Tyranii :( - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Tyranii :( (/thread-1728.html) |
Tyranii :( - Milena19 - 20 Lis 2008 Potrafią skutecznie uprzykrzyć życie Upokarzają Cię przy wszystkich.Nie mają dosyć ciągle mają nowe pomysły jak Ci utrudnić życie.Nie musiałeś im nic zrobić.Zastanawiasz się dla czego właśnie Ty jesteś obiektem kpin : Ile to jeszcze potrwa.Nie masz sił się z nimi kłócić.Zastanawiasz się ile to jeszcze potrwa i czy to wytrzymasz??Takie pytania zadawałam sobie przez lata.Nie mogłam tego zrozumieć.Czułam się okropnie.Przyczynili się do moich wagarów i braku pewności siebie.Nie wiedziałam co mam zrobić...Ten kto nie miał takich problemów powie nie przejmuj się nimi.Można udawać,że wszystko jest w porządku i że to nic nie obchodzi...Sama tak robiłam.Z jakim skutkiem?Fatalnym zamknęłam się w sobie i obraziłam na cały świat a Ci którzy mnie zaczepiali nie zmienili swojego zachowania.Wręcz przeciwnie pozwalali sobie na coraz więcej.Nie chodzę już do szkoły i mam spokój Przeczytałam właśnie w pewnej książce jaki jest sposób na tyranów.Pomysł wydaje się sensowny i skuteczny Może ktoś z Was będzie chciał z niego z korzystać i mi też może jeszcze się kiedyś przyda.Co jest ciekawe zwykle ktoś nas źle traktuje,ponieważ ma niskie mniemanie o sobie samym.(tego nie wiedziałam)Ktoś kto nie lubi siebie odgrywa się na innych.A teraz przykłady:Tomek zawsze dokucza Pawłowi na placu zabaw.Podły Tomek przychodzi co dziennie,aby wyśmiewać się z Pawła przy kolegach.Paweł powinien przejąć kontrole nad sytuacją.Może powiedzieć"Uwaga Bądźmy cicho słuchajmy uważnie Tomka,bo u niego w domu nikt go nie słucha.Proszę Tomek teraz możesz mnie wyśmiewać".Tomek otrzymuje tym samym pozwolenie na złośliwości.Podcina mu to skrzydła.Po kilku podobnych sytuacjach nie będzie już więcej dokuczał Pawłowi.Przykład 2 :Jarek chce żeby Marcin tyran stołówkowy,przestał mu dokuczać.Scena zawsze jest taka sama.Marcin podchodzi do Jarka,kiedy wokół jest dużo osób.Zabiera mu jedzenie i wylewa jego mleko.Aby zmienić scenariusz Jarek może wybrać jedno z podanych rozwiązań.Może powiedzieć"Patrzcie wszyscy Oto nadchodzi Marcin,nasz stołówkowy tyran.Patrzcie jaki jest ważny jest ode mnie większy,więc może wylać moje mleko.Opcja 2 Jarek może sam wylać swoje mleko,zanim zrobi to Marcin.Przykłady dotyczą dzieci,ale zasady te równie dobrze i skutecznie sprawdzają się w świecie dorosłych.I co Wy na to?Może mieliście kiedyś sytuacje w której udało Wam się uwolnić od tyranów? Re: Tyranii :( - Krzyżowiec - 20 Lis 2008 Sam wylać swoje mleko? Przyzwolenie, hmm... Myślę, że jednak trzeba albo się od tych ludzi odseparować albo wreszcie postawić im, tylko postawienie się to empirycznie-z dobrym skutkiem-uskuteczniana metoda. Przecież tyranizacja następuje z różnych powodów, zwiększenia swojego poczucia wartości ale i np. bo się kogoś nie lubi, to przyzwolenie, a szczególnie wylanie mleka, hmm...to łomot też trzeba sobie samemu spuszczać? Re: Tyranii :( - sm - 20 Lis 2008 Re: Tyranii :( - Sugar - 20 Lis 2008 Fajny tekst Mileno. No tak, chodzi o wylanie mleka, ktoś może pomyślec, że po co, przecież to idiotyczne i jak niby ma temu komuś pomóc. Ale liczy sie element zaskoczenia! Nie trzeba miec wielkich mułów by sobie poradzic z jakimś idiotą. Liczy sie spryt. Ktoś kto tyranizuje jakąś osobę uważa, że ta osoba jest słaba i może na niej jeździc ile mu się podoba. Jeśli tamta osoba zrobi coś co sprawi, że tyran poczuje się zaskoczony i zacznie sie zastanawiac, czy