PhobiaSocialis.pl
sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii (/thread-14766.html)



sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - nori_nediam - 05 Kwi 2016

opisze pewna historie, ktora powielam od dluzszego czasu, otoz:

wchodze do sklepu, wiadomo, po red bulla i fajki (zestaw sniadaniowy) i ustawiam sie w kolejce do kasy. za lada stoi dziewczyna. odpowiada grzecznie klientom, oferuje jakies :Ikony bluzgi pierd: w promocji, usmiecha sie utrzymujac z nimi kontakt wzrokowy. czyli normalka. podchodze do kasy, ona gada jeszcze z kolezanka z kasy obok, obraca sie w moja strone i bach! oczy rozbiegane, glowa w dol, na moje 'dzien dobry' odpowiada cichutko, zero usmiechu. cos tam probuje zerkac na mnie, ale zaraz odwraca glowe. czyli generalnie objawia niepokoj, wiem bo znam z autopsji. za kazdym razm, gdy powtarzam sekwencje wejscia do sklepu to samo, z ta roznica, ze dziewczyna zachowuje sie tak jak mnie juz zauwazy w kolejce. pewnego dnia wpadlem z samego rana, zaraz po otwarciu sklepu i niebylo jeszcze klienteli. przy kasie stala starsza babka, a tamta wykladala jakies ciastka z lewej strony. rzucila spojrzeniem leniwie przez ramie na mnie, zostawila ciastka i odwrocila w moja strone. cos sie zmienilo. jak wczesniej nie miala ani grama pudru na twarzy tak teraz miala ciezki makijaz, ciezki! gruba warstwa makijazu, az pekala pod swoim ciezarem a blady kolor nie pasowal do krwisto-czerwonej szminki. zachowanie tez uleglo zmianie - gapila sie na mnie. sprawiala wrazenie jakby za wszelka cene chciala utrzymac glowe w tym kierunku, choc oczy czasem uciekaly. przeszla potem wzdluz lady po jakis przedmiot i wrocila za kazdym razem bedac na mojej wysokosci odwracala glowe w moja strone. wyszedlem ze sklepu i rozmyslam. 'znak zostal dany, mocno wyrazisty, teraz twoj ruch'. i laze do tego sklepu dzien w dzien, tylko role sie odwrocily. teraz ja uciekam ze wzrokiem, chowam sie miedzy alejkami i mam problem zeby nawet na nia spojrzec. przy kasie kiedy ona obsluguje to generalnie panika. a wczesniej normalnie sie czulem, czyli wniosek jest prosty, kiedy wyczuwam, ze dziewczyna jest podejrzana o zainteresowanie i kiedy pojawia sie proba przelamania objawia sie fobia.

zebyscie wiedzieli ile ja takich sklepow mialem, opisuje ten przypadek, bo jest on moja sytuacja obecna. ale dawno temu jedna z tych sklepowych dziewczyn, po miesiacu lazenia za nia, pomachala do mnie w gescie mowiacym 'podejdz'. latwo sie domyslic co zrobilem, inaczej nie byloby mnie tutaj. juz do tego sklepu nie poszedlem wiecej. bardziej wyrazistego gestu niz ten sobie nie wyobrazam, bo reszte moga jeszcze uznac za urojenia mojej glowy, ale to 'machniecie' bylo rzeczywistoscia

wiem co mam zrobic, co powiedziec i jak sie zachowac, ale nie potrafie tego zrobic

o tyle, moze wpadnie dzisiaj tez do tego sklepu zeby pogapic sie w podloge. jak znajde troche odwagi


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - iLLusory - 05 Kwi 2016

Echhh, biedny żuczek...


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - masterblaster - 05 Kwi 2016

nori_nediam napisał(a):wiem co mam zrobic, co powiedziec i jak sie zachowac, ale nie potrafie tego zrobic
Może zacząć od tego, żeby "nic nie robić" tzn. nie uciekać, w tym wzrokiem..


