PhobiaSocialis.pl
Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. (/thread-136.html)



Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - eric - 06 Sty 2010

Wymiana koła to taki pikuś że ja nie wiem. Zrób raz w garażu i będziesz umiał :Stan - Uśmiecha się: Naprawdę obawiać się można poważniejszych problemów :Stan - Uśmiecha się: A z mojego doświadczenia najlepiej nie obawiać się NICZEGO :Stan - Uśmiecha się:

Co powiesz o mnie - jadę rowerem 10km od domu i jakoś nie boje się że złapie gumę albo łańcuch się rozerwie czy coś innego :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: A 10km z buta z rowerem "na plecach" to nic przyjemnego, ale jak o tym nie myślę to po prostu nie boje sie tego :Stan - Uśmiecha się: Będzie draka jak nadejdzie ten czas, ale po co sie katować że może sie coś stać. Morze jest szerokie, niebieskie i głębokie jak to mówił mój dziadek :Stan - Uśmiecha się:

Do tego jak jeżdżę rowerem to idę na całość - trzeba skręcić na dużym rondzie w lewo to skręcam :Stan - Uśmiecha się: Zawsze to poćwiczę na przyszłe prawko. Ogólnie żadne rondo czy inny twór mi nie straszny, od dziecka się interesowałem organizacją ruchu ulicznego i teraz jazda przychodzi mi z wielką łatwością. Czasami wydaje mi się że jakiś psychol ze mnie że mi sie tak chce okiełznać każde rondo jakie spotykam na swojej drodze po prostu za każdym razem chcę to zrobić :Stan - Uśmiecha się:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Jas - 07 Sty 2010

eric napisał(a):Co powiesz o mnie - jadę rowerem 10km od domu i jakoś nie boje się że złapie gumę albo łańcuch się rozerwie czy coś innego :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: A 10km z buta z rowerem "na plecach" to nic przyjemnego,
Haha, a ja to przeżyłem, teraz mi się przypomniało :Stan - Uśmiecha się - LOL: (no może nie 10km, ale 7 to na pewno :Stan - Uśmiecha się - LOL: ).

eric napisał(a):Będzie draka jak nadejdzie ten czas, ale po co sie katować że może sie coś stać. Morze jest szerokie, niebieskie i głębokie jak to mówił mój dziadek :Stan - Uśmiecha się:
A racja, racja, oczywiście. Ale ja z tym myśleniem to ogólnie mam problem, ciągle sobie myślę co się stanie i co ja wtedy zrobię jak to się stanie i co dalej... i tym się oczywiście katuję bardziej niż gdyby na prawdę coś się stało... a z resztą jakby się stało, to i tak bym pewnie zrobił coś innego :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - stap!inesekend - 07 Sty 2010

Co do mnie, to niestety prawo jazdy mnie pokonało...


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - goguś - 07 Sty 2010

takie same mialem problemy ze zdawaniem prawa jazdy.Cały się trzasłem z tych nerwów i ze stresu,niektórzy byli bardziej na luzie.Prawo jazdy mam około 6lat,a jak zdalem to cieszylem się jak małe dziecko.wielkie przezycie to było dla mnie.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - magda_m22_ - 21 Kwi 2010

A ja chce sie zapisac,ale przeraza mnie to miasto Łódź!!! I boje sie ze nie bede umiala jezdzic i w ogole ze zdam za 40 razem he he
Marze o prowadzeniu autka i tej nie zaleznosci,non stop trzeba sie prosic o to zeby gdzies jechac....a tak wsiadam sama i wrrrr!


