osmieszanie przed innymi - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: osmieszanie przed innymi (/thread-12882.html) Strony:
1
2
|
osmieszanie przed innymi - magdalena_23 - 30 Lip 2015 Czy was tez ktos osmiesza przed innymi ludzmi,robii tak zebyscie sie wstydzili?man dosyc swojej rodziny! stara i stary ciagle to robia :[ chce umrzec Re: osmieszanie przed innymi - PMCL - 30 Lip 2015 Gdyby mi tak starzy robili to bym się ostro zdenerwował i zrobił im niemałą kłótnię no bo co to ma być do cholery Re: osmieszanie przed innymi - TakSobieWegetuję - 30 Lip 2015 Ale jak Cię ośmieszają, w sensie co takiego robią? Re: osmieszanie przed innymi - iLLusory - 30 Lip 2015 Pewnie myślą, że coś wymuszą w ten sposób. Re: osmieszanie przed innymi - Judas - 30 Lip 2015 Uważam, że chcą w ten sposób siebie w lepszym świetle postawić. To głupie, ale tacy ludzie mają taki po+ tok myślenia. "patrzcie, ja z nim/nią wygrałem, zrobiłem mu/jej coś, a on/ona nic" Re: osmieszanie przed innymi - magdalena_23 - 30 Lip 2015 szkoda gadac...opowiadaja wszystkim jaka to niezaradna jestem itp.Nie chce nawet podawac dzisiejszego przykladu bo slabo mi sie robi..albo ojciec ktory drze sie na mnie i mnie wyzywa przy gosciach..masakra ,a starej sprawia przyjemnosc osmieszanie mnie przed innymi ,to wiem od dawna i przez nich moja fobia sie poglebia i jest coraz gorzej.Nic tylko sie zabic..czuje taki straszny wstyd i zlosc.Humor odrazu popsuty .Czy oni nie rozumieja ,ze mam fobie i przez nich nie chce mi sie zyc.A ostatnio myslalam ze pomalu bede probowala z tego wyjsc ,jakos sobie pomoc malymi kroczkami i pozbyc sie tych lekow,ale dzis rozpierdolili mnie totalnie.Wybaczcie te przeklenstwa ale nie mam juz sil Re: osmieszanie przed innymi - PMCL - 30 Lip 2015 Znam to niby czujesz że się polepsza ale kilku z+ musi to zepsuć i sprowadzić cie na parter Należy się im wytłumaczyć żeby tak nie robili albo tak zostanie bo tacy ludzie nawet nie biorą pod uwagę drugiego człowieka jak się może czuć.Ej patrzcie wszyscy jaki jestem super a on jest zero Re: osmieszanie przed innymi - magdalena_23 - 30 Lip 2015 PMCL nie raz im to tlumaczylam,nawet moja siora im tlumaczyla czemu nigdzie w gosci z nimi nie jezdze itp.(.dalsza rodzina mysli ze jestem jakims dziwakiem pewnie)mowila ,ze maja dac mi spokoj,bo tylko mnie oczerniali zawsze,ze ludzi takie rzeczy nie obchodza,ze to sa prywatne sprawy rodzinne itd ale oni zawsze swoje...nie dociera do.nich.nienawidze ich.Nikt nie musi sie wstydzic za starych ,nikt nie ma takiej po+ rodziny (przynajmniej w moim otoczeniu ale wydaje mi sie ze na calej planecie) bo kazdy stara sie dobrze mowic o swoich dzieciach,a ja mam tak od zawsze.. do bani Re: osmieszanie przed innymi - Alchemik umysłu - 31 Lip 2015 Cytat:nikt nie ma takiej po+ rodziny (przynajmniej w moim otoczeniu ale wydaje mi sie ze na calej planecie) bo kazdy stara sie dobrze mowic o swoich dzieciach,Ja mam, może nie w taki sposób jak Ty, ale porównywalnie. Cała rodzina to banda nieudaczników i alkoholików, od których sie odciąłem. Niestety matka pozostała. I to jest ból, z jednej strony jej nie