PhobiaSocialis.pl
Boję się iść do pracy - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Boję się iść do pracy (/thread-21.html)



Re: Boję się iść do pracy. - soulja - 03 Lis 2012

Pokręcona84 napisał(a):Soulja
wydaje mi się, że trochę racji masz. Tak, to jest mój problem i sama powinnam go rozwiązać, bo nikt za mnie nie zacznie wysyłać cv, nie pójdzie na rozmowę kwalifikacyjną, a później do pracy.. I masz rację - to nie jest wina moich bliskich, ale nie znaczy to, że powinnam winy szukać jedynie u siebie.. ok - problem tkwi gdzieś głęboko w psychice, i dlatego zapisałam się do psychologa, bo być może on uzmysłowi mi, skąd się to wzięło.. być może kwestia wychowania, a być może genów, charakteru lub też środowiska w jakim się obracałam... osoby, które spotykałam na swojej drodze skutecznie obniżyły moje poczucie wartości... może coś w tym jest, bo to dziwne, że tak naprawdę jestem normalną 28 letnią dziewczyną, a nie potrafię funkcjonować zwyczajnie jak inni..
nie czytałam Twoich postów, więc nie wiem czy masz podobny problem/ fobię - nazwij to jak chcesz.. ale uważam, że jakbyś była w podobnej sytuacji, to miałabyś inne zdanie w tym temacie. Bo prawda jest taka, że "syty głodnego nigdy nie zrozumie"..tak jak "bogaty - biednego" i "zdrowy - chorego".. pozdrawiam

Pokręcona ale ja Cie doskonale rozumiem bo ja dokładnie to samo przerabiałem. Można powiedzieć ,że w pewnym stopniu dalej mnie to dotyczy. Przez ponad rok siedziałem w domu. Wprawdzie miałem ścisle określony cel, bo koncentrowałem sie na tym aby w końcu wdrożyć sie do mojego fachu, ale kogo to obchodziło ? Nikogo to nie interesowało ,że się uczę , że nie mam pieniędzy i że wysoko postawiłem sobie poprzeczkę i staram się zrealizować mój cel.Nie miałem żadnego wsparcia i zrozumienia.Wielokrotnie byłem bliski załamania i poddania się. W oczach innych wyrobiłem sobie opinie nieroba i nieudacznika.
Słyszałem dokładnie takie same uwagi a nawet gorszę. Czułem się jak pasożyt i tak byłem taktowany.Dodatkowo chcieli na każdym kroku mnie wykorzystywać bo skoro nie pracuje to powinienem coś robić a ponadto mam wobec nich zobowiązania. I tak im zostało bo skoro pracuje w domu to znaczy ,że nie pracuję.

W każdym razie wydaje mi się ,że też mogę sobie zarzucić coś.Ja nie brałem pod uwagę innej możliwości. Bałem się że do niczego innego też sie nie nadaję a wiedziałem ,że jak teraz nie skupie sie w pełni na realizacji mojego marzenia to tak naprawdę nigdy tego już nie dokonam. Dlatego całą energie poświeciłem na to i również poniosłem tego pełne konsekwencje.

Nigdy od nikogo nie wyciągnąłem kasy. Rok temu nie miałem nawet na buty zimowe i musiałem chodzić w tych na lato.Nie mam o to do nikogo pretensji,mogę mieć o to tylko do siebie.

Chodzi mi tylko o to,że sama musisz zadbać o swój los a nie oglądać się na innych. Poddając sie lękom czy naszym słabościom sami wyrządzamy sobie krzywdę.Im dłużej pozostajemy bezrobotni z powodu naszych leków tym gorzej .Jeżeli chcesz żeby postawa twoich rodziców sie zmieniła to znajdź pracę albo przynajmniej pokaż im że bardzo się starasz ją znaleźć.
Skoro już pracowałaś to na pewno nie jest to coś niemożliwego do osiągnięcia dla Ciebie. Na pewno dasz sobie z tym radę.


Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 03 Lis 2012

Pusto u mnie, jeśli chodzi o ogłoszenia... Tylko pełno banków się ogłasza i osób, które szukają fachowców do dociepleń :Stan - Różne - Nie powiem:

Pokręcona - życzę powodzenia i znalezienia w sobie siły do szukania pracy. Sama wciąż takiej siły szukam w sobie.

