PhobiaSocialis.pl
Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. (/thread-136.html)



RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Ketina - 07 Sie 2021

To jest jakaś loteria. Jak poszłam na badania przed zrobieniem prawka, to lekarz opiniujący uparł się, że mogę kierować tylko pojazdami z automatyczną skrzynią biegów i basta. Za to mój znajomy ze studiów, który ma tę samą chorobę, ale był w o wiele gorszym stanie, dostał pozwolenie na poruszanie się wszystkimi typami samochodów. Gdy odnawiałam badania parę lat później, okazało się, że komisja widzi u mnie mniej problemów, mimo iż moja sytuacja aż tak bardzo się nie zmieniła.
Jednak dużo zależy od szczęścia. xd


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 07 Sie 2021

Zależy od lekarza. Ja dostałem na 5 lat badania, obecnie praw jazdy nie trzeba przedłużać bo jest stan epidemii.
Ale strasznie mnie opieprzał o wzrok (mam jakieś -4 może -5, nie używałem i nadal nie używam okularów, do samochodu będę używać), ale zgode jednak ta warunkową da.
Brat też ma wadę wzroku, ale o wiele większą i prawa jazdy już sobie raczej nie odnowi.

Co do uprawnień to chcę uczyć sie jeździć tylko wyłacznie na manualnej i tylko w Warszawie. Nie chce mieć półprawa jazdy tylko pod automatyki. Zwłaszcza że wolę auta typu Astra z 1998r bez tej całej automatyki i komputeryzacji. Proste auta, łatwo się je prowadzi, nie bardzo ma się co w nich zepsuć. Ale skoro już zdałem ta teorię w WORD, mam to PKK/badania to już nie wypada się poddać i nie zapisać na kurs. Najgorszy i najtrudniejszy etap jest w zasadzie za mną.


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Zasió - 07 Sie 2021

Wasze problemy typu "bez pingli visus 0.1, w pinglach pefekt" to żadne problemy. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Na przykład ty Mike jak widać nie jesteś ślepy, tylko masz co prawdą dużą, ale zwykłą, łatwą do skorygowania wadę refrakcji, skoro cię dopuścili (Serio, nie nosić w takim wypadku okularów? Skazywać się na widzenie wyraźnie tylko na dystansie maks. kilku metrów? Głupota to mało powiedziane...). A u mnie żadna korekcja nie działa (siatkówka plus dodatkowe problemy), visus kiedyś 0.1, teraz też 0,05...


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 07 Sie 2021

Bo de facto to może u mnie przeszkadzać tylko przy obsłudze komputera lub czytania napisów z daleka. A to że wzrok mi retuszuje w tle grobowe miny ludzi na ulicy to raczej na plus :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

w środę po 16.tym sierpnia idę do optyka, robię badanie (badania kierowcy nie wydają recepty na okulary, pokrzyczał przez 5 minut, dał pieczątkę za 200zł i tyle, liczyłem na nieco więcej:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:). Pracuję przy komputerze (ale faktycznego czasu patrzenia się w ekran jest bardzo mało, lekarz med. pracy mnie przepuścił i ofz jw skasował) i w tamtym tygodniu też zapisuję się do szkoły jazdy i zaczynam od razu od jazd. Natomiast brat ma chyba ponad -10, miał prawo jazdy ograniczone czasowo, w czasach gdy było bezterminowe. Ma też problem z siatkówką i grupę inwalidzką.

