PhobiaSocialis.pl
Boję się iść do pracy - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Boję się iść do pracy (/thread-21.html)



RE: Boję się iść do pracy - Shirohebi - 26 Kwi 2021

(26 Kwi 2021, Pon 8:35)zbyszek93 napisał(a): albo bogatą żonę. No chyba, że znowu obie płcie traktujemy wyjątkowo nierówno.
Napisałem męża bo odpowiadałem dziewczynie. Oczywiście można znaleźć bogatą żonę, chociaż ja osobiście czułbym się trochę jak nieudacznik, gdyby moja żona/partnerka zarabiała więcej ode mnie.


RE: Boję się iść do pracy - zbyszek93 - 26 Kwi 2021

(26 Kwi 2021, Pon 9:01)Shirohebi napisał(a): czułbym się trochę jak nieudacznik, gdyby moja żona/partnerka zarabiała więcej ode mnie
Niby dlaczego? Przez głupie stereotypy? Halo, mamy XXI wiek, czasy równouprawnienia i mamy takie same prawa do bycia utrzymywanymi jak kobiety.


RE: Boję się iść do pracy - Wikiok - 26 Kwi 2021

Uważam, że nie można z góry od kogoś wymagać, że będzie nas utrzymywał, np. od Mężczyzny, tylko ze względu na jego płeć.

Jest to kwestia wolnej wolii i dogadania się.

Natomiast jeśli jakas para jest tradycyjna i nie wyobraza sobie, żeby Kobieta utrzymywała Mężczyznę, albo żeby Mężczyzna zarabiał mniej od Kobiety, tez mają do tego prawo, każdy może żyć jak chce. Oni nie muszą zmieniać swojego sposobu życia, dlatego ze "mamy XXI wiek".


RE: Boję się iść do pracy - Danna - 26 Kwi 2021

(26 Kwi 2021, Pon 7:20)Shirohebi napisał(a):
(26 Kwi 2021, Pon 6:49)Wikiok napisał(a): Ja mieszkam w Anglii od 3 lat. Przez pierwsze 2 lata co chwile zmieniałam prace, bo przez moje lęki co chwile musiałam dzwonić, ze nie przyjdę dzis do pracy. Raz w życiu dostałam paniki w pracy i powiedziałam, że muszę wyjść, a pracodawca nie chciał mnie wypuścić, w końcu wyszłam, a później mnie zwolnił. Przez ostatni rok nie pracowałam i dostawałam zasiłek tu w Anglii. Ostatnio pokusilam sie na to, żeby pójść do pracy part-time, 3 godz dziennie, 15 godzin tygodniowo. Pierwsze dni znosiłam dobrze, byłam nawet na szkoleniach po 8 godzin. Załamanie przyszło teraz po ok. 2 tygodniach. Czuję, że nie pociągnę tak dłużej. Wczoraj wypiłam sama całą butelkę winę, czuję obniżenie nastroju, depresje, stres. Ten rok gdy nie pracowałam i mialam zasiłek, to był rok gdy czułam się najzdrowsze w życiu. Biegałam, zdrowo się odżywiałam i prowadziłam higieniczny tryb życia (nie pijac całej butelki wina). Żałuje, że poszłam do tej pracy.

Zastanawia mnie to jak w Polsce ludzie żyją, jeśli mają podobne problemy do mnie, skoro w Polsce tak ciężko o zasiłek. Mieszkanie z rodzicami i bycie utrzymywanym przez rodziców? A co jeśli nie ma się dobrych relacji z rodziną. Co tacy ludzie robią? : (
Właściwie są dwie opcje. Otworzyć własny biznes, który w całości można kontrolować i prowadzić przez Internet lub... znaleźć bogatego męża. Osobiście będąc w Anglii poszedłbym na zasiłek i w międzyczasie edukowałbym się w celu otworzenia własnej działalności.

Tylko jaką działalność można prowadzić przez Internet, żeby móc się z tego utrzymywać. W teorii brzmi ładnie, ale praktyka jest bardziej skomplikowana.


RE: Boję się iść do pracy - kartofel - 26 Kwi 2021

Myślę, że założenie i prowadzenie własnej działalności gospodarczej wymaga więcej odwagi i ogarnięcia niż standardowe 8h w pracy. Zwłaszcza, jeśli ta praca jest powtarzalna i nie wiąże się z dużą odpowiedzialnością.


RE: Boję się iść do pracy - Shirohebi - 26 Kwi 2021

(26 Kwi 2021, Pon 9:21)zbyszek93 napisał(a): Niby dlaczego? Przez głupie stereotypy? Halo, mamy XXI wiek, czasy równouprawnienia i mamy takie same prawa do bycia utrzymywanymi jak kobiety.
Jakie stereotypy? Po prostu mam ambicje i chcę w życiu dużo osiągnąć sam dla siebie, a fakty(nie stereotypy) są takie, że jedna płeć zarabia statystycznie więcej, więc gdybym jako mężczyzna zarabiał mniej, to byłbym w pewnym sensie "gorszy" od innych mężczyzn. Poza tym równe prawa a równość płci to to co innego, bo mężczyzna to mężczyzna, a kobieta to kobieta. Dwie znacząco różniące się od siebie istoty. Mężczyzna nie dorówna kobiecie w rodzeniu dzieci, a kobieta nie dorówna mężczyźnie w sile fizycznej i żadne prawo tego nie zmieni.