Krist, no właśnie, też chciałabym już iść na jakąś rozmowę, chociaż po to, żeby nabrać w tym doświadczenia.

Ech, czasami brakuje już ochoty na wszystko... :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: Boję się iść do pracy. - supernova - 03 Lis 2012

Hmm, ja wiem, czy mając pracę zapomina się o tym, jak się jej szukało... Raczej ciężko o tym zapomnieć. Ale równie dobrze pamiętam też to, że trzeba było mocno ze sobą walczyć, żeby cokolwiek w tym kierunku zrobić.


Re: Boję się iść do pracy. - verti - 03 Lis 2012

W mijającym tygodniu pracowałem na wulkanizacji. Facet powiedział mi, że zapłaci 40 zł za 8 godzin pracy :Stan - Różne - Zaskoczony:
W piątek podziękowałem za współpracę, to wyzysk chyba większy, niż w Chinach. Ale w sumie nie żałuję, że tam poszedłem, cokolwiek zarobiłem, trochę mi się humor poprawił i co najważniejsze - przełamałem się. W poniedziałek przez 3 godziny wahałem się, żeby tam pójść, aż w końcu się odważyłem. Teraz już mi będzie znacznie łatwiej w poszukiwaniach. Była mi taka przygoda cholernie potrzebna :Stan - Uśmiecha się:


Re: Boję się iść do pracy. - More - 04 Lis 2012

Byłem dzisiaj na rozmowie o pracę i ją dostałem. Tyle że ta praca jest bardzo nisko ceniona społecznie. I to pracodawca sam do mnie zadzwonił bo już kiedyś u niego pracowałem. No ale jednak zawsze coś. Tyle że bardzo mi ta praca będzie w szkole przeszkadzać. Ale raczej ją podejmę.


Re: Boję się iść do pracy. - Kaktus - 04 Lis 2012

More napisał(a):Tyle że ta praca jest bardzo nisko ceniona społecznie.
Oj daj spokój, żadna* praca nie hańbi, jeżeli jest uczciwa. Córą Koryntu nie zostałeś, o tym byś na forum nie pisał.

*czy tam prawie żadna, ale wyjątki sa nieliczne i jieważne wspomnienia


Re: Boję się iść do pracy. - anikk - 04 Lis 2012

Ostatnio jeden z pracodawców napisał, czy nadal jestem zainteresowana. Nie odezwałam się. Inny zapytał o moje wymagania finansowe. Nie odezwałam się. Rodzice wynaleźli kolejną "znajomą", której zawiozą CV, wykręcałam się subtelnie, no ale nie da się. Teraz nie dość, że większy stres, to wyda się, że kłamałam, że coś znalazłam, bo przecież nie nazmyślam w CV.
Wszystko wydaje mi się jeszcze bardziej przerażające. Wszystkie oferty jakieś wrogie, skierowane do wymuskanych panienek i przystojniaków w garniakach, którzy prawa do własnej wartości bronią niczym niepodległości. Kupiłam nawet ciuchy na rozmowę, ale nie mam odwagi ich użyć :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Koncentruję się na oszczędzaniu, bo trudno mi uwierzyć, że coś zmienię, choć stale próbuję, dokształcam się, myślę pozytywnie, czytam.


Re: Boję się iść do pracy. - shalafi - 04 Lis 2012

anikk napisał(a):Rodzice wynaleźli kolejną "znajomą", której zawiozą CV

Jedna z rzeczy, których obawiam się najbardziej, to że ponownie moją sytuacją zawodową zainteresuje się ojciec. Że będzie coś w stylu: "jak tam w tej twojej pracy, odpowiada ci ona? słuchaj, rozmawiałem ze znajomym, może ci załatwić to i to...". Wtedy odmówię. Będzie to cholernie niemiłe, ale będę musiał odmówić.
Ambicja nie pozwala mi na dalsze proszenie rodziców o pomoc - o kasę, mieszkanie, posłużenie się znajomościami. Przynajmniej nie w tej chwili. Może kiedyś dojrzeję do proszenia ludzi o pomoc. Ale nie teraz.


