PhobiaSocialis.pl
Drugie połówki ;) - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Drugie połówki ;) (/thread-149.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


Re: Drugie połówki ;) - mc - 11 Lut 2009

Naszła mnie jeszcze taka jedna myśl, a propos tego co napisałaś:
dytko napisał(a):taki pogodzony z soba czlowiek nie musi epatowac miloscia. po prostu widac po nim stabilnosc i gotowosc dawania. a to jest sygnalem, ze jest gotowy na udany zwiazek, oparty na rownowaznym przekazywaniu emocji.
Otóż ktoś może nawet i epatować miłością, ale może mu brakować samoakceptacji, może być pełen lęku (jak to fobicy) i przez to druga strona może mieć nieco zniekształcony obraz jego osoby. Krótko mówiąc taki ktoś może posiadać wiele dobrych cech, ale nie potrafi ich należycie "sprzedać". I odwrotnie, osoby pewne siebie mogą wydawać się na pierwszy rzut oka interesujące, a tak naprawdę mogą być bardzo egoistyczne i niezdolne do prawdziwej miłości, itp.


Re: Drugie połówki ;) - Rock 89 - 11 Lut 2009

Ja tak sobie myślę, czy jestem gotowy na prawdziwą miłość. Małe epizody miłosne w życiu miałem, jako nastolatek. Teraz mam 20 lecz dalej nie wiem, czy jestem gotowy na miłość.
Wiem, że miłość jest mi potrzebna. I nie chodzi tu o fizyczne aspekty. Mieć przy sobie pannę, która zawsze mi pomoże w słabej chwili. I której ja będę pomagał. Jest taka, którą bardzo chciałbym mieć... jest. Tyle, że jej potrzeba kogoś silnego i bez problemów. Ułożonego, gotowego. Mnie musiałaby poświęcić trochę czasu, ale później byłoby pewnie dobrze. Możliwe, że gdybym z nią był, umiałbym jej dać tę pewność w życiu, gdyby dała mi kredyt zaufania. Bo i ja miałbym cel, do którego dążę. Tyle, że z nią łatwo nie będzie. W robocie nie ma lekko, jest trochę stresu, dużo ludzi. I tak w tym tkwię już od jakiegoś czasu. Jeśli nie odwoła naszego spotkania (muszę jechać z nią do innego miasta!) to będzie super. Może pokażę jaki jestem naprawdę. Przy odpowiednim nastawieniu uda się. Co tu zrobić. Trzeba wojować i być sobą naraz.

Ostatnio zauważyłem, że zaakceptowałem (prawie całkiem) swój wygląd. Już się tak nim nie przejmuję. W zasadzie nie ma czym, brzydki nie jestem... tylko wcześniej sobie coś ubzdurałem, jak to fobicy mają w zwyczaju.


Re: Drugie połówki ;) - dytko - 12 Lut 2009

Rock,
mnie sie wydaje, ze kazdy zawsze jest gotowy na milosc. po prostu - taka, do jakiej jest zdolny na danym etapie zycia. w kazdym razie - chyba nie dobrze sobie odmawiac jednego z najbardziej konstruktywnych doswiadczen w zyciu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

ciezko od siebie wymagac czegos ponad wlasne doswiadczenie, ale przeciez mozesz trafic zawsze na kogos ze skromniejszym albo podobnym do Twojego. a jak wyzej pisal mc - pozory potrafia mylic 8)


mc,
ja chyba jednak poruszam sie w bardziej przyziemnej skali :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

wiadomo, ze jest roznie z roznymi ludzmi i generalnie wszystko mozliwe :Stan - Uśmiecha się - LOL:

moje komentarze odnosily sie mniej lub bardziej posrednio do posta cesara i staralam sie pozostac w kregu jego problemu, rozwijajac temat. to wszystko :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Drugie połówki ;) - mc - 12 Lut 2009