szanuje bo nie mam za co jej szanować skoro to osoba, która jest totalnym nieudacznikiem życiowym, bezmózgiem i totalnym debilem, który na szacunek nie zasługuje. Z drugiej jednak to nadal matka... Takie wewnetrzne rozdarcie. No ale ja biorę sprawy bardziej obiektywnie, stałem się tyranem i tym złym, bo robie co chwile awantury i sie wywyższam :< Nieraz w przypływie adrenaliny i agresji pięść mi sie zaciskała, ale odwagi brakuje żeby uderzyć. Z drugiej strony co to da? Nic, ani jej nie wyciągne z alkoholizmu, ani jej nie przetłumacze podstawowych spraw życiowych. Pozostaje się wyprowadzić i pozostawić ją samą sobie. Chyba że tak dalej pójdzie, to w ciągu 2-3 lat sama sie wykończy. Smutne ale prawdziwe, innych ludzi nie zmienisz, szkoda nerwów. Pozostaje sie jedynie odciąć od "rodziny" o ile masz takie możliwości. Re: osmieszanie przed innymi - magdalena_23 - 31 Lip 2015 Alchemik Umyslu, jezeli chodzi o moja rodzine,to ojca" nawet to slowo mi przez gardlo nie przechodzi ,bo to nie jest ojciec jak dla mnie szczerze nienaw idze,a jesli chodzi o matke to jest ciut lepiej ale to ona cale zycie stara sie mnie osmieszac itp i ciagle mam jej dosyc no i wogole zaluje,ze mam taka rodzine...co do odciecia to sie zgadzam ,teraz akurat mam lepiej,bo w koncu sie uw olnilam od nich mieszkam teraz z ojcem dziecka,nie jest to szczyt moich marzen ale jest duzo lepiej niz ze starymi..tylko chwilowo musze byc u starych ,jeszcze jakis tydzien niestety..musze wytrzymac.A to odciecie to chyba powinno byc calkowite raz na zawsze,czytalam cos o tym ,a konkretniej ksiazke"Toksyczni ludzie" polecam Re: osmieszanie przed innymi - Alchemik umysłu - 31 Lip 2015 Cytat:wogole zaluje,ze mam taka rodzine...Też załuje, ale co poradzić. Trzeba zagrać egoistycznie i pozostawić takich zyebów na pastwe losu, odizolować się raz na zawsze, w innym wypadku ciągle będzie niszczyło nerwy. Troche to smutne, że niegdyś w miarę normalna rodzina a tu nagle sie coś s+ i stworzyła sie jedna wielka patologia. Ale zrozumiałem, że nie zmienisz innego człowieka jeśli ten człowiek sam nie chce sie zmienić. Dlatego nie mam już do nich współczucia, nie mam żadnych uczuć do nich oprócz pogardy i nienawiści. Skoro masz możliwość odizolowania się od nich to zrób to, wyjdzie Ci na zdrowie. Ja póki nie znajde lepiej płatnej pracy to niestety muszę się przemęczyć. Ale jeśli tylko będzie okazja to wynajmę coś. Chociaż też niektórym się w głowach popjerdoliło, miejscowość 12tyś ludzi, a oni za mieszkanie w bloku chcą za wynajem 450-550zł + czynsz ~500-600zl. Przy zarobkach dla takiego małolata zaraz po szkole średniej jak ja z rzędu 1600 netto. Śmiech Re: osmieszanie przed innymi - adasko - 31 Lip 2015 Znam taki typ ludzi. Moi rodzice też tak robili czasami "fuj fuj jak ty niedobry, zobacz co zrobiłeś, inne dzieci czegoś takiego nie robią" - taki prosty przykładowy tekst, żeby zobrazować problem. Na szczęście to było wiele lat temu chociaż nadal zdarzają się (oczywiście inne) ale podobnie wkurzające teksty. To na bank ma odzwierciedlenie w psychice takiej osoby. Re: osmieszanie przed innymi - magdalena_23 - 