Czy moje życie już zawsze takie będzie? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Czy moje życie już zawsze takie będzie? (/thread-16801.html) Strony:
1
2
|
Czy moje życie już zawsze takie będzie? - Seeker - 08 Mar 2017 Witam wszystkich! Tak jak wy zmagam się z tym samym problemem. Odczuwam lęki w róznych sytuacjach. Brałem kiedyś SNRI bardzo mi pomagało, miało dużo skutków ubocznych a po 2 latach braniach kompletnie byłem zamulony, zero emocji, zero libido, brak erekcji, chęci do życia, depresja i wiele innych. Przez ostatnie kilka lat różnie ze mną bywało, czasami zmuszałem się do sytuacji które powodowały we mnie lęk ale większosc czasu, spedziłem w domu, rzadko wychodząc lub wybierałem się tylko w miejsca gdzie czułem się komfortowo, bedąc z kimś bliskim nie odczuwam takiego lęku. Nie mam depresji, to znaczy jak jestem w domu, to normalnie fukncjonuje, lubie gotować, biegam, czytam ksiązki i nie czuję się nieszczesliwy, dawno temu zaakceptowałem fakt, że niestety ale taki już jestem i możlwie, że już bede żył z tym do końca życia. Przez ostatni czas probowałem wielu różnych rzeczy, bo miałem nadzieje, że coś mi pomoże, jednak na niewiele się to stało. Dalej mam problemy typu, wyjście do sklepu czy załatwienie czegokolwiek gdzieś, od razu po wejściu w takie miejsce zaczynam mieć dziwny wyraz twarzy, czuję spięcie, oczy nabierają lekliwego wyglądu, no trudno jakoś to przeżywam i żyje dalej. Ale mam już tego dość i nie chce tak żyć do końca życia, moi znajomi zakładają firmy, budują domy, biorą śluby zakładają rodziny, jeżdżą na wakacje a ja spędzam większosc czasu w domu, to dla mnie przykre, bo chce żyć tak jak każdy. Czuje, że lęki są ode mnie nie zależne. Chodziłem kiedyś na terapie, ale to nie działa tak jak leki. Ludzie z mojego otoczenia rodzice, dalsi znajomi, rodzina myslą że po prostu jestem leniwy, ale to nie prawda. chciałbym robić tyle, rzeczy ale nie potrafię bo lęk który mnie wypełnia blokuje mnie w każdej dziedzinie życia. Praca, związki. Przechodząc do sedna, jeśli nie chce Ci się czytać: Jak wy sobie radzicie z fs oraz jaki lek działa na was najlepiej z jak najmniejszymi skutkami ubocznymi dzięki któremu możecie normalnie funkcjonować? Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - BlankAvatar - 08 Mar 2017 long story short: czy będzie lepiej zalezy w duzym stopniu od Ciebie http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect/leki,83/ http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect/materialy,89/ http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect/inne-watki-zwiazane-z-leczeniem,11/zbior-najbardziej-przydatnych-tematow,15765.html powodzenia Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - Philip - 08 Mar 2017 Seeker doskonale wiem co czujesz. Mam podobnie 22 lata, ciagle siedze w domu jak taka . Zero zycia towaszyskiego. Ludzie mysla ze sie lenisz a a ty zwyczajnie boisz sie np. isc do pracy albo pojdziesz to zrezgybnujesz szybko bo nie wytrzymujesz napiecia. No tak ale ty przyszedles tutaj po prade a nie dolowanie... Duzo ludzi ci pewnie powie o jakis lekach antydepresyjno lekowych ale nalepszym lekiem na sam lek sa psychotropy itp. Poza lekami to gadaj z ludzmi przez internet czy to na Teamspeaku grach itp chodzi o to zeby: expose yourself in safe enviroment so you can do the same in real life (sorry po english latwiej) Cwiczenia fizyczne, basen lub cos co zwiekszy twoja pewnosc siebie, wytrzymalosc itp. (basen z mala iloscia ludzia propsuje) Z terapiami nie mam za duzego doswiadczenia Pozdrawiam, trzymaj sie i nie popleniaj glupstw typu suicide Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - stap!inesekend - 08 Mar 2017 Seeker napisał(a):a po 2 latach braniach kompletnie byłem zamulony, zero emocji, zero libido, brak erekcji, chęci do życia, depresja i wiele