RE: Boję się iść do pracy - Wikiok - 26 Kwi 2021

Chciałam do tamtego wyżej jeszcze dodać, że kolega nie napisał, że 'każdy mężczyzna mniej zarabiajacy od kobiety jest nieudacznikiem, tylko, że konkretnie ON by się tak czuł.

@zbyszek93 ja totalnie kumam równouprawnienie. To musi być okropne, jeśli się jest mężczyzną, który nie czuje tej roli, a jest mu Ona społecznie narzucana. Jeśli jakaś Kobieta jest bogata i może i chce utrzymywać faceta, to good for her

Kończąc już ten wątek, to chciałam powiedzieć, ze mam chłopaka, który raczej nie aspiruje do roli bogatego męża :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Pozostaje ten biznes. Ale tak, też mi się wydaje to trudne. Myślałam, żeby zapisać się na kurs grafiki, tu w Anglii, bo trochę rysuję, ale od kursu do własnego biznesu, to chyba daleka droga jeszcze...


RE: Boję się iść do pracy - Shirohebi - 26 Kwi 2021

(26 Kwi 2021, Pon 9:45)Danna napisał(a): Tylko jaką działalność można prowadzić przez Internet, żeby móc się z tego utrzymywać. W teorii brzmi ładnie, ale praktyka jest bardziej skomplikowana.
Przykładowo sprzedaż na Amazonie, własny sklep internetowy, prowadzenie kanału na You Tube, wykonywanie projektów na zlecenie, Forex... Oczywiście trzeba poświęcić sporo czas na naukę, ale w życiu nic nie przychodzi łatwo. Żeby zebrać plony najpierw trzeba zasiać.
(26 Kwi 2021, Pon 10:02)kartofel napisał(a): Myślę, że założenie i prowadzenie własnej działalności gospodarczej wymaga więcej odwagi i ogarnięcia niż standardowe 8h w pracy. Zwłaszcza, jeśli ta praca jest powtarzalna i nie wiąże się z dużą odpowiedzialnością.
Moim zdaniem założenie działalności, to inny rodzaj strachu niż praca na etacie, gdzie głównym problemem zapewne jest fobia społeczna i kontakt z ludźmi. Poza tym w tych czasach można założyć i prowadzić działalność przez Internet. Oczywiście prowadzenie własnej firmy może wydawać się z początku przerażające, bo to coś nowego i nie do tego jesteśmy "tresowani" w szkole, ale każdy musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie, czy 8 godzinna etatowa praca, której się nienawidzi i, w której trzeba przepracować kilkadziesiąt lat swojego życia jest lepszą perspektywą.


RE: Boję się iść do pracy - jutro - 26 Kwi 2021

Słyszałem jak ludzie przeszukują szmateksy i później handlują w sieci albo sprowadzają z chin jakieś bardzo chodliwe duperele i gonią je na allegro z x3 ceny np.. Sporo kreatywności w każdym bądź razie by się przydało.


RE: Boję się iść do pracy - Ciasteczko - 26 Kwi 2021

@Wikiok Ja mam podobna sytuacje do Ciebie. Pracuje tylko 2 godziny dziennie w Niemczech bo tez mialam problem s dostoaowaniem sie do normalnego etatu, zwlaszcza jesli chodzi o ludzi w pracy. W jakiej branzy pracujesz?
Z tym rysowaniem to zalezy co rysujesz. Ja tez hobbystycznie sobie cos tam dlubie ale moich prac raczej nie sprzedam, bo ja ryswuje w stylu, ktiry jest raczwj niszowy i taki przecietny Kowalski bylby raczej zainteresowany portretem lub pejzazem niz tym,.co ja tworze xd


RE: Boję się iść do pracy - Wikiok - 26 Kwi 2021

@Ciasteczko o, rzeczywiście mamy podobną sytuację. Ja też nie rysuję portretów i pejzaży. Tacy studenci asp to by wyśmiali pewnie te moje rysuneczki. Rysuję sylwetki postaci, w takim stylu może kreskowkowo-komiksowym (ale nie manga), trochę mandale od niedawna, trochę też maluje, ale nie są to obrazy typowe, na takim poziomie jakie można znaleźć w galeriach, także nie uderzam w to nawet, żeby żyć ze sztuki. Myślałam, zeby pójść w taką grafikę użytkową, gdzie zdolność rysowania jest przydatna, ale to nie jest sztuka, np. projektowanie loga dla firmy. Może mogłabym tez moze robić proste ilustracje np. do książek dla dzieci, jeśli bym się podszkoliła w rysowaniu Digital.