31 Lip 2015 Chcialam sie odizolowac ale matka ciagle sie w+ w moje zycie,traktuje mnie jak dziecko jakies,chce o wszystkim decydowac ,mowi co mam robic.w+ mnie to jak mi dupe obrabia przy innych ,to tez robi ze mnie jakies dziecko, ze jej nie slucham,ze pracowac nie chce,ze sama tam nie pojde,ze matury nie chce skonczyc itp a ja jestem dorosla i mam juz swoje dziecko ,fakt moze sobie nie radze,bo sie boje,gdyby nie ten strach i wstyd przed ludzmi(co jej zawdzieczam)na pewno wiele bym osiagnela a tak...ostatnio to jak ktos przychodzi, to mam napady paniki i chowam sie w lazience,udaje ze np biore prysznic byle by tylko nie czuc tego wstydu i zazenowania no i w tej lazience oczywiscie slyszalam jak stara robi ze mnie najgorsza,obrabia mi tylek,wstyd miec taka rodzine.Chcialabym sie odciac ale nie bardzo sie da ,bo sie w+ ciagle,chce miec kontakt z wnuczka itd,a moj "partner" jak nie chce do nich na grilla jechac albo cos ,to mnie nie slucha byle sie najesc eh.Chcialabym bardzo odciac sie od nich zupelnie..pierwszy krok zrobilam,ze sie wyprowadzilam ale ona zawsze bedzie sie w+ i mowic co mam robic. Re: osmieszanie przed innymi - nielubiana - 03 Sie 2015 Na krzycz na nią żeby się nie wpie*******. Zrobiłaś tak kiedyś? Po drugie jak nie chcesz być obgadywana to nie mów im prawie niczego, nie mieszaj ich do waszych spraw. Że np. chcecie kupić nowy samochód. Tylko ty się pytaj co słychać, a u ciebie 'wszystko dobrze'. Na pewno się jej ze wszystkiego zwierzasz skoro cię obgaduje, skądś te informacje bierze. Btw. Ja uważam że lepiej się jednak nie chować do łazienki tylko siedzieć razem z nimi, a jak zaczną obgadywać to im zwrócić uwagę, że jak ona śmie tak mówić o swojej córce itp. spróbuj ty ją ośmieszyć. Najgorzej to chyba chować głowę w piasek., A mnie normalnie krew zalewa jak czytam twoje posty :-D bo mam mamę co się też wtrącała to zrobiłam tak jak napisałam. Teraz mam trochę większy spokój. Ale normalnie jak coś zaczyna to od razu mi się agresor włącza Re: osmieszanie przed innymi - Wycofany - 03 Sie 2015 Znam wiele osób będących w podobnej sytuacji. Najlepszym rozwiązaniem jest wtedy całkowite olewanie i nie reagowanie na zaczepki bo to tylko może pogorszyć sprawę. Re: osmieszanie przed innymi - nielubiana - 03 Sie 2015 @Wycofany Olewanie? Widać lubisz jak na Ciebie plują, a ty mówisz jeszcze że to deszcz pada. Re: osmieszanie przed innymi - Mar - 03 Sie 2015 Agresja tworzy agresje, nienawiść tworzy nienawiść. Koło się zamyka gdy ktoś nadstawi karku, chcąc zmienić coś w życiu na lepsze. Można olewać a można zareagować agresywnie/obronnie, można również znaleźć w tym środek, który coś naprawi. Moja rodzina często mnie ośmieszała lub obgadywała. Miałam depresje a matka wszystkim rozpowiadała jaka jestem buntownicza, niedojrzała, nieczuła, uparta i leniwa. Bracia również się ze mnie naśmiewali, często wszyscy odwracali się ode mnie z powodu ich słów. Z jednej strony to okropne, z drugiej musiała być jakaś przyczyna, że mnie tak traktowano. Osobiście widziałam tylko jedno wyjście z tej sytuacji. Najlepiej jest ograniczyć kontakt do minimum. Uwierzyć