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - seeker88 - 05 Kwi 2016

Fajny zestaw śniadaniowy, długo na takim jedziesz?
Ja mogę powiedzieć, że ekspedientki inaczej do mnie podchodzą, kiedy przychodzę po prostu po zakupy, a inaczej, kiedy impulsywnie czegoś "potrzebuje", jakichś słodyczy czy czegoś innego. Myślę, że ta dziewczyna mogła to wyczuć i się zaniepokoić.
Prawdopodobnie teraz próbuje skontrolować sytuację zakładając gruby makijaż, może ukryć jakieś uczucie skrępowania.
Zastanawiałeś się nad swoimi motywami i czy to nie ma wpływu na zachowanie tej kobiety?
Ty rano wpadasz nieogarnięty "w nagłej potrzebie", to ona jako reakcja teraz Cię straszy zasłaniajac się makijażem i kontrolującą postawą.

Poza tym generalnie nie rozumiem twojego podejścia. Podoba Ci się ta dziewczyna? Chcesz z nią pogadać czy raczej nie? I też zastanawiam się, na ile byś ocenił siebie w skali od 0-10. Może przyciągasz dziewczyny, bo jesteś hot guy.
Ciągłe walenie red bulli i palenie fajek też nie jest bez związku z trudnością w postzreganiu takich sytuacji bardziej racjonalnie.


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - bajka - 05 Kwi 2016

skoro to taka filmowa baśń, to jak weźmiesz rachunek, wyjdź, napisz na odwrocie szybko numer swój, a potem wrócić i powiedz, ze się coś nie zgadza, i podaj rachunek. i czekaj
wiem, genialne , jestem mistrzem podrywu, to pewnie dlatego tak dobrze mi się układa


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - fuckthephobia - 05 Kwi 2016

O stary chcialo by sie powiedziec "nie spier**l tego" :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ja na twoim miejscu bym poprostu przy kasie powiedzial: fajnie dzis wygladasz a potem poprostu spytal czy nie spotkamy sie na kawie. Jestes tym szczesciarzem ze sprawiasz na kobitach pozytywne wrazenie I zal bylo by to zmarnowac. Czekam na dalszy ciag programu :Stan - Uśmiecha się:


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Zasió - 05 Kwi 2016

po 22:00 :Stan - Niezadowolony - Diabeł:


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Proxi - 05 Kwi 2016

Raz jak zapłaciłem nominałem 200 za drobne zakupy kasjerka dziwnie na mnie spojrzała, a później za każdym razem się uśmiechała do mnie. Aż chciałem w końcu rzucić jej taką stertą jednogroszówek, może by przestała.


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Mar - 05 Kwi 2016

..


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Proxi - 05 Kwi 2016

Nic w tym złego nie było, gdyby była młodsza to chętnie zaciągnąłbym na zapleczę. :Stare - Śmieje się głupkowato: No, ale nie była.

Ochrzaniła? A to jakaś wariatka najprawdopodobniej, to jej praca, jak ją denerwuje to niech zmieni albo do leczenia.


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - dziewczyna z naprzeciwka - 05 Kwi 2016

Ach, potęga mejkapu! Już wiesz, co masz robić, by opanować lęk.


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Proxi - 05 Kwi 2016

dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):Ach, potęga mejkapu!
Wymaluję się na biało i będę udawał mima!


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Mar - 05 Kwi 2016

..


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Proxi - 05 Kwi 2016

Do nie wymagającej odpowiedzialności pracy nie powinno podchodzić się zbyt poważnie, nie warto. :Stan - Różne - Zaskoczony:k:


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - nori_nediam - 06 Kwi 2016

seeker88 napisał(a):Może przyciągasz dziewczyny, bo jesteś hot guy.

Hot! Hot! Hotter than hell! - chcialbym w to kiedys uwierzyc

fuckthephobia napisał(a):O stary chcialo by sie powiedziec "nie spier**l tego"

spier**ole :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

chociaz przyznac musze, ze jestem najblizej przelamania ze wszystkich dotychczasowych przypadkow zlosc mnie bierze, ze nawet nie moge sprobowac

no coz licze na to, ze bede mogl wam opisac niedlugo jak mnie dziewczyna wysmieje :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - stap!inesekend - 06 Kwi 2016

Zacznijmy od tego, dlaczego te laski same nie mogły zagadać?
Ale tak, równouprawnienie jest dobre tylko wtedy, gdy to kobietom pasuje...


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - fuckthephobia - 06 Kwi 2016

stap!inesekend napisał(a):Zacznijmy od tego, dlaczego te laski same nie mogły zagadać?
Ale tak, równouprawnienie jest dobre tylko wtedy, gdy to kobietom pasuje...

