PhobiaSocialis.pl
Gdzie pracujecie mając OU - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html)
+--- Wątek: Gdzie pracujecie mając OU (/thread-16655.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


Gdzie pracujecie mając OU - inferno - 17 Lut 2017

Tak jak w temacie. Czy pracuje z ludźmi i jak sobie radzicie mając osobowość unikającą. A może udało się wam dostać taką pracę gdzie macie minimaln kontakt z ludźmi, gdzie jest to praca samodzielna w której miejsca jest tylko dla jednej osoby?


Re: Gdzie pracujecie mając OU - Zasió - 17 Lut 2017

W sumie, to mógłbym powiedzieć, ze w obsłudze klienta.
takiej mało wymagającej, na szczęście.


Re: Gdzie pracujecie mając OU - trash - 18 Lut 2017

Praca z ludźmi to chyba najlepsza forma terapii.Oczywiście pod warunkiem że nie trafisz od razu na najgłębszą wodę i otoczenie będzie w miarę OK. Początki bywają trudne, ale jak już się rozkręcisz to jest coraz lepiej.

*na swoim przykładzie zaobserwowałem, że lepiej toleruję środowiska w których mam do czynienia z dość szerokim przekrojem społecznym - tm gdzie pracują i faceci i kobity, w różnym wieku i z różnych środowisk. Dużo gorzej tolerowałem miejsce gdzie pracowały prawie baby albo chłopy.


Re: Gdzie pracujecie mając OU - Zasió - 18 Lut 2017

to żadna terapia - na pewno nie wtedy, gdy nie rzucą cię na głęboką wodę, chociaż podejrzewam, że gdy rzucą, może być podobnie. no, a na pewno nie wtedy, gdy tak jak ja, jesteś tą stroną "zaczepianą"
może praca jako telemarketer to inna para kaloszy?
ale na taką bym się nie odważył.


Re: Gdzie pracujecie mając OU - Ef - 18 Lut 2017

Ja na studiach miałam pełno praktyk i mogę powiedzieć tylko tyle, że jak ktoś jest małomówny i nie lubi aż tak komunikować się/ rozmawiać z ludźmi to praca nie zmieni tego na pewno. U mnie nie zmieniła ani trochę, może nawet wręcz przeciwnie. Poza tym są różne sytuacje i ludzie potrafią być niezbyt przyjemni momentami więc jak ktoś jest mocno wrażliwy albo ma fobię to się moim zdaniem najzwyczajniej zamęczy w takiej robocie.

Chyba, ze ktoś jest naprawdę zdeterminowany i nastawi się na to, ze będzie ciężko ale chce przezwyciężyć swój strach. Warto też się zastanowić czy ma się słabe kontakty z ludźmi bardziej dlatego, że się ich boi czy dlatego, że nie jest specjalnie towarzyski bo w takiej sytuacji to jest duża różnica.


Re: Gdzie pracujecie mając OU - trash - 19 Lut 2017

Cytat:może praca jako telemarketer to inna para kaloszy?
Mniej więcej taka różnica jak między platformówką a'la Mario a strzelanką typu Medal/Call of Duty :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Rozmawiając przez telefon masz jednak dosyć okrojny kontakt. Inaczej to wygląda kiedy masz bezpośredni kontakt z człowiekiem - wtedy informacje w czasie rzeczywistym przetwarza/generuje i słuch/mowa i wzrok, dochodzi do tego postawa, mimika, "mowa ciała", kontakt wzrokowy. Kontakt jest bardziej naturalny.

