, wstawać, walczyć z egzaminami i kolejnymi publicznymi występami..I już myślałam, że jest poprawa, ale to chyba złudne wrażenie. Od tygodnia zero chęci ( a może bardziej fizycznej siły). Złość, ogólne otępienie i nasilenie lęków ( chyba najbardziej odczuwam to teraz, kiedy powrót do domu sprawił, że ludzie wokół próbują mnie otaczać). Ogóln otępienie, ( nawet przytpieni smaku). Wizyta u lekarki za tydzień, a ja nie wiem jak się zebrać. Obawiam się, że moje lęki żyją we mnie własnym życiem.. Czy walcząc z lękami społecznymi i nasileniu ogólnych objawów depresyjnych warto sobie troszkę odpuścić, czy wręcz przeciwnie - wychodzić, zmuszać się do pracy( tak, wysiłek to odczuwany nawet w spowolnionej mowie). Może cała walka polega właśnie na tym, aby mimo wszystko próbować się zmuszać do wyjść z domu? Pozdrawiam wszystkich walczących fobików ! Re: Raczkująca w SSRI - hlkq - 22 Cze 2015 Również biorę Escitalopram od 5 tygodni i nie widzę prawie w ogóle poprawy. Niedawno dostałem większą dawkę 2 tabletki 10mg/dzień. Jest nawet gorzej, straciłem wszelką motywację. Jak Ci się chcę to możesz próbować, ja sobie odpuszczam, bo tak łatwiej. Re: Raczkująca w SSRI - Kamelia - 02 Lip 2015 Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie warto się do jakichś specjalnych rzeczy zmuszać, gdy człowiek nie ma na nic siły. Niepotrzebne robienie sobie złudnej nadziei, że jest dobrze herba, może powinnaś zmienić lek? Odezwij się po tej wizycie Re: Raczkująca w SSRI - herba - 09 Lip 2015 Faktycznie, doszłam do wniosku, że zmuszanie się do robienia czegokolwiek wiele nie wnosi. Poza tym, że jeśli już zaczynam coś robić, to z reguły jest to wszystko to, czego nie powinnam na dany czas . Wizyta u lekarza była dość trudna, bo nazbierało się troszkę do opowiadania. Nowy lek - Zoloft/ 50mg.- lekarka postanowiła troszkę z nim spróbować. Ma niby pomóc w walce z lękami ( które po tygodnu brania owego specyfiku jakoś dziwnie się nasiliły). Trochę mnie to martwi, jednak myślę, że moment odstawienia jednej - dość silnej substancji plus włączenie innego leku daje właśnie skutek pogorszenia. Licze jednak na to, że w odpowiednim momencie wszystko zaskoczy. Agresja pojawia się nieoczekiwanie.. to trochę męczy i martwi, szczególnie, kiedy najbliższa rodzina nie widzi problemu. Ale to chyba problem wielu z nas i właśnie w trudnym momencie przychodzi mierzyć się z tym w pojedynkę. Re: Raczkująca w SSRI - Kamelia - 10 Lip 2015 herba, musisz swoje spokojnie odczekać, bardzo często na początku brania nowego leku jest gorzej, ale w miarę upływu czasu powinno być lepiej (o ile to jest właściwy lek, miejmy nadzieję, że tak ). Co prawda jest to lek z tej samej grupy, co poprzedni, ale tak to już bywa, że nie każda substancja działa na każdego, stąd aż tyle leków z grupy ssri. Póki co uzbrój się w cierpliwość i nie przejmuj za bardzo tą agresją (o ile nie jest jakoś mega nasilona)... w końcu całkiem zdrowym ludziom się zdarza. Cieszę się, że się odezwałaś, bo szczerze nie spodziewałam się, że tu jeszcze zajrzysz. Pozdrowionka Re: Raczkująca w SSRI - herba - 11 Lip 2015 Nie da się ukryć tego, że jednak kuracja tym magicznym środkiem jest dość mocno nowym doświadczeniem. Przez co czekam i czekam..Czasem tracąc nadzieję w to, że to dobra droga. Może faktycznie w tym sęk, aby czekać. Raz jest lepiej, innym razem gorzej.. Jednak liczę na to, że będzie naprawdę dobrze. Bo przecież w końcu musi być, prawda ? Dziękuję za odpowiedzi, to wzmacnia na duchu. pozdrawiam ! |