PhobiaSocialis.pl
nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. (/thread-14804.html)



nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - Kokosowa - 11 Kwi 2016

Witam wszystkich forumowiczów,
Postanowiłam opisać swoją historię, ponieważ zauważyłam ,że zaszłam w tym wszystkim za daleko i już sama nie wiem co zrobić.
Od początku.
Obecnie mam 25 lat, jestem po studiach, które przerwałam z powodu braku finansów. Od razu po maturze poszłam do pracy załatwionej po znajomości, pierwsze kilka zmian to była dla mnie katorga, dochodziło nawet do płaczu. Później już się przyzwyczaiłam i nie było takiej tragedii jak musiałam iść do pracy. Miałam kilka innych później prac i zawsze jakoś to było, pojawiał się stres, z większości prac to ja rezygnowałam po kilku miesiącach ze stresu/ obaw ,że sobie nie poradzę w nowej sytuacji jaka się pojawiła itd.
Obecnie, OD ROKU nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. Jestem na utrzymaniu rodziców ,natomiast oni mnie bardzo cisną żebym w końcu poszła do pracy co jest zrozumiałe już w tym wieku. Do niedawna bardzo bałam się nawet wysłać CV, pojawiały się myśli "a co jak zadzwonią" "a co jak zaproszą na rozmowę o pracę"... i tak kilka miesięcy zajęło mi przełamanie się i rozpoczęcie wysyłania CVek. Później z kolei pojawił się stres związany z rozmowami o pracę i na 70% rozmów po prostu nie chodziłam z obawy "a co jak mnie przyjmą" "a pewnie mają kiepskie warunki pracy więc nie będę marnowała pieniędzy na transport" itd. Już po którejś odmówionej rozmowie o pracę, stwierdziłam ,że nie mogę tak tkwić w miejscu. Stres był, ale zaczęłam ponownie chodzić na rozmowy o pracę, raz bywało lepiej, raz gorzej, ale przełamałam lęk. Teraz już potrafię pójść na rozmowę, nie rezygnuję tylko chodzę.
Ale to co się teraz wydarzyło to już mnie przerosło. Z kilku miejsc dostałam pozytywny odzew i miałam iść do pracy, ale zawsze się coś trafiało "na nie". A to wyjazd służbowy ,który obecnie był dla mnie zbyt dużym krokiem. A to mnóstwo negatywnych opinii. A to okazało się ,że praca to typowe call center. I za każdym razem jeszcze przed pójściem do pracy - rezygnowałam.
Okłamuję bliskie mi osoby ,że zawsze coś wychodzi dziwnego ,że nagle ze mnie rezygnują pracodawcy.
Mam świadomość (a może to nadzieja ?) tego ,że idąc do jakiejkolwiek pracy te pierwsze kilka dni - to na pewno będzie później mi lepiej. I uda się przełamać strach jaki miałam poprzednio z wysyłaniem CV, chodzeniem na rozmowy o prace.
A czego się boję ? Jakie pojawiają się myśli ? Oprócz takich myśli jak wyżej, czyli tego że faktycznie zawsze coś wychodziło to dodatkowo pojawia się złość/ smutek, że niska płaca. Obawy przed tym, że dostanę migrenę w pracy i będę musiała mimo wszystko siedzieć w niej (miałam kilka takich przypadków w przeszłości). Obawy przed tym ,że jak już podejmę pracę to nigdzie nie będę mogła sobie wyjechać, tylko będę uziemiona (tak jakby praca zajmowała 7 dni w tygodniu i po 24 h zmiana). Takie dziwne myśli mam.
A najbardziej mnie dziwi to ,że jestem osobą naprawdę kontaktową i nie boję się nawet zagadać obcej osoby. Wręcz nawet lubię kontakt z ludźmi. Mam jedną pasję i z niej czasami potrafię wyskubać pieniądze jak znajdują się klientki. Wtedy bez problemu podejmuję się zlecenia.
Najchętniej poszłabym do pracy takiej spokojnej, przy komputerze, bez kontaktu telefonicznego, tylko bezpośredni kontakt. Ale o taką bardzo ciężko.
Jestem już zmęczona okłamywaniem bliskich i naprawdę nie wiem jak się przełamać. Ma ktoś może jakieś cenne rady ? Albo sam jest/ był w takiej sytuacji ?
Bardzo Was proszę o pomoc..


