PhobiaSocialis.pl
Drugie połówki ;) - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Drugie połówki ;) (/thread-149.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


Re: Drugie połówki ;) - Sugar - 01 Gru 2008

shade napisał(a):a ja się zawsze dziwiłam, dlaczego dla niektórych zdrada zazwyczaj oznacza koniec związku.. myślę, że dla mnie to nie byłaby aż taka wielka tragedia..
i zdecydowanie nie mam nic przeciwko poligamii, byłoby fajnie..;]

zobaczymy co będziesz mówic jak Cię ktoś zdradzi :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


Re: Drugie połówki ;) - shade - 01 Gru 2008

na razie nie mam tego problemu, nie ma mnie kto zdradzać:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


Re: Drugie połówki ;) - magg. - 01 Gru 2008

to jest dopiero ciossss. zwlaszcza dla takiej slabej i niepewnej psychiki .


Re: Drugie połówki ;) - Nitka - 01 Gru 2008

Na pewno :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Ja tam na razie nie chce, żadnej połówki. Miałam jedną i to chyba najlepszy chłopak jakiego znam.


Re: Drugie połówki ;) - Anomalia - 01 Gru 2008

Ja jestem w stałym związku od lat 7 i raczej nic się w tej kwestii już nie zmieni.
No chyba że umrę...


Re: Drugie połówki ;) - Michal88 - 01 Gru 2008

Właściwie to po co mi druga połówka ? Wiadomo, fajnie byłoby spędzać z nią romantyczne chwile przy świetle gwiazd, móc pogadać, pocieszyć, ale cholera co potem ? Ileż może trwać ten romantyzm, to całe trzymanie się za rączki, przytulanie, pocieszanie ? Przecież to z czasem musi się znudzić. A wtedy co ? Wtedy niestety ona nie wytrzymałaby ze mną, a ja z nią, bo miejsce chemii zastąpiłoby przyzwyczajenie i zwyczajna nuda (a przecież fobik nic przebojowego nie wymyśli). Zaczęłyby się kłótnie, nieporozumienia i ciągłe podejrzenia o kontakty z kimś na boku. Dlatego ja, biorąc pod uwagę to co działoby się po tych całych romantycznych chwilach, jednak podziękuje miłości. Zdecydowanie lepiej pomarzyć, a jak człowieka przypili to są panie które się tym i owym zajmują zawodowo...

Exodus,musiałem to zacytować
Trudno nie zgodzić sie z twoją wypowiedzią ale niestety tak niektórzy to widzą i powiem że ci samotni myślący tak jak Ty są 100razy inteligentniejsi od tych co mają już ułożone życie
U mnie w rodzince do dzisiaj chwalą mojego wujka że postawił samotne życie "Pyjter ty to sie masz dobrze,bez żony i nikt ci nie zawraca(...)" :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Pójde w ślady wujaszka a samotność wcale mnie już nie boli 8)


Re: Drugie połówki ;) - nenette - 01 Gru 2008

Nie mam bo nie wychodze z domu. A jak juz wyjde to na widok zainteresowanego faceta przyjmuje maske zimnej suczy albo mowie wrecz zem zajeta.


Chce miec jak kazda goraca osiemnastka. Raz bylam zakochana przyznam i to tak ze potrafilam pokazac ta bezbronna strone nenette. Ale to nie byl facet dla mnie. Niestety.


Teraz nie chce sie w nic pakowac za duzo bolu i niepewnosci we mnie, najpierw musze sie pokochac, co byc moze nie nastapi nigdy.


Ale tez nie uzalezniam swojego szczescia od posiadania faceta.


Najgorsze sa spotkania z przyjaciolkami (wszystkie maja facetow) - godzinami musze sluchac co ktora robi ze swoim miskiem pod prysznicem - a ty nenette sama? nie przejmuj sie kiedys ktos cie zechce, zrobimy ci lekcje przystosowania do zycia z facetem, wiesz jak wyglada siusiak (ach to slowo na s mam nadzieje ze za to nie dostane ostrzezenia?)


Dlatego nie spotykam sie z przyjaciolkami, zaprawde, mam dosyc bycia jedyna samotna i przez to traktowana jakby mnie spotkalo najwieksze nieszczescie na swiecie.