Cytat:to żadna terapia
Sorki ale akurat po Tobie Zasiu spodziewałem się takiej odpowiedzi. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
W mojej robocie jest przynajmniej jeden "fobik" tzn. tak bym go zdiagnozował pi razy oko na jakieś 85%. Wybitnie mrukowaty typ. Nie mówi "cześć"/nie podaje ręki, właściwie to nigdy nie pytany bezpośrednio nie otwiera gęby, nagabywany odpowiada z dużym 'lagiem', i cicho i lakonicznie, nigdy nie włącza się w luźne gadki, nie wykazuje ani odrobiny spontaniczności.. Unika kontaktu wzrokowego, głównie skanując teksturę kafelków, jego ruchy są jakby "spowolnione na siłę"/niepewne przez cały czas, brak mimiki. Pracuje już kilka miesięcy, ale puki co nie zaobserwowałem u niego żadnych postępów. Co ciekawe pomimo wyraźnego społecznego wycofania i ewidentnych społecznych uników obserwowany z bliska nie wykazuje wyraźnych objawów lękowych (drżenia o charakterze tremor intentionalis/nerwowe ruchy ciała/gałek ocznych/łamiący się głos/ itp.) zdaje się raczej na chama krępować swoje ruchy [i odruchy] - nawet wtedy kiedy atmosfera jest wybitnie luźna i przyjazna (kiedy nawet ciche, spokojne i zamknięte w sobie osoby potrafią wykrzesać z siebie odrobinę takiej naturalnej swobody, uśmiechu, spontaniczności).
Cytat:. Warto też się zastanowić czy ma się słabe kontakty z ludźmi bardziej dlatego, że się ich boi czy dlatego, że nie jest specjalnie towarzyski bo w takiej sytuacji to jest duża różnica.
Oczywiście możliwe, że jego problemem nie jest OU, tylko coś w kierunku autyzmu/umiarkowanej niepełnosprawności intelektualnej/specyficznego PTSD/kwestia "charakteru"/stopnia towarzyskości/inne czynniki , ale biorąc pod uwagę kwestie prawdopodobieństwa (FS/OU to jedne z powszechniej występujących zaburzeń), i specyficznych uników w kontekście społecznym wydaje mi się jednak że problem OU/FS prawdopodobnie w jakimś stopniu go dotyczy (bodaj wtórnie).

Cytat:, a na pewno nie wtedy, gdy tak jak ja, jesteś tą stroną "zaczepianą"
Wydaje mi się że jeżeli otaczasz się zbyt grubą skorupą, która nigdy ne topnieje, nie jesteś w stanie załapać ciut lepszego kontaktu bodaj z kilkoma oaobami, nie umiesz nawiązać z kimkolwiek luźniejszej gadki to faktycznie w takim układzie praca z ludźmi nie niesie za sobą żadnego potencjału terapeutycznego. Ale kiedy potrafisz już przełamać pierwsze lody i z biegiem czasu w danym środowisku łapiesz już jakąś "społeczną rutynę" to jak najbardziej taka praca będzie dla ciebie terapią.


Re: Gdzie pracujecie mając OU - Zasió - 19 Lut 2017

nie jesteś w stanie załapać ciut lepszego kontaktu bodaj z kilkoma oaobami, nie umiesz nawiązać z kimkolwiek luźniejszej gadki"

może i nie umiem. Ten twój kolega z pracy też, to jest nas już dwóch.


Re: Gdzie pracujecie mając OU - ewl - 19 Lut 2017

Ef napisał(a):Ja na studiach miałam pełno praktyk i mogę powiedzieć tylko tyle, że jak ktoś jest małomówny i nie lubi aż tak komunikować się/ rozmawiać z ludźmi to praca nie zmieni tego na pewno. U mnie nie zmieniła ani trochę, może nawet wręcz przeciwnie. Poza tym są różne sytuacje i ludzie potrafią być niezbyt przyjemni momentami więc jak ktoś jest mocno wrażliwy albo ma fobię to się moim zdaniem najzwyczajniej zamęczy w takiej robocie.

Otóż to. Mi szefowa mówiła, że można to w sobie wyrobić, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć.
Sama pracuję z ludźmi, w sprzedaży. Co prawda głównie ze starszymi ludźmi i sprzedaję wyroby medyczne refundowane, a nie jakieś super garnki za 4 kafle, no ale mimo wszystko ciężko mi ten kontakt z ludźmi idzie. Popracuję jeszcze trochę, a później mam zamiar się przebranżowić.