dobrze ocenił ofirarę. Straci pewnośc siebie. Tyrani to zwykle ludzie, których własnie nikt nie słucha, z niskim poczuciem własnej wartości, którzy zawsze szukaja słabszego, żeby udowodnic sobie i innym, że są twardzi i utrzymac pozycje w grupie. To ze strachu przed odrzuceniem biją, maltretują innych. Chcą zwrócic na siebie uwagę innych gdyż prawdopodobnie inaczej nie potrafią tego zrobic. Wystarczy to sobie uświadomic i już mamy połowę sukcesu w walce z nimi. Szkoda tylko, że jeśli taki tyran się przesanie interesowac jedną osobą, z pewnością szybko znajdzie sobie nową ofiarę. Re: Tyranii :( - MK - 20 Lis 2008 "to jest rzecz uznana, nie padamy na kolana" ... a nie możesz przeciwdziałać? Zniszczyć kogoś zanim on Ci zrujnuje radość życia? WOJNA !!!!!!! Re: Tyranii :( - shade - 20 Lis 2008 "nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe":] Re: Tyranii :( - nenette - 20 Lis 2008 Najgorsze ze tacy ludzie, którzy maja potrzebe znecania się nad innymi maja tez w swoim otoczeniu grupe przydupasow którzy im we wszystkim przyklaskuja chociaż sami zazwyczaj boja się cokolwiek powiedziec. Oprocz tego inni ludzie zazwyczaj sa na tyle slabi ze nie tylko nie reaguja na czyjas krzywde, ale tez włączają się w nagonke na jakas ofiare tylko dlatego ze boja się sami nia stac (wrr) Najgorzej jeśli jest się samemu- bo tyrani jak ich nazywasz atakuja wlasnie samotne osoby, jeśli masz grupe bliższych znajomych przy sobie możesz raczej mieć ich gdzies. Konfrontacja jest zazwyczaj lepsza (ale trudniejsza) niż olewanie, bo to jest cos czego oni się boja i nie spodziewaja i często w takiej konfrontacji wypadaja blado zwłaszcza jeśli sa sami bez chorku wazeliniarzy. Agresja jest zla mimo to mam ochote poradzic Jarkowi: wylej idiocie to cholerne mleko na leb. Pocieszajace jest to ze taki tyran często w koncu zostaje zepchniety na margines, ludzie przestaja się go bac, przydupasy się od niego odwracaja i okazuje się ze wtedy nie ma już nic do powiedzenia. Mialam w klasie taka dziewczyne- robila nagonki na roznych ludzi (zawsze znajdowala sobie kolejne ofiary), wiele osob wyniosło się z naszej klasy tylko z jej powodu. Skonczylo się troche smutno dla niej, bo w koncu znajomi ja olali, okazalo się nagle ze nikt jej nie lubi, nikt się jej nie boi... i znalazla się prawie na takiej pozycji jak jej poprzednie ofiary... Oczywiście nikt jej nie gnębił bo pozostali ludzie nie byli psychopatami jak ona i nie mieli potrzeby się mscic. Oto historia z puenta i jakze pouczającym moralem, w dodatku prawdziwa. Boze jak ja mam czasem dosc tego swiata plastikowych ludzi tyranow i marionetek. Re: Tyranii :( - Sugar - 20 Lis 2008 nenette napisał(a):Najgorsze ze tacy ludzie, którzy maja potrzebe znecania się nad innymi maja tez w swoim otoczeniu grupe przydupasow którzy im we wszystkim przyklaskuja chociaż sami zazwyczaj boja się cokolwiek powiedziec. Nie mogę uwierzyc, że piszesz o R... to znaczy, nie ważne. nenette napisał(a):Oprocz tego inni ludzie zazwyczaj sa na tyle slabi ze nie tylko nie reaguja na czyjas krzywde, ale tez włączają się w nagonke na jakas ofiare tylko dlatego ze boja się sami nia stac (wrr) Jeśli wejdziesz między wrony musisz krakac jak i one. Ci ludzie wiedzą że łatwiej jest udawac, że nic nie widzą albo przyłączyc sie do dręczenia niż stanąc w obronie ofiary i byc wyrzutkiem, traktowanym tak samo jak ta ofiara. Bo widzą co sie dzieje z ofiarą! doskonale widzą w jak bardzo złym położeniu jest... nenette napisał(a):Pocieszajace