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - nikaragua - 11 Kwi 2016

Okłamywanie bliskich z pracą to już klasyk. Może jakis wolontariat na początku? Zajmowanie się zwierzętami? Tak na początek.


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - Kokosowa - 18 Kwi 2016

Myślałam na początku nad pracą na pół etatu. Mimo teraz tej dziwnej sytuacji, to staram się nie poddawać, chodzę na rozmowy o pracę, walczę o przyszłość.
Ostatnio miałam sytuację w której miałam problem z dojazdem na rozmowę i to wszystko tak wyszło w ostatniej chwili, że wiedziałam ,że na pewno się spóźnię. Już odpuściłam, ale po chwili stwierdziłam "idziesz na rozmowę". Poinformowałam rekrutera o tym ,że się spóźnię i jakoś dotarłam na rozmowę. A kiedyś w takiej sytuacji bym w ogóle odpuściła... więc może naprawdę jak znajdę jakąś pracę która będzie mi odpowiadać (już nie wysyłam CV tam gdzie wiem że na pewno nie pójdę) to faktycznie przełamię tą barierę ?
To już zaczyna być męczące, bo jest tyle rzeczy które chciałabym kupić, pojechać gdzieś itd.. a jestem ograniczona totalnie tylko do pieniędzy które zarabiam z pasji, a to są grosze.
Najcięższa jest walka widzę o samego siebie...

A może polecacie jakieś książki motywujące ?


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - grego - 18 Kwi 2016

Ja dla odmiany nie mam ochoty nic sobie kupować, a szczególnie gdzieś pojechać. A jak na razie na brak pieniędzy nie narzekam, wręcz przeciwnie. Ironia


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - verti - 18 Kwi 2016

Powinnaś przemyśleć wyjazd za granicę. Są firmy, które nie wymagają doświadczenia i żadnych większych umiejętności, tylko zaangażowanie w pracę. Mówię oczywiście o pracy fizycznej. Jeśli jesteś zdrowa, to może powinnaś tego spróbować.


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - grego - 18 Kwi 2016

a co mi poradzisz? W końcu tez mam problem


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - nikaragua - 18 Kwi 2016

Kokosowa napisał(a):Ostatnio miałam sytuację w której miałam problem z dojazdem na rozmowę i to wszystko tak wyszło w ostatniej chwili, że wiedziałam ,że na pewno się spóźnię. Już odpuściłam, ale po chwili stwierdziłam "idziesz na rozmowę". Poinformowałam rekrutera o tym ,że się spóźnię i jakoś dotarłam na rozmowę.

A może polecacie jakieś książki motywujące ?

Czyli się jednak przełamałaś. Jeden krok do przodu. Mnie osobiście nie pomagały książki. Najlepsza jest metoda małych kroków w praktyce.


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - Kokosowa - 18 Kwi 2016

verti napisał(a):Powinnaś przemyśleć wyjazd za granicę. Są firmy, które nie wymagają doświadczenia i żadnych większych umiejętności, tylko zaangażowanie w pracę. Mówię oczywiście o pracy fizycznej. Jeśli jesteś zdrowa, to może powinnaś tego spróbować.

Rozważałam taką możliwość, ale żeby móc wyjechać na pewno muszę mieć własny wkład, choćby na bilet itd. Poza tym, skoro tutaj póki co mam problem żeby iść do pracy, będąc w domu, to na pewno nie udałoby się gdzieś za granicę pojechać.


nikaragua napisał(a):Czyli się jednak przełamałaś. Jeden krok do przodu. Mnie osobiście nie pomagały książki. Najlepsza jest metoda małych kroków w praktyce.
WALCZĘ O SIEBIE :Stan - Uśmiecha się: i dla siebie.
Też póki co wychodzę z założenia, że jak nie uda się raz, to spróbuję drugi, nie drugi - to trzeci. I tak prosto do celu. Skoro już potrafię znów chodzić na rozmowy, to podejrzewam, że i z pracą się uda. Nie wysyłam już CV w miejsca w których wiem ,że nie przepracuję jednego nawet dnia - call center. No i walczę, wysyłam dalej, czekam na odpowiedź z kilku miejsc. To też nie chodzi o szukanie motywacji do pójścia do pracy... ja to po prostu muszę zrobić i tyle.
Wstyd mi przed samą sobą, że taki mam problem, ale jestem dumna z siebie ,że chcę walczyć, nie poddaję się.. No i przede wszystkim - uświadomiłam sobie ,że mam z czym walczyć. A to też ważny etap.


