koniec fobii! - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Pozytywne historie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-23.html) +--- Wątek: koniec fobii! (/thread-215.html) |
koniec fobii! - Jona23 - 16 Paź 2007 czy znacie lub słyszeliście o osobach, ktore wyleczyły sie z fobii społecznej?? Martwię sie że ten koszmar nigdy sie nie skonczy... Re: koniec fobii! - Michał - 16 Paź 2007 Tak moja była dziewczyna nawet wyszła z fobii społecznej. Nie miała bardzo mocnej. Jednak zawsze jakaś rysa zostaje. Re: koniec fobii! - Jona23 - 16 Paź 2007 dziękuję za nadzieję...pocieszyles mnie a moglbys napisac jakie metody zastowowala w walce z lękiem?? Ja osobiście stosowałam seroxat przez 3 miesiace.Od pół roku nie biorę i do niedawna było naprawde dobrze, ale ostatnio lęki zaczęły wracać... Re: koniec fobii! - Michał - 16 Paź 2007 Ja nie mówię, że sie całkiem wyleczyła, ale zaczęła sobie radzić, bo troszkę uwierzyła w siebie, dzięki terapii i dobrym ludziom. [Obrazek: kwadr.gif] Re: koniec fobii! - maciejos85 - 16 Paź 2007 "dobrym ludziom" tylko gdzie takich znaleźć?Ja wogle znam mało ludzi, a "dobrych" to jeszcze mniej.Wszyscy są raczej "normalni", no powiedzmy.I wten oto sposób moje szanse maleją bardzo drastycznie prawie do 0. Re: koniec fobii! - Michał - 16 Paź 2007 Dla siebie też trzeba być dobrym. Re: koniec fobii! - Lilith - 16 Paź 2007 Pamiętaj Maciek, że masz nas Re: koniec fobii! - Gość - 17 Paź 2007 Z fobii nie da się wyjść, tak jak z chorób psychicznych czy alkoholizmu... Można być niepijącym alkoholikiem, "wyleczonym" schizofrenikiem i niczego niebojącym się fobikiem. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo nigdy nie słyszałem, by ktoś się wyleczył z fobii, niestety. Re: koniec fobii! - Michał - 17 Paź 2007 Myślę, że po prostu można poprawić swój stan nawet do normalnego poziomu, czy to będzie już uleczenie, czy nie, nie jest takie istotne. Można, jak piszą niektórzy forumowiczowie. Re: koniec fobii! - Śnieżynka - 16 Gru 2007 Pani psycholog powiedziała że taka już jestem i do końca życia będę odczuwała dyskomfort w pewnych sytuacjach ale to już nie są stany lękowe, jak najbardziej można normalnie funkcjonować, cieszyć się życiem i tak dalej A że czasami koleżanka fobia nie daje o sobie zapomnieć.... trudno Re: koniec fobii! - Stresowany - 16 Gru 2007 to jest tak jak z niektorymi przypadkami raka ktore zanikaja w miare uplywu czasu ale nie usuwaja sie z organizmu....ale moga byc tez te zlosliwe ktore beda nas dreczyc az do smierci... ale zawsze jak sa zle storny to i dobre musza sie znalezc zawsze jest swiatelko nadzieji ze kiedys to minie Re: koniec fobii! - TroPtyN - 27 Gru 2007 Powiem nieskromnie, że powoli udaje mi się powstrzymać fobię. Jeszcze trzy miesiące temu czułem się zupełnie inaczej. Re: koniec fobii! - Lukmen - 10 Lut 2008 Moze to Ty Miachal sie glownie to tego przyczyniles, ze twoja dziewczyna dala rade? . Wiele osob z fobia raczej nie ma partnera zyciowego........ Re: koniec fobii! - Michał - 10 Lut 2008 Może jej pomogłem, ale raczej w innych sprawach. Ona jest bardzo dzielna. Re: koniec fobii! - Gość - 10 Lut 2008 No raczej nie, teraz gdy to czytam widzę, że to głupie porównanie było Re: koniec fobii! - fahrenhe1t - 24 Lut 2008 Koniec fobii jest chyba wtedy jak przestajesz tracić czas na myślenie o niej i czytanie takich forów jak to, dlatego tak trudno na nich spotkać tych wyleczonych Re: koniec fobii! - Jim - 24 Lut 2008 fahrenhe1t napisał(a):Koniec fobii jest chyba wtedy jak przestajesz tracić czas na myślenie o niej i