Nie jestem gotowa by miec kogokolwiek, chce ale nie moge, i nie wiem kto 'wezmie na siebie moje rany fobie i paranoje'. Chce byc z kims tak by go nie krzywdzic i nie wisiec na nim, ale jednoczesnie moc pokazac przed nim te wszystkie slabe strony mnie i czuc sie bezpiecznie. I dawac nie tylko brac oczywiscie, nie chce opiekuna tylko partnera. Kiedys, teraz nie.


Boze jakie zwierzenia zakreconej osiemnastki, spox drops nie musicie udawac ze was to interesuje hihi.


Re: Drugie połówki ;) - et - 01 Gru 2008

:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Drugie połówki ;) - Nitka - 01 Gru 2008

nenette napisał(a):godzinami musze sluchac co ktora robi ze swoim miskiem


Oj, ja też. Jak nie od jednej to od drugiej, ja na prawdę staram sie ich sluchac, ale to już nudne dla mnie jest, no bo co mnie to obchodzi? Takie "puste" tematy 8) :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Drugie połówki ;) - soulja - 01 Gru 2008

post usunięty przez autora


Re: Drugie połówki ;) - Nitka - 01 Gru 2008

Na prawde chcesz wiedzieć? Jakby to bylo ciekawe to bym nie mówiła, że mnie to nudzi : D


Re: Drugie połówki ;) - Kłębuszek - 01 Gru 2008

...


Re: Drugie połówki ;) - Niered - 01 Gru 2008

Exodus napisał(a):Właściwie to po co mi druga połówka ? Wiadomo, fajnie byłoby spędzać z nią romantyczne chwile przy świetle gwiazd, móc pogadać, pocieszyć, ale cholera co potem
no jak to co? seks :Stan - Uśmiecha się:

Exodus napisał(a):Dlatego ja, biorąc pod uwagę to co działoby się po tych całych romantycznych chwilach, jednak podziękuje miłości.
nic by się nie działo takiego strasznego myślę, w życiu chyba na wszystko musi być czas. Od ciągłych romantyzmów rzygać może się zachcieć człowiekowi, kiedyś musi przyjść też czas na sensowny związek oparty bardziej na zrozumieniu, szacunku, przywiązaniu, poza tym miło spędzać czas można zawsze i wcale nie musi to być wiecznie romantyczna przepełniona seksem atmosfera ale już taka doroślejsza, bardziej rodzinna, skupiona już na efektach tych całych romantyzmów, mowa rzecz jasna o dzieciach :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

a miłość (chemiczna) podobno trwa do 4 lat


Re: Drugie połówki ;) - magg. - 02 Gru 2008

...


Re: Drugie połówki ;) - ewelina - 02 Gru 2008

od 3 do 8.

Ja tam bym chciała 2 polówkę, ale pewnie takowa nie istnieje w moim przypadku :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Drugie połówki ;) - Pete - 02 Gru 2008

Moim zdaniem zawsze istnieje ktoś taki, jednak nie sądzę, że choćby 1 osoba na milion znalazła tego najbardziej odpowiedniego. Prawie zawsze jest na świecie ktoś, kto by pasował do Ciebie bardziej.


Re: Drugie połówki ;) - cesare - 11 Lut 2009

Jestem sam. Tylko przez krótko miałem chłopaka, który ode mnie odszedł, co było ogromnie bolesne. Żyję już tak dziesięć lat w kompletnej samotności pogrążony w rezygnacji i depresji - bo potrzeba miłości jest we mnie ogromna, a nikt na tę potrzebę nie odpowiada. Czuję się zbędnym, niepotrzebnym istnieniem.


Re: Drugie połówki ;) - dytko - 11 Lut 2009

cesare napisał(a):Jestem sam. Tylko przez krótko miałem chłopaka, który ode mnie odszedł, co było ogromnie bolesne. Żyję już tak dziesięć lat w kompletnej samotności pogrążony w rezygnacji i depresji - bo potrzeba miłości jest we mnie ogromna, a nikt na tę potrzebę nie odpowiada. Czuję się zbędnym, niepotrzebnym istnieniem.
a czy wychodzisz na przeciw swoim szansom? szukasz swojej drugiej polowy, czy czekasz na nia biernie?

