Nie odzywanie się wśród osób które się zna - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: ROZMOWA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-62.html) +---- Wątek: Nie odzywanie się wśród osób które się zna (/thread-12776.html) |
Nie odzywanie się wśród osób które się zna - butterfly92 - 13 Lip 2015 Mój przypadek jest chyba trochę inny niż pozostałych osób na tym forum (ale może się mylę). Większość osób z fobią obawia się kontaktów z obcymi osobami, nie umie z nimi rozmawiać, ale wśród osób które znacie (np. osoby z klasy, studiów, pracy) są w miarę normalne. Ja z kolei nigdy nie odzywałam się np. w szkole czy na studiach. Jedynie jak mnie ktoś o coś zapytał to odpowiadałam ale nigdy sama nie zaczynałam rozmowy. Jak była jakaś grupka koleżanek to one oczywiście ciągle gadały, a ja siedziałam i milczałam, aż w końcu zawsze któraś mówiła: "Czemu nic nie mówisz? No rozmawiaj z nami, a nie siedź tak bez słowa". Ja oczywiście robiłam głupi uśmieszek i dalej nie rozmawiałam. Mam po prostu jakiś taki opór przed mówieniem wśród osób które znam. W szkole były jedynie dwie takie osoby z którymi czasami porozmawiałam i czułam się w miarę swobodnie, ale reszta klasy dla mnie praktycznie nie istniała. Dziwne jest też to, że w liceum zaczęłam się wstydzić (tak to można nazwać) rozmawiać z koleżanką z dzieciństwa z którą uwielbiałam się bawić jako dziecko. Po prostu jakoś przy niej miałam straszny opór przed mówieniem i nie odzywałam się. Tak było z większością osób ze szkoły oprócz tych dwóch o których wcześniej wspomniałam. Natomiast jeśli chodzi o obce osoby, to nie obawiam się tak bardzo rozmów z nimi. Jak ktoś mnie o coś zapyta np. na peronie, to swobodnie odpowiadam. Kiedyś również na uczelni o coś zapytała mnie dziewczyna zupełnie mi obca a ja z nią zaczęłam w miarę swobodnie rozmawiać. Nie wiem dlaczego tak jest w moim przypadku. Po prostu chyba wstydzę się odzywać przy osobach które mnie znają i wiedzą że od zawsze jestem taka cicha. Dziwne by było gdybym nagle zaczęła przy nich swobodnie rozmawiać, natomiast przy osobach które mnie nie znają mogę rozmawiać w miarę normalnie, bo one nie wiedzą o tym, że jestem taka milcząca. Może to wszystko wydaje się dla was dziwne, ale tak właśnie jest i przez to, że jestem taka cicha i się nie odzywam, nie mam żadnych znajomych tylko 4 ściany Czy ktoś z Was ma podobnie jak ja, czy raczej lepiej czujecie się wśród znajomych niż obcych? Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - tPoH - 13 Lip 2015 Miałem podobnie. Ciężko mi się było odblokować przy osobach, które poznały mnie jako milczka i jako takiego mnie zaakceptowały. Miałem zawsze taką myśl w głowie, że jak zacznę w końcu być sobą, to mnie nie będą już lubić. Na szczęście się myliłem i teraz czuję się przy nich coraz swobodniej. Największy problem mam jednak z kumplami z podstawówki i gimnazjum, którzy zapamiętali mnie jako całkiem inną osobę, którą już nie potrafię być i nigdy nią już nie będę. Urwałem kontakt z 2 najlepszymi przyjaciółmi, bo wstydziłem się tego, kim się stałem. Teraz tego żałuję. Może jeszcze kiedyś spróbuję odnowić tę znajomość. Z nawiązywaniem nowych znajomości mam problem, gdy rozmawiam z kimś sam na sam. W grupie nie odczuwam takiego lęku, jak podczas rozmowy w 4 oczy. Z reguły oswajam się z kimś, gdy przebywamy w grupie i potem rozmowa się jakoś klei. Pod wpływem alkoholu czy innych używek, gdy nie czuję już lęku, nawiązywanie znajomości idzie mi dużo łatwiej, więc z reguły taką taktykę stosuję, co sprawia, że potem na trzeźwo jest mi łatwiej, bo mam jakiś punkt zaczepienia, co do tematu rozmowy. Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - nielubiana - 13 Lip 2015 butterfly92 napisał(a):Może to wszystko wydaje się dla was dziwne, ale tak właśnie jest i przez to, że jestem taka cicha i się nie odzywam, nie mam żadnych znajomych tylko 4 ścianyMam to samo, byłam taka w szkole że się nie odzywałam za bardzo w szkole tylko czasem jak ktoś pytał jaka teraz lekcja, co zadane, co na klasówkę. Teraz nie chodzę do szkoły ani do pracy i przez ostatnie 4 dni nie wychodziłam z domu. Chciałabym na siłownie zacząć chodzić ale się boję nawet nie wiem gdzie są :< Jakieś rady dla odludków? @butterfly92 z alkoholem wiadomo że lepiej się rozmawia ale ja nie mam z kim pić Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - butterfly92 - 13 Lip 2015 nielubiana napisał(a):Ja alkoholu nie piję. Czasami zdarzało się okazyjnie, ale bardzo znikome ilości. Po prostu nie lubiębutterfly92 napisał(a):Może to wszystko wydaje się dla was dziwne, ale tak właśnie jest i przez to, że jestem taka cicha i się nie odzywam, nie mam żadnych znajomych tylko 4 ścianyMam to samo, byłam taka w szkole że się nie odzywałam za bardzo w szkole tylko czasem jak ktoś pytał jaka teraz lekcja, co zadane, co na klasówkę. Fajnie wiedzieć, że nie jest się samemu z podobnymi problemami. Chętnie bym z Tobą popisała np. gg jeśli miałabyś ochotę Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - M.Fobik - 13 Lip 2015 Wlasnie, tez nie lubie tej "etykietki" ktora przyklejaja inne osoby, tez raczej uchodze za osobe malomowna i cicha, malo sie odzywam. Potem przy osobach ktore mnie juz znaja takiego ciezko mi sie odblokowac. Z nowo poznanymi osobami to jest tak, ze na poczatku moze i rozmowa jako tako sie klei, gorzej jest potem jak wchodzi sie w glebsze relacje z tym mam duzy problem. Tak, alkohol chyba jak kazdemu pomaga przelamac bariere, gorzej jak sie jest abstynentem z wyboru. Narazie probuje zaczac jakies znajomosci przez internet, tu na forum tez, bo strasznie mi brakuje kontaktu z kimkolwiek. Pozdrawiam Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - Cagey - 13 Lip 2015 ... Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - ananas filozoficzny - 13 Lip 2015 Nie ma w tym nic dziwnego, ze trudniej rozmawaić z osobami, które znamy bo tu wchodzi w gre wstyd. Nieznajomego spotykamy raz i nie musimy się martwić , ze cos o nas wie, ani co sobie bedzie myslał o nas przy nastepnym spotkaniu. Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - Fearless - 14 Lip 2015 U mnie dochodzi jeszcze obawa przed oczekiwaniami ze strony innych. Nierzadko blokuje mnie po prostu świadomość tego, że jak zacznę więcej mówić to ludzie zaczną spodziewać się większej otwartości z mojej strony. Dlatego wolę raczej nie odzywać się niepytany. Alkohol nie bardzo mi pomaga, albo zbyt mało go piję ale więcej nie jestem w stanie wypić. No i jeśli już to tylko smakowe, bo zwykłe piwo ma ohydny, gorzki smak. Ale tak czy inaczej nie jestem "w miarę normalny" nawet przy osobach które znam. Wśród nieznajomych jest jeszcze gorzej, bo o ile znajomi jako tako mnie znają i akceptują moje usposobienie, to nie wiem czego spodziewać się po obcych ludziach. Najgorzej jest jednak wtedy, gdy spotykam "kolegę kolegi". Pojawia się wówczas obawa przed