PhobiaSocialis.pl
Praca w publicznym miejscu - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Praca w publicznym miejscu (/thread-16605.html)



Praca w publicznym miejscu - KurlZZ - 03 Lut 2017

Cześć
Jak wyobrażacie sobie pracę w której mijacie setki nowych twarzy osób dziennie, rozmawiacie z nimi, przyjmujecie zamówienia i wystawiacie się na paro godzinna obserwacje każdego z waszych ruchów?
Myślicie, że właśnie coś takiego prowadzi do zwalczenia tego głupiego demona wewnątrz? Podobno człowieka największą zaletą jest adaptacja tak więc logicznie myśląc w końcu powinno przejść.
Ale generalnie to czuję ich wzrok na sobie, spojrzenia i żal, bo widzą jak cierpię robiąc podstawowe czynności...

Jestem w stanie tam wytrzymać, nawet parę dni pod rząd po 12h dniowka tylko potrzebowałbym czegoś by troszkę wyluzowac, macie coś sprawdzonego?

Może relanium? Meliska? Pozdrawiam Bracia :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Praca w publicznym miejscu - Rozszczepiona - 03 Lut 2017

Ja pracuję w sprzedaży. NIe jest lekko. Często czuję strach przed tymi wszystkimi ludźmi, ale daję sobie radę. NIe widać tego po mnie, bo już podpytywałam kogoś.

Może w końcu lęk minie...


Re: Praca w publicznym miejscu - Zasió - 03 Lut 2017

Nie nie prowadzi. Pracuje na widoku i spotykam kilkunastu-kilkudziesięciu ludzi dziennie. Może gdybym to ja musiał chodzić do nich i coś załatwiać... Wtedy to byłaby tragedia. Ale to oni przychodzą do mnie. A relacje są czysto formalne.
Jak w każdej pracy innej niż przedstawiciel handlowy.

A pracuje półtora roku.


Re: Praca w publicznym miejscu - KurlZZ - 03 Lut 2017

Miło słyszeć, że Wy też się meczycię w takich miejscach, ale skoro nie prowadzi do wyjścia to jest po co się męczyć?

Nie jest czasem tak, że praca właśnie w takim miejscu dużo bardziej nas adaptuje i daje szanse na zmaganie się z naszą fobią niż inna praca w której nie byliśmy wystawieni na działanie podobnych bodźcow?


# Myslisz, ze tez powinienem kogos zapytac? Ja jestem pewien, że widzą, choc kiedys czytałem, że fobicy mają tendencję do wyszukiwania i znajdowania w ludziach nie istniejacych szyderczych usmiechów czy że po prostu zwykły czyjiś uśmiech interpretujemy na swoją nie korzyśc myśląc, ze to z nas się śmeiją i wiedzą co mamy w głowie w danej chwili.




Skoro pracujecie to pewnie macie swoje sprawdzone sposoby na chowanie lęku, spięte mięśnie twarzy polećcie coś ziomki


Re: Praca w publicznym miejscu - Amcio - 03 Lut 2017

ja nie mam sposobow, caly sie trzese w drodze do pracy, niby praca cos tam pomaga ale wciaz jestem w tym samym miejscu wiec taka terapia to jakby jej nie bylo


Re: Praca w publicznym miejscu - Ajka - 03 Lut 2017

Pamiętam jak siostra roznosiła ulotki w żabce i miała zachęcać ludzi do skorzystania z promocji, jednego dnia musiała iść do lekarza, a w umowie miała że jak chce wziąć wolne to musi sobie kogoś znaleźć na zastępstwo. Padło na mnie. To było tragiczne, siostra trochę nieogarnięta, to nie poinformowała nikogo że przyjdę zamiast niej, nikt nie wiedział kim jestem ani co tam robię. Musiałam podejść do pracowniczki (nawet nie wiedziałam której dokładnie) i wytłumaczyć, że jestem na zastępstwo, żeby pokazała co i jak i tak dalej. Tyle stresu się najadłam co nigdy, ale jak już dostałam te ulotki to nie było źle, mechaniczne "zapraszam na promocję" okazało się nie być takie trudne, jak się wydawało i również potraktowałam to jako ćwiczenie w komunikacji z ludźmi. Później jedna kobieta powiedziała siostrze, że prawie nie poznała, że to nie byka ona, domyśliła się po tym, że bardzo niewyraźnie mówiłam... :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:


Re: Praca w publicznym miejscu - Zasió - 03 Lut 2017

no ale ja już pisałem - to nie ja muszę nękać ludzi, tylko oni mnie. ba, nnie muszę się specjalnie socjalizować z innymi pracownikami, nie muszę właściwie zupełnie ogarniać interakcji z ludźmi - także ja się nie meczę, więc nic nie doradzę.
Przerażony to byłem na rozmowach kwalifikacyjnych - ale nie wiem, jak tego uniknąć.
A i one nieb były tak straszne, jak przeciętnie bywają- na takich typowych bym poległ, więc nawet nie próbowałem.


Re: Praca w publicznym miejscu - Urthon - 03 Lut 2017

Cytat:Miło słyszeć, że Wy też się meczycię w takich miejscach

No dzięki :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Ja tam się wyrabiam w tym co robię (gadam przez telefon, rozmowy same wpadają), ćwiczę umiejętności społeczne, i stres mam znacznie mniejszy (a dzwonienie zawsze było czymś, czego nie lubiłem i unikałem, nawet po wyjściu z fobii).


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.