Re: Boję się iść do pracy. - anikk - 04 Lis 2012

Shalafi, ja z kolei nie boję się prosić o pomoc, po prostu nie mam podstaw by o nią prosić. Później taka osoba nie wie jak się wymigać, a ja żyję w stresie, bo z pewnością bym nie chciała, żeby nawet daleki znajomy był świadkiem mojego zdenerwowania. Nie chciałabym, żeby myślał, że musi trzymać taki balast ze względu na jakieś powiązania towarzyskie. A najbardziej bym nie chciała, żeby mój ojciec wiedział jak sobie radzę z drugiej ręki.
Raz dałam się namówić i napisałam maila do znajomej ojca, psychoterapeutki, na jej życzenie. Wyszedł mi nawet zgrabny list, zero odzewu, żadnego potwierdzenia, że otrzymała maila, z ojcem też się nie skontaktowała później. A podobno się zastanawiała co u mnie :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Boję się iść do pracy. - Pokręcona84 - 05 Lis 2012

Krist, Luna dzieki za slowa wsparcia :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
dzis ide na wizyte do psychologa, wiec zobaczymy co mi powie.
Wprawdzie szkanie pracy nie jest moim jedynym problemem, ale moze podpowie mi chociaz skad sie biora takie fobie... szkoda tylko, ze nie da mi on jakies zlotej pigulki, ktora naprawilaby wszystko w mig :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Pozdrawiam
3majcie kciuki :Stan - Uśmiecha się:
Soulja - zazdroszcze, ze potrafiles skupic sie na realizacji swojego marzenia... ja nie wierze, ze zrealizuje swoje, bo wciaz zyje bardziej zyciem innych i nie potrafie przestac.. czasami mam wrazenie, ze ich uczucia sa wazniejsze niz moje..
Pozdrawiam


Re: Boję się iść do pracy. - soulja - 05 Lis 2012

Pokręcona: To jest właśnie chyba główny problem w fobii. Za dużo myślimy o innych a za mało o sobie.
Najważniej ,że powoli uświadamiasz sobie problem i zaczynasz nad tym pracować :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Ps. Podoba mi się twój podpis

''I jeśli smucę się na myśl, że kiedy cier­pię, cier­pię sto ra­zy bar­dziej niż in­ni, to jes­tem pew­na, że kiedy jes­tem szczęśli­wa, od­czu­wam to ty­siąc ra­zy sil­niej.''


Re: Boję się iść do pracy. - krist - 05 Lis 2012

supernova zapewne nie wszyscy...ale akurat z tymi osobami z którymi ja miałam styczność dość szybko zapominały jak to jest...jaksię czlowiek czuje w tej beznadzieji zarówno te które znam "na żywo" jak i te z forum.

Pokręcona
powodzenia :Stan - Uśmiecha się - LOL: i faktycznie piękny podpis.

Luna też mam czasem dość i nie wierze że kiedykolwiek coś znajde.

A co do proszenia o pomoc ja nie potrafię...od zawsze nawet w szkole nie lubiłam od kogoś "ściągać" czy prosić o pomoc w jakimś zadaniu.


Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 05 Lis 2012

anikk napisał(a):Koncentruję się na oszczędzaniu, bo trudno mi uwierzyć, że coś zmienię, choć stale próbuję, dokształcam się, myślę pozytywnie, czytam.
Ja tak samo... I czasem myślę, że może lepiej, gdyby to wszystko wpędziło mnie w prawdziwą depresję, to może wtedy musiałabym się odbić od dna, bo na razie udaję, że jakoś to będzie, ale nic się nie zmienia...

Też nie umiem prosić o pomoc. To łączy się z koniecznością zwrócenia na siebie uwagi, przyznaniem, że sama nie dam rady i poczuciem, że nie zasługuję na pomoc. Przy czym doskonale wiem, że to błędne myślenie.

Pokręcona, jak po wizycie u psychologa?

Jeśli chodzi o nowe ofert, to nic nie ma u mnie. Jutro wyślę na dwie starsze. A dokładnie za tydzień kolejna wizyta u doradcy w up i znów będę musiała spowiadać się ze swoich lęków -.-


