PhobiaSocialis.pl
Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. (/thread-136.html)



Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Kiwi - 10 Sty 2015

@Scarlett_Venice

Ja jestem w trakcje tej walki. ; ) Zmiana pasów to jest tragedia - tak było i będzie. Nie może być inaczej - nie ma się tej wprawy. Ja w lusterku nawet nie widzę, czy ktoś hamuje, czy przyspiesza. Bez instruktora jest (było) dramatycznie. Po kursie z instruktorem, który moim zdaniem nie nauczył mnie jeździć, wykupiłam dodatkowe jazdy (dużo... naprawdę.) u innego pana i jestem bardzo zadowolona. Czuję się za kierownicą znacznie pewniej. I chociaż egzaminy oblewam (tak tak...) i też czuję, jakbym wywaliła dużo kasy (już więcej, bo kurs, dodatkowe jazdy i jeszcze egzaminy), to nie ma się co załamywać.

Pytałam znajomych i wszyscy, którym się udało, zgodnie mówią, że po kursie NIE UMIE SIĘ JEŹDZIĆ. Dlatego nie przejmuj się, dokończ kurs, jeśli będziesz potrzebować dodatkowych jazd, to polecam zmienić instruktora, jeśli ten Ci nie odpowiada. I trzymam kciuki!


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Fobiczny777 - 10 Sty 2015

Ja mam już prawko parę ładnych lat i zdałem w Wawie za 1 razem, a i tak uważam że nie umiam zbyt dobrze jeździć...


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Smętny - 10 Sty 2015

Bo taka jest prawda, że by móc dobrze jeździć potrzeba do tego dużej wprawy. Zresztą we wszystkim tak jest, trening czyni mistrza ;-) I prawdziwą szkołę życia się przechodzi właśnie dopiero po zdaniu egzaminu, gdy trzeba zacząć jeździć samemu. Zwłaszcza jak się musi wyjechać na nieznaną drogę, gdzie nie wiadomo co czeka za następnym zakrętem.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - masterblaster - 10 Sty 2015

Scarlett_Venice napisał(a):To jest za trudne! Nawet głupia zmiana pasu to dla mnie wyzwanie, patrzę w te lusterka i nie potrafię ocenić, czy zdążę czy nie.
Mz. osoby z podobnymi problemami mogłyby być odsiewane na testach psychotechnicznych, teoretycznie..


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - verti - 10 Sty 2015

Scarlett_Venice napisał(a):Zostało mi tylko kilka jazd, jeżdzę tragicznie
Nie załamuj się. Ze swojego własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że przez jakieś 26-27 lekcji jeździłem beznadziejnie. Dopiero pod koniec na ostatnich godzinach doszedłem do "wprawy". Za pierwszym razem nie zdałem na łuku i przewidywałem, że będę zdawał jeszcze jakieś 3-4 razy minimum. Tymczasem za drugim razem miałem trochę szczęścia i udało mi się zdać, choć fobiczne problemy mi doskwierały. Jestem pewien, że i Tobie może się udać.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Zasió - 10 Sty 2015

Też tragicznie jeżdżę. W F1 2012 np. nie potrafię zjeść poniżej bodaj 1:58 czy 1:57 na SPA. Na medium to starcza by wygrać, ale na pro jestem ostatni ze stratą 1,5 s do pierwszej siedemnastki... Albo MotoGP, niby uwielbiam tor Misano, ale jakoś gorzej mi idzie niż w SBK...
I to wciąż z częściowo włączonymi asystami... :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - ajuka - 11 Sty 2015

Ja na kursach lubiłam jeździć i dobrze mi to szło. Zdałam za pierwszym razem. Gorzej jest jeździć już po i brać całą odpowiedzialność na siebie. Prawo jazdy mam od prawie pięciu lat i jeżdżę jako niedzielny kierowca z pilotem obok. Im więcej jeżdżę tym czuję się bardziej pewna i sobie lepiej radzę. To tak jak z fobią trzeba przełamywać. Unikam jeżdżenia kiedy jest duży ruch, bo to mnie stresuje. Jeśli są pustki, łatwo zmieniać pasy to jest to nawet przyjemne.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Marzena77 - 15 Sty 2015

