PhobiaSocialis.pl
smierc rozwiązaniem? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: smierc rozwiązaniem? (/thread-14904.html)



smierc rozwiązaniem? - TOTE_HOSE - 25 Kwi 2016

del


Re: smierc rozwiązaniem? - mokebe - 25 Kwi 2016

nie płacz [Obrazek: kwiatek.gif]


Re: smierc rozwiązaniem? - TOTE_HOSE - 25 Kwi 2016

del


Re: smierc rozwiązaniem? - USiebie - 25 Kwi 2016

TOTE_HOSE napisał(a):Chciałbym tylko miec przyjaciol i dawać siebie.. Nic wiecej

Idź się zapisz do jakiegoś stowarzyszenia katolickiego, zrzeszającego młodzież, zajmującego się działalnością charytatywną, czy coś w ten deseń, poznasz może jakiś wartościowych ludzi, a i będziesz miał okazję do dawania siebie. : P Idź do jakiegoś księdza czy proboszcza i się zapytaj o szczegóły, nawet możesz sobie z nimi o lękach pogadać, jak masz ochotę. Na pewno to lepsze niż zmuszanie się, do chodzenia po klubach, nie każdy lubi takie miejsca, coś mnie mówi, że i tak byś się tam zbyt dobrze nie czuł, niezależnie od fobii.


Re: smierc rozwiązaniem? - grego - 25 Kwi 2016

też żeś sobie znalazł dziewczynę imprezowiczkę i to jeszcze bywalczynie klubów...sorry, ale ja bym kijem takiej klubowiczki nie dotknął. To się nie mogło udać, więc się nie zadręczaj. Znajdź sobie jakies zajęcie, bo chyba nie ma nic głupszego niz odebrać sobie życie, z powodu dziewczyny, która cię olała.


Re: smierc rozwiązaniem? - Brudny Hary - 25 Kwi 2016

samobojstwo nigdy nie jest rozwiazaniem....

realistycznie podchoc do zycia - nie obiecuj czegos ,jak wiesz ze bedziesz mial problemy dotrzymac

uwalnianie sie od leku ,to proces....

moim zdaniem za bardzo przezywasz ,tak jakby stala sie tragedia... ktos noge stracił..
starales sie nie wyszlo...

wiec co trzeba zrobic ?
sprobowac jeszcze raz ,ale doprowadzajac do takiego poziomu leku jaki potrafisz zniesc...
zrobisz tak pare razy i lek zmniejszy sie....
poprostu oswoisz sie z sytuacja...

moim zdaniem ,źle ze dziewczyna sie interesuje... i byla swiadkiem calej sytuacji
nie potrzebna presja.....
powinna cie zaakceptowac takim jakim jestes...

zmiana jesli nastapi to pod wplywem akceptacji siebie tylko i wyłącznie
choc z drugiej strony akceptacja siebie wyklucza chec zmiany siebie


wiem ze ci jest ciezko, czujesz bezsilnosc ,ale to przejdzie ...ulotni sie ...
musisz wyznaczac sobie bardziej realne cele...

"nie potrafie sprostac najprostszym rzeczom"

przestan uogulniac ...
jedno potkniecie rozciagasz na cale swoje zycie...

moim zdaniem powinienes isc na terapie ,a nie tylko łykac tabletki...
mowienie o lęku na terapii ,czyli wyrazanie go prowadzi do jego obnizenia....


Ja jesli mam byc szczery ,to nie lubie chodzic po klubach,
wole male domowe imprezy...
w klubach jest glosno ,
poprostu mi te klimaty nie odpowiadaja...

pomimo tego uwazam ,ze zycie nie przecieka mi przez palce...

bo jaki jest sens robic cos ,czego sie nie lubi robic i nie chce zrobic...


Re: smierc rozwiązaniem? - iLLusory - 25 Kwi 2016

Anioły nie zabierają do klubów.
Podczas następnej wizyty u psychiatry powiedz mu o swoich myślach, że stały się uporczywe i bardzo nękają, a także, że masz ten zamiar.


Re: smierc rozwiązaniem? - approx - 25 Kwi 2016

powiem jedno, śmierć to nie rozwiązanie, to głupota odbierać sobie samemu życie.


Re: smierc rozwiązaniem? - grego - 25 Kwi 2016

ale ile odwagi wymaga... pozatym zależy od powodu, a ten przez kobietę wydaje się niezwykle głupi...


Re: smierc rozwiązaniem? - Logiteck - 02 Maj 2016

Weź się za siebie, zawsze można się zmienić :Stan - Uśmiecha się:


Re: smierc rozwiązaniem? - stap!inesekend - 02 Maj 2016

A ja uważam - i możecie mnie zlinczować - że samobójstwo wcale nie jest takie złe.
Kiedyś też myślałem, że samobójstwo jest złem, tchórzostwem, etc. tylko dlaczego tak sądziłem? Bo inni mi to wmawiali.
Szansa na zmianę niby jest. Ale co, nagle cały świat się zmieni? Zresztą, wcale nie wiadomo, czy za parę lat nie walnie w nas jakaś bomba. Niby chwilowo na świecie jest spokojniej, ale to może być cisza przed burzą - a i tak jest wystarczająco ch...
Jedyne, czego bym się bał, to że faktycznie za samobójstwo grozi wieczne potępienie...