w siebie, przetrwać trudny okres a później wynieść się od nich. Udowadniać lub nie, że stać nas na więcej i iść dalej. Nasz los jest tylko w naszych rękach, tylko my możemy udowodnić sobie jacy naprawdę jesteśmy. Krzyk swego czasu mi pomagał, ale tylko powodował coraz to większe spięcia. Pamiętam, że czułam się lepiej gdyż nie stawiałam na swoim. Jednakże takie zachowanie jest bardzo ryzykowne, ponieważ można się w nim utrwalić na dobre. Ja tak właśnie miałam, zapomniałam gdzie jest granica. Na początku krzyki mało pomagały, później coraz częściej dawano mi spokój a na końcu stłamsiłam pewne osoby, pogrążając się w nienawiści, gniewie i poczuciu winy. Wyrzuty od strony rodziny i późniejszy brak zaufania były skutkiem mojego zachowania. Dodatkowo przestali być dla mnie mili, jeśli kiedykolwiek dla mnie tacy byli. Soończyło się to tak, że poczułam się wyobcowana i nieakceptowana w rodzinie. Można obwiniać innych o swoje błędy, jednak to po jakimś czasie nie pomaga, na końcu zawsze popada się w rozpacz. W skrócie, wszystko w nadmiarze kończy się źle. Warto się stawiać ale nie w nadmiarze, bo później mamy problem nie z rodziną ale ze sobą. Nie jestem idealna gdyż nawet jeśli zrozumiałam, że nie warto tak robić to mimo wszystko przy matce tracę nerwy. Staram się jak mogę, jestem o wiele spokojniejsza niż kiedyś ale wciąż przeze mnie muszą uważać na to co mówię. Ale przyznać się muszę, że mam święty spokój, dzięki temu wszyscy się boją powiedzieć mi coś nieprzyjemnego. Na szczęście wyrobiłam sobie domyślanie się i obserwacje gestów, tonu głosu i zachowania bez przesłaniających mnie emocji. Dzięki temu wiem kiedy dać im spokój a kiedy postawić na swoim Gdy jednak nic do kogoś nie dociera, lepiej odpuścić. Bo inaczej tylko my wtedy tracimy najwięcej energi. Wydaje mi się, że nielubiana jest już na łatwiejszej drodze (przynajmniej według moich osobistych odczuć), bo nauczyła się stawiać a to jest bardzo ważne, teraz tylko trzeba to kontrolować i będzie idealnie. Okiełznać gniew czy wzmecić jego ogień? Sama już nie wiem która droga jest trudniejsza, obie drogi wymagają zmniejszenia lub zwiększenia jakiejś cechy (jakkolwiek to brzmi). Z moich obserwacji trudniej jest mi walczyć ze strachem niż z gmiewem. Z drugiej strony komplikując już wszystko, gniew pochodzi ze strachu lub innych silnych emocji, więc chyba na jedno wychodzi. Chciałabym móc walczyć ale jeśli chodzi o obcych ludzi, widzę że ich boję się o wiele bardziej niż mojej rodziny.. Olewać chciałabym w niektórych sytuacjach, strasznie to pomocne gdy osoba która mnie zdenerwowała lub zraniła, nie jest warta uwagi, gdyż nie wpływa za bardzo na moje życie. Niestety brakuje mi dystansu i przejmuję się każdą ich opinią, gestem. Powinnam mieć to gdzieś gdy rówieśnicy się ze mnie śmieją, jednakże nie potrafię zapomnieć, mimo iż rozumiem, że oni sami mają jakieś braki, skoro naśmiewają się z innych. Re: osmieszanie przed innymi - magdalena_23 - 04 Sie 2015 nielubiana,costy ja jej nic nie mowie ale ona wszystko wie,bo ciagle swoje ,ze nie pracuje itp ,ona ma specyficzny charakter ,inne matki jak ktos jest