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - nikaragua - 18 Kwi 2016

Kokosowa napisał(a):
verti napisał(a):Powinnaś przemyśleć wyjazd za granicę. Są firmy, które nie wymagają doświadczenia i żadnych większych umiejętności, tylko zaangażowanie w pracę. Mówię oczywiście o pracy fizycznej. Jeśli jesteś zdrowa, to może powinnaś tego spróbować.

Rozważałam taką możliwość, ale żeby móc wyjechać na pewno muszę mieć własny wkład, choćby na bilet itd. Poza tym, skoro tutaj póki co mam problem żeby iść do pracy, będąc w domu, to na pewno nie udałoby się gdzieś za granicę pojechać.


nikaragua napisał(a):Czyli się jednak przełamałaś. Jeden krok do przodu. Mnie osobiście nie pomagały książki. Najlepsza jest metoda małych kroków w praktyce.
WALCZĘ O SIEBIE :Stan - Uśmiecha się: i dla siebie.
Też póki co wychodzę z założenia, że jak nie uda się raz, to spróbuję drugi, nie drugi - to trzeci. I tak prosto do celu. Skoro już potrafię znów chodzić na rozmowy, to podejrzewam, że i z pracą się uda. Nie wysyłam już CV w miejsca w których wiem ,że nie przepracuję jednego nawet dnia - call center. No i walczę, wysyłam dalej, czekam na odpowiedź z kilku miejsc. To też nie chodzi o szukanie motywacji do pójścia do pracy... ja to po prostu muszę zrobić i tyle.
Wstyd mi przed samą sobą, że taki mam problem, ale jestem dumna z siebie ,że chcę walczyć, nie poddaję się.. No i przede wszystkim - uświadomiłam sobie ,że mam z czym walczyć. A to też ważny etap.

To dobrze. Jak jest motywacja to zawsze powoli można wyjść na prostą. Tak jak piszesz. Jak jedno się udało to drugie też będzie łatwiejsze do wykonania.


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - Michal88 - 21 Kwi 2016

Kokosowa

TO może załatw sobie orzeczenie o niepełosprawności jak chorujesz i idz do ochrony,niby kontakt z ludzmi ale tam glownie siedzisz i nic specjalnego nie robisz :-D


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - USiebie - 21 Kwi 2016

Tia, zależy gdzie pójdzie do tej ochrony. : P


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - verti - 21 Kwi 2016

Kokosowa napisał(a):
verti napisał(a):Powinnaś przemyśleć wyjazd za granicę. Są firmy, które nie wymagają doświadczenia i żadnych większych umiejętności, tylko zaangażowanie w pracę. Mówię oczywiście o pracy fizycznej. Jeśli jesteś zdrowa, to może powinnaś tego spróbować.

Rozważałam taką możliwość, ale żeby móc wyjechać na pewno muszę mieć własny wkład, choćby na bilet itd. Poza tym, skoro tutaj póki co mam problem żeby iść do pracy, będąc w domu, to na pewno nie udałoby się gdzieś za granicę pojechać.
Przydałby Ci się jakiś wyjazd na przymus. Mówię na serio. Ja też miałem zamiar być wiecznym studentem, ale siostra stwierdziła, że powinienem wyjechać wreszcie do pracy. Miejsce pracy było nieciekawe, ale dzięki temu zacząłem bardziej szanować rzeczy, które wcześniej przychodziły mi bardzo prosto. Bo nie martwiłem się o nic. Najlepiej jakby po prostu ktoś Ci dał bilet w rękę i wrzucił do autokaru. Wtedy nie miałabyś wyjścia, musiałabyś sobie jakoś poradzić. Z reguły ludzie uczą się wtedy prawdziwego życia.