Obecnie moja praca to sprzątanie w takim średniej wielkości supermarkecie. Celowałam w prace sprzątającą, myślałam o tym ze jest to w miara niezależne zajęcie, wiec z fobia sobie poradzę i 3 godziny dziennie to mało, więc dam rade. Niestety znoszę to gorzej, niż myślałam. Praca zaczyna się o 5 rano, żeby być na miejscu musze wstać o 3. Po pracy najpierw jestem zmęczona, później musze wziąć kąpiel, bo po takim zajeciu muszę, a później ciągle jestem w napięciu, ze musze iść wcześnie spać, żeby rano iść do pracy. Mam wrażenie, że jestem w tej pracy 24h. Niedokonca jest to tez takie niezależne stanowisko jak myślałam, bo personel sklepu tez pracuje w tych godzinach i jesteśmy dosyć blisko, jak w zespole. Zawsze tak mam, ze pierwsze dni w pracy mijają mi najlepiej, bo wtedy ludzie się nie znają i zawsze jest o czymś gadać, 'jak masz na imię, skąd jesteś, bla bla bla'. A później jak te tematy sie kończą, to powinno się być już częścią zespołu i ucinać sobie small talki ze współpracownikami, ziomeczkami, a ja na tym etapie sie boje, ze odsunę sie od grupy. Wszyscy zobaczą, że coś jest ze mną nie tak, ze się nie integruje, ze się nie uśmiecham. Juz zdarzało mi się słyszeć w pracach jak inni mnie obgadują, albo w momencie jak mam w sobie turbo napięcie to sobie żartują ze tego, że 'nigdy się nie śmieje'' (po tym zdarzeniu juz nigdy nie wróciłam do tamtej pracy, to było akurat jak pracowałam w pizzerii). W tej pracy jeszcze nie maja mnie za wariatkę i odludka, ale czuje ze to się zaczyna i to mnie przeraża i sprawia, że nie chce tam iść, dodatkowo to wstawanie rano. Smutno, bo tyle sie przygotowywałam do tej pracy, kupilam sobie specjalnie buty, spodnie, które się nie nadają żeby w nich chodzić gdzie indziej. Cieszyłam się, że mnie przyjęli, ze mam zniżkę na zakupy. Chwaliłam się rodzinie i znajomym, ze mam fajna nowa prace, jak było dobrze na początku. A teraz Oni tez mnie wezmą za wariatkę, jeśli z niej zrezygnuje. Ale nie dam rady żyć w takim napięciu. Dzisiaj pierwszy raz zadzwoniłam rano ze nie przyjdę. Jestem załamana, bo obiecałam sobie, że nie będę tego robić. Jutro znowu musze tam iść i dobrze by było, żebym poszła. Może chociaż do końca miesiąca...

Z tą grafiką to tez nie wierze w to 100%, ze cos z tego będzie, ale mam przynajmniej takie poczucie dążenia do celu i że mam jakieś perspektywy. Zaczelam juz rozmowy z collegem o przyjęcie, pewnie też będę potrzebowała pomocy finansowej, bo collage i studia w anglii są płatne. I oby nie był to taki słomiany zapał jak z pracą. Oczekiwania są duże, a co będzie... to będzie

Nie pomaga mi też fakt, że z moim chłopakiem wynajmujemy jeden pokój w sharehousie ze wspollokatorami, a On też jest cały czas w domu i nie mam przestrzeni, żeby pobyć samej. Boję się tez wchodzić do kuchni, kiedy jakiś wspollokator tam jest. Mecze się glodna w pokoju i czekam, aż wyjdzie. Logicznie myśląc, wiem, że to jest chore. Powinnam się leczyć może.

Przepraszam za spam i ze nie na temat. Ale nawarstwiło mi się tych problemów teraz. Za kilka miesięcy tez musimy się wyprowadzić, bo wlasciciel sprzedaje dom. I to jest stresujące, szukanie miejsca, w którym zamieszkamy. Mając mało pieniądze, nie będzie tam luksusow. To wszystko takie dołujące.

Przepraszam za negatywna energię, nie lubię innym narzekać, mam gorszy okres teraz.


RE: Boję się iść do pracy - Ciasteczko - 26 Kwi 2021

(26 Kwi 2021, Pon 16:06)Wikiok napisał(a): @Ciasteczko o, rzeczywiście mamy podobną sytuację. Ja też nie rysuję portretów i pejzaży. Tacy studenci asp to by wyśmiali pewnie te moje rysuneczki. Rysuję sylwetki postaci, w takim stylu może kreskowkowo-komiksowym (ale nie manga), trochę mandale od niedawna, trochę też maluje, ale nie są to obrazy typowe, na takim poziomie jakie można znaleźć w galeriach, także nie uderzam w to nawet, żeby żyć ze sztuki. Myślałam, zeby pójść w taką grafikę użytkową, gdzie zdolność rysowania jest przydatna, ale to nie jest sztuka, np. projektowanie loga dla firmy. Może mogłabym tez moze robić proste ilustracje np. do książek dla dzieci, jeśli bym się podszkoliła w rysowaniu Digital.