innych.To co to za leki, skoro powodują depresję?! :-o BlankAvatar napisał(a):long story short: czy będzie lepiej zalezy w duzym stopniu od CiebieNiechaj i tak będzie Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - Amcio - 08 Mar 2017 zycie wogole jest slabe, nawet to szczesliwe, nie mysl o zyciu ze jest czyms fajnym, kazdy ma przejebane tak naprawde Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - wax and wire - 09 Mar 2017 Amcio napisał(a):zycie wogole jest slabe, nawet to szczesliwe, nie mysl o zyciu ze jest czyms fajnym, kazdy ma przejebane tak naprawde mów za siebie : ) Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - WinterWolf - 09 Mar 2017 Wiem że zawsze będę intro i nawet jeśli pozbędę się tego pod nazwą depresja czy fs to i tak będę o tym pamiętał. Nikt nie powiedział że z tego wyjdę, może jestem na to skazany Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - Seeker - 09 Mar 2017 To co to za leki, skoro powodują depresję?! :-o stap!inesekend napisał(a):To co to za leki, skoro powodują depresję?! :-o Wenlafaksyna, a dokładnie venlectine. Chodziłem na terapie 3 lata, równocześnie biorąc leki, i naprawdę moje życie się odmieniło. Moje blokady zniknęły, czułem się komfortowo w każdej sytuacji, myślałem, ze to już za mną, ale czym więcej mam lat tym coraz bardziej jestem przekonany, że ten lęk w mniejszym lub większym stopniu zostanie we mnie na zawsze. I wiem, że ludziom którzy pierwszy raz biorą leki, lub biorą leki i nagle ich myślenie zmienia się nie do poznania i myślą tak to wszystko dzięki temu, że zmieniłem nastawienie ja też tak myślałem. Po prostu biorąc leki nawet i bez terapii potrafiłem patrzeć na świat z innej perspektywy tam gdzie dawniej widziałem, że ktoś mnie ocenia negatywnie, lub szyderczo się uśmiecha, zacząłem widzieć rzeczywiste intencje, nie widziałem czegoś czego nie było. Krytyke innych ludzi potrafiłem przyjąć do siebie, i nie musiałem rozpamiętywać i analizować czyichś słów dziesięc razy. Ludzie coś mówią i później zapominaj wcale nie mają złych intencji. Po odstawieniu leków przez rok może trochę dłużej, czułem się naprawdę dobrze, dalej zostało mi to pozytywne nastawienie i sposób myślenia. Tylko, ze po jakimś czasie nagle znów zacząłem na wszystko patrzeć tak jak dawniej. Naprawdę podziwiam ludzi, którzy dzięki psychoterapii bez żadnych leków zmienili swój sposób myślenia na tyle, że potrafią normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - BlankAvatar - 09 Mar 2017 Seeker napisał(a):Po prostu biorąc leki nawet i bez terapii potrafiłem patrzeć na świat z innej perspektywy tam gdzie dawniej widziałem, że ktoś mnie ocenia negatywnie, lub szyderczo się uśmiecha, zacząłem widzieć rzeczywiste intencje, nie widziałem czegoś czego nie było. Krytyke innych ludzi potrafiłem przyjąć do siebie, i nie musiałem rozpamiętywać i analizować czyichś słów dziesięc razy. Ludzie coś mówią i później zapominaj wcale nie mają złych intencji.mysle, ze to jest naprawde dobry punkt wyjscia, bo wiesz ze mozna myslec i postrzegac inaczej. Imo to jest kamien milowy: przekonanie sie samemu do tego, ze na swiat mozna patrzec inaczej. Niektorzy latami tkwia jeszcze przed tym punktem, zatrzymani w czasie. Tobie pozostaje praca nad soba, a cel bedziesz potrafil sobie jasno wyobrazic. Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - PMCL - 09 Mar 2017 "Czy moje życie już zawsze takie będzie?" Prawdopodobnie tak Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - Proxi - 09 Mar 2017 wax and wire napisał(a):mów za siebie : )a za kogo mówi jak nie za siebie? nic nie wnosisz, ale musisz zaznaczyć obecność swoją ********. piszesz nawet nie rozumiejąc posta do którego się odnosisz. ta, ta proxi hipokryto Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - BlankAvatar - 09 Mar 2017 Proxi napisał(a):nieadekwatnie mocna reakcjawax and wire napisał(a):mów za siebie : )a za kogo mówi jak nie za siebie? nic nie wnosisz, ale musisz zaznaczyć obecność swoją ********. piszesz nawet nie rozumiejąc posta do którego się odnosisz. Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - stap!inesekend - 10 Mar 2017 BlankAvatar napisał(a):mysle, ze to jest naprawde dobry punkt wyjscia, bo wiesz ze mozna myslec i postrzegac inaczej. Imo to jest kamien milowy: przekonanie sie samemu do tego, ze na swiat mozna patrzec inaczej.No i co z tego, że się to wie, skoro to nic nie daje? Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - BlankAvatar - 10 Mar 2017 stap!inesekend napisał(a):No i co z tego, że się to wie, skoro to nic nie daje?to daje bardzo duzo z tego wzgledu, że: BlankAvatar napisał(a):Niektorzy latami tkwia jeszcze przed tym punktem, zatrzymani w czasie. Tobie pozostaje praca nad soba, a cel bedziesz potrafil sobie jasno wyobrazic.to jest nawet cos wiecej jak nadzieja, to jest pewność, ze moze byc inaczej. A reszta to: BlankAvatar napisał(a):long story short: czy będzie lepiej zalezy w duzym stopniu od Ciebie Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - Urthon - 10 Mar 2017 Dokładnie, u mnie też ten moment uświadomienia po lekach był momentem przełomowym. Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - stap!inesekend - 10 Mar 2017 No super, bo u mnie nie był. Co z tego, że chwilę się czułem nieźle, co prawda zasypiając na stojąco o północy, ale wstając rano rześki i wypoczęty, skoro chwilę później to minęło? Wręcz pamięć o tym tym bardziej wkurza. Cytat:long story short: czy będzie lepiej zalezy w duzym stopniu od CiebieJaMmmChybaŚciebie. Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - wax and wire - 10 Mar 2017 Proxi napisał(a):wax and wire napisał(a):mów za siebie : )a za kogo mówi jak nie za siebie? nic nie wnosisz, ale musisz zaznaczyć obecność swoją ********. piszesz nawet nie rozumiejąc posta do którego się odnosisz. przyznałbym ostrzeżenie za tak niekulturalną wypowiedź, dziękuję : ) Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - Seeker - 10 Mar 2017 stap!inesekend napisał(a):No super, bo u mnie nie był. Co z tego, że chwilę się czułem nieźle, co prawda zasypiając na stojąco o północy, ale wstając rano rześki i wypoczęty, skoro chwilę później to minęło? Ja myśle tak samo. Co z tego, że wiem, iż moze być lepiej, skoro na niewiele się to zdaje. Czytałem wiele terapii. I nawet jeśli wiem w jaki sposób postępować z lękami, np. różne sposoby na negatywne myśli, to u mnie to nie działa, bo ja nawet nie zdąże nic pomyśleć, a już jestem cały zlany potem, zaczynam się czuć niekomfortowo na tyle, że włącza mi się mechanizm ucieczki. To jest jak kotwica. Probowałem, długo nad sobą pracować, ale to nic nie daje. Jestem sfrustrowany ponieważ, wiem, że czas ucieka a mojego straconego czasu/życia nikt mi nie odda. Wiem, że psychoteraupeta nigdy Ci nie powie, że będziesz musiał chodzić na terapie przez cały czas a wyniki będą znikome względem tego jak szybko to nastąpi na lekach. I też długo zastanawiałem się, w jaki sposób terapia może wpłynąć na zmiany biochemiczne w mózgu, bo zakładam, że cały proces wychodzenia polega właśnie na tym. Zakładając, że biorąc X lęk nasza osobowość się zmienia, a pod wpływem leku Y nasza osobowośc zmienia się jeszcze w inny sposób, wiec dochodze do wniosku, że naszą osobowość, to kim jesteśmy, jak myślimy, jak żyjemy jest uwarnkuwoane przez różne hormony, neuroprzekaźniki w naszym organizmie. Co z tego, że ja już na tyle zakorzeniłem w sobie jakieś przekonanie, że potrafie realnie ocenic syutacje, że nawet widze jaki mój lęk jest irracjonalny skoro nie potrafię go zatrzymać w inny sposób niż znalezienie się w "bezpiecznym" miejscu. Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - BlankAvatar - 10 Mar 2017 Cytat:Zakładając, że biorąc X lęk nasza osobowość się zmienia, a pod wpływem leku Y nasza osobowośc zmienia się jeszcze w inny sposób, wiec dochodze do wniosku, że naszą osobowość, to kim jesteśmy, jak myślimy, jak żyjemy jest uwarnkuwoane przez różne hormony, neuroprzekaźniki w naszym organizmie.widzę, że nie udaje Ci się do końca pozbyć kartezjańskiego podziału na duszę i ciało: jeśli chodzi o osobowość to ma być kwestia "biochemii mózgu", ale jeśli chodzi o terapię (pracę myślami?) to kwestia jakiegoś bliżej nieokreślonego ("ducha"?) - kiedy każda myśl, emocja, zarejestrowany bodziec jest reakcją biochemiczną. Cytat:Czytałem niewiele terapii. I nawet jeśli wiem w jaki sposób postępować z lękami, np. różne sposoby na negatywne myśli, to u mnie to nie działa, bo ja nawet nie zdąże nic pomyśleć, a już jestem cały zlany potem, zaczynam się czuć niekomfortowo na tyle, że włącza mi się mechanizm ucieczki. To jest jak kotwica. Probowałem, długo nad sobą pracować, ale to nic nie daje.Zakotwiczony lęk "odwrażliwia" się behawioralnie (poprzez ćwiczenia). Zmiana myślenia pomaga w najlepszym razie obniżyć poziom odczuwanego lęku, ale jest przede wszystkim po to, by nabierać innej perspektywy, poprzez zrozumienie procesów psychofizjologicznych i błędów poznawczych, które się chronicznie popełnia; no i uczy postawy proaktywnej w leczeniu. Odwrażliwianie przy fobii odpowiednio się planuje (hierarchia lęków, rozbijanie sytuacji na mniejsze części, sytuacje alternatywne, scenki, wyobraźnia) i wspomaga technikami rozluźniającymi bądź pozwalającymi odwrócić uwagę. Mimo mnogości technik główna zasada leczenia jest topornie prosta: stopniowe odwrażliwianie i zmiana postaw (a to wymaga czasu). Takie leczenie nie daje 100% szans, że dojdzie się tam, gdzie by się chciało, że nabierze się zupełnej pewności siebie i każdy lęk zniknie. Często trzeba w międzyczasie trzeba popracować nad samooceną globalnie, szczególnie u kogoś kogo fobia odcięła od życia na dłużej. Ta "poprawa globalnej samooceny", to mówiąc krótko, polepszanie poziomu swojego życia na tyle na ile w danym momencie terapii pozwala lęk. Potem (czy w trakcie) następuje dalsza praca terapeutyczna i nawet po kilku takich cyklach pewne ograniczenia mogą wciąż występować (np. jak ktoś się urodził skrajnie neurotyczny). Zrozumienie swoich ograniczeń, pogodzenie się z nimi, a w końcu znalezienie sposobów zaradczych, to też część terapii. Niemniej opisana jak wyżej terapia lęku działa, bo opiera się na uniwersalnych prawach królestwa zwierząt (tj. na prawach uczenia się). Z jakiegoś przykrego powodu, sporo fobików "leczących się", nie chce przyjąć tych kilku faktów do wiadomości i miota się z tą swoją FS latami. Używam cudzysłowiu rozmyślnie, bo rozróżniam chęć leczenia się (nie ważne jak mocna i szczera by chęć była), od leczenia się (czyli pracy nad sobą). Anyway, niezależnie od tego co postanowisz, to życzę powodzenia. Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - stap!inesekend - 10 Mar 2017 BlankAvatar napisał(a):(np. jak ktoś się urodził skrajnie neurotyczny, to po prostu ma pecha)Cóż za motywujące zdanie, gratulacje! mt038 Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - BlankAvatar - 10 Mar 2017 dorośnij stap Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - stap!inesekend - 10 Mar 2017 Ja mam dorosnąć? Jak będziesz walić takie zdania, to taki "skrajny introwertyk" nigdy nie uwierzy, że cokolwiek może się zmienić. Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - BlankAvatar - 10 Mar 2017 sorry, ja nie Mateo Grzesiak, żeby obiecywać gruszki na wierzbie Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - stap!inesekend - 10 Mar 2017 Co nie zmienia faktu, że to zdanie uważam za niestosowne. Re: Czy moje życie już zawsze takie będzie? - BlankAvatar - 10 Mar 2017 naprawiłem |