PhobiaSocialis.pl
Największy stres w większym gronie osób. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: IMPREZY, SPOTKANIA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-66.html)
+---- Wątek: Największy stres w większym gronie osób. (/thread-2069.html)



Największy stres w większym gronie osób. - tomi76 - 02 Sty 2009

Nie wiem jak większość z Was i każdy z osobna to przezywa, ale u mnie objawy f.s. występują najsilniej w sytuacjach kiedy muszę spotkać się z większą ilością osób. Największa męczarnią są dla mnie uroczystości rodzinne typu; obiady wesela, wigilia. Kiedy trzeba zasiąść przy jednym stole i razem zajadać posiłki , lub dyskutować. Nienawidzę takich sytuacji i zawsze unikam. Czasami wygląda to okropnie, ale kombinuje już na wszystkie sposoby. To czasem ość z ryby w gardle, to ból głowy (nagły) I wiele, wiele innych kombinacji. Napiszcie jak wy sobie radzicie w takich sytuacjach1 Dodam że posiłki w restauracjach, czy innych tego typu miejscach nie stanowią dla mnie tak wielkiego stresu. Dziwne to wszystko, ale pewno niektórzy z Was tez tak mają! :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Największy stres w większym gronie osób. - kOe - 02 Sty 2009

U mnie jest tak samo. Jak mam usiąść przy stole razem z rodziną ogarnia mnie lęk. Nie ma mowy abym się odezwał do kogoś, mam wielką pustkę w głowie. Każdy z kimś rozmawia a ja siedzę jak debil. I zawsze jest pytanie czemu się nic nie odzywam :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: w dodtaku jak się już ktoś do mnie odezwie to zaczynam się czerwienić, kiedyś tego nie było ale ostatnio bardzo często.


Re: Największy stres w większym gronie osób. - Mysza - 02 Sty 2009

Z rozmawianiem problemów raczej nie mam... Chyba, że mam słabszy dzień to sobie pomilczę ale nie stresuję się tym. Czasem zaczerwienię się przy rozmowie, ale niezbyt często.
Niestety od ponad roku mam problem z jedzeniem i piciem przy innych... od tego czasu unikam imprez i spotkań w większym gronie, stresuje mnie to okropnie i oczywiście z każdej imprezy wychodzę głodna ;]
Czasem udaje mi się po pewnym czasie (lub pewnej ilości alkoholu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ) rozluźnić nieco i się przemóc. Ale myślę o tym.
Alkohol powoduje, że przestaję się stresować. Ale to nie jest rozwiązanie.


Re: Największy stres w większym gronie osób. - Wafel - 02 Sty 2009

(...)


Re: Największy stres w większym gronie osób. - et - 02 Sty 2009

:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Największy stres w większym gronie osób. - tomi76 - 02 Sty 2009

Ja się nie czerwienie, ale te drgawki rąk i łamliwy głos powoduje że muszę się szybko ewakuować z danego pomieszczenia. K...a co to za :Różne - Koopa: pi.......e. Może joga by pomogła żeby się odstresować ? Co myślicie? Może ktoś już próbował takiej metody?


Re: Największy stres w większym gronie osób. - Luna - 02 Sty 2009

Ja nie stresuję się tylko, gdy jestem z rodzicami i bratem, jak jest ktoś inny z rodziny, to jest ciężko.
Ostatnio na Wigilii była u nas babcia i narzeczona brata, denerwowałam się, prawie nie odzywałam, chyba że ktoś o coś zapytał.
A w większym gronie rodziny, gdy jest więcej ciotek, wujów, kuzynów, to jest koniec... Siedzę zdenerwowana, milcząc i zerkając tylko na zegarek :Husky - Podekscytowany: Dlatego tak rzadko odwiedzam rodzinę :Husky - Podekscytowany:
Jest wtedy uczucie pustki w głowie, nie wiadomo co powiedzieć, czuję suchość w gardle i ogólnie jest dziwnie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Cytat:Może joga by pomogła żeby się odstresować ? Co myślicie? Może ktoś już próbował takiej metody?
Ja ćwiczę czasem jogę, ale niestety nieregularnie... Dlatego pewnie nie pomaga to tak, jak by mogło. Ale to fakt, te ćwiczenia odstresowują i uspokajają. Polecam, warto spróbować.


Re: Największy stres w większym gronie osób. - tomi76 - 02 Sty 2009

Luna Ty ćwiczysz sama, czy chodzisz na jakieś zajęcia?


Re: Największy stres w większym gronie osób. - kOe - 02 Sty 2009

Często na forum była polecana medytacja. Sam zaczynam teraz ją ćwiczyć bo jest jedną z technik w terapii Richardsa ( o ile znajdę czas).