Re: Boję się iść do pracy. - Pokręcona84 - 06 Lis 2012

Krist, Soulja dzięki za komplementa :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: przyznaję bez bicia, że jestem na nie łasa :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: aczkolwiek opis znalazłam na necie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Luna, powiem Ci, że wizyta postawiła mnie na nogi - jeśli chodzi o samopoczucie - nie mam dołka, a to póki co dla mnie najważniejsze :Stan - Uśmiecha się: o pracy na razie nie myślę - psycholog powiedział, że na chwilę obecną musimy zająć się innymi sprawami. Zrobił mi oczywiście skalę depresji Beck'a - polecam znaleźć w Internecie i sobie "cyknąć" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. Mi wyszło 29 pkt. czyli ciężka depresja. Wiedziałam, że draństwo mogło mnie dopaść ale nie wiedziałam, że w takim stopniu... Zapisałam się więc na kolejne wizyty, muszę też iść do psychiatry po tabletki. I tak to leciało.. Pozdrawiam


Re: Boję się iść do pracy. - Pan Foka - 06 Lis 2012

Przeżywałem obecnie lekką załamkę podręcznikowym wręcz przykładem tego, jak lęki blokują moje szanse awansu. Wiązałoby to się z ciągłbym kontaktem z ludźmi, także tymi nielubianymi. Obecnie mam pełne prawo zachować milczenie. Święty spokój wygrał z ciut wyższą pensją, normalną umową o pracę i stałymi, ośmiogodzinnymi zmianami :Stan - Niezadowolony - Smuci się:.


Re: Boję się iść do pracy. - More - 07 Lis 2012

Aktualizacja. Pracy jednak póki co nie mam jedyny plus to to że pojechałem na rozmowę. I odważyłem się na kilka rozmów przez telefon z moim byłym i być może jednak ciągle w przyszłości szefem bo obiecywał że będzie o mnie pamiętał.


Re: Boję się iść do pracy. - anikk - 07 Lis 2012

Luna napisał(a):A dokładnie za tydzień kolejna wizyta u doradcy w up i znów będę musiała spowiadać się ze swoich lęków -.-
Mówisz doradcy, że się boisz pracy? Ja ostatnio tylko pojechałam po ubezpieczenie. Kolejna wizyta w grudniu, a kobieta wpisała, że będę starać się o staż, tymczasem ja przepuściłam okazję raz na zawsze :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 08 Lis 2012

Anikk, nie miałam wyjścia :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Musiałam przyjść na indywidualną rozmowę z doradcą, babka zrobiła test kompetencji zawodowych i domyśliła się, że mam niską samoocenę i lęki uniemożliwiające podjęcie pracy. Wypytywała mnie trochę, jak wygląda moje życie i czy chodziłam do psychologa. Dała mi zresztą do zrozumienia, że z takimi lękami nie mam wielkich szans na zatrudnienie i powinnam najpierw zająć się swoją psychiką.

More - szkoda, ale masz rację, przynajmniej się odważyłeś. No i wciąż masz szansę na pracę w tym miejscu.


Re: Boję się iść do pracy. - shalafi - 08 Lis 2012

Pan Foka napisał(a):Przeżywałem obecnie lekką załamkę podręcznikowym wręcz przykładem tego, jak lęki blokują moje szanse awansu. Wiązałoby to się z ciągłbym kontaktem z ludźmi, także tymi nielubianymi. Obecnie mam pełne prawo zachować milczenie. Święty spokój wygrał z ciut wyższą pensją, normalną umową o pracę i stałymi, ośmiogodzinnymi zmianami :Stan - Niezadowolony - Smuci się:.

Ale faktycznie dostałeś propozycję awansu? Czy to tylko rozważania "co by było gdyby"?

Gdybym pracował tylko na zlecenie (obecnie mam i etat, i UZ, ale ta sama praca, w tym samym czasie, ten sam szef itd.) i zaproponowaliby mi umowę o pracę - nie wahałbym się.
Gdyby zaproponowali mi większą kasę za cięższą pracę i częstszy kontakt z ludźmi - tu byłoby już dłuższe zastanowienie - ale ostatecznie pewnie bym się zgodził. Kontakty społeczne uzasadnione moimi kompetencjami i zadaniami, które mam zlecone do wykonania, nie stanowią dla mnie takiego problemu, jak sytuacje nieformalne i takie, w których muszę podejmować autonomiczne decyzje.
_ _ _ _ _

Luźno nawiązując do tematu wątku, refleksja (a może i przestroga): Spora część czasu pracy (umysłowej, w korporacji itp.) to poprawianie i odkręcanie błędów innych ludzi ;]


