PhobiaSocialis.pl
Jak zaczynać w nowych środowiskach? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Jak zaczynać w nowych środowiskach? (/thread-12808.html)



Jak zaczynać w nowych środowiskach? - Kateusz - 21 Lip 2015

Analizując swoje życie, doszedłem do wniosku, że moje problemy społeczne, mają podłoże w niewłaściwej klimatyzacji (bynajmniej nie chodzi mi o nieświeże powietrze : D) w społecznościach. Zawsze na początku zaczynania, nowej szkoły, pracy, trzeba trafić na swoją grupkę; 3-5 osoby które trzymają się razem. Jak tego nie zrobi się odpowiednio szybko, to potem rodzą się problemy, bo pewne więzi międzyludzkie zacieśniają się i grupki stają się na swój sposób hermetyczne. Wtedy osoby bez swoich, nazwijmy to, sojuszy, padają łupem antagonistów, lub po prostu ktoś staje się odludkiem.
Jak dobrze i sprawnie zaczynać? :Stare - Help:


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - Alchemik umysłu - 21 Lip 2015

Patrząc przez pryzmat mojej szkoły średniej - nie byłem w żadnej grupie hermetycznej, gdyż świadomie nie chciałem w takowej być. Klasa była dosyć zgrana (chociaż zdarzały się spięcia, jak wszędzie) ale fakt, porobiły się pewne grupy znajomych którzy mieli podobne zainteresowania lub charaktery. A ja odwrotnie, nie należąc do żadnej z tych grup raczej traktowałem każdego indywidualnie a nie grupowo. W efekcie nie należąc do żadnej z grup dogadywałem się z każdym, nigdy żadnych problemów nie było.
I moim zdaniem, poznawanie ludzi zachodzi niejako automatycznie. Wątpię, byś był dobrze odbierany, jeśli na siłę będziesz się starał przypodobać komuś czy "wejść do grupy".

Inną sytuację miałem na stażu w pewnej fabryce. Trafiłem niefortunnie na wydział, gdzie niemal wszyscy to byli typowi "janusze" po 50stce, którzy nie posiadali ani rzetelnej wiedzy, ani zainteresowań innych niż piwo po pracy i gadania "wszyscy kradno!". I tam fakt, nawet jeśli bym chciał z nimi porozmawiać to nie dało rady. Byli po prostu takimi idiotami, że szkoda słów. Z jednym miałem spięcie, próbowałem naprawić mu światopogląd w jednej sprawie, dawałem argumenty solidne. Niestety pan wąsaty janusz stwierdził, że jestem za młody i "chvja sie znasz" :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Wtedy świadomie unikałem jakiegokolwiek kontaktu z tymi ludźmi, bo każda wymiana zdań, nawet "small talk" powodował, że mój iloraz inteligencji zmierzał w linii prostej na podłogę... Bo o czym rozmawiać z ludźmi, którzy przez całe swoje życie nie przejawiali nawet odrobiny ambicji, pracują za 2000 netto w pracy, która bądź co bądź do dumnej nie należy i ich życie skupia się wokół piwa, pracy, piwa pracy <-- zapętlić.

Wszystkich nie zadowolisz, nie zakolegujesz się ze wszystkimi. Ja wśród ludzi o większej ambicji, wykształconych i mądrych - jestem postrzegany jako ten lepszy, mądrzejszy. Wśród proletariatu odwrotnie, zawsze postrzegają mnie jako wymądrzającego się i wywyższającego małolata, który życia nie zna.


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - Kateusz - 21 Lip 2015

Z mojego doświadczenia wynika coś innego, bo totalnie, na każdym etapie mojej edukacji, znajdowałem się w podzielonych klasach, w których często grupki ścierały się ze sobą . Nawet nauczyciele zwracali nam, zawsze uwagę że klasa podzielona i żebyśmy patrzyli się na inne oddziały, jak to oni pięknie ze sobą żyją. :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Z resztą ja nie chcę nikomu dogadzać, tylko przede wszystkim zadbać o własny tyłek, bo trudno jest w moim życiu, znaleźć osobę, lub grono osób z którym dogadałbym się. Przynajmniej trzeba mi wyszukiwać jakichś zakotwiczeń w społeczeństwie. Zawsze jakoś odstawałem od wszystkich, nie wiedziałem jak postępować w społeczeństwie, ale zauważyłem tyle: pewne osoby siadają zawsze obok siebie i gadają głównie między sobą (wiadomo na przerwach ludzie łażą więc trudno żeby grupki były hermetyczne jeśli chodzi o komunikację). Nawet było tak że jak ktoś z jednej grupki coś "burzył", to inni go bronili, a potem nie lubili, oraz plotkowali na temat tam, tego, kogoś.
Może mam pecha i źle trafiałem (w sensie środowiska), lecz widzę jest u mnie problem z angażowanie się w grupę. Gdy gadam z dwiema... obcymi osobami, tracę rozum i nie wiem o czym mogę z nimi gadać, w szczególności kiedy one rozmawiają o jakichś tam: znajomych, lub swej przeszłości.


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - Zasió - 21 Lip 2015

zostawiając na boku teorie sieci relacji w grupie rówieśniczej jaką jest klasa, też się zastanawiam - jak zacząć gdziekolwiek? jak ukryć niedojebanie społeczne i nijakie życie?