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - anna90 - 21 Kwi 2010

Prawo jazdy to było osiągnięcie... Jeździłam wcześniej, ale sama myśl o spędzeniu 30 godzin w samochodzie z obcymi ludźmi/człowiekiem to była masakra. Nie wspominając już o 4 egzaminach i cudownych egzaminatorach, którzy albo wrzeszczeli albo byli przeciwni wydawania prawa jazdy kobietom. Ugh, aż mi słabo, jak sobie to wszystko przypominam. Ale na 4 egzamin poszłam tak nakręcona, że uważałam na każdą linię, sposób trzymania kierownicy (pierwszy egzaminator miał wąty) i udawałam, że się w ogóle nie denerwuję. W sumie opanowanie za kierownicą jest ważne :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Teraz mam prawko ponad rok i to jedna z najlepszych rzeczy, jakie zrobiłam. Uwielbiam jeździć. Zawsze to jakaś namiastka władzy :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Jeszcze mam opory przed prawkiem na motor. Kiedyś szalałam na jakimś starym skuterze, ale teraz chciałabym coś konkretnego. Chociaż jak pomyślę o kursie i kolejnych egzaminach to trochę mi się odechciewa...


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - 4 - 22 Kwi 2010

Nigdy jakoś specjalnie nie interesowały mnie samochody. Wszyscy moi koledzy od najmłodszych lat bezbłędnie rozpoznawali marki samochodów. Ja do dzisiaj mam z tym problem :Stan - Niezadowolony - W szoku: . Tak więc łatwo się domyślić, że także jazda samochodem średnio mnie ciekawi. Poza tym uważam, że się do tego nie nadaję. Mimo niesamowitej presji ze strony rodziny, postawiłem na swoim i nie postarałem się o ten dokument.

Zdaję sobie jednak, że być może kiedyś będę musiał zrobić prawo jazy. Nie wiadomo gdzie będę pracował i na jakim stanowisku. Prawdopodobnie będzie się zdarzać, że w przyszłej pracy będę musiał wybrać się po jakieś próbki czy po prostu w celu obejrzenia jakiegoś kawałka terenu, a żeby się tam dostać nie użyję przecież autobusu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Piotr - 22 Kwi 2010

4 napisał(a):Zdaję sobie jednak, że być może kiedyś będę musiał zrobić prawo jazy.

Piepszysz głupoty :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Zresztą mój ojciec też kilka razy użył tego samego zdanie. Zresztą podobnie jak ty rozróżniam tylko maluchy, polonezy i nic więcej.

Ja mam wiele argumentów żeby nie jeździć samochodem. A to pieniądze, stres, zatruwanie środowiska... :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Jas napisał(a):Najgorzej w prowadzeniu stresują mnie myśli co się może stać, np. złapię gumę iii... raz mi się to zdarzyło, ale miałem niesamowite wręcz szczęście, że dosłownie obok mechanika, więc wszystko zrobili za mnie, jakbym miał stanąć gdzieś na środku drogi i uczyć się wymiany koła, to bym chyba się ze wstydu zapadł pod ziemię
eric napisał(a):Co powiesz o mnie - jadę rowerem 10km od domu i jakoś nie boje się że złapie gumę albo łańcuch się rozerwie czy coś innego Razz A 10km z buta z rowerem "na plecach" to nic przyjemnego, ale jak o tym nie myślę to po prostu nie boje sie tego

Ja jednak wolałbym za+:Ikony bluzgi pierd:ć z buta te 10 kilosów mimo, że akurat koła umiem zmieniać.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Klaas - 04 Maj 2010

Ja jak dotąd oblałem 2 egzaminy przez własne głupie błędy spowodowane oczywiście stresem... A egzaminatorów miałem tak fajnych, że w innych okolicznościach z pewnością by mnie przepuścili....
Teraz na razie dałem sobie spokój z kolejnym podejściem, jakoś nie mam ochoty kolejny raz zdawać...


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Embody - 04 Maj 2010

Klaas napisał(a):Teraz na razie dałem sobie spokój z kolejnym podejściem, jakoś nie mam ochoty kolejny raz zdawać...