Re: Boję się iść do pracy. - supernova - 08 Lis 2012

shalafi napisał(a):Luźno nawiązując do tematu wątku, refleksja (a może i przestroga): Spora część czasu pracy (umysłowej, w korporacji itp.) to poprawianie i odkręcanie błędów innych ludzi
dobrze gada, polać mu :Stan - Uśmiecha się:


Re: Boję się iść do pracy. - aga_p - 11 Lis 2012

Cześć. Ja dostałam pracę w sklepie odzieżowym, zaraz będę podpisywać umowę na trzy miesiące. To duży sklep, pełno ludzi przychodzi, więc dużo obsługi przy kasie. Komputera nie umiem obsługiwać, a pod koniec dnia i nie tylko trzeba robić na nim całą masę różnych skomplikowanych rzeczy, ale muszę się nauczyć. Pozdrawiam.


Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 11 Lis 2012

Aga, gratuluję! :-D Bardzo pozytywna informacja. Powodzenia w pracy.
Odpowiedziałaś na ogłoszenie, czy zaniosłaś sama cv? Możesz coś napisać o rozmowie kwalifikacyjnej?

Ja mam jutro wizytę u doradcy, znów zepsuje mi to humor na resztę tygodnia ; (


Re: Boję się iść do pracy. - aga_p - 11 Lis 2012

Wysłałam cv przez internet. Nie spodziewałam się, że w ogóle zadzwonią, więc nawet nie pamiętam, jakie to było ogłoszenie. Rozmowa polegała na pytaniu, czy mogę zostać na zatowarowaniu sklepu i tak zostałam, bo laski, które były przede mną na rozmowie, miały dwie lewe ręce do roboty. To żadne osiągnięcie, bo szłam na rozmowę w "drugim rzucie" i dostałam robotę tylko dlatego, że inni jej nie chcieli. Niezbyt to pocieszające wiedzieć, że prawdziwej rozmowy bym nie przeszła i nie pokonała konkurencji. Warunki pracy nie są najlepsze, ale trzeba jakoś wytrzymać trzy miesiące.


Re: Boję się iść do pracy. - krist - 11 Lis 2012

aga gratulacje oj tam jakby nie było prace dostalaś i to sie liczy :-D
a nie wiadomo co by bylo gdyby...wazne ze sie udało...i powodzenia :-D


Luna Tobie też powodzenia :Stan - Uśmiecha się - LOL: może coś sensownego doradzi...oby.


Re: Boję się iść do pracy. - narewicz - 15 Lis 2012

Byłem dzisiaj na pierwszej wstępnej rozmowie kwalifikacyjnej u pośrednika i pierwszy raz w życiu wspomogłem się ok 0.4mg alprazolamu (jedna cała i 3/4 całej tabletki 0,25mg) . Przed rozmową czułem się całkowicie wyluzowany, nie byłem senny, a wręcz pobudzony. Sama rozmowa odbywała się w pokoiku z jedną miłą panią. Normalnie w takiej sytuacji stresowałbym się strasznie. Dzisiaj jednak ten lęk i stres był wyraźnie mniejszy. Później miałem jakieś testy "sprawnościowe" i tutaj nie było już jednak tak kolorowo :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: .Musiałem poskręcać jakieś prostokąty ze sobą w prostopadłościan wg schematu i podczas kręcenia śrubek dłonie mi się zaczęły całe trząść i wiadomo jak te przykręcanie wyglądało :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: a w głowie w tej chwili wiadomo co... Mimo wszystko udało się przejść do kolejnego etapu- na jutro :Stan - Niezadowolony - W szoku:. Jutro mam rozmowę kwalifikacyjną już docelowo w tej firmie, a po rozmowie jakieś rozwiązywanie zadań w grupie z innymi... I tam pewnie będzie więcej osób, które mnie oceniają niż jedna miła pani, a w dodatku ta cała jeszcze.... Nie wyobrażam sobie tego i na samą myśl się denerwuję :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Gdyby tego było mało to ten zomiren załatwiła moja mama na moje problemy i to ukrywa pewnie w "trosce" o mnie :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:. I do tej pory dała mi "ĆWIERĆ" tabletki 0,25mg i to na dodatek PRZED SNEM. Więc nie wiem i szczerze wątpie czy jej przemówie, że to mi bardzo jutro pomoże. Boję się jutrzejszego dnia i wręcz nie wyobrażam sobie pójścia tam "na trzeźwo"...


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.