praca w UK - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html) +--- Wątek: praca w UK (/thread-13202.html) |
praca w UK - MICTRU - 11 Wrz 2015 Witam chciałem napisać tutaj a propo szkoły do której poszedłem, lecz musze wam powiedzieć jak było otóz pojechałem do szkoły poznałem kolegów w internacie wszystko było spoko do momentu gdy zaczął sie rok szkolny 1 dzień po prostu jak juz wszedłem na sale wiedziałem ze cos jest nie tak czułem lęk i niepokoj i oglądałem sie na wszystkie strony czy nikt na mnie nie patrzy normalnie zachowywałem sie jak oszołom myślałem ze wszyscy mnie obgadują po rozpoczęciu wróciłem do internatu i podjąłem decyzje o rezygnacji bo mnie przerosło to nie czułem sie bezpiecznie - stchórzyłem. No i teraz siedze sobie już w domu ale wpadł mi pomysł do głowy żeby wyjechać do pracy za granicę i przymierzam się w październiku do wyjazdu w celu zarobkowym i powiedzcie co mi radzicie czy to dobry pomysł mam już 28 lat chciałbym sobie jakoś ułożyć życie , a może spróować isc na zaoczne studia ???? Prosze piszcie swoje sugestie co byście zrobili na moim miejscu oraz czy popieracie mój wyjazd - nie chce siedzieć w domu bezczynnie dlatego myśle o tym wyjeździe.... prosze o rozsądne odpowiedzi. Re: praca w UK - Kamelia - 11 Wrz 2015 Obawiam się, że sytuacja może się powtórzyć No, chyba, że pójście "na żywioł" bardziej Ci wychodzi. Póki co te pomysły takie bez ładu i składu się wydają. Wiesz, co byś ewentualnie chciał studiować lub dokąd wyjechać i jakiego typu pracy szukać? Bo na razie to wygląda trochę na zasadzie - zrobiłbym coś, żeby nie siedzieć w domu, ale sam nie wiem za bardzo co. Wydaje mi się, że za szybko odpuściłeś z tą szkołą. Przecież to naturalne, że mogłeś się czuć nieswojo w nowym miejscu, zwł. mając taką przerwę w edukacji. Podejrzewam, że nie wszyscy czuli się tam mega komfortowo. Ale po co od razu rezygnować? Nie lepiej dać sobie przynajmniej jakiś minimalny okres na adaptację do nowej sytuacji? (chociażby po to, żeby potem nie żałować) Re: praca w UK - MICTRU - 11 Wrz 2015 jeśli chodzi o prace w anglii mam nagraną przez znajomego i powiedział że jak chce to on przyjezdzą na początku października a gdzieś za około tydzień będzie leciał spowrotem i mam mozliwość lecenia razem z nim... Re: praca w UK - Kamelia - 11 Wrz 2015 To już coś, przynajmniej na początek. Ten znajomy to chociaż jakiś taki bliższy, na którym możesz w razie czego polegać? Załatwi Ci jakieś lokum? Re: praca w UK - MICTRU - 11 Wrz 2015 tak kolega załatwi mi lokum będe mieszkał razem z nim a prace musze sobie ogarnąć i dał mi namiary do agencji która zatrudnia ludzi powiem ci ze jednoczeście się ekscytuje i mam troche obawy ale jestem dobrej myśli że będzie dobrze Re: praca w UK - MICTRU - 11 Wrz 2015 Praca chyba na produkcji ale szukam cały czas przeglądam ogłoszenia bo wiadomo chciałbym dobrze zarobić i każdy kto wyjeżdza o tym myśli znam w miare dobrze język angielski tylko zastanawiam sie w jakiej pracy dadzą mi więcej niż najniższa krajową bo teraz moj kolega jechał do londynu i chwalił sie ze bedzie zarabiał 10 funtów na godzine no i nie chciałbym byc gorszy bo wiadomo jade tam w jakimś celu Re: praca w UK - tPoH - 12 Wrz 2015 Cytat:Praca chyba na produkcji ale szukam cały czas przeglądam ogłoszenia bo wiadomo chciałbym dobrze zarobićNa początek każda praca jest