Obecnie moja praca to sprzątanie w takim średniej wielkości supermarkecie. Celowałam w prace sprzątającą, myślałam o tym ze jest to w miara niezależne zajęcie, wiec z fobia sobie poradzę i 3 godziny dziennie to mało, więc dam rade. Niestety znoszę to gorzej, niż myślałam. Praca zaczyna się o 5 rano, żeby być na miejscu musze wstać o 3. Po pracy najpierw jestem zmęczona, później musze wziąć kąpiel, bo po takim zajeciu muszę, a później ciągle jestem w napięciu, ze musze iść wcześnie spać, żeby rano iść do pracy. Mam wrażenie, że jestem w tej pracy 24h. Niedokonca jest to tez takie niezależne stanowisko jak myślałam, bo personel sklepu tez pracuje w tych godzinach i jesteśmy dosyć blisko, jak w zespole. Zawsze tak mam, ze pierwsze dni w pracy mijają mi najlepiej, bo wtedy ludzie się nie znają i zawsze jest o czymś gadać, 'jak masz na imię, skąd jesteś, bla bla bla'. A później jak te tematy sie kończą, to powinno się być już częścią zespołu i ucinać sobie small talki ze współpracownikami, ziomeczkami, a ja na tym etapie sie boje, ze odsunę sie od grupy. Wszyscy zobaczą, że coś jest ze mną nie tak, ze się nie integruje, ze się nie uśmiecham. Juz zdarzało mi się słyszeć w pracach jak inni mnie obgadują, albo w momencie jak mam w sobie turbo napięcie to sobie żartują ze tego, że 'nigdy się nie śmieje'' (po tym zdarzeniu juz nigdy nie wróciłam do tamtej pracy, to było akurat jak pracowałam w pizzerii). W tej pracy jeszcze nie maja mnie za wariatkę i odludka, ale czuje ze to się zaczyna i to mnie przeraża i sprawia, że nie chce tam iść, dodatkowo to wstawanie rano. Smutno, bo tyle sie przygotowywałam do tej pracy, kupilam sobie specjalnie buty, spodnie, które się nie nadają żeby w nich chodzić gdzie indziej. Cieszyłam się, że mnie przyjęli, ze mam zniżkę na zakupy. Chwaliłam się rodzinie i znajomym, ze mam fajna nowa prace, jak było dobrze na początku. A teraz Oni tez mnie wezmą za wariatkę, jeśli z niej zrezygnuje. Ale nie dam rady żyć w takim napięciu. Dzisiaj pierwszy raz zadzwoniłam rano ze nie przyjdę. Jestem załamana, bo obiecałam sobie, że nie będę tego robić. Jutro znowu musze tam iść i dobrze by było, żebym poszła. Może chociaż do końca miesiąca...

Z tą grafiką to tez nie wierze w to 100%, ze cos z tego będzie, ale mam przynajmniej takie poczucie dążenia do celu i że mam jakieś perspektywy. Zaczelam juz rozmowy z collegem o przyjęcie, pewnie też będę potrzebowała pomocy finansowej, bo collage i studia w anglii są płatne. I oby nie był to taki słomiany zapał jak z pracą. Oczekiwania są duże, a co będzie... to będzie

Nie pomaga mi też fakt, że z moim chłopakiem wynajmujemy jeden pokój w sharehousie ze wspollokatorami, a On też jest cały czas w domu i nie mam przestrzeni, żeby pobyć samej. Boję się tez wchodzić do kuchni, kiedy jakiś wspollokator tam jest. Mecze się glodna w pokoju i czekam, aż wyjdzie. Logicznie myśląc, wiem, że to jest chore. Powinnam się leczyć może.

Przepraszam za spam i ze nie na temat. Ale nawarstwiło mi się tych problemów teraz. Za kilka miesięcy tez musimy się wyprowadzić, bo wlasciciel sprzedaje dom. I to jest stresujące, szukanie miejsca, w którym zamieszkamy. Mając mało pieniądze, nie będzie tam luksusow. To wszystko takie dołujące.

Przepraszam za negatywna energię, nie lubię innym narzekać, mam gorszy okres teraz.