W bardziej przyziemnej tzn. jakiej, moja jest bardzo przyziemna :Stan - Uśmiecha się: Twoje stwierdzenie jest trochę jak równanie matematyczne, jasne i logiczne, ale w życiu bywa różnie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Drugie połówki ;) - Rock 89 - 12 Lut 2009

dytko napisał(a):ciezko od siebie wymagac czegos ponad wlasne doswiadczenie

To było dobre :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:. Dzięki za reakcję, i tak nie planowałem na poważnie odpuszczać. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Drugie połówki ;) - mc - 12 Lut 2009

dytko napisał(a):mnie sie wydaje, ze kazdy zawsze jest gotowy na milosc. po prostu - taka, do jakiej jest zdolny na danym etapie zycia. w kazdym razie - chyba nie dobrze sobie odmawiac jednego z najbardziej konstruktywnych doswiadczen w zyciu
Wszystko ok, ale nie wiem czemu zawężasz pojęcie miłość (jeżeli niesłusznie mam takie wrażenie to przepraszam :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: ) do relacji mężczyzna-kobieta (lub innej konfiguracji wedle gustu). Miłość jest wszędzie, przejawia się w każdej rzeczy i żeby jej doświadczać naprawdę nie trzeba mieć partnera czy partnerki. Miłość to nie jest coś co jest na zewnątrz nas, tylko w nas, wewnątrz, a to co na zewnątrz pozwala się tylko owej miłości zamanifestować/przejawić. Więc miłości można doświadczać na nieskończenie wiele sposobów, a wszyscy mówiąc miłość myslą o jednym, najbardziej popularnym jej modelu. Oczywiście miłość, nazwijmy ją, "romantyczna" między dwojgiem ludzi jest piękna, jest tam również miejsce na kontakt fizyczny, na ktory nie ma miejsca w innych typach miłości, a w dalszych perspektywach na macierzyństwo/ojcostwo i być może dlatego ma ona najwiecej do zaoferowania przeciętnemu człowiekowi, ale na tym się świat miłości nie kończy, no ludzie! :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Banałem było powiedzieć: sorry kolego, ale dopóki nie będziesz miał prawdziwej kobiety, nie poznasz czym jest prawdziwa miłość...
Ba! Można by powiedzieć, że taka miłość romantyczna (żeby nie trywializowac, nie uważam, że jest to jedyny rodzaj miłości między kobietą, a mężczyzną, względnie w innej konfiguracji) jest w pewnej mierze oparta na przywiązaniu, a przywiązanie, zaryzykuję to stwierdzenie - jest formą egoizmu i samo w sobie jest przeszkodą do przeżywania miłości w swojej pełni. Jeżeli nie ma przywiązania, wtedy jest miejsce i przestrzeń na pełną manifestację miłości, jako iż, przywiązanie objawia się poprzez lgnięcie do obiektu, a każde lgnięcie jest cierpieniem (wiem, nie dla wszystkich to jest jasne :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:).
Tak więc miłości nie można również utracić, kiedy opuszcza nas partnerka, jeżeli wtedy płaczemy i smucimy się z tego powodu, bijemy się w pierś i nasze życie nagle wydaje się rychło runąć w gruzach, to nie jest to bynajmniej wina miłości, lecz naszego przywiązania właśnie do obiektu miłości.
Najczystszy i najpiękniejszy rodzaj miłości to oczywiście miłość altruistyczna :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Drugie połówki ;) - Ktoś - 12 Lut 2009

Jesteś buddystą? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: bo jakoś tak mi się to podobne wydaje... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Dytko mówi o relacjach mężczyzna-kobieta, bo taki jest temat wątku :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: tematem nie jest "Miłość" ale "Druga połówka" (czy jakoś tak :Stan - Uśmiecha się - LOL: ) więc oczywiste, że trzyma się tematu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Drugie połówki ;) - Rock 89 - 12 Lut 2009

mc napisał(a):Miłość jest wszędzie, przejawia się w każdej rzeczy i żeby jej doświadczać naprawdę nie trzeba mieć partnera czy partnerki.