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - Kateusz - 21 Lip 2015

Ja właściwie w licku, nie miałem większych problemów z gadaniem do ludzi, bo otworzyłem się poprzez pewność siebie wyrosłą z posiadania solidnej wiedzy na przedmiotach ścisłych. Potem jak już się człowiek otworzył, na tyle żeby odpowiadać na pytania nauczycieli i dyskutować na lekcjach, to również ośmieliłem się rozmawiać z ludźmi, a przez to wtopiłem się w społeczność. Niestety moje kontakty z innymi były takie kwadratowe i bywało tak że nieraz nie umiałem się odezwać do osób, z którymi np. rozmawiałem wcześniej w sposób swobodny. Prawdopodobnie nigdy nie będę takim co bryluje i szaleje, lecz nauczyłem się ośmielić przed ludźmi.
Mi przede wszystkim w tym temacie, chodzi o takie podejście holistyczne do tematu. Nie wiem czy trzeba narzucić się, troszeczkę samemu, czy wysuwać w kierunku ludzi jakieś niewerbalne przekazy? Czym przyciągnąć osoby o podobnych zainteresowaniach?


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - pennylane8 - 22 Lip 2015

mam podobne odczucia, na początku studiów niby integrowałam się z osobami z grupy, ale żadna przyjaźń czy nawet koleżeńska znajomość z tego nie wynikła. po kilku miesiącach powstały mniejsze grupki, a ja nie należałam do żadnej z nich, wręcz wydaje mi się, że zgodnie mnie unikały i obgadywały. ale nie było też tak, że robiłam wszystko, żeby się im przypodobać, od początku wiedziałam, że nie nadaję na tych samych falach co ci ludzie ale takiego ostracyzmu się nie spodziewałam. minęło trochę więcej czasu i zaszły małe zmiany w tych grupkach, nie jest tak źle bo czasem nawet zdarzyło nam się wyjść razem na piwo ale prawie zawsze żałowałam, że nie zostałam w domu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ale zawsze był to jakiś kontakt z ludźmi.

a co do poznawania innych ludzi ze studiów spoza mojej grupy, to kogoś tam znam ale też niczym to nie zaowocowało, wydaje mi się, że właśnie wszyscy mają już znajomych, z którymi spędzają czas i czułabym się jak intruz próbując dołączyć do jakiejś paczki. a sam z siebie nikt mnie do żadnej nie "zaprosił" :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - introvertic - 09 Paź 2016

Odnowię wątek, też mam z tym problem, jakoś przywykłem do bycia biernym w szkole/uczelni. Ale tak naprawdę nawet jak lęk jest trochę mniejszy, to i tak zastanawiamy się jak w zasadzie zacząć. Znalazłem jakiś podcast, wysłuchałem z 6min na razie, bo późno i może jutro dokończę, ale gościu ma mega spoko głos, spokojny ton i co dziwne sam miał takie problemy. Mam przeczucie, że może to niektórym trochę pomóc:-)

http://jakoszczedzacpieniadze.pl/jak-nawiazywac-znajomosci-na-konferencjach

Ostatnio jak sobie przeanalizowałem, to wyszło mi że gdzieś z połowę tych kontaktów, które miałem w szkole/uczelni sam rozpocząłem, a tu gdzie teraz jestem to jest 2:0, czyli gdybym nie zagadał to nikogo bym nie znał.


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - Judas - 09 Paź 2016

Jedną sztuką, jest umieć zacząć, lecz większą sztuką, jest umieć zakończyć.


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - Matatjahu - 10 Paź 2016

Jak wszyscy są nowi to chyba nie tak trudno znaleźć chociaż jedną osobę do znajomości. Każdy jest wtedy w trybie na poznawanie innych.
Gorzej jak człowieka wrzucą w już uformowaną grupę. Ja np muszę chodzić na studiach w tym roku z grupą, która zna się od 4 lat a ja jestem zupełnie nowy, to jest dopiero padaka...


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - Spoleczna - 10 Paź 2016

zasadniczo wszystko polega na tym by przy każdym człowieku się nie krępować, mówić coś i być pewnym siebie, nie ważne, czy idziesz do ludzi co się lepiej znają i mają już wspólne tematy, czy do kompletnie nowych. Też zawsze szłam do ludzi z myślą, czy zakumpluję się z kimkolwiek, a teraz dotarło do mnie, że prawdziwą umiejętnością jest pozbycie się jakiejkolwiek krępacji podczas rozmowy, powodowania napięcia i jakiejkolwiek niechęci do rozmów. Nie ma czegoś takiego jak jałowa rozmowa tylko nasze negatywne myśli wobec tego... Wiem, łatwo pisać, ciężej zrobić by pozbyć się cholernego wstydu


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - Zasió - 10 Paź 2016

"Każdy jest wtedy w trybie na poznawanie innych. "

I co z tego? I tak mogą cię mieć w nosie, coś o tym wiem.


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - Lloyd - 10 Paź 2016

Tylko czy musimy się od razu w sobie zakochiwać i wskakiwać do łóżek? Może niefobicy tak odbierają rzeczywistość, że inni ludzie są zawsze tymczasowi, nigdy na stałe, bo nie o to chodzi by się przywiązywać, ale by czasami ze sobą pobyć.


Re: Jak zaczynać w nowych środowiskach? - KonradM - 10 Paź 2016

Alchemik umysłu napisał(a):.. Bo o czym rozmawiać z ludźmi, którzy przez całe swoje życie nie przejawiali nawet odrobiny ambicji, pracują za 2000 netto w pracy, która bądź co bądź do dumnej nie należy i ich życie skupia się wokół piwa, pracy, piwa pracy <-- zapętlić.

Właśnie o czym?Ja do takich ludzi należę ale trzeba w moim przypadku dodać komputer a piwo można odjąć w aktualnym czasie bo chodzę na terapie.Głównym powodem moim zmiany pracy była chęć zmiany otoczenia,poznania nowych ludzi,normalnych ludzi.Przeoczyłem tylko jeden mankament.Że ja do normalnych nie należę.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.