Bo wg ich postrzegania swiata samo wymalowanie sie I inne takie juz jest zagadaniem. Ona mowi przez to: czesc podobasz mi sie. I czeka az facet jej odpowie czyli: ty mi tez, zapraszam na kawe. Przynajmniej tak mi sie wydaje. Forumowiczki wypowiedzcie sie. Co myslicie o autorze tematu? Moze jakies cenne rady?


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Neekeetaa - 06 Kwi 2016

fuckthephobia napisał(a):Ona mowi przez to: czesc podobasz mi sie. I czeka az facet jej odpowie czyli: ty mi tez, zapraszam na kawe. Przynajmniej tak mi sie wydaje. Forumowiczki wypowiedzcie sie. Co myslicie o autorze tematu? Moze jakies cenne rady?

Ja jako rasowy dzikus interpretuję jej zachowanie trochę inaczej.
Tez pracowałam na stacji. Ludzi traktowałam taśmowo, tak samo jak oni mnie. Nikt się dla nikogo nie liczył - oni byli klientami, ja byłam kasjerką - żadnych ludzkich zależności.
Raz trafił się klient, którego po prostu kojarzyłam z liceum. Nie znam go, nigdy z nim nie gadałam ani go lubiłam, ani nienawidziłam - po prostu kojarzyłam. I z jakiegoś powodu wywołał u mnie panikę. Chyba po prostu wstydziłam się tego, że moja obiecująca kariera zaprowadziła mnie za ladę przydrożnej stacji. Zrobiłam się czerwona, zaczęłam się jąkać, ale jakimś cudem go obsłużyłam. Byłam tak zażenowana swoimi głupim zachowaniem, że było mi jeszcze bardziej wstyd i bałam się, że kolejnym razem jak on przyjdzie to znów się zachowam jak psychol.
I tak faktycznie było...jak widziałam go w kolejce to już się denerwowałam i już wiedziałam, że pewnie zaraz będę cała czerwona, zaraz się zacznę jąkać...co oczywiście w realu się rzeczywiście działo. Koszmar...nie chciałam go obsługiwać, nie chciałam, żeby przychodził bo po prostu wywoływał u mnie panikę i bardzo siebie nienawidziłam za to, że jestem czerwona i się jąkam.
Na dodatek miałam świadomość, że on pewnie sobie wyobraża, że jest taki sexowny że na jego widok kolana mi się uginają...co mnie potwornie wqrwiało. Nienawidziłam go! Nienawidziłam i jednocześnie bałam się go. Za wszelką cenę chciałam przekonać i siebie i jego przede wszystkim, że panuję nad sobą i on nie jest w stanie doprowadzić mnie do paniki.

Tak więc moim zdaniem ta dziewczyna nałożyła tonę pudru po to, by zamaskować swoje zdenerwowanie (zwłaszcza jeżeli użyła zielonego korektora, który ukrywa zaczerwienienia). Natomiast kontakt wzrokowy i celowe kręcenie się wokół intruza oznaczają "nie boję się Ciebie". Prawdopodobnie dziewczyna była na jakimś afobamie itp :Stan - Uśmiecha się:

To tylko moje zdanie, a ja jestem równo niezrównoważona :Stan - Uśmiecha się:


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Zasió - 06 Kwi 2016

ja tam nie wiem, ale przyznaję, klientów traktuje się taśmowo i zapamiętuje tylko tych naprawdę zdrowo poj...ch albo nieprzeciętnie charyzmatycznych


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - soulmates - 07 Maj 2016

nori_nediam napisał(a):opisze pewna historie, ktora powielam od dłuższego czasu (...) zebyscie wiedzieli ile ja takich sklepow miałem
Noo, historia niczym z "Drive" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ale że o co chodzi z tymi sklepami i sklepowymi dziewczynami ?!
Taki rodzaj osobliwego fetyszu czy też jedyna możliwość kontaktu z żywą kobietą w realu ?
W każdym razie słodkie...


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Niered - 07 Maj 2016

To nie chwal się, tylko dziabaj.


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - nela132 - 16 Cze 2016

:Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: sklepowa baśń tysiąca i jednej fobii - Wycofany - 17 Cze 2016

A co się będziesz, zaryzykuj :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Ona się przełamała to Ty też możesz. Kup sobie jakieś fajne cichy dla odwagi i jazda :Stan - Uśmiecha się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.