z miloscia jest czesto tak, ze ludzie odpowiadaja rownie lub nawet bardziej chetnie na znak, ze sie chce nia kogos obdarowac, niz ze sie jej samemu potrzebuje...
na tym polegaja gody nie tylko w swiecie ludzi - roslina wabi owady wydajac kwiaty, ptaki spiewaja, zeby zwabic partnera... po prostu pokazuje sie milosc, ktora sie chce ofiarowac... i w ten sposob przyciaga sie innych :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

na sama potrzebe milosci odpowidaja typy macierzynskie - mozna wtedy liczyc na opiekunczy typ milosci bardziej niz partnerski... ale, faktycznie, roznie ludzie sie realizuja w zwiazkach...

tak czy inaczej - warto sprowokowac los, zawalczyc... o to jedno zawsze warto :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:


Re: Drugie połówki ;) - cesare - 11 Lut 2009

Dzięki Dytko za piękną odpowiedź. Wydaje mi się, że nie czekałem całkowicie biernie na moje uczucie, choć nie krążyłem (i wciąż nie chcę tego robić) też po knajpach gejowskich w poszukiwaniu partnera. Pozostaje więc - myśląc realnie, a nie marzeniami - tylko Internet, który przyniósł jak dotychczas same rozczarowania. Nie wiem, co jest ze mną nie tak, jeszcze dwa lata temu miałem wysoką samoocenę - urodziwy, inteligentny, oczytany - i dobre samopoczucie wcale mi nie pomogło; teraz oklapłem całkowicie w swojej rezygnacji, nie wychodzę z domu, jem i tyję, bo nikomu na mnie nie zależy. Raz jeszcze dziękuję za zainteresowanie i przepiękny styl odpowiedzi. Pozdrawiam.


Re: Drugie połówki ;) - dytko - 11 Lut 2009

a rozmawiales z lekarzem albo z psychologiem?
masz jakies podejrzenia, co moglo spowodowac taki spadek formy?...

czasami jakies pozornie blahe wydarzenie, ktore jednak dotyka jakos podswiadomosc, potrafi wywolac depresje, ktora nieleczona rozwija sie... ale jak sie nia zajac, to w prosty sposob i bez lekow mozna ja pozegnac...

ze mna jest tak, ze w okresach gorszej formy, gdy moja samoakceptacja i samoocena spadaja do zera albo nizej, nie jestem w stanie inwestowac emocji w zwiazki...
i dopiero jak dojde do ladu z soba sama, moge odbudowywac to, co zaniedbalam...

byc moze tak jest i z Toba - i gdybys zainwestowal emocjonalnie w siebie, odzylbys i znalazl sile, zeby odbudowac swoj swiat, po kawaleczku...

a w knajpach branzowych chyba w ogole ciezko szuka sie powaznych zwiazkow... choc zdarzaja sie...
jest jednak troche innych miejsc i wydarzen, podczas ktorych mozna poznac kogos specjalnego...


Re: Drugie połówki ;) - mc - 11 Lut 2009

dytko napisał(a):a w knajpach branzowych chyba w ogole ciezko szuka sie powaznych zwiazkow...
Tam tylko można się nadziać na jakąś twardą sztukę :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

dytko napisał(a):na tym polegaja gody nie tylko w swiecie ludzi - roslina wabi owady wydajac kwiaty, ptaki spiewaja, zeby zwabic partnera... po prostu pokazuje sie milosc, ktora sie chce ofiarowac... i w ten sposob przyciaga sie innych
Ciekawa teoria :Stan - Uśmiecha się: Coś na zasadzie, że miłość przyciąga miłość :Stan - Uśmiecha się: Wniosek z tego taki, że aby odnaleźć miłość musisz sam być pełen miłości, wręcz eksplodować nią, musi sie ona z ciebie wylewać na wszystkie strony (bez skojarzeń tym razem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:) Ale z drugiej strony ktoś taki pełen miłości, posiadający jej dużo, nie potrzebuje jej tak jak osoby pozbawione tego wszystkiego. Czy to nie sprzeczność natury?