Re: Gdzie pracujecie mając OU - stap!inesekend - 20 Lut 2017

kitty napisał(a):Otóż to. Mi szefowa mówiła, że można to w sobie wyrobić, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć.
Ja chcę jednak wierzyć, że się da.


Re: Gdzie pracujecie mając OU - trash - 20 Lut 2017

Oczywiście, że się da i nie jest to kwestia wiary tylko praktyki.

Z czasem człowiek po prostu osfaja się z sytuacją + łapie też pewną rutynę w kontaktach.Wtedy też spada poziom lęku, wstydu, tremy a kontakt staje się bardziej "płynny"

Z tym, że na to potrzeba czasu .


Re: Gdzie pracujecie mając OU - inferno - 10 Mar 2017

Ja od nie dawna pracuje jako pracownik porządków na niewielkim osiedlu. Nie jest ona może ambitna jednak jest to praca, gdzie pracuje sam, czyli taka o której marzyłem. Mam minimalny kontakt z ludźmi. Sam sobie organizuje robotę, przychodzę i kończę o której chcę. Praktycznie żadnego stresu, czasai się zdarzy, że ktoś z mieszkańców ma jakieś zastzeżenia. Generalnie mam spokój, co nie zmienia faktu, że nie czuje się w 100 % pewnie i swobodnie. Zawsze kiedy tam jestem, mam gdzieś z tyłu głowy, uczucie, że ktoś coś będzie ode mnie chciał albo mnie o coś skrytykuje.


Re: Gdzie pracujecie mając OU - ten który jest - 16 Mar 2017

:Ikony bluzgi kurka:...


RE: Gdzie pracujecie mając OU - Philip - 11 Maj 2017

Praca z ludzmi - obsluga klienta they said...

Pracowalem w call center jako doradca / obsluga klienta. Po krotce wyglada to tak ze ludzi jak juz dzwonia to dzrownia w+:Ikony bluzgi kurka:**** zazwyczaj z jakiejs sprawie i ty jako dobrze oplacony pracownik (np. 8PLN / h na reke) musisz przyjac ta na klate kappa. O byle co musisz o chcwile biegac do swojego team leadera ktorych przez wiekszosc czasu chodzi i pije kawe (czasem jeszcze organizuja szkolenia i pokazuja kto tu rzadzi...). Systemy na ktorych pracowalem to wielkie gowno. Tzn masz jakas dziwna dsytrubcje linuxa ktora ma wszystko poblokowane i odpalasz cos jakby wirutalna maszyne i czesc rzeczy masz tu a czesc tam i mozna zwariowac. Ludzi dzwonia to trzeba ich identyfikowac. Oczywiscie numery prawie swojego nikt nie pamietam (to nie ludzi wina tylko nieprzemyslanego systemu) to szukasz po peselu. Ale moment po peselu nie zawsze znajdziesz i jest w ogole tragedia. I jeszcze ta ssciema na koniec rozmowy ze "O wlasnie zauwazylem ze specjalnie dla Pani/ Pana przygotowano specjalna oferte bla bla bla". Powiesz slowo problem podczas rozmowy? Tracisz chyba z polowę punktów (kazdego oceniaja i wybieraja randomowe telefony bo sa nagrywane). Potem jako klient juz a nie supporter znajac jaki wysoki poziom obslugi klienta mamy i czesto sa to ludzie na smieciowych umowych glownie studenci az mi sie odechciwa dzwonic bo wiecej ogarne sam na ich stronie albo w sieci.

Bez obrazy dla ludzi pracujacych w Callcenter. Opisalem tylko swoje doswiadczenie.


