Nie potrafię dać z siebie wszystkiego. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Nie potrafię dać z siebie wszystkiego. (/thread-15022.html) |
Nie potrafię dać z siebie wszystkiego. - matsuri123 - 14 Maj 2016 Już zapomniałam o sprawach związanych z maturą, ale niestety znajoma mi o nich wczoraj przypomniała. Najgorzej z matur wspominam matmę, ale tylko dlatego, że mogłam łatwo ją zdać i jeszcze uzyskać z niej przyzwoity wynik. Dzisiaj boję się nawet, że jej nie zdałam. Tak naprawdę do końca pierwszego semestru pierwszej klasy liceum z matmy nie potrafiłam dosłownie nic. Nawet wzory skróconego mnożenia były dla mnie czarną magią. Później zaczęłam chodzić na korepetycje do cioci i moje zdolności matematyczne się poprawiły. W drugiej klasie dostaliśmy bardzo dobrą nauczycielkę, która naprawdę świetnie może przygotować do matury. W trzeciej klasie chodziłam trochę na korepetycje i lekcje w szkole , na których rozwiązywaliśmy zadania maturalne. Robiłam wiele zadań w domu, oglądałam filmiki na YouTube z rozwiązywaniem zadań. Byłam całkiem nieźle przygotowana. Naprawdę dużo czasu poświęciłam na naukę matematyki. Nawet kilka godzin dziennie. Kiedy przyszedł egzamin nagle opuściła mnie energia. Robiłam zadania jakby od niechcenia. Za długo zastanawiałam się nad tymi samymi zadaniami i nie zdążyłam nawet zajrzeć do innych, łatwiejszych. Czasami w przybliżeniu wychodziły mi dobre wyniki z zadań zamkniętych, ale ja zaznaczyłam błędne, bo stwierdziłam np. że dany wynik przecież nie może wyjść mi tak mały. Naprawdę nie wiem co ja wyprawiałam na tej matmie. Nie wyliczyłam dobrze nawet średniej arytmetycznej w zadaniu otwartym, a przecież dobrze wiedziałam jak to zrobić. Nie chciało mi się dobrze zastanowić nad tymi zadaniami. Stać mnie było na o wiele więcej. Po tej maturze zaczęłam zastanawiać się nad sobą. Dlaczego nie potrafię dać z siebie wszystkiego? Dlaczego opanowuje mnie taka niemoc przy czymś tak dla mnie ważnym? Przez to wszystko zawodzę siebie i innych. Bez sensu tak się przykładać, kiedy są tego tak mierne efekty. Czy macie dla mnie jakieś rady? Co mogę zrobić żeby w przyszłości dawać z siebie 100% i móc spojrzeć sobie prosto w oczy i powiedzieć, że wykorzystałam wszystkie moje możliwości? Re: Nie potrafię dać z siebie wszystkiego. - Anitax - 14 Maj 2016 Skrótowo tylko napiszę, że jeśli jesteś fobikiem, najprawdopodobniej sabotujesz własne działania, bojąc się zmierzyć z ich wynikiem. Poddajesz się, podświadomie blokujesz przed wykonaniem zadania, bo tak boisz się porażki, że wolisz odpuścić. Potem możesz zwalić sprawę na przykładowo brak energii, zły dzień, zamotanie, cokolwiek. To sięga gdzieś głęboko w przeszłość, ktoś kiedyś Ci wmówił że jesteś do niczego. Bardzo natomiast dobrze, że to widzisz, niektórzy tkwią latami w takiej pseudo bezradnosci i nie chcą nawet wiedzieć dlaczego im sie w życiu nie powodzi. Musisz się przełamać, nie pozwalać, zeby paniczne odruchy zablokowały możliwość działania. Ale do tego trzeba poznać swoje reakcje na pewne sytuacje. Poczytaj o terapii Richardsa, kolejny raz polecam ją na tym forum, dostępna online, wykorzenia wiele złych nawyków myślowych. |