Z innej perspektywy... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html) +--- Wątek: Z innej perspektywy... (/thread-1720.html) |
Z innej perspektywy... - Milena19 - 18 Lis 2008 Wiele osób w tym i Ja koncentruje większość swojej uwagi na sobie.Jeśli dojdą do tego kompleksy to trudno nam nawiązać przyjaźnie.Powiem na swoim przykładzie.Wychodzę z domu idę sobie chodnikiem i ciągle myślę o tym jak wyglądam Po chwili udaje mi się myśleć o czymś innym np.dokąd idę i co będę robić.Albo przypominam sobie jakąś historie.Oczywiście takie chwile nie trwają długo bo w końcu muszę kogoś mijać i wtedy automatycznie włącza się pytanie jak wyglądam,co ta osoba sobie o mnie pomyśli i czasem porównywanie się do tej osoby.Okropność....Ostatnio wpadłam na jeden pomysł :idea: postanowiłam zwracać uwagę na wszystko co mijam żeby odwrócić uwagę od siebie i swoich negatywnych myśli.Tak jak bym niewidomemu relacjonowała swoją trasę.Na początku opisywanie może nam nie wychodzić w taki profesjonalny sposób.Nie ma się co zrażać.Można to wyćwiczyć z czasem.Najważniejsze,że potrafimy przestać koncentrować się wyłącznie na sobie i swoich problemach Koncentruje się na budynkach,drzewach i innych obiektach które mijam.Opisuję wszystko według kolorów,kształtów,jak najwięcej drobiazgów.Zapominam o nieśmiałości i zwracam też uwagę na mijających mnie ludzi.. Co o tym sądzicie? Re: Z innej perspektywy... - aneczka36 - 18 Lis 2008 Bardzo dobry pomysł Przeczytałam gdzieś, że dobrze jest chodzić na spacery w szybkim tempie, jak by się uciekało przed myślami, można sobie wyobrazić, że myśli nas gonią, na mnie to działa, przestaję wtedy myśleć i zauważam co jest wokół. Re: Z innej perspektywy... - Michal88 - 19 Lis 2008 Hmm spacer w szybkim tempie??? To nawet całkiem dobry pomysł Czasami mam tak w szkole że wole szybciej przejść korytarz i udać sie w pobliżu WC nie zwracając szczególnej uwagi na ludzi. Zwykle jednak pojawiają mi sie wtedy negatywne myśli że pomyślą sobie "gdzie ten sie tak spieszy" "taki nerwowy" Albo gdy ide czy wracam z kościoła,zwracam na siebie uwage tym że sie niby śpiesze a inni pomyślą "gdzie on tak sie spieszy" "pewnie cos sie stalo" Hehe mam takie akcje a kiedyś po roratach tato mijał mnie rowerem po czym powiedział" nie idź tak sztywno i nerwowo,spokojnie idź" Ehhh nie zapomne tego Re: Z innej perspektywy... - Milena19 - 19 Lis 2008 Dla tego pewnie rozumiesz.Skupiając się na sobie udając,że Cię nic nie obchodzi tylko pogarsza się sytuacja.Są ludzie tak zwani luzacy którzy zwracają uwagę na wszystko co ich otacza i jeszcze głośno to komentują.Dla kogoś z fobią społeczną może to się wydać takie odległe a nawet mamy skłonności do uważania,że jeśli takie osoby mówią coś o Nas to znaczy,że jest z nami coś nie tak.Warto uczyć się empatii żeby lepiej zrozumieć innych. Kiedy nam się to uda na pewno jest nam łatwiej funkcjonować publicznie.I to jest właśnie takie ćwiczenie obserwowanie i wczuwanie się w innych. Re: Z innej perspektywy... - lochfyne - 19 Lis 2008 Bardzo dobra myśl Milenko, sprytnie pomyślane z tym opisywaniem sobie trasy spaceru. Acz z tym szybkim chodzeniem bym nie przesadzał. W sumie sam szybko chodzę i nie przepadam za powolnymi spacerami, acz nigdy nie pomyślałbym że to może mieć takie podłoże Ja