RE: Gdzie pracujecie mając OU - Marzena - 14 Maj 2017

Ja pracuję na produkcji, chociaż mam wykształcenie wyższe - licencjat bankowości. Ten kierunek wybrała mi matka, a sama zdawałam na geografię, ale się nie dostałam.
Pracuję tylko przez pół roku w firmie, w tzw.wysokim sezonie. Drugie pół roku siedzę na zasiłkach w domu i zajmuję się dziećmi. Teraz od lipca pójdę już na III tzw.wysoki sezon. Jak w zeszłym niskim sezonie znalazłam sobie inną pracę na produkcji, to po półtora tygodnia mnie wyrzucili. Kierowniczka powiedziała mi, że ja sobie nie dam rady ( to była praca na linii).
Jeszcze podczas mojej kariery zawodowej zwolnili mnie z dwóch firm. Powiedzieli w jednej, że się nie rozwijam i jestem nie wydajna. A w drugiej, że "ja cię tu obserwuje i ty nas tu wyrobisz".
Mam bardzo niską samoocenę, może dlatego, że w liceum dostałam foto uczulenia na twarzy i chociaż jest już dużo lepiej, to nadal uważam, że jestem brzydka. Często mam depresję. Trafiłam też na toksycznego męża, który jest chamem, lubi pasożytować na ludziach, nie szanuje mnie. Dzieci też mam problematyczne. Nie szanują mnie, nie wykonują poleceń, są agresywne, nic nie szanują. Mają 7 i 10 lat (czasami też są bardzo fajne, jak nie stracą panowania nad sobą).
Z wielu firm też odeszłam sama. Mam problem wejść w grupę, mam duży stres i lęk. Pojawiły mi się też takie tiki nerwowe w związku z fobią społeczną (duże napięcie mięśni, wtedy się zamykam w sobie i wycofuję). Nie lubię jak się ktoś na mnie patrzy, jeść w sytuacjach społecznych, chociaż jestem bardzo głodna. Były nawet firmy, w których jadłam w ubikacji.
Mam własnie bardzo duże problemy w sferze społecznej, duże problemy z samoakceptacją i to wszystko ściąga mnie w dół, nie pozwala brać życia pełnymi garściami. Mam w sobie wiele blokad, których nie mogę przezwyciężyć.


RE: Gdzie pracujecie mając OU - Chorong - 15 Maj 2017

Aktualnie nigdzie, ale trwają poszukiwania...
Do tej pory pracowałem jako magazynier, portier i ochroniarz na imprezach masowych. I o ile na magazynie jakoś nie było problemu, bo dostawałem skaner z nabitym zamówieniem i znikałem w półkach na jakiś czas, jako portier też w sumie bo pracowałem w budynku na małym odludziu i poza zajęciami (był to budynek lokalnej uczelni) nic się tam nie działo. O tyle już jako ochroniarz z tyłu głowy zawsze była myśl, niemal modlitwa żeby nic się nie stało na moim terenie, stres niesamowity