Ja sam jednak prac polegających na pracy przed komputerem unikam szerokim łukiem. Ta jest wyjątkiem, bo tutaj na 10h pracy faktycznego patrzenia w ekran jest sumarycznie 30 minut przez cały dzień. Wolę być kierowcą niż komputerowcem. Choć sam jestem adminem forum tego typu jak to :Stan - Uśmiecha się:


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 07 Sie 2021

Dla mnie zawsze dużym wstydem było posiadanie okularów, bo to wszystko przez komputery czy gdy konsolowe - i to jest akurat fakt, to bardzo psuje wzrok i nie jest żadna tajemnica. I przez wiele lat udawałem że nie mam wady wzroku, żeby się nie wstydzić za powyższą działalność. Żeby potem nie słuchać gadania że to przez komputery i smartgony. Skoro de facto potrafię funkcjonować bez okularów, to mogę de facto nadal ich używać tylko do auta by nie zarobić 500zł od milicjantów. Nawet teorię zdałem za pierwszym podejściem bez okularów, ale weryfikowałem czy mam prawo wogóle podejść do tego egzaminu bez, bo do praktycznego nie ma szans. Można nawet mandat od policji zarobić.

Teraz niestresującym momentem będzie jak rodzina się dowie, że mam jeździć jednak wyłącznie w okularach...Dla mnie problemy ze zdrowiem zawsze były wielkim przypałem...i się wolałem z tym nie wychylać. Zdałem teorię czyli najtrudniejszy egzamin prawa jazdy. Reszta to jest w zasadzie tylko formalnością. Po egzaminie dopiero na grupach FB odkryłem że ludzie się tym teoretycznym egzaminem bardzo stresują.

Więc w praktyce wywaliłem 200zł na badania + 260zł pewnie wyjdzie za okulary z antyrefleksem (muszą być takie i to jest najniższa cena w jakiejś promocji) + 40zł za zdanie teorii w word i dojdzie 2800zł za kurs (praktyka, będę jednak działał z teorią także w ich e-learningowym systemie) i na finitow zostanie 150zł za zdanie praktyki i temat się kończy.

Dużo ludzi wie, to mam sporą presje by to zdać, ale nie będę się chwalić kiedy będzie praktyczny w word. Pochwaliłem się kiedy mam teorię i stres nawalenia był większy niz sam egzamin, podziękuję:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Choć sam egzamin jest łatwy i jest w zasadzie formalnością. z B jednak łatwiej będzie z naleźć pracę. Przed komputerem nie chcę pracować, nie znam się na nich i wogóle tego typu praca nie ma u mnie opcji.


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - TatankaYotanka54 - 07 Sie 2021

Z wadą -4 albo -5 to ty pewnie widzisz wyraźnie na pół metra nie więcej , ja z -6,5 w lewym i -8 w prawym wyraźnie widze na 10cm, dobrze że wyczytałem w twoim poście że będziesz jeździł tylko w Warszawie bo nie chciałbym cię spotkać na drodze bo jeździsz praktycznie na ślepo. Co od cen to są wy+:Ikony bluzgi kochać 2: w kosmos w tej Warszawie. Ja płaciłem na moim zadupiu za badania 100zł, zostałem dopuszczony na 5 lat bez żadnego problemu, i 1600 zł za kurs a w wordzie pewnie w całym kraju stawki takie same za egzaminy, 40zł za teorie i 140 za praktyke


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 08 Sie 2021

(07 Sie 2021, Sob 14:25)TatankaYotanka54 napisał(a): Z wadą -4 albo -5 to ty pewnie widzisz wyraźnie na pół metra nie więcej , ja z -6,5 w lewym i -8 w prawym wyraźnie widze na 10cm, dobrze że wyczytałem w twoim poście że będziesz jeździł tylko w Warszawie bo nie chciałbym cię spotkać na drodze bo jeździsz praktycznie na ślepo. Co od cen to są wy+:Ikony bluzgi kochać 2: w kosmos w tej Warszawie. Ja płaciłem na moim zadupiu za badania 100zł, zostałem dopuszczony na 5 lat bez żadnego problemu, i 1600 zł za kurs a w wordzie pewnie w całym kraju stawki takie same za egzaminy, 40zł za teorie i 140 za praktyke
Tak do 40cm czyli np napisy pod znakami z odległości 50 metrów to już nie bardzo.