Banałem było powiedzieć: sorry kolego, ale dopóki nie będziesz miał prawdziwej kobiety, nie poznasz czym jest prawdziwa miłość...

Jeżeli nie ma przywiązania, wtedy jest miejsce i przestrzeń na pełną manifestację miłości, jako iż, przywiązanie objawia się poprzez lgnięcie do obiektu, a każde lgnięcie jest cierpieniem (wiem, nie dla wszystkich to jest jasne :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:).

Tak więc miłości nie można również utracić, kiedy opuszcza nas partnerka, jeżeli wtedy płaczemy i smucimy się z tego powodu, bijemy się w pierś i nasze życie nagle wydaje się rychło runąć w gruzach, to nie jest to bynajmniej wina miłości, lecz naszego przywiązania właśnie do obiektu miłości.

Nie wiem, jak się do tego odnieść... ja mam zupełnie inne zdanie. To, co napisałeś wydaje mi się bzdurą. Do prawdziwej miłości jest potrzebny ktoś, kto jest blisko. I dla mnie niech to będzie kobieta. A jak ją stracę to stracę miłość. Nic więcej nie dodam.


Re: Drugie połówki ;) - Nitka - 12 Lut 2009

mc, ale filozofijaaaa ; d. Miłosć to jest więz do innej osoby, to bezwarunkowe uczucie, a nie przywiazanie. Przywiazanie rodzi sie z czasem, no. Hm, moze inaczej. Przywiazanie jest wpisane w miłość. Ale mówimy o miłości, kiedy chcemy troszczyć się o tą osobę, i to również chęc bycia z nią, nie oczekując wiele. I nie myl przywiazania do jakiegoś przedmiotu i cierpienia, jeżeli się cos straci miłością. to chyba nie miłosć. To przyzwycajenie do rzeczy materialnych (odnosze się do przedmiotów martwych, gdyz stwierdziłeś, że miłosć jest wszędzie)


Re: Drugie połówki ;) - mc - 12 Lut 2009

Hircyn napisał(a):Jesteś buddystą? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: bo jakoś tak mi się to podobne wydaje... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Dytko mówi o relacjach mężczyzna-kobieta, bo taki jest temat wątku :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: tematem nie jest "Miłość" ale "Druga połówka" (czy jakoś tak :Stan - Uśmiecha się - LOL: ) więc oczywiste, że trzyma się tematu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Temat brzmi, "dwie połówki', w domyśle rzecz jasna chodzi o związki mężczyzna-kobieta, ale próbowałem rozszerzyć ramy tego tematu, bo prawie zawsze rozmawiając o miłości ma sie na mysli relacje damsko-męskie.
Na pytanie czy jestem buddystą odpowiadam, że nie jestem, bo nie chce być zaetykietowany w ten sposób. Owszem, możesz wyczytać w moich postach różne wpływy np. buddyjskie, ale nie staram sie by takie były, chcę po prostu wyrazić to co myślę, a nie zaprezentować jakiś pogląd, więc tak naprawdę to nie ma większego znaczenia.

Rock 89 napisał(a):Do prawdziwej miłości jest potrzebny ktoś, kto jest blisko. I dla mnie niech to będzie kobieta. A jak ją stracę to stracę miłość. Nic więcej nie dodam.
Stracisz przedmiot miłości, a nie samą miłość. Do miłości masz dostęp zawsze, po prostu bliskość przedmiotu milości pozwala sie tej miłości przejawić. Ale ok, po prostu prezentuje inne spojrzenie na ten problem. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Zawsze byłem heretykiem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Drugie połówki ;) - Ktoś - 12 Lut 2009

a ja się dzisiaj dowiedziałem od psychologa że nie mogę czuć czegoś takiego jak miłość 8)


Re: Drugie połówki ;) - dytko - 12 Lut 2009

mc napisał(a):Wszystko ok, ale nie wiem czemu zawężasz pojęcie miłość (jeżeli niesłusznie mam takie wrażenie to przepraszam :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: )
czy Ty jestes calkiem slepy, czy tylko krotkowzroczny? :Stan - Niezadowolony - W szoku:

:arrow: po pierwsze - temat dotyczy zwiazkow, a nie teorii milosci.
:arrow: po drugie - kazdy ma prawo do wlasnej definicji i realizacji; uniformizacja w tej kwestii mnie odraza.
:arrow: po trzecie - przeprosiny przyjete, bo sie nalezaly; ja sie trzymalam tematu, dlatego pisalam o zwiazkach.