RE: Gdzie pracujecie mając OU - margines123 - 24 Maj 2017

Pracowałem w 5 różnych firmach na produkcji góra jeden tydzień. Ból psychiczny nie do opisania - jeszcze mobbing i jestem wrakiem psychicznym. Teraz boję się ludziom w oczy spojrzeć. Nie ma najprawdopodobniej pracy dla mnie, bo nikt nie potrafi zaakceptować mojej obecności - nie wiem jak teraz mam zarabiać pieniądze - jak nie wyjdzie to najprawdopodobniej bye bye świecie. Nikt nie chce z takim jak ja rozmawiać - a jak jest zmuszony bo musi ze mną pracować czy coś - to jak by mu ktoś w morde dał. Jak widzę innych mężczyzn w takich pracach... - też nic nie gadają - ale za to wyglądają - kobiety z uśmiechem na twarzy głaszczą ich po twarzy etc. Na mnie jak już się gapią to z odrazą. Kompletnie nie wiem co to za gowniany świat.
I te ich śmieszne teksty że to ja powinienem do każdego zagadywać etc. Tylu znam spokojnych ludzi - ale za to takich męskich, o dużej twarzy, przystojnej - i to zawsze do nich wszyscy gadają, oni nawet milczą na początku a i tak ludzie z nich robią jakichś przewodników grupy, ciągle się do takich uśmiechają z sympatią etc. - dopiero później oni się otwierają bo wiedzą że mają akceptację grupy - a później taki ci powie że to ja powinienem się otworzyć - a całkowicie pomija psychologię, przyczynę takiego postępowania, zachowania - tzn. akceptacja grupy to wszystko. Ja nie dość że nie mam wyglądu to jeszcze spotkała mnie przykra osobowość odludka/unikająca, mam do tego jakąś schizofrenie, traume...
Życie trwa tyle lat... nie wiem czy to wytrzymam, ojciec nie może na mnie patrzeć - bo przynoszę mu wstyd - ma mnie w dup*e zależy mu tylko na opinii innych - jak pracuje, mam kolegów etc. to wtedy może się pochwalić - a tak olewa mnie ciepłym moczem. On nie ma żadnej świadomości psychologicznej, za to ubóstwia innych synów - oni są lubiani w towarzystwie, mają pracę, są tam akceptowani - mają gorsze wykształcenie a i tak są oczkiem w głowie, może się nimi pochwalić... Nie zastanawia go skąd biorą się różnice, ma w dup*e to jaki jestem dla niego mimo wszystko muszę być "normalnym" - bo inaczej nie będzie mieć poważania wśród innych.
Matka uzależnia mnie od siebie, wmawia mi że jestem kimś gorszym, że bez niej nigdy nic w życiu sam nie zrobię, że musze robić co ona mi karze - czyli skończyć studia - wziąźć dla niej kredyt i ojca i wybudować im nowy dom... że jak wyjdę z domu to trafię pod most, że nie będzie dla mnie żadnej nadziei, ciągle mnie kontroluje mimo że mam 25 lat, ona mnie traktuje gorzej niż psa, chce mnie wykorzystać do swoich celów - przy nich nawet jak mówiłem o samobójstwie - że ja chyba samobójstwo popełnię - to oni się uśmiechali pod nosem, niby tego nie słysząc...


RE: Gdzie pracujecie mając OU - Philip - 24 Maj 2017

margines123, wspolczuje na prawde. Przykro mi az to czytac :Stan - Niezadowolony - Smuci się:. Dobrze by bylo gdybys nie mieszkal z takimi toksycznymi rodzicami ale wiadomo ze wszystko kosztuje.


RE: Gdzie pracujecie mając OU - margines123 - 24 Maj 2017

No większość problemów bierze się właśnie z relacji rodzinnych, geny są na drugim miejscu - choć może to one mają też pośredni wpływ na późniejsze "wychowywanie".
A najlepsze były życzenia na święta grudniowe od brata -> mam nadzieję że się zmienisz i będziesz innym człowiekiem za rok.
Oni nawet nie są świadomi tego co mówią.
A jak im czasami przypominałem co do mnie mówili, to prześmiewczo: a masz dowód, no powiedz kiedy to powiedziałem/łam. Oni myślą że są jacyś święci - nie chodzę do kościoła w przeciwieństwie do nich, z resztą już nie raz w rozmowie wyciągnąłem z ich podświadomości dlaczego "wierzą" w boga, dlaczego chodzą do kościoła - i wszystko było jasne, dla znajomych - żeby widzieli że pożądna rodzina, dla dzieci - bo sami nie potrafią wychować, to przynajmniej w kościele dzieci posłuchają jakichś dyrdymałów.


RE: Gdzie pracujecie mając OU - dziewczyna z naprzeciwka - 24 Maj 2017

@margines123
Bardzo współczuję sytuacji. Ale dlaczego Ty w tym tkwisz? Nie masz obowiązku im płacić, ani tym bardziej zaciągać dla nich kredytu na siebie, absolutnie tego nie rób! Naprawdę nie poradziłbyś sobie bez tej "rodziny"? Co oni Ci takiego dają, co Cię przy nich trzyma? Raczej wsparcia żadnego, jedynie złudzenie, że jest ktoś, a tak naprawdę nie ma nikogo. Nie masz nic do stracenia, dlaczego nie odejdziesz z tej chorej sytuacji?