jest to ze taki tyran często w koncu zostaje zepchniety na margines, ludzie przestaja się go bac, przydupasy się od niego odwracaja i okazuje się ze wtedy nie ma już nic do powiedzenia. Ale do tego potrzebny jest bunt ofiar. muszą przestac istniec ofiary, żeby tyran został zepchnięty na margines! bo takie rzeczy, że tyran się nawraca i tak sobie rezygnuje z czegos co mu przynosi korzyści to chyba tylko w Erze. A ta dziewczyna z Twojej klasy... może po prostu zabrakło jej ofiar. wystarczyło że jedna osoba z jej otoczenia miała odwagę sie zbuntowac za jej przykładem poszli inni, a potem także jej ofiary widząc, że ona sama traci grunt pod nogami, przestały sie jej obawiac. Re: Tyranii :( - Użytkownik 528 - 21 Lis 2008 Rożne są motywy, którymi kierują się tacy szkolni (ale przecież nie tylko - tyle mówi sie o mobbinguw pracy), tak też wiele jest metod radzenia sobie z nimi. Uprzedzanie potencjalnej zaczepki jest chyba jednym z lepszych; taki agresor traci przewagę i kontrolę nad sytuacją; najlepszą obroną jest atak, tylko że nie wszyscy mają w sobie duszę wojownika. Ten pomysł z wylaniem mleka jest całkiem zabawny, równie wkurzające dla takiego gangsta może być nasz głos z tzw. offu komentujący jego zachowanie :"Patrzcie wszyscy Oto nadchodzi stołówkowy tyran' Re: Tyranii :( - Milena19 - 21 Lis 2008 Zgadzam się.Zaskoczenie tu ma decydujące znaczenie.Tylko uwaga Jeśli cały czas się ktoś nie odzywał i nie reagował na zaczepki nie wystarczy powiedzieć odczep się albo coś w tym rodzaju.Tylko będą się z tego nabijać Trzeba zdecydowanie ostro tak jak jest to w przykładach. Re: Tyranii :( - marcin1980 - 21 Lis 2008 SzukamMiłości napisał(a):Większość ludzi którzy dokuczają i umieją to robić są po prostu z natury złośliwi i przez takie zachowania pną się w hierarchii stada. To jest taka wymówka-pocieszacz, że mają niskie poczucie własnej wartości, żebyśmy my-ofiary się lepiej czuły. Dokuczanie to stary jak świat sport i tyle. Też tak myślę. To chyba jest taki mechanizm ewolucyjny, mający eliminować osłabione osobniki ze stada... Najgorzej jest, jak się nie ma nikogo z kim można o tym pogadać... Ja miałem podobne doświadczenia, nic wielkiego w zasadzie. Ale nie zmierzyłem się z nimi jak trzeba i narosły mi w urazy poważne... Re: Tyranii :( - Krzyżowiec - 21 Lis 2008 Ależ masz avatar Marcin 8) Wiele zależy czy się zareaguje od razu czy oleje sprawę-a może się to nie powtórzy. Potem brak reakcji i "akceptowanie" sytuacji (bo tak to wygląda z zewnątrz) bardzo utrudnia sprawę. Raczej jednak nie ma wielkich szans w walce z zorganizowaną grupą psychopatów, ale jeżeli to 1 osoba, bądź my możemy na kogoś liczyć, sytuacja się poprawia. W przypadku chłopaków to chyba argumenty siłowe są czasem niezbędną koniecznością(no w przypadku kontrfrontacji z prymitywami). Re: Tyranii :( - Victor Mancini - 22 Lis 2008 Tu jest takie powiedzenie ze jak zachowujesz sie jak wycieraczka pod drzwi, to z pewnoscia ludzie beda cie tak traktowac i chodzic po tobie Re: Tyranii :( - Ktoś - 25 Lis 2008 MK napisał(a):"to jest rzecz uznana, nie padamy na kolana" ... a nie możesz przeciwdziałać? Zniszczyć kogoś zanim on Ci zrujnuje radość życia? WOJNA !!!!!!! Konkwista 88? zgadłem? "Falanga i ABC znów jeden dzierży ster, ONR!" witaj bracie nacjonalisto przepraszam za offtop w sumie mam niewiele do powiedzenia, w czasie podstawówki byłem ofiarą i nie poradziłem sobie z tym. no i to wszystko, nie mam rad bo nie poradziłem sobie Re: Tyranii :( - LostSoul - 28 Lis 