tym, czy swoim zachowaniem nie przynoszę wstydu. Raz od koleżanki (która była jedyną znaną mi osobą w towarzystwie i wszyscy wiedzieli że się znamy) usłyszałem (po cichu ale jednak) wprost "odzywaj się trochę". Bardzo mnie to zabolało, bo myślałem że mnie lubi i nie przeszkadza jej to jaki jestem Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - nielubiana - 14 Lip 2015 @butterfly92 nie posiadam gg :< @Fearless Smaczne są wódki smakowe np. malinowa. Nie żebym namawiała do jakiegoś alkoholizmu bo wiadomo wszystko dla ludzi tylko z umiarem btw Też jesteście zbyt mili dla ludzi? Ja na przykład miałam znajomego co znałam sporo czasu kilkanaście lat ale ta osoba tylko raz słyszała że krzyczę. I się tym zszokowała, że przecież ja się tak nie zachowuje. A tak ogólnie to ja wredna jestem. Tylko jakoś się boje być nie miła dla kogoś innego niż rodziny Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - pennylane8 - 14 Lip 2015 ah te imprezy, na których kurczowo trzymałam się jedynej znanej mi osoby i nie zamieniłam słowa nawet z gospodarzem (teraz widzę, że to chamstwo z mojej strony ale wtedy nieśmiałość brała górę), albo przypadkowe sytuacje kiedy jesteś ze znajomym i spotykasz jego znajomego i jesteś nagle piątym kołem u wozu bardzo dobrze znam te sytuacje alkohol najpierw ułatwiał nawiązywanie znajomości, ale jako osoba która nie zna umiaru często kończyłam z urwanym filmem i potem było mi wstyd i nie rozmawiałam z nowo poznanymi osobami. pewnie nich ich to nie obchodziło, że nie do końca pamiętam imprezę a ja sama sobie coś wkręcałam ale to było silniejsze ode mnie, nawet się z nimi nie witałam (znów chamstwo z mojej strony ) bardzo nie lubię znajdować się wśród osób, które znają się dobrze a ja się dopiero z nimi zapoznaję. zazwyczaj nie kończy się to dobrze. lubię natomiast rozmowy 1 na 1, ale do tego też potrzebna jest odpowiednia osoba, "nadająca na tych samych falach". jeśli chodzi o znajomych to stresuję się podczas rozmów z nimi, dlatego że nie mam nic ciekawego do opowiedzenia (w końcu siedzę cały czas w domu i nic nie robię) a oni opowiadają o swoim życiu. Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - Fearless - 16 Lip 2015 nielubiana napisał(a):btw Też jesteście zbyt mili dla ludzi? Ja na przykład miałam znajomego co znałam sporo czasu kilkanaście lat ale ta osoba tylko raz słyszała że krzyczę. I się tym zszokowała, że przecież ja się tak nie zachowuje. Zdarzały mi się sytuacje, kiedy płakałem czy krzyczałem przy ludziach, którzy mieli mnie za "człowieka z kamienną twarzą". A bycie zbyt miłym dla obcych wynika pewnie ze świadomości, że jeśli nie będziemy wobec nich wystarczająco w porządku, to po prostu zaczną nas unikać. Rodzina na ogół nie ma takiego komfortu, dlatego łatwiej o swobodę w wyrażaniu swojego zdania. Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - masterblaster - 16 Lip 2015 Cytat:Nie odzywanie się wśród osób które się znaTo nie jest normalne? Umiem tak.. Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - starback - 19 Lip 2015 Mam podobnie z ludźmi z pracy. W ogóle nie potrafię z nimi rozmawiać. Ogólnie jestem małomówny ale w pracy juz totalnie sie blokuje. Unikam przez to wszelkich imprez integracyjnych, wyjść na piwo itd. Pracuje jako programista i takich imprez ostatnio jest co raz więcej, a ja ciągle szukam wymówek, żeby nie iść. Porażka Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - świr - 27 Lip 2015 Ja też tak mam I nie wiem kompletnie co z tym zrobić. Po prostu zawsze zamulam. Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - Kateusz - 27 Lip 2015 Ja w pewnych okresach życia też tak miałem, ale z różnych powodów. Jednym takim znaczącym było to że jak coś czasem powiedziałem, to ludzie patrzyli się na mnie jakbym miał zrytą banię, albo w ogóle nie słuchali. Stąd pojawiał się u mnie taki hamulec i zamykałem się w sobie. Być może też tak masz. Zmiana środowiska powinna pomóc (wiem że nie zawsze się da). Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - magdalena_23 - 05 Sie 2015 Tez tak mam ze przy ludziach ktorych znam sie raczej nie odzywam ,chyba ze jakies polslowka,tez zalezy czy jestem w wiekszej grupie osob czy z jedna,dwoma.Jezeli w wiekszej grupie to sie nie odzywam raczej.Chociaz u mnie to jest tez zalezne od tego jak jestesmy rozmieszczeni xD ze tak to nazwe.Jezeli siedze z ludzmi przy stole ,to jest masakra,nienawidze tego.Natomiat jezeli Ci ludzie sa obok mnie,lub ida obok mnie np to jest sto razy lepiej.Dziwne to wszystko..Nie wiem czemu tak paralizuje mnie kontakt wiza wi:I No i tez mam tak ,ze mysle sobie,ze skoro zawsze bylam milczkiem i nagle zaczelabym cos gadac,to byloby to dziwne dla innych.Jezeli jakas obca osoba zapyta mnie o droge np,to chociaz wiem gdzie to jest,to oczywisie powiem ze nie wiem,bo trzeba by bylo tlumaczyc,a ja tego nie potrafie...Kiedys jakis koles zagadal do mnie na przystanku,pozniej usiadl kolo mnie ,to jakos z nim rozmawialam. swobodnie w miare,chcial numer i stwierdzil ze mu sie podobam,ale splawilam go ,bo nie byl w moim typie Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - świr - 08 Sie 2015 Kateusz napisał(a):Ja w pewnych okresach życia też tak miałem, ale z różnych powodów. Jednym takim znaczącym było to że jak coś czasem powiedziałem, to ludzie patrzyli się na mnie jakbym miał zrytą banię, albo w ogóle nie słuchali. Stąd pojawiał się u mnie taki hamulec i zamykałem się w sobie. Być może też tak masz. Zmiana środowiska powinna pomóc (wiem że nie zawsze się da). Środowisko zmieniłem - pomogło mi na inne problemy. Natomiast teraz nie mogę złapać kontaktu z nikim! [Obrazek: Bikcfk5IQAAXWvb.jpg] Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - Kateusz - 09 Sie 2015 świr napisał(a):To się umyj i zmień te brudne gacie, bo najwidoczniej osoba wychodząca przed ludzi z reklamą na brodzie, znajdzie swoje środowisko tylko w kanałach pod dzielnicą cyganów.Kateusz napisał(a):Ja w pewnych okresach życia też tak miałem, ale z różnych powodów. Jednym takim znaczącym było to że jak coś czasem powiedziałem, to ludzie patrzyli się na mnie jakbym miał zrytą banię, albo w ogóle nie słuchali. Stąd pojawiał się u mnie taki hamulec i zamykałem się w sobie. Być może też tak masz. Zmiana środowiska powinna pomóc (wiem że nie zawsze się da). Możliwe że trafiłaś znowu na złe środowisko, albo po prostu nie umiesz. Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - świr - 10 Sie 2015 no ja dbam o higienę i jakoś nie mogę... Re: Nie odzywanie się wśród osób które się zna - Kateusz - 10 Sie 2015 Nie umie. Ale nie przejmuj się kiedyś Ci się uda. Ktoś pokocha twoją osobowość bezgranicznie i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Taka prawda że musisz być wytrwały i nie poddawać się. Przez życie należy kroczyć, tylko z uniesioną głową. Prawie jak Pani Gessler, tylko lepiej nie rzucać w ludzi orzechami XD |