Ej, nie rób tak. Do trzech razy sztuka :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Ja np zdałem właśnie za trzecim razem.
Jak zrobisz sobie przerwę, to później ciężko Ci będzie się zebrać. Ja jak oblewałem, to od razu zapisywałem się na następny raz.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mysza - 04 Maj 2010

Dokładnie! W pełni popieram Embody : )
Ja też zdałam za 3cim razem


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Klaas - 04 Maj 2010

Embody napisał(a):Ej, nie rób tak. Do trzech razy sztuka :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Ja np zdałem właśnie za trzecim razem.
Jak zrobisz sobie przerwę, to później ciężko Ci będzie się zebrać. Ja jak oblewałem, to od razu zapisywałem się na następny raz.
Po pierwszym razie też od razu pobiegłem zapisać się na kolejny :Stan - Uśmiecha się:
Teraz mi się nie chce bo myślę sobie, że znowu obleję na jakieś głupocie i będę miał żal do siebie, że gdyby nie to to bym zdał...
Ale może jednak faktycznie pójdę się zapisać, teorię mam ważną tylko do lipca, a nie chciałbym drugi raz kuć testów :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Snufkin - 04 Maj 2010

Klaas napisał(a):Teraz na razie dałem sobie spokój z kolejnym podejściem, jakoś nie mam ochoty kolejny raz zdawać...
Kuj żelazo, póki gorące! Ja zmaściłem pierwsze podejście i sobie dałem spokój na jakiś czas z kolejnym podejściem - i tak odkładałem przez następne 3 lata. Zmarnowałem czas i kasę poświęconą na pierwszy raz, bo po trzech latach zapomniałem już ile kół ma auto :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ku mojej radości, udało się za drugim razem :Stan - Uśmiecha się:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Klaas - 05 Maj 2010

Snufkin napisał(a):Kuj żelazo, póki gorące! Ja zmaściłem pierwsze podejście i sobie dałem spokój na jakiś czas z kolejnym podejściem - i tak odkładałem przez następne 3 lata. Zmarnowałem czas i kasę poświęconą na pierwszy raz, bo po trzech latach zapomniałem już ile kół ma auto Wink
Ku mojej radości, udało się za drugim razem Smile
Miałeś 3 letnią przerwę i po niej zdałeś :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Czyli dobrze Ci posłużyła.
Może podobnie będzie ze mną :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Embody - 05 Maj 2010

Klaas napisał(a):Miałeś 3 letnią przerwę i po niej zdałeś :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Czyli dobrze Ci posłużyła.
Może podobnie będzie ze mną :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Nie odwracaj kota ogonem. Biegiem do ośrodka ruchu drogowego :Różne - Wykrzyknik: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Klaas - 05 Maj 2010

Embody napisał(a):Nie odwracaj kota ogonem. Biegiem do ośrodka ruchu drogowego
Biegiem to raczej odpada, prędzej autobusem bo najbliższy ośrodek jest ok.20 km ode mnie po tym jak w zeszłym roku zlikwidowali ten w Gliwicach :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Snufkin - 05 Maj 2010

Klaas napisał(a):Miałeś 3 letnią przerwę i po niej zdałeś :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Czyli dobrze Ci posłużyła.
To nie miał być przykład do naśladowania :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Szkoda pieniędzy i czasu. Szczególnie, że nie zdałeś przez jakieśtam głupoty. Jakbyś na egzaminie rozjechał kota albo jechał wspak na rondzie, to jeszcze rozumiem, że można sobie odpocząć na jakiś czas. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - olka - 09 Maj 2010

Słuchajcie, moja kumpela zdała za 8 razem :Stan - Uśmiecha się:

Ja zaczelam prawko w polsce, koncze w anglii. bardzo mnie to relaksuje, daje poczucie bezpieczenstwa i kontroli :Stan - Uśmiecha się:
ale nie radze spacerowac jak prowadze, bo wariat ze mnie :Stan - Uśmiecha się: pedze jak glupia :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Floyd - 10 Maj 2010

Ja zdałem za pierwszym razem. Samochód dla fobika jest bardzo fajną rzeczą, zwłaszcza że szybko się człowiek z autem oswaja i docenia jego wygodę. Kurs też da się przeżyć, więc polecam każdemu:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - MHL - 25 Maj 2010

bez prawka pomykam moim wechikulem, ale przypalu ni ma :Stan - Uśmiecha się:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - kasiunia91 - 27 Maj 2010