RE: Gdzie pracujecie mając OU - USiebie - 24 Maj 2017

(24 Maj 2017, Śro 15:15)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a): Nie masz nic do stracenia, dlaczego nie odejdziesz z tej chorej sytuacji?

Bo prócz osobowości unikającej pewnie ma też problem z osobowością zależną. Nie wyjdzie z domu tak sam z siebie, choćby chciał. : P

Smutne jest to, że matka mówiąc mu że sam nie da rady, może mieć w sumie rację. Skoro tydzień na produkcji go rozpierdalał, to bardzo możliwe, że przy wyjściu z domu i rzuceniu się na głęboką wodę, zwyczajnie by się kolega zabił.


RE: Gdzie pracujecie mając OU - dziewczyna z naprzeciwka - 25 Maj 2017

A żyjąc w taki sposób, co robi?


RE: Gdzie pracujecie mając OU - USiebie - 25 Maj 2017

Tak, patowa sytuacja.


RE: Gdzie pracujecie mając OU - magdalena_23 - 06 Cze 2017

(24 Maj 2017, Śro 13:33)ma rgines123 napisał(a): No większość problemów bierze się właśnie z relacji rodzinnych, geny są na drugim miejscu - choć może to one mają też pośredni wpływ na późniejsze "wychowywanie".
A najlepsze były życzenia na święta grudniowe od brata -> mam nadzieję że się zmienisz i będziesz innym człowiekiem za rok.
Oni nawet nie są świadomi tego co mówią.
A jak im czasami przypominałem co do mnie mówili, to prześmiewczo: a masz dowód, no powiedz kiedy to powiedziałem/łam. Oni myślą że są jacyś święci - nie chodzę do kościoła w przeciwieństwie do nich, z resztą już nie raz w rozmowie wyciągnąłem z ich podświadomości dlaczego "wierzą" w boga, dlaczego chodzą do kościoła - i wszystko było jasne, dla znajomych - żeby widzieli że pożądna rodzina, dla dzieci - bo sami nie potrafią wychować, to przynajmniej w kościele dzieci posłuchają jakichś dyrdymałów.

Jestem dziewczyną ale mam podobne problemy do Ciebie...ja wiem na 100% ze fobii nabawilam sie w domu rodzinnym od malego, ciagla krytyka, wytykanie ,,moich bledow'' przez rodzicow przy stole pelnym gosci i tak non stop...zawsze im cos sie cos nie podobalo, a ja czulam sie wtedy zawstydzona i upokozona...w koncu zaczelam unikac takich spotkan, no i teraz w zyciu tez ciagle stosuje takie uniki...masakra. I teraz jak odbudowac to poczucie wlasnej wartosci itp..



RE: Gdzie pracujecie mając OU - margines123 - 08 Cze 2017

(06 Cze 2017, Wto 15:27)magdalena_23 napisał(a):
(24 Maj 2017, Śro 13:33)ma rgines123 napisał(a): Jestem dziewczyną ale mam podobne problemy do Ciebie...ja wiem na 100% ze fobii nabawilam sie w domu rodzinnym od malego, ciagla krytyka, wytykanie ,,moich bledow'' przez rodzicow przy stole pelnym gosci i tak non stop...zawsze im cos sie cos nie podobalo, a ja czulam sie wtedy zawstydzona i upokozona...w koncu zaczelam unikac takich spotkan, no i teraz w zyciu tez ciagle stosuje takie uniki...masakra. I teraz jak odbudowac to poczucie wlasnej wartosci itp..

Tak jak inni napisali - zerwać kontakty z rodziną, ale tobie podejrzewam będzie łatwiej bo jesteś dziewczyną, mężczyźni lubią skryte, w drugą stronę działa to mniej, bo facet to ma być głowa rodziny, ten który zarabia i organizuje jakieś imprezy, zaprasza znajomych, wypady nad jezioro etc. Kobiety unikają zestresowanych, pewność siebie to klucz. Znajdź sobie faceta i się do niego wyprowadź -> choć w polsce pewnie pełno par jak w słynnym serialu świat według kiepskich, ważne żeby miał pracę i nie myślał o jej porzuceniu.