Przepraszam, że spytam, ale ty jesteś jakimś moim klonem czy co? XDD 

Ja też rysuję postaci kreskówkowe, w stylu a'la disneyowskim o ile tak to mogę nazwać. W dodatku rysuję tylko zwierzęta, coś podobne do furry, postaci ze Zwierzogrodu, najczęściej takie antropomorficzne. Tyle, że w moim przypadku to kwestia wyboru, ja nigdy nie brałam się za portery, pejzaże, czy coś bardzej przyziemnego, bo za dziecka bardzo cciałam zostać rysownikiem Disneya. Marzenie się nie spełniło, ale hobby zostało. Aktualnie jestem w trakcie rysowania komiksu, na razie tworzę postacie do niego. 
Generalnie taki prosty styl paradoksalnie może się bardzo dobrze sprzedawać, trzeba tylko umieć się wypromowac. Ja na deviantarcie obserwuję profile osób, które rysują w podobnym stylu i część z nich na tym zarabia, bo się wypromowały. Jest taka laska, nick ma Skailla, ktora rysuje kreskówkowe psy na Dzikim Zachodzie, a wcześniej tworzyła komiksy o wilczkach. Jej arty są bardzo dobrze zrobione i ona z tego co się orientuję to na tym teraz zarabia (ma patronów swoich, komiksy chyba też wydaje). A jako rysownik książeczek dla dzieci to ciężko się dostać, próbowałam. Nawet w Niemczech szukałam ogłoszeń, ale taki zawód jest na tyle niszowy, że więcej widziałam ogłoszeń, gdzie ludzie sami pisali, że szukają takiej pracy, niż tych wystawianych przez pracodawców. 
Rysujesz tradycyjnie czy w digitalu? Ja już teraz tylko digital, ołówek mnie męczy, ostatnio jak robiłam projkety postaci najpierw ołowkiem, to koślawo mi wychodziły, jak upośledzone jakieś, dopiero jak zeskanowałam te szkice i poprawiłam w photoshopie to zaczęło to normalnie wyglądać XD 

Ty masz nawet taą samą pracę jak ja XD Ja tez sprzątam w supermarkecie, 2 godziny dziennie i mam tez na 5 rano. Tyle, że ja mam o tyle dobrze, ze praca jest w moim małym miasteczku, więc na pieszo jakieś niecałe 10 minut drogi mam. Mi się podoba, jest to pierwsze zatrudnienie, które toleruję, bo nikt komplenie się tam do mnie nie odzywa,a praca jest w 100% indywidualna. Chciałam sobie dorobić dodatkowo, dzisiaj znalazłam nawet kolejny mały etat, ale praca też pzy sprzątaniu i nie wiem czy mi wolno, bo zakaz konkurencji jest w prawie, nie wiem co robić teraz :Stan - Niezadowolony - Obraża się: 
Wiesz, ja nie wiem jak jest w kwestii kontaktów międzyludzkich w Anglii, nie wiem eż na ile Twój język jest dobry, ja znam niemiecki słabo, ludzie tutaj nawet nie próbują się integrować , tylko witają się ze mną i tyle. Nikt nie zagdauje, ja tez nie mam ochoty na to, po ostatniej pracy, gdzie baby miały wręcz pretnsje do mnie, że się nie odzywam, to ja już nie chcę z nikim gdac i cieszę się, że jest jak jest. 

Generalnie trudno o pracę 100% niezależną, chyba, ze jakaś wyspecjalizowana albo w ochronie.

Nie myśleliście nad tym, żeby samemu coś wynająć? Jakie ceby są w Anglii? Gdzie Twoj partner pracuje? 
Ja mam podobną sytuację do Ciebie mam wrażenie, tyle, że my mieszkamy na wschodzie Niemiec i tutaj stać nas na wynajem mieszkania, a mój facet nie zarabia wcale tak dużo, właściwie prawie minimalną. Ja to wgl nie wyobrażam sobie powrotu do Polski, nam się też żyje biednie, ale w Polsce nie mogłabym sobie 2 godziny dziennie pracować, musiałabym siedzieć na całym etacie pewnie w g*wnorobocie, a i tak na nic by nam nie starczyło. Do tego w Polsce jest bardzo niefajny stosunek do osób pracujących fizycznie.


RE: Boję się iść do pracy - zbyszek93 - 26 Kwi 2021

(26 Kwi 2021, Pon 16:42)Ciasteczko napisał(a): albo w ochronie.
Zdecydowanie prawda, zwłaszcza w weekendy albo w nocy - wtedy zazwyczaj żywego ducha nie uświadczysz. Idealna robota dla fobika.


RE: Boję się iść do pracy - Wikiok - 27 Kwi 2021

@Ciasteczko hahahha no jesteśmy klonami

W Anglii mieszkamy w mieście (naszczescie nie Londyn), za cenę, ktora płacimy za pokój, w małym miasteczku na pewno mozna wynająć mieszkanie, a kto wie czy nie dom. Tutaj to najtańsze mieszkania jak patrzyłam, które i tak są drogie, to takie mega ciasne kawalerki z łóżkiem i kuchnia w jednym pomieszczeniu XD i to tak strasznie wygląda i jest drogie.

A rysuję na papierze ołówkiem, dopiero kupiłam sobie tableta i powoli się uczę :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Jeszcze sie nie przestawiłam całkiem na Digital. Lubię ten kontakt z papierem, ołówkami, kredkami, farbami :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Wróciłam właśnie z pracy i było... spoko. Największy stres sama sobie zapewniłam tym, że wczoraj nie poszłam. Mam nadzieję, że szybko o tym zapomną, a ja tak więcej nie zrobię i będzie dobrze. Serio nie było tak źle, a wczoraj byłam taka załamana. Najgorsze jest chyba to nadmierne myślenie, i gadanie do siebie, snucie czarnych scenariuszy. Trzeba chyba w nie nie wierzyć i działać pomimo lęku...