Re: smierc rozwiązaniem? - The_Visitor - 02 Maj 2016

stap!inesekend napisał(a):A ja uważam - i możecie mnie zlinczować - że samobójstwo wcale nie jest takie złe.
Kiedyś też myślałem, że samobójstwo jest złem, tchórzostwem, etc. tylko dlaczego tak sądziłem? Bo inni mi to wmawiali.
Szansa na zmianę niby jest. Ale co, nagle cały świat się zmieni? Zresztą, wcale nie wiadomo, czy za parę lat nie walnie w nas jakaś bomba. Niby chwilowo na świecie jest spokojniej, ale to może być cisza przed burzą - a i tak jest wystarczająco ch...
Jedyne, czego bym się bał, to że faktycznie za samobójstwo grozi wieczne potępienie...

https://www.youtube.com/watch?v=WcSUs9iZv-g


Re: smierc rozwiązaniem? - stap!inesekend - 02 Maj 2016

Ta, everybody cares, jasne, widzę to wokół.
A nawet, skoro cares, to czemu tego nie okazują?...


Re: smierc rozwiązaniem? - Soyokaze - 02 Maj 2016

Wszyscy najpierw myślą o sobie.

Ale chyba najlepszy sposób to mieć wy**ne na nich :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Autor zbyt mocno się przejmuje światem zewnętrznym. Bo on jest okrutny. Jedynie co brać się za siebie to raczej powiedzieć: "Wal się świecie zewnętrzny! Jeszcze Cię C**ju pokonam!" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Od razu przejdą mu myśli samobójcze :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Musisz gdzie indziej nakierować złość :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: smierc rozwiązaniem? - vesanya - 02 Maj 2016

Soyokaze napisał(a):Jedynie co brać się za siebie to raczej powiedzieć: "Wal się świecie zewnętrzny! Jeszcze Cię C**ju pokonam!" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Od razu przejdą mu myśli samobójcze :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Musisz gdzie indziej nakierować złość :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
No, to jest fajny sposób. Ostatnio miałam taki dzień, że zewsząd czułam cudzą niechęć, ale zamiast znienawidzić siebie, zirytowałam się na innych. Zdałam sobie sprawę, że niczego strasznego nie zrobiłam, nie zasłużyłam na niemiłe traktowanie, to inni mieli jakiś problem.
Z drugiej strony nie ma co postrzegać wroga w każdym człowieku, trzeba po prostu trzeźwo ocenić, że są ludzie mili i niemili, tacy do "pokonania" i tacy do polubienia.


Re: smierc rozwiązaniem? - niesmialytyp - 02 Maj 2016

jak słusznie ktoś wyżej zauważył dziewczyna wcale takim aniołem nie była skoro ci nie tyle nie pomogła co nawet nie spróbowała tego zrozumieć.
teraz pewnie wydaje ci się inaczej ale dużo jest rybek w tym oceanie. Pierw spróbuj poukładać siebie małymi kroczkami. Ostrzegam że to będzie długo trwało i same leki mogą nie wystarczyć. Tylko spróbuj powoli bo teraz to rzuciłeś się na głęboką wodę. Co to był za konkurs?


Re: smierc rozwiązaniem? - Floyd - 02 Maj 2016

Samobójstwo można popełnić zawsze. To wyjście ostateczne. Ja myślę, że zanim bym chciał skończyć ze sobą, to siedziałbym na środku ulicy i prosił o pomoc. Życie jest najważniejszym darem jaki mamy.


Re: smierc rozwiązaniem? - The_Visitor - 03 Maj 2016

stap!inesekend napisał(a):Ta, everybody cares, jasne, widzę to wokół..

Jednym ludziom zależy, drugim ludziom nie zależy natomiast ani pierwsi ani drudzy tobie nie pomogą, wręcz przeciwnie i jedni i drudzy mogą zaszkodzić bo pojęcia nie mają o depresji, obsesjach, lękach i jak się je leczy. Trzeba postawić na profesjonalną pomoc. Z mojego doświadczenia żeby sobie pomóc trzeba zrobić casting na najlepszego psychologa tj. pójść prywatnie nawet do 6-7 psychologów i wybrać najlepszego, takiego z którym znajdziesz wspólny język, kogoś kogo słowa będą do ciebie przemawiać. Na ogół pierwszy psycholog do którego się wybierzesz nie będzie spełniać wspomnianych wymagań stąd pomysł na coś "a la" casting.


Re: smierc rozwiązaniem? - stap!inesekend - 03 Maj 2016

Ta, to minie 10 lat, zanim się znajdzie takiego...


Re: smierc rozwiązaniem? - The_Visitor - 03 Maj 2016

stap!inesekend napisał(a):Ta, to minie 10 lat, zanim się znajdzie takiego...

Na szczęście żyjesz w XXI w. i wstępna selekcja na podstawie pozytywnych opinii jest już zrobiona, wybór z elity osób które już wiesz na starcie że są kompetentni przyspieszy proces znalezienia odpowiedniej osoby, myślę, że można nawet przez skype próbować jeśli mieszkasz gdzieś poza dużymi miastami:

https://www.znanylekarz.pl/psycholog


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.