ostatnio staram sie chodzić spokojnym normalnym tempem, patrzeć się na ludzi, bo zazzwyczaj unikałem kontaktu wzrokowego. Często to też prowadziło to niesympatycznych sytuacji jak mijałem kogoś znajomego, a ja się w ogóle nie patrzyłem na nikogo i potem to odbierał jakbym go specjalnie na ulicy nie chciał poznać W sumie parę osób się na mnie nawet obraziło o to. A że nie mialem z nimi jakoś bliższego kontaktu to im nie wytłumaczylem dlaczego tak czasem bywa. Bo najbliżsi znajomi to wiedzą że ja się ludziom w twarze nie wpatruje i wiedzą że trzeba do mnie głośno krzyczeć i najlepiej machać jeszcze rękami żebym ich zauważył Re: Z innej perspektywy... - damio - 23 Gru 2008 nie wiem czy potrzebnie pisze.Ale jak ktos nie lubi kontaktu wzrokowego na ulicy itp. to niech sproboje patrzec po kolei na kazdego w oczy to zauwazycie ze malo kto na was zwroci uwage. Re: Z innej perspektywy... - Nitka - 23 Gru 2008 Ja to już coś takiego mam, że zawsze chodze szybko, robie wszystko chorobliwie szybko, mówię szybko i nikt mnie nie rozumie Re: Z innej perspektywy... - Prodigy - 25 Gru 2008 Ja też tak robie, tyle że nie koniecznie opisuje to co dookołe tylko słucham muzyki i obserwuje i staram sie nie patrzec na ludzi i jest tak do czasu dopuki do autobusu nie wejdzie ktos znajomy albo ktos znajomy z widzenia i wtedy wszystko wraca spowrotem. Zawsze czuje sie jak idiota jak spotykam kogos znajomego i niewiem co powiedziec bo czuje dyskomfort, niemoge przestac myslec o kazdym powiedzanym słowie czy czasem cos głupiego nie powiedziałem Re: Z innej perspektywy... - sylwia87 - 05 Sty 2009 Też tak mam, ciągle myśle o tym jak wyglądam, ciągle się przeglądam, poprawiam. Obojetnie gdzie jestem, w domu co chwile przegladam sie w lustrze, a rano zanim wyjdę z domu robienie makijazu i włosów zajmuje mi bardzo dużo czasu. Na ulicy przegladam sie w wystawach sklepowych, lub w szybach zaparkowanych aut. A jak ktoś na ulicy zaczyna mi sie bardziej przyglądać, wydaje mi sie że tak fatalnie wyglądam. Chociaz czasem jak oglądam swoje zdjęcia to uważam że wyglądam całkiem ładnie, dziwne Re: Z innej perspektywy... - Niered - 07 Sty 2009 sylwia87 napisał(a):A jak ktoś na ulicy zaczyna mi sie bardziej przyglądać, wydaje mi sie że tak fatalnie wyglądam.pewnie dobrze wyglądasz (tym bardziej, że bez przerwy się przecież upewniasz) Re: Z innej perspektywy... - vivi - 07 Sty 2009 Wychodzi na to, że Sylwia87 nabawiła się tej obsesji dlatego, że jest tak atrakcyjna, że wszyscy wszędzie się na nią patrzą To może czas sobie to uświadomić, Sylwio Skoro patrzysz na własne zdjęcia i uważasz, że jest okej - to musi być ok (biorąc pod uwagę zaniżoną samoocenę to już w ogóle..). Re: Z innej perspektywy... - sylwia87 - 07 Sty 2009 Chyba raczej ciągłym poprawianiem swojego wyglądu, chcę sobie dodac pewności siebie. Bo tylko wtedy kiedy bede idealnie wyglądać to ludzie będą mnie dobrze i powaznie traktować Re: Z innej perspektywy... - Niered - 07 Sty 2009 sylwia87 napisał(a):tylko wtedy kiedy bede idealnie wyglądać to ludzie będą mnie dobrze i powaznie traktowaćDlaczego tak sądzisz? Re: Z innej perspektywy... - sylwia87 - 08 Sty 2009 Nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym dlaczego tak mam, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest normalne Może przez to chcę poczuć się pewniejsza siebie i poprawaic swoją bardzo niską samooceną -scalono- Poza tym często jak wychodze i musze np. coś załatwić to bardzo się denerwuję i mogę liczyć tylko na swój wygląd, może przez to ludzie nie wezma mnie za jakąś przestraszoną wariatkę, tylko że jestem poważna i tak zadbania, dobrze wyglądająca. dziwne to troche i poplątane Proszę używaj opcji edytuj, kiedy chcesz coś dopisać do swojej wypowiedzi. Mysza Re: Z innej perspektywy... - tomi76 - 09 Sty 2009 sylwia87 napisał(a):. Chociaz czasem jak oglądam swoje zdjęcia to uważam że wyglądam całkiem ładnie, dziwneNOM A zerknij na moje! Jak widac na załączonym obrazku Re: Z innej perspektywy... - Niered - 11 Sty 2009 Niered napisał(a):sylwia87 napisał(a):tylko wtedy kiedy bede idealnie wyglądać to ludzie będą mnie dobrze i powaznie traktowaćDlaczego tak sądzisz? sylwia87 napisał(a):często jak wychodze i musze np. coś załatwić to bardzo się denerwuję i mogę liczyć tylko na swój wygląd, może przez to ludzie nie wezma mnie za jakąś przestraszoną wariatkę, tylko że jestem poważna i tak zadbania, dobrze wyglądająca.wcale nie jest to dziwne tylko źle wytłumaczone, zwyczajnie jak większość osób tutaj dbasz o ukrywanie niekorzystnego dla Ciebie wizerunku społecznego przybierając maskę i ukrywając w ten sposób symptomy lęku. W skrócie zależy Ci bardzo na tym aby się dobrze prezentować pomimo tego jak się czujesz Powiem Ci, że u mnie sprawa ma się podobnie, tyle tylko, że na mój wizerunek składa się nie tylko sam widok zewnętrzny, ostatnio nawet można powiedzieć, że nie dbam o siebie zbytnio. mam jakiś taki niechętny stosunek do wszystkiego, co powiedzmy skutkuje tym, że mogę być posądzony o skrajną opieszałość (nawet jeśli, to nie wiem czy dość poważny problem ze sobą usprawiedliwiałby mnie jeśli człowiek ma żyć na siłę, to zdecydowanie nie...) Re: Z innej perspektywy... - Rock 89 - 11 Sty 2009 Ja w sumie też chyba się tak zachowuję. Często się zastanawiam, jak wyglądam, czy wszystko ok. A jak ktoś spojrzy, to ciekawe dlaczego? Ograniczyłem to nieco, pozbyłem się tego lęku, ale gdzieś i tak mnie to męczy. Zanim wyjdę do szkoły, to staram się jakoś się doprowadzić do porządku, ale jednocześnie wyglądać tak, jakbym się o to za bardzo nie troszczył. A jeśli chodzi o maskę to staram się unikać udawania. Powiedziałem sobie, że z tym koniec... będę robił tylko to, co dla mnie korzystne. Walczyć z problemami, owszem, zamierzam, ale przecież nie będę udawał towarzyskiego. Generalnie, porozmawiać z jedną osobą, nawet z dziewczyną na normalne tematy już mogę. Kiedyś by to było niemożliwe, jak podchodzi więcej, to już są schody w górę. Ale oni wszyscy muszą się też nauczyć, że taki jestem... mogą porozmawiać prawie normalnie, ale w cztery oczy. Maska to coś, czym się brzydzę. Dyskredytuje mnie to we własnych oczach Re: Z innej perspektywy... - Sosen - 11 Sty 2009 Takie dbanie o wygląd nie załatwia sprawy, ale rozumiem sylwia, że czujesz się lepiej. Bo i tak jak ktoś się spojrzy to pomyślisz, że coś musi być nie tak. Więc nie ważne ile spędzisz w łazience, to problem nie leży w twoim wyglądzie(pewnie niezła z Ciebie laska), tylko w twojej głowie. Re: Z innej perspektywy... - sylwia87 - 11 Sty 2009 Bardzo dobrze to ujałeś Niered!! |