Re: Drugie połówki ;) - dytko - 11 Lut 2009

mc napisał(a):Wniosek z tego taki, że aby odnaleźć miłość musisz sam być pełen miłości, wręcz eksplodować nią, musi sie ona z ciebie wylewać na wszystkie strony (bez skojarzeń tym razem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:) Ale z drugiej strony ktoś taki pełen miłości, posiadający jej dużo, nie potrzebuje jej tak jak osoby pozbawione tego wszystkiego. Czy to nie sprzeczność natury?
zauwazylam u Ciebie tendencje do wyolbrzymien... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

nie pisalam o eksplodowaniu miloscia. ani niczego takiego nie sugerowalam.

po prostu czlowiek zmarnowany jest naturalnie na sobie skupiony i naturalnie nastawiony na pobor uczucia. to normalne w tym stanie.
niestety, niewiele jest szlachetnych jednostek nastawionych na jego inwestowanie bez widokow na to, jak sie moze to uczucie zwrocic.
a udane zwiazki opieraja sie raczej na obustronnym przeplywie milosci?... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

poza tym z wlasnego doswiadczenia wiem, ze zrodlo dobrego samopoczucia, wysokiej samooceny i wiary w siebie nie lezy nigdzie na zewnatrz, a wewnatrz czlowieka. i zadna transfuzja uczuc nie uczyni czlowieka bardziej z soba pogodzonym - dopoki czlowiek sam siebie nie zaakceptuje i nie pokocha pomimo zewnetrznych problemow.

taki pogodzony z soba czlowiek nie musi epatowac miloscia. po prostu widac po nim stabilnosc i gotowosc dawania. a to jest sygnalem, ze jest gotowy na udany zwiazek, oparty na rownowaznym przekazywaniu emocji.

to sie wyczuwa latwo i na pierwszy rzut oka. nie potrzeba fajerwerkow :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Drugie połówki ;) - Ktoś - 11 Lut 2009

Brak i nie zapowiada się, aby w najbliższym czasie się to zmieniło.


Re: Drugie połówki ;) - mc - 11 Lut 2009

dytko napisał(a):po prostu czlowiek zmarnowany jest naturalnie na sobie skupiony i naturalnie nastawiony na pobor uczucia. to normalne w tym stanie.
niestety, niewiele jest szlachetnych jednostek nastawionych na jego inwestowanie bez widokow na to, jak sie moze to uczucie zwrocic.
a udane zwiazki opieraja sie raczej na obustronnym przeplywie milosci?... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Bez wątpienia bez obustronnego przepływu nie ma za bardzo mowy o udanym związku.

dytko napisał(a):poza tym z wlasnego doswiadczenia wiem, ze zrodlo dobrego samopoczucia, wysokiej samooceny i wiary w siebie nie lezy nigdzie na zewnatrz, a wewnatrz czlowieka. i zadna transfuzja uczuc nie uczyni czlowieka bardziej z soba pogodzonym - dopoki czlowiek sam siebie nie zaakceptuje i nie pokocha pomimo zewnetrznych problemow.

taki pogodzony z soba czlowiek nie musi epatowac miloscia. po prostu widac po nim stabilnosc i gotowosc dawania. a to jest sygnalem, ze jest gotowy na udany zwiazek, oparty na rownowaznym przekazywaniu emocji.

to sie wyczuwa latwo i na pierwszy rzut oka. nie potrzeba fajerwerkow :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
To mądre co napisałaś, myślę, że jest w tym sporo prawdy. Myślę, że z taka transfuzja uczuć może zadziałać, ale np. w okresie dojrzewania, kiedy jeszcze kształtuje się nasza samoocena, wtedy taki zastrzyk wiary w siebie może mieć bardziej długotrwałe skutki niż w późniejszym okresie, kiedy już nasz mózg jest ustabilizowany i mniej podatny na zmiany.


Re: Drugie połówki ;) - dytko - 11 Lut 2009

mc napisał(a):Myślę, że z taka transfuzja uczuć może zadziałać, ale np. w okresie dojrzewania, kiedy jeszcze kształtuje się nasza samoocena, wtedy taki zastrzyk wiary w siebie może mieć bardziej długotrwałe skutki niż w późniejszym okresie, kiedy już nasz mózg jest ustabilizowany i mniej podatny na zmiany.
zgodze sie, pod warunkiem, ze ten zastrzyk w mlodosci zasilony jest pomoca w samodzielnym odkrywaniu i docenianiu wlasnych zalet i mozliwosci - wtedy moze byc agregatorem wewnetrznej sily na cale zycie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.