2008 Mam takich kretynów w pracy na zmianie...wydaje im się, że mogą żądzić wszystkimi, bo są wygadani...otóż nie! po serii konfliktów ta hołota nauczyła się, że nie warto zaczynać ze mną? A czemu? Nie dlatego, bo spokojnie i normalnie powiedziałem, o co mi chodzi, ale dlatego, bo ich spier****łem! Na chamów jest taki sposób! niestety zniżyć się na chwilłę do ich poziomu bo innego nie rozumieją! Acha....w takich sytuacjach walczymy sami zazwyczaj....scenariusz z wylewaniem mleka działa na niekorzyść fobików...zawsze ludzie staną po stronie silniejszych...czyli przeciwnej niż naszej... Re: Tyranii :( - Exodus - 28 Lis 2008 ... Re: Tyranii :( - Sosen - 28 Lis 2008 Brawo Losti Re: Tyranii :( - Muchozol - 05 Lip 2012 Niestety, ja jako osoba spokojna pozwolilem na zbyt duzo innym mlodszym rowiesnikom, teraz prze przezywaja, krzycza z daleka, chodzi o to, ze wkurza i doluje mnie to ze ide sobie ulica a ktos cos za mna krzyknie, teoretycznie moglbym to olac ale ktos idzie obok i sobie pomysli ALE SIE IM DAJE, co zrobic? Wylac po mordzie? Za duzy cykor ze mnie. Chodzi tez o to jak to zrobic zeby TO SIE NIE NASILILO zamiast ZAPRZESTAC Powiem im zamknac ryje to beda jeszcze bardziej krzyczec bo beda wiedziec ze to mnie wkurza. Re: Tyranii :( - Użytkownik 7017 - 06 Lip 2012 wiesz co wydaje mi się że czasami te najprostsze sposoby są najlepsze.. Zawsze unikałem przemocy jak ognia, (ostatni raz się tłukłem może w 3 klasie podstawówki) ale jak teraz patrzę, to trochę żałuję swojego tchórzostwa, które wtedy tłumaczyłem rozsądkiem. A tyrano mnie równo. Brałem na przeczekanie, czasami pomagało, a czasami nie. Ale jak teraz myślę.. hm gdybym tak raz wstał trzepnął takiemu po ryju... może i bym przegrał. Ale przynajmniej bym pokazał że mam jaja, na takich już się poźniej inaczej patrzy. Pamiętam były takie przypadki. Wybierali sobie jakiegoś ciapowatego gościa i go tam zaczepiali, raz był taki przypadek ze cośtam im odpysknął to się ustawili za szkołą po lekcjach. "Slabszy" pocisną typa nieźle, w końcu chyba był remis, albo może przegrał. To chyba nie ważne, bo po tym pamietam że juz był tym 'kimś' w szkole.. Wiem że tutaj dla wiekszości będzie durne to co gadam - "jak dresiarz". sam uważałem wtedy takie rozwiązania za najgorsze z możliwych ale jak teraz patrzę na przestrzeni lat.. gdybym się tak raz postawił, może by to inaczej wpłynęło to na moją psychikę.. hm, tak to zawsze ze wszystkiego się wycofywałem, unikałem adrenaliny jak tylko się dało, a dzięki temu nieświadomie zbierałem sobie jak grosz do grosza na swoją fobię-_- Muchozol, nie "zamknąć ryje" to nie, to bedzie słabe, a wrecz doleje oliwy. możesz jeszcze spróbować, jak będzie taka sytuacja, to stanąć i spojrzeć pełnym pogardy wzrokiem prosto w oczy "tyrana". Raz kidyś taka typiara - kindermetalowa w gim śmiała się ze mnie że nosiłem dlugie wlosy ale nie nosiłem glanów i innych świecidelek. ale mnie to tak czy siak wku**iało bo miała wiekszą moc przebicia, bo jeszcze swoje kolezanki nakrecała. Raz tak szedłem i juz słyszałem te komentarze i śmiechy, więc stanąłem (chciałem cos powiedziec ale nic nie powiedziaem bo nic mi nie przyszło do głowy) spojrzałem jej sie prosto w oczy i się zamknęła i jej mina tak dziwnie zrzedła. Później już jej jakoś nie spotykałem Re: Tyranii :( - Muchozol - 07 Lip 2012 I tak zle, i tak niedobrze, ludzie czuja ze sie jest slabym Re: Tyranii :( - Aniriti - 12 Lip 2012 A ma ktoś pomysł jak rozwiązac sytuację kiedy tyranem jest moja własna matka? |