dobra, bylebyś wyrabiał chociaż te 40h w tygodniu. W pełnym wymiarze godzin, za płacę minimalną da się żyć na niezłym poziomie i jeszcze zaoszczędzić. Nikt ci nie każe pracować tam wiecznie. W wolnym czasie możesz szukać lepszej pracy, mając w tym czasie zagwarantowaną finansową stabilność. Cytat:bo teraz moj kolega jechał do londynu i chwalił sie ze bedzie zarabiał 10 funtów na godzine10 funtów na godzinę w Londynie to marne grosze. Koszty życia w stolicy Anglii są astronomiczne. Lepiej zarabiać minimalną, (6.5f) żyjąc w jakimś mniejszym mieście. Nie jedź do Londynu. To nie jest dobre miejsce na start dla pracowników fizycznych. Cytat:znam w miare dobrze język angielskiOstrzegam, że początek i tak nie będzie łatwy. Najpierw trzeba się osłuchać z akcentem brytyjskim. Ja znałem angielski bardzo dobrze, ale rozmowy z "native speakerami" to trochę inna liga. Nie zrażaj się trudnymi początkami i po prostu rozmawiaj tak, jak potrafisz. Z czasem będzie coraz łatwiej i płynniej. Dam ci kilka rad, dotyczących życia w UK (pracowałem tam rok): 1. Nie szukaj pracy przez polskie agencje. 2. Weź ze sobą przynajmniej 500 funtów. Jeżeli masz wsparcie znajomych na miejscu, to można mieć dużo tańszy start, ale jest jednak pewne ryzyko, że coś nie wypali. Ja miałem wszystko mieć zagwarantowane, ale po przyjeździe okazało się, że mam pracę, a nie mam mieszkania. Przez tydzień mieszkałem na ulicy. Gdyby nie pomoc mamy kumpla, który przyjechał ze mną, to byśmy chyba tam zdechli. Przysłała nam pieniądze i po tygodniu udało się jakieś mieszkanie znaleźć. 3. Pamiętaj, że pierwsza wypłata jest po 2 tygodniach. Potem co tydzień. To ważne przy planowaniu wydatków. 4. Nie zamykaj się w kręgu Polaków. Socjalizuj się z Brytyjczykami. Nie chodzi o samo uczenie się języka angielskiego. Brytyjczycy będą patrzyć na ciebie przychylniej, jeżeli będą widzieć w tobie chęć do socjalizacji i poznawania ich kultury. To może zaowocować w przyszłości, choćby zdobyciem lepszej pracy dzięki znajomościom. 4. Uśmiechaj się. Nawet w sklepie pani kasjerka zawsze przywita cię uśmiechem. Odwdzięcz się tym samym. Brytyjczycy to bardzo otwarty i przyjazny naród. Zazwyczaj są mili i uprzejmi, szczególnie dla obcych czy nowo poznanych ludzi. Podczas pierwszego dnia w pracy pewnie parę razy usłyszysz: "Are you ok? i podniesiony kciuk w górę. 5. Pokazuj liczby wewnętrzną stroną dłoni. Może to głupio brzmi, ale to ważne. Pokazanie liczby 2 zewnętrzną stroną oznacza mniej więcej to samo, co pokazanie środkowego palca. Bardzo łatwo o nieporozumienie. 6. Nie przeliczaj funtów na złotówki. To nie ma sensu. Zarabiasz w funtach, wydajesz w funtach. Pewnie, po przeliczeniu kwota jest spora, ale życie w Anglii też jest dużo droższe niż w Polsce. 7. Nie wydawaj od razu pieniędzy. Odłóż sobie z 1000 funtów na czarną godzinę. Nigdy nie wiadomo czy nie stracisz pracy albo mieszkania. 