Ja zdalam za drugim razem, ale mialam duzo szczescia i fajnego egzaminatora. Kurs wspominam srednio, bo mialam niezaciekawego instruktora, no dobra byl kompletnie beznadziejny, wiec musialam dokupic dodatkowe godziny. Kolejne jazdy mialam z babka, kolezanka taty i w sumie ona nauczyla mnie prowadzic. A swoich umiejetnosci nie mialam szansy do tej pory wykorzystac.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - samja - 31 Maj 2010

Ja zdałem za piątym razem i jako osoba z fobią powiem, że było to straszne. Najgorsze, że miałem jazdy z różnymi instruktorami i instruktorkami a każda nowa osoba to dodatkowy lęk. Dodatkowo u mnie w rodzinie już od bardzo dawna nie ma samochodu i nie miałem takiego obeznania na drodze, które można nabyć jeżdżąc np z ojcem na przednim siedzeniu. W końcu jednak udało się zdać i rok już mija a ja ani razu nie jeździłem bo nie ma kasy na samochód :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - MHL - 31 Maj 2010

na bani dzis przed drogowka uciekalem, gdybym mial prawko i gdyby mnie zalpali to bym je stracil :Stan - Uśmiecha się:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - olka - 31 Maj 2010

MHL napisał(a):Ja jezdzilem chyba z trzema instruktorami, ale to oni zawsze sie denerwowali jak z nimi jezdzilem :Stan - Uśmiecha się: Jezdzac na L-ce mozna sobie bezkarnie polamac przepisy ruchu drogowego :Stan - Uśmiecha się:

Jakie? Bo mnie nie wolno zlamac zadnych. Musze trzymac sie limitow i moge gora jechac o 2 km/h wiecej... Wlasciwie to obowiazuje mnie wiecej przepisow niz reszte, bo musze sie ich trzymac. Nikt normalny nie jedzie 40, tylko np. 70 a ja musze, chociaz umiem bezpiecznie jezdzic szybciej (z instruktorem jezdzilam do 120 km/h)- niestety tylko na 5tym biegu, bo na 6ty nie pozwolil zmienic :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Wydaje mi sie, ze samochod dla fobikow jest dobry- tylko musicie przebrnac kurs. Przynajmniej nie spotykacie ludzi jak w autobusie. Wyobrazcie sobie np. 40 godzin stresu i koniec, a w autobusie- godzina dziennie przez reszte zycia...


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - kosiarz - 01 Cze 2010

Kurs:
Moim największym stresem przed zapisaniem się na kurs było to, że będę musiał siedzieć z kimś tyle czasu i rozmawiać.
Najpierw miałem z babką. Taki babochłop. Wiele nie mówiła i ja też nie. Po początkowym stresie, że jest cisza, olałem to, choć i tak nie za bardzo to lubiłem. Zresztą, nie była dobrą instruktorką, łatwe trasy, lelum polelum. Z drugiej strony nie narzekała/ krzyczała więc tu było ok.
Potem miałem z instruktorem. Z jednej strony sympatyczny, dużo mówił (więc ja nie musiałem) , tłumaczył dobrze, no i jazda była dynamiczna :Stan - Uśmiecha się: . Ale z drugiej był bardziej ostry, a to krzyknął a to coś.
Lubiłem te jazdy, ale miałem dużego stresa w trakcie, co przekładało się na to, że wolno robiłem postępy. Kolejny obszar życia, w którym fobia nas hamuje.

Egzamin:
Wziąłem sobie oddzielnie teorię i praktykę, żeby oswoić się z WORD-em i zmniejszyć stres. Na egzaminie był stres, ale niewiele większy niż na jazdach. Egzaminator super, może dlatego. Zdałem za pierwszym razem.

Teraz jeżdżę, mam trochę stresa, ale chyba nie wynika on z fobii. Generalnie też uważam, że jazda samochodem jest dobra dla osób z fobią, bo wiadomo, na drodze trzeba być dynamicznym, stanowczym, nieraz agresywnym, a te cechy dobrze, jak fobik w sobie rozwija, choć oczywiście może nie być to łatwe.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.