:Różne - Wykrzyknik: a po czwarte i najwazniejsze - zaczelam rozmowe z czlowiekiem, ktory tu sie wpisal z osobistym problemem. i pisalam, starajac sie wczuc w jego wlasna sytuacje oraz podzielic moimi doswiadczeniami i opartymi na tych doswiadczeniach wnioskami dotyczacymi pokrewnych spraw.

a Ty sie wbijasz nagle ze swoimi teoriami. i masz gdzies, choc juz dwukrotnie to podkreslalam, ze rozmowa, ktora rozbijasz, dotyczy zywego czlowieka i jego problemu. czlowieka w zlej kondycji psychicznej i kiepskiej zyciowej. ktory pisze tu, zeby otrzymac wsparcie, otuche, moze troche pomocy. i na ktorego sie cudnie wypiales, zignorowales po prostu.

Twoje pojecie milosci jakos nagle mnie przestalo interesowac, mc.
prawde mowiac, przeczytalam tylko te slowa, ktore wyzej cytuje i dalej czytac mi sie nie chce.
jak mozna byc tak nieczulym na cudze nieszczescie? i jeszcze pisac do tego o milosci, i ze ktos ma na jej temat niewlasciwe pojecie? :Stan - Niezadowolony - W szoku:

a przeprosiny tak naprawde naleza sie cesarowi, ktory ze mna podjal dialog, ale jakos nagle gdzies zniknal. pewnie nawet nie zauwazyles :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Drugie połówki ;) - mc - 12 Lut 2009

Ok, dytko, ostro pojechałaś, powinno mi się zrobić wstyd. :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:
Ale powininem Ci tylko podziękować, wszak działasz kierowana przez współczucie. :Stan - Uśmiecha się:

Przede wszystkim ostatnia Twoja wypowiedź dotyczyła wypowiedzi Rockiego, więc do niej się odniosłem, a nie do wypowiedzi cesare, którego, przyznam się, nie czytalem zbyt dokładnie i nie wgłębiłem się w jego problem.
Nie bylo moim celem rozbijanie wątku, ot po prostu nie byłem świadom, że tu się o tak powaznych rzeczach rozmawia. Zauważyłem współczucie w twoich postach, i nawet mi to zaimponowało, ale forum służy do dyskusji przede wszystkim i ducha dyskusji chcialem tutaj poderwać, i porozmawiać o miłości w szerszym niż związki kontekście, bo uznałem, że my fobicy, którzy za bardzo nie mają oparcia z związkach miłosnych, mogą mieć oparcie w innego rodzaju miłości, stąd moje dyskutowanie o miłości, która jest w każdej rzeczy i tym podobne teorie.
Więc nie zarzucaj mi też braku zrozumienia innych i tak dalej, bo zaczynając ten temat nie chciałem sobie tylko pofilozofować na temat teorii miłości.

A cesare nikt z tego wątku nie wyganiał, to, że zacząłem nowy nie związany z jego problemem, no cóż, to jest forum. Jeśli cesare z mojego powodu nie zagląda już do tego tematu to jest mi przykro, ale nie bylo to moim zamiarem.


Re: Drugie połówki ;) - dytko - 12 Lut 2009

to zaloz temat o teorii milosci, o postrzeganiu milosci, czym jest milosc dla kogo lub w tym rodzaju. bo ten jest jednak o zwiazkach - poczytaj.

forum sluzy rowniez do czytania - warto to zrobic, zanim sie cos napisze albo zacznie rozwijac watek.