czytanie takich forów jak to, dlatego tak trudno na nich spotkać tych wyleczonychJeżeli wyjdę z FS na pewno nie opuszczę tego forum. Wręcz przeciwnie - zostanę tutaj i będę zachęcał do walki innych. Re: koniec fobii! - Sugar - 24 Lut 2008 Ja chyba zrobię to samo co Jim. Już nie mam wielkich lęków w towarzystwie (małe pozostają, ale jest ok) ze strachem przed urzędami można jeszcze życ w końcu nie bywam tam tak często. Sklepów się w ogóle nie boję więc jak na razie dobrze mi idzie Re: koniec fobii! - Sosen - 10 Mar 2008 Witam wszystkich Dawno nic nie pisałem bo bardzo wiele zmieniło się w moim życiu. Wychodzę z tej choroby. Piszę to żebyście nie myśleli że o Was zapomniałem. To forum bardzo wiele mi dało i daje nadal bardzo wielu ludziom 8) Chciałem opisać w skrócie jak wychodzę z tej choroby. Oczywiście pierwszy krok to leczenie farmakologiczne. Brałem różne dziadostwa przez okres około pół roku. Pomagały mi sporadycznie. Zadne mnie z fobii nie wyleczyło. Po odstawianiu zawsze fobia wracała z takim samym nasileniem. Więc myślę że leki to nie jest dobra metoda na wyjście z tej choroby. Oczywiście w pierwszym etapie są bardzo pomocne. Np. gdy występują myśli samobójcze jak w moim przypadku, wtedy trzeba działać szybko. Nie chodziłem na żadną terapie. O wszystkim co teraz stosuje dowiedziałem się z internetu i z książek które sobie kupiłem(również w internecie). Najważniejsza była dla mnie książka "Opanować lęk" Bronwyn Fox. Na początku podchodziłem z dystansem do słów w niej opisanych. Teraz widzę, że autorka ma 100 % racje i jeśli ktoś się zdecyduje czytać tą książkę może wierzyć w każde słowo w niej zawarte. Oczywiście przychodzi to z wielkim trudem bo na początku nic nie wychodzi, a przynajmniej nie ma namacalnych efektów. Książka opisuje dwie metody wyjścia z zaburzenia lękowego(może to nie jest dobre określenie - "dwie metody"). Chodzi o medytację oraz świadome myślenie(mindfullness). Na początku medytowałem przez okres około tygodnia. Nie widziałem rezultatów, więc przez wrodzone lenistwo odrzuciłem tą metodę. Zająłem się świadomym myśleniem. Nie będę tu opisywał dokładnie o co chodzi, wszystkie informacje możecie znaleźć w internecie. Oczywiście też mi to na początku opornie wychodziło. Musicie przyjąć, ze przez pierwszy miesiąc dwa będziecie stali w miejscu, a przynajmniej będzie się wam wydawać, że stoicie. Ale tak nie jest. Ważną pomocą był też poradnik Gilliana Butlera "Overcoming social anxiety and shynnes". Ale nie stosuję się do niego w chwili obecnej. Zająłem się na maxa medytacją. I tu polecam poradnik, który już ktoś wcześniej wrzucił na forum(za co mu serdecznie dziękuję((sorki że nie pamiętam kto ))) http://www.astraldynamics.pl/artykul-126,,.html To jest medytacja Vipassana. Wiem, że wiele osób z forum jest krytycznie nastawiona do medytacji, ale pewnie nigdy nie spróbowali więc nie będę ich przekonywał, że jest inaczej. Jak ktoś naprawdę chcę z tego wyjść(a wierzę, że ogromna większość) to spróbuje. Co ma do stracenia? Ja łapałem się wszystkiego. Wracając do świadomego myślenia. Medytacja rozwija tą umiejętność. A sama umiejętność pozwala nam dostrzec nasze irracjonalne myślenie. Oczywiście samo dostrzeżenie tego myślenia niczego nie zmieni. Potrzebne są miesiące, jeśli nie lata. Jeśli chodzi o moją obecną sytuację to jest super. Znalazłem sobie dziewczynę. Zacząłem się spotykać z rodzinką. Przestałem się tak bardzo obawiać ludzi. Ale do końca nie jest jeszcze tak kolorowo. Każdą sytuację społeczną muszę przeżyć jeszcze raz po parę razy. Na początku