Ja nie mam i nie wiem czy się odważę pójść. Przeraża mnie wizja spędzania czasu z obcym panem, trzeba będzie o czymś gadać, będzie może się pytał o chłopaka itd, poza tym nie mam za bardzo zdolności i obawiam się, że tylko się ośmieszę, nie znam się na samochodach więc jeszcze ze stresu pomylę silnik z maską he he no i boję się, że jak już jedną trasę przemierzymy on będzie mi kazał wrócić tą samą a ja już nie będę pamiętała, w ogóle to stresu dostanę bo nie będę wiedziała gdzie ja jestem w ogóle... Panika panika i jeszcze raz panika! Nie wiem czy kiedyś się odważę.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Kiwi - 15 Sty 2015

Marzena77 napisał(a):Przeraża mnie wizja spędzania czasu z obcym panem, trzeba będzie o czymś gadać, będzie może się pytał o chłopaka itd
Miałam dwóch instruktorów i żaden mnie nie wypytywał o nic, a też się tego bałam. Dużo mówią o drodze, światłach, jak pojechać w lewo, jak w prawo... Czasami jest cicho, ale to nie przeszkadza. Oboje włączają radio i jest okej.

Marzena77 napisał(a):jak już jedną trasę przemierzymy on będzie mi kazał wrócić tą samą a ja już nie będę pamiętała
Może to dziwnie zabrzmi, ale... Oni widzieli już wszystko. I nawet ich nie dziwi, nie stresuje (i nie krzyczą - przynajmniej w znacznej większości), jak ktoś robi coś nawet bardzo źle. A jeśli jest inaczej, to trzeba zmienić instruktora. Bez stresu.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Smętny - 15 Sty 2015

Marzena77 napisał(a):Ja nie mam i nie wiem czy się odważę pójść. Przeraża mnie wizja spędzania czasu z obcym panem, trzeba będzie o czymś gadać, będzie może się pytał o chłopaka itd
Do mnie na kursie instruktor prawie się nie odzywał, poza "nie przekraczaj 50 km/h!" ;-) Ale oprócz tego nie było żadnych pytań o życie osobiste ani nic z tych rzeczy, nie wiem, może trafiłem na jakiegoś małomównego. W ogóle to był taki starszy facet ok. 60 lat.

Marzena77 napisał(a):no i boję się, że jak już jedną trasę przemierzymy on będzie mi kazał wrócić tą samą a ja już nie będę pamiętała
O to się nie musisz martwić, bo cały czas instruktor mówi którędy jechać, gdzie skręcić i w którą drogę wjechać. Oni znają te trasy objeżdżone z kursantami na pamięć. Na egzaminie też mówią cały czas gdzie skręcić.

Ogólnie, to nie jest takie straszne jak się wydaje na pierwszy rzut oka :-) Jedynie egzamin jest "trochę" stresujący... Nie wiem czy w każdym WORDzie tak jest, ale w Katowicach jak się zdaje na placu, to przy barierce zawsze stoi >20 osób i się przygląda jak zdajesz :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Marzena77 - 15 Sty 2015

O jejku dzięki za wasze posty, od razu jakoś lżej na sercu się zrobiło no i nawet naszły mnie chęci na zapisanie. :Stan - Uśmiecha się: Ciekawe na jak długo? I jeszcze kasę trzeba skombinować? Ale by u mnie oczy postawili w rodzinie jakbym jeszcze jakimś cudem zdała


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - FobiaSpołecznaOna - 15 Sty 2015

właśnie prawo jazdy za kolejny krok walki ze sobą uznaję póki co nie jestem w stanie, a wszystkie kursy jakie wcześniej skończyłam to korespondencyjnie.. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - m.c. - 15 Sty 2015

jutro egzamin praktyczny- drugie podejście
za pierwszym razem lewa noga tak mi latała, że nie mogłem wcisnąć sprzęga... egzaminatora nie było w samochodzie ale zobaczył co się dzieje i dał mi chwile na uspokojenie. Noga nadal latała ale jakoś ruszyłem.. a dalej nie ma co pisać xD