8. Uważaj na Polaków i Pakistańczyków. Oczywiście nie wszyscy będą próbować cię wykorzystać, ale miej się na baczności. To w żadnym wypadku nie jest rasizm, po prostu stwierdzam fakty. Polacy mają tendencję do wykorzystywania rodaków za granicą, a Pakistańczycy to w dużej mierze oszuści. Zła sława Pakistańczyków nie wzięła się znikąd. Nawet rodowici Brytyjczycy za nimi nie przepadają, a to tolerancyjny naród. Polaków z reguły lubią - wiedzą, że ciężko pracujemy, nie siedzimy na socjalu. Osobiście polecam wyjazd za granicę, choćby po to, żeby się przekonać, jak to wygląda naprawdę. Raju nie ma, ale da się godnie żyć, nawet za najniższą krajową. Re: praca w UK - USiebie - 12 Wrz 2015 tPoH napisał(a):10 funtów na godzinę w Londynie to marne grosze. Koszty życia w stolicy Anglii są astronomiczne. Skąd masz takie info miszczu? Robiąc dziesięć na godzinę w Londynie śmiało wyżyjesz i jeszcze sporo odłożysz. Zresztą sam jakoś nie słyszałem, żeby fizyczny pachołek zarabiał tam więcej, szczególnie na starcie. 10 na rękę to dobrze, nawet bardzo, nie słuchaj tPoHa. Cytat:4. Uśmiechaj się. Nawet w sklepie pani kasjerka zawsze przywita cię uśmiechem. Odwdzięcz się tym samym. Brytyjczycy to bardzo otwarty i przyjazny naród. Niekoniecznie w Londynie, ale może dlatego, że tam więcej innych narodowości niż rodowitych Brytyjczyków. Cytat:Pokazanie liczby 2 zewnętrzną stroną oznacza mniej więcej to samo, co pokazanie środkowego palca. To właściwie dokładnie to samo. (w Londynie też nie trzeba aż tak uważać, bo dużo innych narodowości) Jeden palec wziął się z USA, dwa angielskie prawdopodobnie od walijskich łuczników, którzy pokazywali je przed bitwą wrogom, to dzięki nim naciągali łuki, często też je im obcinano jak dali się złapać, więc ma nawet fajne historyczne podłoże. I takie tam. Fajny komiks kiedyś czytałem, między innymi na ten temat, "Crecy" się nazywał. Cytat:Nie przeliczaj funtów na złotówki. To nie ma sensu. Zarabiasz w funtach, wydajesz w funtach. A najlepsze jest to że nawet po przeliczeniu dużo droższe okazuje się głównie mieszkanie. Produkty spożywcze, ubrania, itd. często są mniej więcej w takiej samej cenie. Szczególnie ubrania markowe idzie dużo taniej kupić niż u nas. Cytat:Raju nie ma, ale da się godnie żyć, nawet za najniższą krajową. Tam z najniższą da się żyć o niebo lepiej (nawet w Londynie) niż u nas z najniższą krajową. Ale generalnie jak tPoH napisał, raju nie ma. Ale ciekawi mnie jak kolega sobie poradzi za granicą, jak w klasie nie wyrobił. Trochę to dal mnie nie pojęte. Ja polazłem do szkoły dla dorosłych, między innymi dla tego, żeby nie musieć już siedzieć za granicą. Wolałem wrócić i ściemniać że coś robię, chodząc do jakiegoś nędznego liceum, niż tam pracować. Może koledze lepiej przypasi. Re: praca w UK - tPoH - 12 Wrz 2015 Cytat:Skąd masz takie info miszczu? Robiąc dziesięć na godzinę w Londynie śmiało wyżyjesz i jeszcze sporo odłożysz. Zresztą sam jakoś nie słyszałem, żeby fizyczny pachołek zarabiał tam więcej, szczególnie na starcie. 10 na rękę to dobrze, nawet bardzo, nie słuchaj tPoHa.Mam znajomych pracujących w Londynie. Mojemu kumplowi (blacharzowi) oferowali 12f na godzinę, ale nie pojechał, bo mu się to nie kalkulowało. Zresztą, zobacz sobie choćby ceny wynajmu pokoju. Koszta są astronomiczne, chyba, że chcesz mieszkać w dzielnicy, gdzie strach wychodzić z domu. Wtedy jeszcze cena jest w miarę do zaakceptowania. Edit: Chociaż teraz jak tak patrzę, to da się znaleźć w miarę tanie pokoje w dość porządnych dzielnicach. Masz rację, 10f w Londynie, to nie jest taka zła stawka. Wynajęcie pokoju to jakieś 500-600 funtów miesięcznie, wliczając rachunki. Ja w mniejszym mieście płaciłem na starcie 400f miesięcznie, potem się przeprowadziłem i płaciłem 200f miesięcznie. Różnica jest spora, ale zarobki londyńskie chyba i tak to