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 18 Sie 2021

Zamówiłem okulary (-5.5 i -5) oraz kurs prawa jazdy. Za tydzień pierwsza jazda, nie mogę się doczekać. Prawdopodobnie nawet nagram pierwsze dwie godziny. - Jest taka możliwość.


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 20 Sie 2021

Mam lekki nie do smak to nauką jazdy. Liczyłem na e-learning w formie nagranych wykładów, a wykłady online live to jak sobie chcę. Akurat wykłady live są w takich godzinach, które ni diabła mi nie pasuje. Strasznie mocno mnie wypychają od razu na jazdy i rozpisali 22h od piątku do października. Jazdy to jest ostatnie czym sie stresuję:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: A teoria spędza mi sen , bo jednak nie chciałbym spalić tych 2800zł :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: (w praktyce 4tys. bo jeszcze te okulary)


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 31 Sie 2021

Mimo wszystko kocham robić instruktorów w bambuko jak pytają czy jest doświadczenie. Co jazdę mam innego instruktora obecnie. Obecnie dwie jazdy, przejężdzone w sumie 61km. Było by więcej gdyby nie te pauzy i plac. Docelowo celuje w 50km/jazda.


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 19 Paź 2021

Im bardziej zaawansowany mam ten kurs, tym jest trudniej i jest więcej nerwów. Na początku była pestka i brak nerwów. A teraz się kurs skończył, wewn zdany (tak wolno nie jeździłem na żadnej jeździe z taką ostrożnością), został tylko państwowy, stresuje to co będzie po zdaniu państwowego. Przydało by się w końcu zajrzeć do tej teorii :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - desolace - 05 Maj 2022

Jeśli chodzi o fobię i prawo jazdy, to jak zaczęłam jeździć samochodem to miałam duży problem z nawiązywaniem interakcji z innymi kierowcami, ale na szczęście to już mi przeszło. Teraz obawiam się tylko tego jak inni oceniają moją jazdę^ ^


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 06 Maj 2022

Dlatego wolę nie mieć kolizji by nie mieć tej interakcji. Ludzie nerwowi zaraz się wkurzają jakby się nie wiadomo stało. Widać to po filmikach stop cham, sami frustraci. Dotąd jak jęźdzę sam to nic szczególnego nie dzieje. Raz ktoś mi wyskoczył na czołówkę, raz tir na rondzie wymusił, ale jest właśnie nudno.


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Pan Foka - 06 Maj 2022

Widziałem raz cudną fotkę, jak po zimowej stłuczce, w oczekiwaniu na policję/lawetę, panowie lepili razem bałwana.


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Kiwi - 06 Maj 2022

Ja raz zostawiłam swój numer kierowcom, którzy się przerysowali zderzakami na rondzie w Poznaniu. Dojechałam do celu (godzinna trasa), zrobiłam i zjadłam kolację, wzięłam porządny prysznic, ogółem minęły około 4 godziny, na pewno 3 z kawałkiem i dopiero do mnie zadzwoniła drogówka z miejsca zdarzenia. :Stan - Różne - Zaskoczony: czyli oni tam stali te kilka godzin o_o

Stłuczek lepiej unikać, bo to kosmiczna strata czasu.


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 06 Maj 2022

(06 Maj 2022, Pią 8:40)Kiwi napisał(a): Stłuczek lepiej unikać, bo to kosmiczna strata czasu.
Mnie wnerwia jak typ z tyłu przykleja mi się do bagażnika i muszę sobie planować hamowanie tak by tej kolizji nie było. Jakaś głupia moda. Ostatnio wracałem 50km na słabym ciśnieniu w oponach to trzymałem jeszcze większy dystans..