Mam nadzieje, że jutro nie bede miał takich problemów, a jeśli to znowu się powtórzy to chyba moge zapomnieć o prawku.. no chyba że naćpam się bezno i będę zdawał egzamin w jakimś opuszczonym mieście :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:

@Marzena77
nie przejmuj się instruktorem, daj mu do zrozumienia, że rozmowy Cię bardzo rozpraszają :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:
ja np nie mogę jeździć po mieście i gadać


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Luna - 15 Sty 2015

Powodzenia, m.c. :-)


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - kertoip - 15 Sty 2015

U mnie w rodzinie nikt nigdy nie miał prawka, dlatego jak tylko skończyłem 18 lat ojciec wysłał mnie na kurs i nie było gadania, że nie idę czy coś. Wtedy moja fobia była dużo bardziej nasilona jak dziś i jak się tak teraz zastanawiam to nie wiem jak ja to zrobiłem, ale udało mi się zdać za pierwszym razem :-) Trafiłem na fajnych instruktorów, którzy w ogóle nie zwracali uwagi na moje dziwne zachowanie. Po prostu myśleli, że bardzo się stresuje jazdą, a mnie najbardziej stresowali ludzie stojący na sąsiednich pasach w korku czy na światłach i ogólnie całe otoczenie :-D Potem robiłem na motocykle i był jeszcze większy stres. Mile nie wspominam tego okresu, ale warto było. Najlepsze było to niedowierzanie kolegów z klasy i wszystkich innych ludzi, którzy mnie znali "on zdał prawko? ten down? nie wierze..." :-D
Jeżeli ja dałem radę to i wam się uda, dlatego nie poddawajcie się i próbujcie do skutku :-)


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Ksenomorf - 15 Sty 2015

Ja od zdania, tj. od października, jeżdżę dość regularnie, ale w sumie niedużo, na dodatek jest to głównie jedna i ta sama trasa licząca około 40 km.

Bałem się na początku wyprzedzania, bo na kursie nie wyprzedzałem ani razu, ale gdy już doszło co do czego, to dałem sobie radę. No i tankowania się bałem. Jak za pierwszym razem wjechałem na stację, to ustawiłem się ze złej strony, bo zapomniałem, z której mam bak i musiałem manewrować. Już się patrzyli przez szybkę w sklepie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Ale teraz to chyba dopiero w przyszłą sobotę będę jechać...

W sumie nie ciągnie mnie jakoś bardzo do kierowania samochodem, ale jak już jadę, to jest fajnie.

---

A instruktora dobrze wspominam. Dzisiaj instruktorzy nie mogą już w takim stopniu jak dawniej uprawiać wolnej amerykanki. Oczywiście za plecami lubią sobie opowiadać o kursantach historyjki i pośmiać się.

Pamiętam, jak mój przeżywał raz, kiedy już dojeżdżaliśmy do bazy, że zaraz będzie musiał jeździć z panią Bogumiłą, a dochodziła właśnie godzina szczytu. Widziałem wyraźnie, że zbladł. Ale potem, któregoś tam razu, mówił, że z panią Bogumiłą jest już lepiej, bo nie musi trzymać się deski rozdzielczej, jak z nią jedzie.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Marzena77 - 15 Sty 2015

m.c. napisał(a):jutro egzamin praktyczny- drugie podejście
za pierwszym razem lewa noga tak mi latała, że nie mogłem wcisnąć sprzęga... egzaminatora nie było w samochodzie ale zobaczył co się dzieje i dał mi chwile na uspokojenie. Noga nadal latała ale jakoś ruszyłem.. a dalej nie ma co pisać xD