rekompensują. Cytat:A najlepsze jest to że nawet po przeliczeniu dużo droższe okazuje się głównie mieszkanie. Produkty spożywcze, ubrania, itd. często są mniej więcej w takiej samej cenie. Szczególnie ubrania markowe idzie dużo taniej kupić niż u nas.Nom. Tylko sprzęt elektroniczny jest u nas trochę tańszy. Ja swojego lapka zamawiałem z Polski do UK, bo oszczędzałem jakieś 500 zł. Z drugiej strony, telewizor kupiłem też jakieś 500 zł taniej niż w Polsce. Różnie z tym bywa. Cytat:To właściwie dokładnie to samo. (w Londynie też nie trzeba aż tak uważać, bo dużo innych narodowości)Ja byłem w Północnej Walii, gdzie tego znaku używało się częściej niż środkowego palca. Raz pokazałem barmance w klubie, że chcę 2 piwa. Zewnętrzną stroną, tak z przyzwyczajenia w sumie, bo wiedziałem już, co to oznacza. Nie była tym zachwycona xD Re: praca w UK - USiebie - 12 Wrz 2015 Mój brat mieszka w Londynie, zresztą sam też tam siedziałem. Za 10 śmiało idzie się utrzymać i odłożyć. Mój ojciec przez spory okres czasu za te 10 był wstanie wynająć mieszkanie w niestrachowej dzielnicy, nawet z ogródkiem i utrzymać pięcioosobową rodzinę, przy czym finansowo nadal było lepiej niż w Polsce. Kolega jako blacharz ile ma obecnie? Druga sprawa, że jak masz dobry zawód, doświadczenie i się załapiesz do porządnej angielskiej firmy to idzie zrobić kokosy. (brat u jednego gościa wyrywał ponad 20 na godzinę, a w sumie fachu ani wielkiego doświadczenia nie miał, to bardziej kwestia dobrych znajomości była) Kolega wyżej chyba nie ma szkoły ani fachu, (przede wszystkim tego drugiego) celuje w robotę na produkcji, więc aż takich kokosów bym się nie spodziewał. Zresztą nie wiem, różni ludzie różne wymagania. Moim zdaniem 10 to nie mało, szczególnie na start. Ed: Pisałem i wysłałem zanim zobaczyłem edycję, jakby co. Re: praca w UK - tPoH - 12 Wrz 2015 Cytat: Kolega jako blacharz ile ma obecnie?Kolega blacharz wrócił do Polski. Nie podobało mu się życie w UK. Cytat:Druga sprawa, że jak masz dobry zawód, doświadczenie i się załapiesz do porządnej angielskiej firmy to idzie zrobić kokosy.Nom. Wystarczy mieć jakiś fach w ręku i stawka dużo wyższa. Praca na produkcji jest strasznie monotonna i z reguły mało płatna. Całkiem spoko na krótki okres, żeby sobie pieniądze odłożyć, ale pracować tak całe życie sobie nie wyobrażam. Tuż po przyjeździe do UK byłem zachwycony tą kulturą, wysokimi zarobkami, (w porównaniu do Polski ) ale z czasem było coraz gorzej. Dopadała monotonia, Brytole zaczęli mnie irytować. Potem przeczytałem, że to nawet ma swoją fachową nazwę - szok kulturowy. Gdybym wtedy o tym wiedział, to może i bym został w UK. xD Re: praca w UK - MICTRU - 12 Wrz 2015 mam pytanko jako prace polecacie gdzie można zarobić w miare dobrze będe mieszkał w middlesbrough i zastanawiam sie w jaką prace uderzyć czy ta produkcja czy może cos innego polecicie , myślałem o pracy care worker czyli pomaganie starszym ludziom, proszę o wasze sugestie. Re: praca w UK - USiebie - 12 Wrz 2015 Tak więc MICTRU, jak jest się samemu to nawet z minimalną można zarobić i sporo odłożyć. Tak naprawdę masa osób, które tam siedzi, często do 10 się nawet nie zbliża. (pewno stąd kolega się aż tak bardzo chwalił ) W sumie bez doświadczenia i szkoły najszybciej chyba idzie wyciągnąć dobre stawki w budowlance. Przynajmniej ja takie odniosłem wrażenie. |