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - desolace - 06 Maj 2022

(06 Maj 2022, Pią 7:48)Mike napisał(a): Dlatego wolę nie mieć kolizji by nie mieć tej interakcji. Ludzie nerwowi zaraz się wkurzają jakby się nie wiadomo stało. Widać to po filmikach stop cham, sami frustraci. Dotąd jak jęźdzę sam to nic szczególnego nie dzieje. Raz ktoś mi wyskoczył na czołówkę, raz tir na rondzie wymusił, ale jest właśnie nudno.
Interakcje w wyniku kolizji to w ogóle dla mnie jakiś kosmos, wolę nawet sobie tego nie wyobrażać. Pewnie myślenie by mi się wyłączyło zupełnie i dziwnie bym się zachowywała.
Ja pisałam o czymś takim jak nawiązywanie kontaktu wzrokowego z innymi kierowcami, przepuszczanie czy podziękowanie gestem, zawsze się wtedy dziwnie czułam. Tak, źle ze mną było :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Kiwi - 06 Maj 2022

(06 Maj 2022, Pią 13:58)Mike napisał(a): Mnie wnerwia jak typ z tyłu przykleja mi się do bagażnika i muszę sobie planować hamowanie tak by tej kolizji nie było
Ja jako wielki przeciwnik seksizmu drogowego muszę
jednak przyznać, że jak "typ" mi się przykleja do zderzaka, to w 90% przypadków jest to jednak kobieta XD
Jeżdżę w większości po mieście, ale i tak są fragmenty z ograniczeniem 70, a babki mi potrafią jechać tak blisko, że w lusterku nawet rejestracji nie widzę (bo auto tak blisko podjeżdża, wiadomo o co chodzi).

Trochę relaksuje mnie fakt, że w razie czegoś to jednak będzie wina tego z tyłu


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 06 Maj 2022

(06 Maj 2022, Pią 14:26)Kiwi napisał(a): Trochę relaksuje mnie fakt, że w razie czegoś to jednak będzie wina tego z tyłu
Ale auto sobie rozwalisz, czas stracisz. Ja kamerkę mam tylko na przód.
Warszawa to w większości strefy 50km, przy szkołach 30km/h, Wiłsłostrada ma trochę podwyższone, nawet poza obszarem zabudowanym nie wszędzie mogę cisnąć 100km/h bo są limity typu 70.


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Kiwi - 06 Maj 2022

(06 Maj 2022, Pią 15:01)Mike napisał(a): Ale auto sobie rozwalisz, czas stracisz. Ja kamerkę mam tylko na przód.
Wiem, niestety. Też mam kamerkę tylko na przód, ale to też wystarczy do udowodnienia, że ktoś Cię walnął, a nie że na przykład zajechałeś drogę i nie wyhamował.

Ale czasu zawsze szkoda. Mam nadzieję, że żadnych stłuczek nie będziemy mieć :Stan - Uśmiecha się:


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Mike - 07 Maj 2022

(06 Maj 2022, Pią 15:30)Kiwi napisał(a): Wiem, niestety. Też mam kamerkę tylko na przód, ale to też wystarczy do udowodnienia, że ktoś Cię walnął, a nie że na przykład zajechałeś drogę i nie wyhamował.

Ale czasu zawsze szkoda. Mam nadzieję, że żadnych stłuczek nie będziemy mieć :Stan - Uśmiecha się:
Warszawa w centrum ma jednak spory ruch. Raczej mało realne nie mieć żadnej stłuczki w dłuższym okresie czasu. Jeżdżę na razie rzadko, raz na miesiąc autami z miejskiej wypożyczalni:Stan - Uśmiecha się: Jest ok i bez tego zielonego listka. Mniej się rzucam w oczy przynajmniej. Do L też przyklelali się do auta.