Mam nadzieje, że jutro nie bede miał takich problemów, a jeśli to znowu się powtórzy to chyba moge zapomnieć o prawku.. no chyba że naćpam się bezno i będę zdawał egzamin w jakimś opuszczonym mieście :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:

@Marzena77
nie przejmuj się instruktorem, daj mu do zrozumienia, że rozmowy Cię bardzo rozpraszają :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:
ja np nie mogę jeździć po mieście i gadać

U mnie to chyba lepiej by było jakby jakiś gaduła się trafił, taki że sam do siebie gada :Stan - Uśmiecha się - LOL: bo ta głucha cisza jak zapadnie też nie będzie miła i znając mnie będę jeszcze bardziej podenerwowana bo zaraz sobie ubzduram, że jestem obserwowana jakoś szczególnie. No ale skoro wam się udało tzn większości to i może ja jakoś przeżyję. Swangoz poważniej o tym myślę.

m.c Powodzenia jutro. Na pewno zdasz! :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - quattro88 - 16 Sty 2015

Spokojnie nie ma sie czego bać... Czasem stres potrafi motywować jak juz się opanuje trzęsące się ręce itp. Ze mna tak jakoś było. Jak już siadałem za kierownicę to nagle orient 100% i do przodu :Memy - Cool Doge: I w ten sposób zrobiłem trzy kategorie.

Pomyślcie sobie o tym co na Was czeka po zdaniu prawka i zanabyciu pojazdu. Od razu po tym lubiłem wsiadac w samochód wieczorem, kiedy już jest ciemno, włączyć jakiś nastrojowy vocal trance i jechać przed siebie. Najlepiej za miasto. To wycisza i uspokaja tego pokręconego człowieczka który siedzi we mnie :Stan - Uśmiecha się: Stosuję do dziś i polecam każdemu!

A co do egzaminu to jeszcze warto sie pocieszyć że tak naprawdę to formalność. Prawdziwa nauka jazdy zaczyna się juz z prawkiem w kieszeni, bez egzaminatora na fotelu obok, w miejskiej dżungli. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - m.c. - 16 Sty 2015

Oczywiście nie zdałem i na razie odkładam to na później... albo na wieczne nigdy :Stan - Niezadowolony - Brak słów:
za pierwszym razem wjechałem pod prąd, a dzis nie ustąpiłem pierwszeństwa czyli stwarzam nie małe zagrożenie na drodze...
ale jak sie ma depresje to nie dziwne.. brak energii, znuzenie, problemy z koncetracja, z pamiecia robia swoje.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - iLLusory - 16 Sty 2015

mc, co z Tobą?


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - m.c. - 16 Sty 2015

nie wiem xd
wizyte u psychiatry mam w lutym, to wtedy Ci odpowiem moze :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - hektorka - 16 Sty 2015

Witam Was. 29 stycznia zaczynam kurs. Bardzo się boję. Nigdy nie siedziałam za kierownicą. Może ktoś wprawiony zechciałby ze mną pojeździć? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - verti - 16 Sty 2015

m.c. napisał(a):Oczywiście nie zdałem i na razie odkładam to na później... albo na wieczne nigdy :Stan - Niezadowolony - Brak słów:
za pierwszym razem wjechałem pod prąd, a dzis nie ustąpiłem pierwszeństwa czyli stwarzam nie małe zagrożenie na drodze...
ale jak sie ma depresje to nie dziwne.. brak energii, znuzenie, problemy z koncetracja, z pamiecia robia swoje.
Kielce czy Ostrowiec? Nie przejmuj się. Znam gościa, który nie ma fobii, a zdawał chyba kilkanaście razy, aż wreszcie mu się udało.


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Zasió - 16 Sty 2015

Cholera, u mnie też słabo. 15 miejsce w kwalifikacjach i 12 w wyścigu. Na szczęście na Aragon było lepiej...


Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Marzena77 - 16 Sty 2015

Moja dawna koleżanka ze szkoły, dodam że dusza towarzystwa, zdała za...9 razem.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.