W moim przypadku gdzie ja mogę pójść, dziewczyny takich unikają nawet nie chodzi o wygląd a brak pewności siebie, trudny charakter pustelniczy. Może mając dziewczynę miałbym większą motywację do rozwoju, a tak widzę jedynie brak perspektyw, studiuję i nie widzę sensu nauki, co mi to da skoro mam traumę z innych zakładów pracy i wiem jak ciężko mi będzie - nawet nie wiadomo czy w ogóle jakaś praca będzie... A co dopiero myśleć o tym jak w niej będzie... Miałem doczynienia z 2,3 lata z urzędem pracy to wiem jak to wszystko wygląda...

A mieszkać to gdzie ? Pod most chyba tylko. Oligarchowie pławią się w luksusach, mieszkają na ogromnych jachtach za 1.5mld zł płynąc w stronę słońca a ja co mogę ? Mieszkanie na wynajem ? Płacić komuś 1000zł co miesiąc za to że jest właścicielem tego mieszkania ? Do tego zarobki nie przekraczające 2k na rękę ? To kiedy myślicie odłożę na własne lub na jakąś działkę i dom ? Za 40 lat których mogę niedożyć z powodu moich problemów ? Dobrze płatna praca zarezerwowana dla ładnych, dla tych z udanym dzieciństwem - tym bardziej tracę motywację do działania... Bycie popychadłem mi się nie widzi, jestem już kompletnie zrujnowany. Jedynie widzę światełko nadziei w chemii, psychiatra całe życie będzie musiał mi coś przepisywać i to silnego inaczej baj baj, może wtedy nie przejmował bym się niesprawiedliwością społeczną, tym że musiałbym harować dla właściciela mieszkania... Może nie spotka mnie tyle upokorzeń bo wkońcu będę bardziej pewny siebie ?

Ja już pogodziłem się z faktem że dzieci mieć nie będę, nie chce by rodziły się z jakimiś niepełnosprawnościami czy takimi problemami. A przy lekach to już w ogóle skazał bym dziecko na jakieś niedorozwoje.

Raz brałem już asertin przez 2 dni - i powiedziałem o tym matce - a że ona ma na mnie zbyt duży wpływ to sugerowała bym tych leków już nie brał noi wyrzuciłem jak ten głupi. Nigdy już jej o tym nie powiem choć jeszcze żadnych nie biorę i do psychiatry dopiero chce iść..


RE: Gdzie pracujecie mając OU - magdalena_23 - 09 Cze 2017

Kontaktu z rodziną nie miałam jakos przez rok, no ale moje problemy itak nie znikneły niestety,a kiedys myslałam że tak własnie będzie..Zdarzyła się taka sytuacja, że od poltora miesiąca znowu z nimi mieszkam, nie wiem na jak długo, oby niezbyt długo heh. Chłopaka mam ,mieszkałam z nim ale teraz niestety na odległośc przez jakiś czas. A co do dziewczyn , to nie wszystkie lubią jakis super przebojowych facetów, zresztą podobno przeciwieństwa się przyciągają, wiec moze znajdzie się jakaś bardziej smiała dziewczyna, są różni ludzie i charaktery, wiec na pewno sobie kogos znajdziesz [Obrazek: happy-2.png] Z szukaniem pracy mam niestety podobny problem..[Obrazek: sad-2.png] Co do brania leków, to jakies tam brałam i na lęk niestety nie działały jak dla mnie, no ale są różne leki i może Tobie coś pomorze, nie chcę dawac złotych rad, bo sama jestem w czarnej dup*e heh ale może pomyśl o jakiejś dobrej terapii, ja na jakieś tam chodziłam ale niestety przerwałam, chociaż nie wiem czy cokolwiek by pomogły w moim przypadku [Obrazek: sad-2.png]



This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.