W mojej OSK nawet raz ich samochód L na normalnej jeździe zatrzymał się przed przejściem dla pieszych by ich puścić, a w ich tył władował się radiowóz :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Dalinar - 07 Maj 2022

Dzisiaj miałem podejście nr 2 (tego samego dnia 2 razy pod rząd xd) i znowu porażka, sytuacja podobna jak kilka lat temu. Sądziłem ,że teraz będzie lepiej , bo na jazdach z obecnym instruktorem nie mam żadnych problemów. Trasy egzaminacyjne praktycznie już znam na pamięć, ale nadal podczas egzaminu czuje się jakbym jechał po nich po raz pierwszy :Stan - Niezadowolony - Płacze: Nie potrafię opanować nerwów, stresu. Noga mi się trzęsie, jakakolwiek krytyka, że coś robię nie tak i już zaczynam się pocić  :Stan - Niezadowolony - Wymiotuje: , pojawiają się czarne myśli. Ehh.
W sumie nie wiem co zrobić. Dodatkowe jazdy niewiele zmieniają :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Kiwi - 07 Maj 2022

(07 Maj 2022, Sob 15:32)Dalinar napisał(a): na jazdach z obecnym instruktorem nie mam żadnych problemów. Trasy egzaminacyjne praktycznie już znam na pamięć, ale nadal podczas egzaminu czuje się jakbym jechał po nich po raz pierwszy
Czyli jeździć już w miarę umiesz. Teraz pora nauczyć się zdawać egzaminy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Nie przejmuj się, nie szukaj winy w sobie. Polecam po prostu próbować do skutku.

Na pocieszenie, ja na egzaminie stresowałam się tak, że:
- nie byłam w stanie powiedzieć ani słowa do egzaminatora, nawet jak mnie o coś pytał,
- wpadłam na pomysł poczekania aż skończy się korek (Poznań, 7:40 rano), żeby włączyć się z podporządkowanej do ruchu, mimo że mnie puszczali (bo uznałam, że na egzaminie przecież nie mogę wjechać z podporządkowanej...),
- trzęsły mi się tak nogi, że ZA KAŻDYM RAZEM gasł mi samochód jak ruszałam (nie zdarzało mi się to na jazdach) i gazu dodawałam "pulsacyjnie", więc auto wesoło szarpało,
- jak wysiadłam z auta to nie mogłam iść, raczej z tego auta wypadłam...

Potem jak zaczęłam jeździć było traumatycznie, ale teraz już ok, jeżdżę sobie spokojnie, nikomu krzywdy nie zrobiłam do tej pory.

Będzie dobrze, próbuj do skutku. :Różne - Lubię to: :Stan - Uśmiecha się:
Ja zdałam za czwartym, ale piąte, szóste i siódme podejście też bym zaliczyła, jakby było trzeba.


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Dalinar - 07 Maj 2022

(07 Maj 2022, Sob 16:37)Kiwi napisał(a):
(07 Maj 2022, Sob 15:32)Dalinar napisał(a): na jazdach z obecnym instruktorem nie mam żadnych problemów. Trasy egzaminacyjne praktycznie już znam na pamięć, ale nadal podczas egzaminu czuje się jakbym jechał po nich po raz pierwszy
Czyli jeździć już w miarę umiesz. Teraz pora nauczyć się zdawać egzaminy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Nie przejmuj się, nie szukaj winy w sobie. Polecam po prostu próbować do skutku.

Na pocieszenie, ja na egzaminie stresowałam się tak, że:
- nie byłam w stanie powiedzieć ani słowa do egzaminatora, nawet jak mnie o coś pytał,
- wpadłam na pomysł poczekania aż skończy się korek (Poznań, 7:40 rano), żeby włączyć się z podporządkowanej do ruchu, mimo że mnie puszczali (bo uznałam, że na egzaminie przecież nie mogę wjechać z podporządkowanej...),
- trzęsły mi się tak nogi, że ZA KAŻDYM RAZEM gasł mi samochód jak ruszałam (nie zdarzało mi się to na jazdach) i gazu dodawałam "pulsacyjnie", więc auto wesoło szarpało,
- jak wysiadłam z auta to nie mogłam iść, raczej z tego auta wypadłam...

Potem jak zaczęłam jeździć było traumatycznie, ale teraz już ok, jeżdżę sobie spokojnie, nikomu krzywdy nie zrobiłam do tej pory.