(26 Kwi 2021, Pon 16:42)Ciasteczko napisał(a): Wiesz, ja nie wiem jak jest w kwestii kontaktów międzyludzkich w Anglii, nie wiem eż na ile Twój język jest dobry, ja znam niemiecki słabo, ludzie tutaj nawet nie próbują się integrować , tylko witają się ze mną i tyle. Nikt nie zagdauje, ja tez nie mam ochoty na to, po ostatniej pracy, gdzie baby miały wręcz pretnsje do mnie, że się nie odzywam, to ja już nie chcę z nikim gdac i cieszę się, że jest jak jest. 
No właśnie jezyk nie jest dla mnie juz taka barierą, normalnie mogę rozmawiać i u mnie w pracy sa sami angole, nie ma żadnej polki/polaka oprócz mnie, ani nikogo kto by nie mówił po angielsku. Jestem tez zatrudniona przez sklep, nie przez firmę sprzątającą, więc trochę praca zespołowa i ludzie zagadują od czasu do czasu.

Jak mówisz po niemiecku trochę to szacun. Ja niemieckiego 0.


RE: Boję się iść do pracy - Ciasteczko - 27 Kwi 2021

@Wikiok

No w miastach jest drogo, najdroższe to są te wielkie miasta, gdzie ludzie zjeżdżają. My mieszkamy w małym miasteczku turystycznym, otoczonym przez pasmo lasów, jest naprawdę pięknie, tylko, że ludzi mało, poza emerytami to bardzo mało tutaj osób młodych, bo wszystko ucieka na zachód.

Przyzwyczaisz się do tabletu, na początku zawsze jest trochę problem. Ja mam jeszcze na kompie stare rysunki, pierwsze jakie rysowałam tabletem i jest to dramat, zwłaszcza jeśli chodzi o dobór kolorów, bo zamiast wybierać stonowane barwy, to brałam te najbardziej jaskrawe, z głównej palety, możesz się domyślić jaki był efekt XD Jaki masz tablet?

Jak u was podchodzą do takiego nieprzychodzenia? Mi się w teraźniejszej pracy jeszcze nie zdarzyło, ale zasypiałam często i każdy miał to gdzieś xD

To masz dobrze, ja mam kłopoty z językiem. Angielski znam tak mniej więcej B1-B2 ale jak mam mowić to d*pa i mam tak w każdym języku, w którym jestem w stanie się porozumiewać (teoretycznie), w tym po polsku mam problem bo ludzie mnie onieśmielają.
Jak znasz język to nie myślałaś o jakiejś wyspecjalizowanej bardziej pracy? Jak to wgl w Anglii wygląda? Zawsze mnie zastanawiało, bo angielski niby zna wiele osob, a większość i tak ląduje w osteteczności w prostych pracach fizycznych np. magazynach, produkcjach. Ciężko się tam u was wyżej wybić Polakom?
Ja pracuję przez firmę sprzątającą. Są tego plusy i minusy. Plusy są takie, że każdy ma na mnie wylane, nikt nie sprawdza mojej obecności, minusy z kolei to to, że jak coś się stanie, czy czegoś potrzebuję to muszę mailowo pisać do ludzi, którzy siedzibę firmy mają w zupełnie innym mieście. Ostatnio też mialam problm z rozliczeniem (dali mi mniej niż na umowie miałam) i mam mieć sprostowane w tym miesiącu, ale wolałabym takie sprawy załatwiać osobiście, a nie mailowo z myślą, że komuś znowu z głowy wypadnie i będę musiala dalej się upominać.

Ja po niemiecku mówię tak na poziomie A2 ale tylko jak mam dobrą kondycję, bo ja potrafię sobie tak o, zapomnieć zupełnie jezyka w niektórych okolicznościach, nawet przy tych samych osobach, z którymi rozmwiam i wtedy nic nie powiem.


RE: Boję się iść do pracy - Danna - 05 Maj 2021

Jako że w pracy ostatnio po kontakcie z klientem potrafię wybuchnąć płaczem i szlochać przez pół godziny, postanowiłam wybrać się do lekarza psychiatry po L4. Dostałam też receptę na leki. Nie wiem czy wykupić. Z racji zaburzeń osobowości nigdy żadne leki nie pomogły mi na zaburzenia nastroju ani lęki. Nie wiem co robić dalej z pracą. Doktor powiedziała: "powinna pani znaleźć pracę indywidualną, gdzie nikt pani nie nadzoruje, gdzie nie musi pani rozmawiać intensywnie z ludźmi". Jaka to praca? Sprzątanie i ochrona tylko. Programistą ani grafikiem nie zostanę. Nie widzę dla siebie żadnego rozwiązania.