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - Kokosowa - 28 Kwi 2016

Jakby mnie ktoś na siłę gdzieś wywiózł to bym chyba umarła ze stresu...

Znów kolejną pracę zawaliłam.. Naprawdę, zawsze coś wychodzi. Dostaję oferty pracy często się zdarza ,że "prestiżowe". Albo w dobrej firmie, albo na dobrym stanowisku. Ale zawsze coś wychodzi, a to jakieś szkolenie płatne, a to za małe pieniądze.
Teraz znów sytuacja była taka ,że zakres obowiązków bardzo szeroki, a wypłata tak bardzo niska, że płakać aż mi się zachciało, bo nigdy takich małych pieniędzy nie zarabiałam i nie było tam możliwości podwyższenia stawki. I był to cały etat.
Najlepiej faktycznie będzie zacząć od połówki etatu, bo skoro i tak siedzę w domu... to chociaż te kilkaset złotych sobie zarobię, tak na początku. Nie ma sensu rzucać się na cały etat, bo nie dam rady.
Na rozmowy już bez problemu chodzę, przełamałam strach. Nawet jak wiem ,że będę stresujące i będę maglowana. Ostatnio miałam rozmowę z 3 rekruterami, była też po angielsku i dostałam właśnie tą pracę.. no ale mówię, wypłata tragiczna i za dużo obowiązków. Do tego straszny nacisk kładli na dyspozycyjność, na to żeby nie brać zwolnień lekarskich tylko przychodzić do pracy itd. Poszłam na wstępne szkolenie, więc też krok do przodu, ale jak zobaczyłam jak to się tam odbywa to zrezygnowałam. A właściwie to jutro zrezygnuję, bo jeszcze mi dali czas na namyślenie się.

Strasznie mi przykro ,że mam taką przypadłość.. i już sama nie wiem czy to ja szukam dziury w całym i w każdej ofercie pracy widzę jakieś "ale" czy to naprawdę tak dzisiejszy rynek pracy wygląda, że większość ofert to wyzysk i totalny brak posznowania życia poza pracą.. ?


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - Tearedapart - 28 Kwi 2016

Niestety, ale taki los robola, jedynie biznesmeni i ludzie z wyksztalceniem, zaradni lub ze znajomościami moga pozwolic sobie na cos innego niz zycie od pierwszego do pierwszego.


Re: nie potrafię się przełamać i pójść do pracy. - Vincent - 29 Kwi 2016

Kokosowa,
Zwykle dobra praca rozchodzi się w wewnętrznych kręgach, znajomy mówi znajomemu, itd. Rekrutacja rusza tylko w momencie, gdy w najbliższych kręgach nie ma odpowiedniej osoby, albo żadna nie chce przystać na warunki. Wtedy dopiero rusza internetowa łapanka (wyjątkiem są naprawdę specjalistyczne stanowiska). Oczywiście na profesjonalnych blogach o poszukiwaniu pracy o tym się nie pisze. :Stan - Uśmiecha się:
Stąd Twoje słuszne wrażenie, że w każdej ofercie jest jakieś "ale" i faktycznie wiele ofert pracy to po prostu wyzysk i bardzo dobrze, że to zauważasz. Znasz swoją wartość i wartość pracy i nie godzisz się na wszystko. To bardzo dobrze. Jedyne co mogę doradzić to szukanie do skutku, jeśli będziesz działać w końcu się uda. Jeśli tego nie zrobiłaś, załóż może konto na goldenline, napisz w grupach związanych z pracę parę słów o sobie, co umiesz i jakiej pracy szukasz. Jeśli są w Twojej okolicy prywatne pośrednictwa pracy (nie agencje) też dobrze im podesłać CV i z informacją czego szukamy, jak mają Cię w bazie to nawet nie wystawią ogłoszenia tylko od razu dzwonią jak im przypasujesz na jakieś stanowisko. :Stan - Uśmiecha się:

Ps. Nie ma czegoś takiego jak szkolenie za które masz Ty zapłacić, żeby zacząć pracować - uważaj z takimi "pracodawcami".


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.