Re: Największy stres w większym gronie osób. - Mysza - 02 Sty 2009

Jest temat o medytacji w dziale "leki, leczenie...":
http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect/leki-leczenie-inne-skuteczne-metody-leczenia-fobii-spolecznej-ziola,11/medytacja,369.html

Proszę piszcie na temat.


Re: Największy stres w większym gronie osób. - solo - 02 Sty 2009

Strasznie uciążliwy jest ten problem z jedzeniem i piciem. Wiem z doświadczenia. Dla mnie chyba największy lęk to jakbym miał miec swoje, własne takie tradycyjne wesele na ponad 100 osób, masakra...
A wszelkiego rodzaju aktywnośc fizyczna jest dobra i wspomaga leczenie i poprawia humor.


Re: Największy stres w większym gronie osób. - Michal88 - 02 Sty 2009

Wspólne jedzenie w gronie krewnych to prawdziwe piekło
Potem już nie wiem na czym sie koncentrować...czy na jedzeniu,na tym co powiedzieć a może strzelać głupie minki w postaci uśmiechów adresowane do ludzi
Co innego jak jem z matką,bratem i ojcem ale to raz na rok na wigilie
Wtedy to ja milcze a oni gadają :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Największy stres w większym gronie osób. - wojtek bez portek - 02 Sty 2009

U mnie to wygląda różnie. W gronie rodzinki i znajomych nie czuję się specjalnie skrępowany. Jeśli jest dużo nieznajomych to robię się małomówny, ale to też nie jest reguła.
Najgorzej boję się wystąpień publicznych, kiedy mam wstać i coś powiedzieć. Wtedy mało nie zemdleję jak przychodzi moja kolej.


Re: Największy stres w większym gronie osób. - tomi76 - 03 Sty 2009

No ja nawet sobie nie wyobrażam jak mógłbym przed kimś występować. Każda sytuacja w większym gronie osób działa na mnie niezwykle stresująco.


Re: Największy stres w większym gronie osób. - plooto - 03 Sty 2009

ja łapie stresa kiedy przychodzą obcy ludzie albo daleka rodzina bo zawsze chcę wypaść jak najlepiej a trudno jest mi nawiązywać rozmowę. Ciężko mi się ogólnie nadaje.Bo wszyscy jakby mają jakieś motorki w dup*e i zaczynają się napędzać a ja bardziej tak stonowanie gadam,ale daję rade.


Re: Największy stres w większym gronie osób. - Fobislaw - 03 Sty 2009

Czytam Was, kochani i czuję jakbyście o mnie mówili. Nie wiem skąd to się bierze. Telefonowanie - stres, jedzenie przy innych - stres. Ja sobie z tym "radzę" tylko poprzez przechylenie %, ale przecież nie można tak przez całe życie. Myślę, że będąc sam w restauracji, tzn jakbym siedział sam przy stoliku i miał coś zjeść, byłoby oki. Jednak wszelkie wigilie, rodzinne spotkania, są dla mnie straszna katorgą. Czasem kupie sobie zapiekankę gdzieś na mieście i z miejsca czmycham w jakąś boczną uliczkę, by nikt mi nie "przeszkadzał" konsumować w spokoju. A jak sobie pomyśle, że mógłbym w trakcie jedzenia spotkać kogoś znajomego i musiałbym gadać, to chyba bym wielkie kawały połykał, byle tylko szybciej skończyć szamanie. Masakra :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Największy stres w większym gronie osób. - solo - 03 Sty 2009

Fobislaw napisał(a):A jak sobie pomyśle, że mógłbym w trakcie jedzenia spotkać kogoś znajomego i musiałbym gadać, to chyba bym wielkie kawały połykał, byle tylko szybciej skończyć szamanie. Masakra :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Ja raz sie w takiej systucji o mało nie zadławiłem tyle sobie wpakowałem jedzenia do ust na raz...żeby skończyc. Śmieszne to trochę teraz jak sobie pomyśle ale wtedy straszne


Re: Największy stres w większym gronie osób. - tomi76 - 03 Sty 2009

No właśnie to jest ciekawe że ja w restauracjach, przy obcych ludziach nie odczuwam stresa. Jakoś wiem że wtedy wszyscy są zajęci sobą i :Różne - Koopa: ich obchodzi co ja robię. Ale gorzej właśnie jak już jestem w większym gronie znajomych, lub rodzinki. Wtedy czuję wszystkie spojrzenia na mnie i po obiadku. Delirka , trzęsawa i niemoc mówienia...MASAKRA.


Re: Największy stres w większym gronie osób. - Mursilis - 05 Sty 2009

Ja przez ostatnie święta też horror miałem. Mam 2 braci i obaj przychodzili z dziewczynami codziennie przez pare dni. W dadatku jeden, który od paru lat mieszka w innym mieście przyjechał na pare dni na świeta z dziewczyna i spali w moim pokoju, a ja musiałem u rodzicow na kanapie spac. Myslalem ze umre:Stan - Niezadowolony - Smuci się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.