RE: Boję się iść do pracy - Ciasteczko - 06 Maj 2021

(05 Maj 2021, Śro 12:56)Danna napisał(a): Jako że w pracy ostatnio po kontakcie z klientem potrafię wybuchnąć płaczem i szlochać przez pół godziny, postanowiłam wybrać się do lekarza psychiatry po L4. Dostałam też receptę na leki. Nie wiem czy wykupić. Z racji zaburzeń osobowości nigdy żadne leki nie pomogły mi na zaburzenia nastroju ani lęki. Nie wiem co robić dalej z pracą. Doktor powiedziała: "powinna pani znaleźć pracę indywidualną, gdzie nikt pani nie nadzoruje, gdzie nie musi pani rozmawiać intensywnie z ludźmi". Jaka to praca? Sprzątanie i ochrona tylko. Programistą ani grafikiem nie zostanę. Nie widzę dla siebie żadnego rozwiązania.

W pracy indywidualnej tez paradoksalnie wymagana jest komunikacja, chyba, ze pracujesz totalnie sama i na obiekcie nie ma praktycznje nikogo. Ja sir w pracy izoluje zazwyczaj i ludziom to przeszkadza bardzo. Nawet jak pracowalam w miejscach, gdzie mialam swoje stanowisko, to i tak ludzie potrafili sie doj*bac, ze sje z nimi nie socjalizuje np. na.przerwach,.to chore.  Dla mnie to absurd bo nie mozess przyjsc i robic ck masz robic, bo pracownicy wrecz zmuszaja.cie ostracyzmem do integracji. W mojej obecnej pracy chroni mnie tylko to, ze pracuje 2 godzinu i w razie gdyby ktks sie zaczal czepiac, czemu z mimi nie gadam to mkge zawsze.powiedziec, ze nie gadam bo nie mam czasu i musze sie wyrobic ze wszystkim.


RE: Boję się iść do pracy - evergreen - 07 Maj 2021

Dostałam wczoraj oficjalnie uprawnienia zawodowe, a już czuję się wypalona zawodowo... W pracy jestem cały czas zestresowana, bo muszę robić milion rzeczy na raz. W zespole są straszne dymy i atmosfera raczej do kitu. Po pracy nie umiem się jakos wyluzować i odpocząć.


RE: Boję się iść do pracy - Danna - 07 Maj 2021

(06 Maj 2021, Czw 14:26)Ciasteczko napisał(a):
(05 Maj 2021, Śro 12:56)Danna napisał(a): Jako że w pracy ostatnio po kontakcie z klientem potrafię wybuchnąć płaczem i szlochać przez pół godziny, postanowiłam wybrać się do lekarza psychiatry po L4. Dostałam też receptę na leki. Nie wiem czy wykupić. Z racji zaburzeń osobowości nigdy żadne leki nie pomogły mi na zaburzenia nastroju ani lęki. Nie wiem co robić dalej z pracą. Doktor powiedziała: "powinna pani znaleźć pracę indywidualną, gdzie nikt pani nie nadzoruje, gdzie nie musi pani rozmawiać intensywnie z ludźmi". Jaka to praca? Sprzątanie i ochrona tylko. Programistą ani grafikiem nie zostanę. Nie widzę dla siebie żadnego rozwiązania.

W pracy indywidualnej tez paradoksalnie wymagana jest komunikacja, chyba, ze pracujesz totalnie sama i na obiekcie nie ma praktycznje nikogo. Ja sir w pracy izoluje zazwyczaj i ludziom to przeszkadza bardzo. Nawet jak pracowalam w miejscach, gdzie mialam swoje stanowisko, to i tak ludzie potrafili sie doj*bac, ze sje z nimi nie socjalizuje np. na.przerwach,.to chore.  Dla mnie to absurd bo nie mozess przyjsc i robic ck masz robic, bo pracownicy wrecz zmuszaja.cie ostracyzmem do integracji. W mojej obecnej pracy chroni mnie tylko to, ze pracuje 2 godzinu i w razie gdyby ktks sie zaczal czepiac, czemu z mimi nie gadam to mkge zawsze.powiedziec, ze nie gadam bo nie mam czasu i musze sie wyrobic ze wszystkim.

Masz rację, to chore. Ja też w pracy mam silną potrzebę izolowania się, co jest różnie odbierane. Nie dość że musisz :Ikony bluzgi pierd:ć się z obowiązkami, z presją czasu, z wymaganiami szefostwa, to jeszcze zostają te :Ikony bluzgi kochać 2: kontakty ze współpracownikami.