Będzie dobrze, próbuj do skutku. :Różne - Lubię to: :Stan - Uśmiecha się:
Ja zdałam za czwartym, ale piąte, szóste i siódme podejście też bym zaliczyła, jakby było trzeba.
Tylko , że ja jeszcze mam nieudane próby sprzed kilku lat, już się boję , że pójdę na rekord. Do tego niektórzy twierdzą ,że jeżeli nie mogę zdać , to widocznie się nie nadaje. Tylko ,że ja nie nie mieszkam w dużym mieście i zwyczajnie go potrzebuje. Zaczynam się już zastanawiać nad lekami anty lękowymi, również ze względu na fobie.
Najśmieszniejsze jest to ,że podobał mi stan w jakim byłem po niezdanym egzaminie. Kompletnie nic nie czułem, kompletny spokój. Po egzaminie musiałem jeszcze parę rzeczy załatwić, porozmawiać z kimś i było to takie zwyczajne, normalne bez stresu, byłem w stanie rozmawiać jak ktoś "normalny" bez fobii. Miałem totalnie wyj.ebane co pomyślą ludzie xd


RE: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Kiwi - 07 Maj 2022

(07 Maj 2022, Sob 17:03)Dalinar napisał(a): Tylko , że ja jeszcze mam nieudane próby sprzed kilku lat
Te się nie liczą. Szkoda, że wtedy odpuściłeś, ale patrz do przodu. Teraz zrobisz.

(07 Maj 2022, Sob 17:03)Dalinar napisał(a): Do tego niektórzy twierdzą ,że jeżeli nie mogę zdać , to widocznie się nie nadaje.
Ile ludzi mi tak mówiło... Mi jeszcze do tego nawet jazdy nie szły. Moje przygody z prawkiem były swojego czasu rozrywką dla wielu na pewnym czacie fobikowym. Na pierwszym podejściu do egzaminu w ogóle nie wycelowałam w górkę do ruszania z górki z ręcznego. Brzmi jak osiągnięcie. Koleś nie był nawet pewien, czy może mnie po tym oblać, więc dał mi jeszcze jedną szansę i wyszło jeszcze gorzej, to już jednak oblał. XD Wiesz jakie po tym miałam komentarze od znajomych? :Stan - Uśmiecha się: Niemiłe. I co? Chyba nie mieli racji, skoro jeżdżąc 5 lat naprawdę nic wielkiego nie odwaliłam za kółkiem. Często na parkingach wykręcam na 20 razy, bo nie mam aż takiego wyczucia i boję się, że kogoś otrę (ale nigdy nie otarłam) i to wszystko.

Niektórzy to chamscy gnoje i chcą się po prostu dowartościować czyimś kosztem, BO ONI ZDALI ZA PIERWSZYM. Połowa z nich co prawda jeździła autem ojca kilkadziesiąt godzin po wsi, a ja pierwsze 3 jazdy ogarniałam ruszanie, ale ONI ZDALI ZA PIERWSZYM, a ja jak nie umiem zdać, to w ogóle nie powinnam za kółko wsiadać!

Szczerze Ci powiem, olej takich ludzi.

(07 Maj 2022, Sob 17:03)Dalinar napisał(a): Tylko ,że ja nie nie mieszkam w dużym mieście i zwyczajnie go potrzebuje.
Potrzebujesz = zrobisz.

Nie tacy jak Ty zdawali. Naprawdę, za którymś razem się uda, po prostu próbuj do skutku. Wierzę, że jesteś lepszym kierowcą niż ja, jak byłam na etapie egzaminów (trudno o gorszy poziom, ewentualnie równy) i wierzę, że odpowiednia ilość prób pod wpływem silnego stresu w końcu sprawi, że zdasz.

Robieniem rekordów nie ma się co przejmować.

Szczerze trzymam kciuki :Stan - Uśmiecha się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.