dorsly,to robi,co chce i wogole..u mnie od zawsze bylo tak,ze starzy bardziej sie wpieprzali i interesowali moja nauka itp niz inni rodzice w szkole,zawsze wstyd mi bylo,pozatym zawsze mowili mi co mam robic,nigdy nie mialam prawa glosu,ze czegos nie chce :I jak bylam mlodsza ,to bylam zmuszana chodzic na zajecia,na ktore nie chcialam chodzic ale bylo,,ty nigdy nic nie chcesz,Ty musisz cos robic"I nie bylo opcji,a jak sie cos przeciwstawialam to odrazu bylam krytykowana i dostawalam..Nauczylam sie przez to mysle,ze wszystko co robie jest zle,glupie itp,zawsze tak mi wmawiano.Przez to tez mam syndrom wyuczonej bezradnosci Re: osmieszanie przed innymi - Judas - 04 Sie 2015 Trudna sytuacja. Powiem szczerze: wątpię, abyś o tym zapomniała. Dlatego polecam Ci, że jak już będziesz o tym kiedyś znów wspominała, to żeby były to wspomnienia z wygranej bitwy. Jedynym rozwiązaniem jest uświadomienie Twoich rodziców o tym, jak jest naprawdę. Myślę, że życiowa, szczera, spokojna rozmowa może dać radę. Wiem, że się boisz, nie chcesz, nie widzisz w tym sensu, ale zrób to naprawdę od siebie, wyjmij karty z rękawa i wyjaśnij im po kolei co, jak i dlaczego. Uwierz. Re: osmieszanie przed innymi - Kamelia - 05 Sie 2015 Joanna95 napisał(a):Niestety brakuje mi dystansu i przejmuję się każdą ich opinią, gestem. Powinnam mieć to gdzieś gdy rówieśnicy się ze mnie śmieją, jednakże nie potrafię zapomnieć, mimo iż rozumiem, że oni sami mają jakieś braki, skoro naśmiewają się z innych.Też tak miałam/mam, bo wydaje się, że to już przeszłość, a jednak pewne schematy działania i odczucia, jakie się pojawiają przy tym nieświadomie się powiela. I potem znowu jest niepotrzebna złość, gniew, żal i frustracja, że jednak ludzie dobrzy nie są Joanno, tak się zastanawiam, bo już w którymś poście czytam o Twojej rodzinie, ale nie znam całej sytuacji, z racji krótkiego stażu tutaj, z jakiego powodu tak Cię traktuje najbliższa rodzina (zwł. że jesteś, z tego co kojarzę, jedyną córką). Masz pomysł, dlaczego Twoi bracia cieszą się większym zrozumieniem u Twoich rodziców? Re: osmieszanie przed innymi - Fearless - 05 Sie 2015 Rodzina przy każdej możliwej okazji ma coś do powiedzenia na mój temat. Nie zaprzątam sobie nimi głowy. Re: osmieszanie przed innymi - magdalena_23 - 05 Sie 2015 Fearless.Ja tez staram sie miec wylane ale cialo samo panicznie reaguje na takie sytuacje i szuka ucieczki Re: osmieszanie przed innymi - Fearless - 05 Sie 2015 U mnie jak są jakieś zebrania rodzinne to zawsze unikam dużego pokoju. Rodzina zachęca "Łukasz choć po ciastko" ale ja nawet nie zbliżam się do drzwi, bo już wiem jak to się skończy. Najchętniej bym tam wrzucił granat i miałbym spokój. Re: osmieszanie przed innymi - Judas - 06 Sie 2015 Fearless napisał(a):choć po ciastkoKlasyk nad klasykami. Typowa zagrywka :-D Nie wierzę, że ktoś tak nie miał. Re: osmieszanie przed innymi - tPoH - 06 Sie 2015 Zawsze się pojawia. "Chodź po kiełbaskę" podczas grilla to standard. Nie mam problemu z siedzeniem przy stole z rodziną, o ile to rodzina, którą lubię. W innym wypadku nie przyjdę, choćby mieli się mnie wyrzec. |