Re: Drugie połówki ;) - Victor Mancini - 13 Lut 2009

zadnych polowek. w calosci jestem


Re: Drugie połówki ;) - et - 22 Lut 2009

:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Drugie połówki ;) - Sugar - 22 Lut 2009

niektórym się wydaje, że są połówką, a gdy znajdą drugą połówkę muszą się z nią złączyc i stworzyc całośc, zatracając się w drugiej osobie. to nie jest prawda, każdy z nas jest odrębną osobą z własną osobowością. nie trzeba oddawac sie w całości drugiej osobie, wtedy jedynie traci się własną istotę siebie.
nikt, jakkolwiek by się starał nie jest w stanie sprawic, żeby człowiek stał sie zupełnie pod jego kontrolą, ponieważ nie może poznac jego myśli i uczuc, które zawsze należą do jednej osoby.


Re: Drugie połówki ;) - Zwjeszak - 22 Lut 2009

Musi być ktoś, kogo nie znam,
ale kto zawładnął Mną:
moim życiem, śmiercią;
tą kartką


zmieniłbym parę słówek i by mi pasowało we stu procentach


Re: Drugie połówki ;) - Użytkownik 528 - 23 Lut 2009

Sugar Sweet napisał(a):niektórym się wydaje, że są połówką, a gdy znajdą drugą połówkę muszą się z nią złączyc i stworzyc całośc, zatracając się w drugiej osobie. to nie jest prawda, każdy z nas jest odrębną osobą z własną osobowością. nie trzeba oddawac sie w całości drugiej osobie, wtedy jedynie traci się własną istotę siebie.
nikt, jakkolwiek by się starał nie jest w stanie sprawic, żeby człowiek stał sie zupełnie pod jego kontrolą, ponieważ nie może poznac jego myśli i uczuc, które zawsze należą do jednej osoby.
racja Sugar, nie lubię, gdy mówi się o drugiej osobie używając czasownika 'mieć' , a nie 'być'. 'Mam dziewczynę/chłopaka/kogokolwiek' zamiast jestem z kimś, to takie sprowadzanie drugiego człowieka do przedmiotu. Obsesyjna kontrola drugiej osoby nie jedno już zniszczyła, podstawą jest przecież zaufanie. Cała ta retoryka drugich połówek, drugich paletek efektownie brzmi w poezji i harlekinach - ludziom tak naprawdę wymyślono bardziej skomplikowany system dobierania w pary.
Zwjesz, lubię ten wojaczkowy wers, jak się czasem wybiorę i przechodzę obok instytutu, to go właśnie widzę.


Re: Drugie połówki ;) - shade - 24 Lut 2009

Ale miłość to jedynie nazwa dla głodu, którego nie da się zaspokoić

czyli bez sensu..


Re: Drugie połówki ;) - Zwjeszak - 24 Lut 2009

ale też gdzieś ktoś napisał o papjerosach bodajże, że one 'dają przyjemność i jednocześnie nie zaspokajają', i dlatego są najlepsze. i chyba tu tak samo


Re: Drugie połówki ;) - Nanami - 24 Lut 2009

... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Drugie połówki ;) - shade - 25 Lut 2009

Zwjeszak napisał(a):ale też gdzieś ktoś napisał o papjerosach bodajże, że one 'dają przyjemność i jednocześnie nie zaspokajają', i dlatego są najlepsze. i chyba tu tak samo

ale po co babrać się w czymś, co tylko wyprowadza z równowagi, męczy i nie daje spokoju?


(żałosne tłumaczenie idiotki, która boi się kogokolwiek pokochać)


Re: Drugie połówki ;) - Zwjeszak - 25 Lut 2009

Cytat:ale po co babrać się w czymś, co tylko wyprowadza z równowagi, męczy i nie daje spokoju?
mówisz o życiu.

ja to samo mówie ;c


Re: Drugie połówki ;) - shade - 25 Lut 2009

mówię o miłości, ale do życia też pasuje.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.