RE: Boję się iść do pracy - zbyszek93 - 07 Maj 2021

Ja :Ikony bluzgi pierd:ę, ale dzisiaj dostałem cios w plecy. Zadzwonił szef, że dostał nakaz "z góry" że musi zwolnić wszystkich pracowników z lekkim stopniem (czyli również mnie). Teraz muszę w ekspresowym tempie składać wniosek o zwiększenie mi stopnia na umiarkowany, ale szanse na to mam praktycznie żadne, bo już lekki dostałem bardzo niespodziewanie. Ech, pierwsza praca, w której czuje taki spokój i komfort psychiczny, tak lekka i praktycznie z zerowym kontaktem z ludźmi i będę musiał się z nią najprawdopodobniej pożegnać. Biednemu zawsze wiatr w oczy. Do tego mój ojciec po tej informacji całkowicie się załamał, przez tyle miesięcy tak mocno się starał, żeby zatrudnili mnie dokładnie w tym samym miejscu, a kiedy się w końcu udało to po zaledwie miesiącu mojej pracy tam dostał taką fatalną wiadomość.


RE: Boję się iść do pracy - EddyFreddy - 07 Maj 2021

(05 Maj 2021, Śro 12:56)Danna napisał(a): Jako że w pracy ostatnio po kontakcie z klientem potrafię wybuchnąć płaczem i szlochać przez pół godziny, postanowiłam wybrać się do lekarza psychiatry po L4. Dostałam też receptę na leki. Nie wiem czy wykupić. Z racji zaburzeń osobowości nigdy żadne leki nie pomogły mi na zaburzenia nastroju ani lęki. Nie wiem co robić dalej z pracą. Doktor powiedziała: "powinna pani znaleźć pracę indywidualną, gdzie nikt pani nie nadzoruje, gdzie nie musi pani rozmawiać intensywnie z ludźmi". Jaka to praca? Sprzątanie i ochrona tylko. Programistą ani grafikiem nie zostanę. Nie widzę dla siebie żadnego rozwiązania.

Praca programisty to wbrew temu co niektórzy myślą praca zespołowa, która wymaga dobrych umiejętności interpersonalnych, trzeba ciągle być w kontakcie z członkami zespołu, analitykami, testerami, designerami a nawet klientami. W mojej ostatniej pracy siedziałem na callach po kilka godzin dziennie, zostałem zwolniony właśnie przez moją kiepską komunikatywność. Kiedy szukam nowej pracy to zamiast na technologie, wynagrodzenie, benefity najpierw staram się wydedukować na podstawie ogłoszenia czy do tej firmy będzie pasować tak aspołeczna osoba jak ja.


RE: Boję się iść do pracy - Ciasteczko - 07 Maj 2021

Obecnie ciezko o prace bez kontaktu z ludzmi, albo taka,.gdzie sie czepiac nie beda, bo nawet jak czlowiek pracuje teoretycznje sam, to firma w ramach utrzymywania wizerunku "fajnej, coolerskiej korporacji z dynamicznym zespolem" bedzie naciskac, zeby pracownik sie integrowal. Ja w tej ostatniej firmie gdzie byl mobbing to jak zglosilam do hr, ze baby, ktore mnie tam nekaly "zmuszaly" mnie dk wspolnych przerw.(zeby sie dalej ponabijac wiadomo, to uslyszalam, ze mam sie integrowac i jesc z nimi na hali i nie wolno mi chodzic na stolowke, bo mamy byc zespolem.


RE: Boję się iść do pracy - sara12345 - 19 Maj 2021

Hej jestem tu nowa. Moja sytuacja z pracą jest bardzo kiepska. Od skończenia szkoły nigdzie nie pracowałam, to jest już 5 lat, boję się iść do pracy, ale również, że nikt mnie nie zatrudni, no mam 5 letnią lukę w Cv. Masakra nie wiem co mam robić.
może ktoś mi pomóc co wpisać w tel luki w CV? Proszę


RE: Boję się iść do pracy - Danna - 19 Maj 2021

(19 Maj 2021, Śro 13:07)sara12345 napisał(a): Hej jestem tu nowa. Moja sytuacja z pracą jest bardzo kiepska. Od skończenia szkoły nigdzie nie pracowałam, to jest już 5 lat, boję się iść do pracy, ale również, że nikt mnie nie zatrudni, no mam 5 letnią lukę w Cv. Masakra nie wiem co mam robić.
może ktoś mi pomóc co wpisać w tel luki w CV? Proszę

Jeżeli aplikujesz do tzw. g ównorobót, to raczej nikt nie będzie sprawdzał, czy to, co wpisujesz w CV, jest prawdą. Na pewno jeśli aplikujesz na jakieś konkretne stanowisko, na którym szybko można sprawdzić, czy ogarniasz (np obsługa kasy), to lepiej aż tak nie ściemniaj i tego nie wpisuj. Jak wpiszesz sprzątanie, opiekę nad dziećmi, pracę za granicą, nikt nie będzie oczekiwał od Ciebie żadnych dokumentów. Przygotuj się wtedy tylko dobrze do rozmowy, jak Cię ewentualnie o to spytają.


RE: Boję się iść do pracy - sara12345 - 19 Maj 2021

Dziękuję za odpowiedź. Tylko jak ruszyć dupę z domu, zasiedziałam się, i boję się kontaktu z ludźmi, boje się ze nie powadze sobie w pracy, mam przej***ne.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.