chciałbym komuś pomóc, ale nie wiem jak... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: ZNAJOMI (https://www.phobiasocialis.pl/forum-63.html) +---- Wątek: chciałbym komuś pomóc, ale nie wiem jak... (/thread-1548.html) |
chciałbym komuś pomóc, ale nie wiem jak... - befree - 29 Paź 2008 poznałem ostatnio via internet, pewną osobę ze znaną tu chyba wszystkim fs, problem polega na tym że jako człek wrażliwy a mający najgorszy okres za sobą (no chyba ze jeszcze nie wiem co mnie czeka), czuje sie na siłach i mam nieprzejednaną chęć jej pomóc, tylko tu sie zaczynają schody, po pierwsze mocno ograniczny kontakt, tylko gg/smsy, niestety rozmowa telefoniczna nie wchodzi w gre (twierdzi ze sie boi, czemu sie dziwnym trafem nie dziwie), nie wspominając nawet o kontakcie bezpośrednim... naciskać chyba nie moge, jeszcze pamiętam jak ja sie czułem, jak ktoś w jakiejkolwiek sprawie próbował na mnie naciskać... druga sprawa, jej rodzina/znajomi, z tego co mi opowiada jest totalna nieakceptacja tego co sie z nią dzieje, brak jakiegokolwiek zrozumienia ze strony rodziców (nie ma czegoś takiego jak fs), czy bliskiego otoczenia(wmawiasz sobie, nieśmiała jesteś), z tego co pisze wręcz wygląda to troche na szydere z problemu... co napewno zycia z tym nie ułatwia udało mi sie (a przynajmniej mam takie wrażenie) namówić ją na wizyte u specjalisty, co napewno krokiem w dobrą strone jest, tyle ze zastanaiwam sie co dalej... miałbym normalnie ochote sie przejechać do jej miejscowości i paru osobom powiedzieć jakie gnojstwo jej w tym momencie robią i wybić im to brutalnie z głowy, ale to chyba najrozsądniejsze z mojej strony by nie było... a i tak adresu nie znam... liczyłbym na jakieś sugestie, nakierowanie, gryzie mnie to i w ten czy inny sposób chce/musze coś zrobić, jeśli są jeszcze pytania co do tego, to moge rozszerzyć ale w ramach zachowania jakiejś "anonimowości" osoby o której mówie... tym bardziej męczy mnie to, bo widze jak popełnia błędy które ja masowo popełniałem, a z których dopiero po długim czasie zdałem sobie sprawe (obwinianie siebie, próbowanie zadowolenia otoczenia mimo to że nikt sie nią nie interesuje i wiele innych..) z góry dzięki i pozdrawiam Re: chciałbym komuś pomóc, ale nie wiem jak... - Sosen - 29 Paź 2008 befree napisał(a):(obwinianie siebie, próbowanie zadowolenia otoczenia mimo to że nikt sie nią nie interesuje i wiele innych..) Tak, to jest bardzo bolesne. Ja takim osobom polecam terapie Richardsa. Z niej można wynieść wiele pozytywnych rzeczy. Przy samym słuchaniu kaset. A jak ktoś jeszcze z nią pracuje to już super. Też mi ciężko patrzeć na osoby, które są dopiero na początku tej drogi. Zagubione, z okropnie zaniżoną samooceną. Ale plus jest taki że teraz wiemy już co z tym robić. Zmieniać antsy. Każdy kto to czyta, i czuje się jak osoba opisywana przez befree, niech spróbuje tej terapii. Pozdrawiam. Re: chciałbym komuś pomóc, ale nie wiem jak... - gośćx - 29 Paź 2008 befree napisał(a):udało mi sie (a przynajmniej mam takie wrażenie) namówić ją na wizyte u specjalisty, co napewno krokiem w dobrą strone jest, tyle ze zastanaiwam sie co dalej... Zależy czego oczekujesz i jakie masz nadzieje związane z tą znajomością.. Re: chciałbym komuś pomóc, ale nie wiem jak... - Perdida - 29 Paź 2008 Przede wszystkim rozmawiaj, pocieszaj, pozwól się wyżalić, chwal za sukcesy, okazuj sympatię. I wizyta u specjalisty na pewno jest dobrym pomysłem. Re: chciałbym komuś pomóc, ale nie wiem jak... - kusy - 30 Paź 2008 dla mnie nie jest to normalna rzecz w pomaganiu ludziom którzy tej pomocy potrzebują. Ja widać nie każdy to rozumie... Wielki szacunek dla Ciebie :-) Re: chciałbym komuś pomóc, ale nie wiem jak... - Sosen - 30 Paź 2008 Pomaganie to ciężki kawałek chleba |