Witanie się - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Witanie się (/thread-13286.html) |
Witanie się - LoudWhisper - 23 Wrz 2015 Cześć, Ostatnio zauważyłem, że niektórym osobom nie mówię dzień dobry i do widzenia. Nie wiem czemu tak jest, krępują mnie, a potem zaraz żałuję, że tego nie zrobiłem. I oczywiście robię wstyd innym, wychodzą niezręczne sytuacje. Później trudniej mówić dzień dobry, bo czuję, że oni uważają to za wymuszone, bo i tak wyrobili sobie o mnie opinię chama. Sprawa jest prozaiczna i może niektórym wydawać śmieszna lub żałosna, ale jest to trochę problematyczne. Czy ktoś z Was też tak ma lub kiedyś miał? Czy można jakoś wytłumaczyć to zachowanie? Zawsze jestem uprzejmy wobec wszystkich z wyjątkiem tych paru osób... Re: Witanie się - mr_green - 23 Wrz 2015 Hej, miałem dokładnie to samo o czym piszesz. Wielu osobom, które bardzo dobrze znałem oraz nawet ludziom z mojej rodziny (ciotkom, wujkom) nie mówilem dzień dobry. Podczas jazdy samochodem było dokładnie to samo - udawałem, że nie widzę znajomych. To wszystko zaczęło się jak moja fobia zaczęła mocno dawać o sobie znać. Na początku nie rozumiałem czym to może być spowodowane, ale dopiero potem zacząłem sobie uświadamiać o co w tym zachowaniu chodzi. W moim przypadku takie "chamskie" zachowanie było spowodowane przede wszystkim bardzo niską samooceną i lękiem przed zwracaniem na siebie uwagi ludzi, którzy dosyć dobrze mnie znają. Bałem się, że zapytają mnie: "co tam u ciebie?, masz pracę?, masz dziewczynę?, dlaczego nie masz pracy pomimo skończenia takiego intratnego kierunku?", a ja nie będę wiedział, co im odpowiedzieć i będę się motał i cholernie przy tym stresował. Zatem wszystkie tego typu "chamskie" zachowania są jednym ze sposobów unikania przeżywania lęku w niekomfortowej dla człowieka z fobią sytuacji. Obecnie po 5-miesięcznej kuracji lekami i wykonanej pracy nad sobą nie mam z tego typu zachowaniami problemów. Każdemu, którego znam mówię "dzień dobry", "cześć". Nawet jak jadę samochodem i po drodze widzę sąsiadkę, to zawsze jej proponuję podrzucenie pod dom. Wcześniej nie było o tym mowy i był mega kwas. Tak jak w Twoim przypadku po powrocie do domu czułem się cholernie niezręcznie i jak przysłowiowy "cham". Miałem niesamowite poczucie winy. Bardzo często tego typu zachowaniu doprowadzało również do tego, że moi znajomi też oddawali mi tym samym - udając, że też mnie nie widzą i nie znają Widząc to jeszcze bardziej się dołowałem. Reasumując, radzę Ci powoli się przełamywać i mówić "dzień dobry", "cześć" itd., bo tego typu zachowania powodują jeszcze większą alienację i subiektywne odczucie, że "nikt mnie nie lubi" i "nie chce znać". Ale tak naprawdę musimy zdać sobie sprawę z tego, że sami zachowując się w ten sposób wyglądamy na gburowatych chamów i odpychamy naszym (głupim i chamskim) zachowaniem ludzi od siebie. Re: Witanie się - Gość - 23 Wrz 2015 dlt Re: Witanie się - nielubiana - 24 Wrz 2015 Szary Cezary napisał(a):Ja mam znowu taki problem, że niektórym osobom z kręgu znajomych/rodziny nie wiem czy powiedzieć "dzień dobry" czy "cześć, ciociu/wujku", dlatego