występuję ogromny lęk. Ale widząc swoje myśli nie musisz się tym dołować i możesz próbować dalej. Za drugim razem jest już lepiej. Za 3,4 jest już bardzo dobrze. Przy 10 razie lęk praktycznie znika Ostatnio np. przejechałem specjalnie 5 razy samochodem koło przystanku PKS. Zawsze ogromnie się bałem idąc na autobus. Przy każdym przejeździe serce waliło mi jak po**bane. Ale kiedy próbowałem dalej lęk był coraz mniejszy. Na dzień dzisiejszy w ogóle nie boję się tego miejsca. Tak samo jest ze wszystkimi sytuacjami. Wszystko trzeba przeżyć jeszcze raz. Trzeba jeszcze raz uczyć się życia. Ale to nie jest katorga. Raczej przygoda. Serce zaczyna Ci walić, twarz robi się czerwona, zaczynasz się pocić ale mówisz sobie: "To tylko twoja reakcja lękowa. Zaraz Ci przejdzie. Poczekaj chwile". I zawsze przechodzi Prędzej czy później przechodzi. Przy dziewczynie czasami złapie mnie atak lęku. Ona już wie jak ze mną postępować. Powiedziałem jej że jak się tak poczuje to ma zaczekać jakieś 15 min i atak minie. Zawsze mija. Nie jest to zbyt przyjemne ale on zawsze mija I później znów czuje się ok. Jeśli macie jakieś pytania to chętnie odpowiem. Jeszcze miesiąc temu byłem innym człowiekiem. Nawet nie wiecie jaki jestem dzisiaj szczęśliwy Pozdrawiam i życzę powodzenia WYJDZIEMY Z TEGO 8) Re: koniec fobii! - Sosen - 10 Mar 2008 fahrenhe1t napisał(a):Koniec fobii jest chyba wtedy jak przestajesz tracić czas na myślenie o niej i czytanie takich forów jak to, dlatego tak trudno na nich spotkać tych wyleczonych Z tym się w pewnym stopniu zgodzę. Człowiekowi, który z tego wychodzi nie bardzo się chce siedzieć w dalszym ciągu na forum, ponieważ "świat za zewnątrz" jest o wiele ciekawszy i przyjemniejszy niż rozpamiętywanie swojej choroby na forum. Taka jest niestety prawda. Ludzie, którzy z tego wychodzą zazwyczaj nie zaglądają już na forum. Rozumiem ich doskonale. Kiedy zaczniecie z tego wychodzić pewnie też zrozumiecie Re: koniec fobii! - Billy the Mountain - 10 Mar 2008 O, super sprawa. Nie zapominaj o nas i dawaj nam regularnie sprawozdania z dalszych postępów Kto wie? Może komuś da to odrobinę nadziei i pomoże w wyjściu na prostą? Mam nadzieję. Mam nadzieję, że jednym z tych ktosiów będę ja Mam zamiar zapoznać się z tymi materiałami, jak tylko znajdę chwilę czasu. PS. Tutaj Kramb podawał inne materiały i nikt ich nie skomentował. Od dłuższego czasu zabieram się do nich, ale do tej pory się nie udało. Ale kiedyś to zrobię Re: koniec fobii! - Victor Mancini - 10 Mar 2008 Fajnie Sosen, ze wychodzisz na prosta. Czulem ze jest dobrze.Pozytywne przyklady sa nam bardzo potrzebne. Gratuluje dziewczyny i wpadaj czasami jakis dobry nius zarzucic Re: koniec fobii! - Jim - 10 Mar 2008 To zwycięstwa nad FS w moim wypadku trochę brakuję, ale ostatnio czynię postępy. Choć lęk jest, staram się nie unikać trudnych sytuacji. Zwiększam stopniowo poziom "trudności" sytuacji, z którymi się mierzę. Co najważniejsze - zmieniło się moje myślenie - nie tylko na FS. Sosen - gratuluję Ci i cieszę się jednocześnie! Naprawdę! Dajesz wszystkim nadzieję! Świat jest piękny - mamy do niego prawo! Żyj dobrze! Re: koniec fobii! - Incognito - 11 Mar 2008 BRAWO BRAWO BRAWO, brawo, bravissimo!!!!! Re: koniec fobii! - fistaszek - 11 Mar 2008 Przeczytalam wszystko co napisal Sosen i mam wrazenie, ze sile do walki z fobia czerpie glownie z radosci bycia z druga osoba, a nie z medytacji. Zasmakowal bycia "normalnym" i to daje mu energie. Poza tym...milosc dodaje skrzydel . Ale co by to nie bylo, gratuluje i zycze zeby fobia nie wrocila! |