często wygłupiam się i zastanawiam się długo, które ze sformułowań rzucić. Oczywiście w końcu wypowiadam jedno z nich, ale którego bym nie wybrał i tak potem czuję się dość niekomfortowo, bo mam wrażenie, że jednak powinien wykorzystać to drugie. To bardzo dziwne, ale po prostu mam dość specyficzne relacje w rodzinie. Ja oprócz tego mam jeszcze problem, jak stara osoba (dla mnie) mówi żebyśmy mówili sobie na ty to ja i tak nie mówię i nie mówię cześć tylko dzień dobry albo dobry. I nie wiem dziwnie się czuje nie wiem co komu powiedzieć. A no i jak jadę samochodem to nie widzę ludzi >.< skupiam się na jeździe i nie ogarniam chodników. W ogóle słabo rozpoznaje ludzi. Albo idę sobie zamyślona i ktoś wyparuje cześć to też często nie odpowiem bo za późno reaguje. No i czasem patrze na kogoś i nie wiem kto to jest choć ta osoba mnie zna bo np. to osoba z byłej pracy. Te gęby takie same nikt nie jest oryginalny to i tak jest. No i do tego mam wadę wzroku i czasem sobie idę na miasto bez okularów to wtedy nie widzę twarzy a ludzie myślą że pewnie mam soczewki @mr_green a co ze mną? Ja się staram mówić, ale no ludzie muszę znać kogoś dobre kilka lat żeby poznać tą osobę na ulicy. Ale i to nie zawsze. Nigdy nie poznawałam sąsiadów. Nie wiem czy to sąsiad idzie do domu po klatce czy ktoś inny Re: Witanie się - karmazynowy książę - 24 Wrz 2015 Kolega z uczelni kilka razy powiedział do mnie dzień dobry (jesteśmy w tym samym wieku).. Nie mam kompletnie pojęcia dlaczego. Sam mam trochę inny problem- nie wiem, czy z kimś się witać, czy nie. Jeśli rozmawiałem z kimś raz/dwa razy i wydaje mi się, że ta osoba mogła mnie nie zapamiętać to mam dylemat, czy mówić jej cześć. Zazwyczaj czekam na to, czy ona zrobi to pierwsza, jak zrobi- odpowiadam, jak nie zrobi- nie odpowiadam. Re: Witanie się - iLLusory - 24 Wrz 2015 @up: nie. Re: Witanie się - Gość - 24 Wrz 2015 dlt Re: Witanie się - tPoH - 24 Wrz 2015 Cytat:Czy Wy również takową przepaść dostrzegacie, nawet gdy macie do czynienia z ludźmi starszymi powiedzmy o ok. 5 lat czy nawet mniej; ale mają oni wykształcenie, pracę, samochód, mieszkanie i założoną rodzinę? Czujecie się przy nich jak gimby?W sumie, jak tak teraz się zastanawiam, to nie mam takich znajomych. xD O ile dużo starszych znajomych mam sporo, to wszyscy psychicznie i życiowo zatrzymali się w wieku około 20 lat. O ile pracę, samochód mają, to rodziny prawie nikt nie założył. Mam jedną znajomą w wieku 30 lat, która spełnia wyżej wymienione wymogi, ale nie czuję się przy niej jak gimb, bo mam wrażenie, że psychicznie zatrzymała się w wieku nastoletnim. Re: Witanie się - CzaRnoksiężnik z Śląska - 27 Wrz 2015 Czasami zdarzało się, że w stresie nie powiedziałem dzień dobry czy cześć, ale również zdarzało się, że specjalnie nie wypowiedziałem tych 'magicznych słów' Jeżeli kogoś nie lubię, bądź mnie wkurzył w jakiś sposób to nie przywitałem się z tą osobą. Może to i troszkę brak kultury, ale chyba lepiej się starać być szczerym i jak się za kimś nie przepada, bądź wkurzył to mu tego nie powiedzieć, niż przywitać się walnąć wesołą minę i wszystko niby ok. |