PhobiaSocialis.pl
Zespół przewlekłego zmęczenia. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Pozostałe problemy zdrowotne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-40.html)
+--- Wątek: Zespół przewlekłego zmęczenia. (/thread-2178.html)

Strony: 1 2 3


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - andello - 15 Wrz 2012

To wszystko co tu jest opisane również dotyczy mnie. Z tym, że ja przeszedłem różne kuracje, od tych najlepszych chelatowych witamin, magnezów, kwasów omega i sromega. Było wszystko, łącznie z dziesiątkami leków.
Leki pomagają , powiedzmy jako tako, ale powera do życia ciągle brak. Żyję tak już z 10 lat. Ktoś napisał, że powinno się nas umieszczać na listach rencistów, taka jest prawda. Nie nadaję się do niczego. Żadna praca na dłużej, wiele razy próbowałem, myślałem że zmiana środowiska, nowi ludzie, nowe wyzwania, guzik prawda. Najchętniej bym leżał, spał całymi dniami, to mi wychodzi wprost rewelacyjnie. Tylko jaki sens ma takie życie?

O śmierci też myślałem, a jakże. Ale widać jeszcze nie upadłem na dno, skoro tu piszę.


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Marianne - 05 Maj 2013

Nieprawda, nie powinno się nikogo wysyłać do 'rencistów'. Czułam dokładnie to, co wy opisujecie - pustka, chroniczne zmęczenie, niemożność odczuwania przyjemności, do tego ból mięśni całego ciała, związana z tym masa objawów somatycznych. Krótko mówiąc czułam się jak wrak, osoba niezdolna do żadnego działania, chociaż mająca świadomość dużych możliwości intelektualnych.
Jeśli zmuszałam organizm przez dwa lata, aby zachowywał się wbrew naturze, tylko podporządkowywałam go fobii, to później nie było szans, żeby ot tak wszystko było normalnie. Przekonałam się, że nie ma co liczyć na pomoc innych, jeśli ktoś nie miał fobii, nie jest w stanie zrozumieć jakiemu napięciu podlega ciało. Kiedy byłam w najgorszym okresie ( ok.rok po skończeniu liceum) mama spytała się mnie, czy nie mogę się rozluźnić, czy to, że jestem na wakacjach, zmiana otoczenia mi nie pomaga. Nie, nie pomagała mi, nie miało to znaczenia gdzie jestem, wszędzie czułam się tak samo beznadziejnie. Domyślam się, że musiałabym zacząć brać leki, gdyby nie to, że trafiłam na artykuł o śmiechoterapii (piszę o tym w wątku Pozytywne historie). Dzięki temu, to, co wydawało mi się nie do przeskoczenia, okazało się przeszkodą, którą jestem w stanie pokonać. Na bezsensowne cierpienie stopniowo starałam się patrzeć jak na okres przejściowy, coś z czego wyjdę silniejsza i nabiorę samoświadomości. Zmiana sposobu patrzenia naprawdę była i jest ciężką pracą, ale kiedy już znalazłam sposób na pozbycie się napięcia (śmiech) postanowilam sobie, że z tego prędzej czy później wyjdę.


Pomocy Błagam! - Senna - 12 Mar 2014

Cześć jestem tu nowa znalazłam forum gdzieś w necie. Może wy mi pomożecie.
Dokładnie nie wiem kiedy się to zaczęło ale od dłuższego czasu jak większość z Was odczuwam zmęczenie. Nie byłoby to problemem gdyby nie to że przestałam nawet chodzic do szkoły.
Owszem wstaje rano aczkolwiek "łóżko mnie tak mocno trzyma" że nie ma mowy o tym zeby wyjsc z niego.
Wcześniej byłam aktywna fizycznie nawet trenowałam, wychodziłam na imprezy spotkania ze znajomymi kilka razy w tyg, miałam jeszcze siłe na naukę pracowałam itp. Teraz moje życie opiera sie na spaniu juz nawet nigdzie nie chodze tylko samochodem wszędzie. Bardzo mnie to dobija mam mature za jakie ponad miesiac a nie robie nic. Do tego stałąm się bardzo kłotliwa, krzyczę i wszystkim rzucam. Ciąglę płaczę. Do tego mam straszne zaniki pamieci. Kiedys wiedzialam wszystko niedawno wiedzialam wiecej niz wiekszosc uczniow w klasie teraz dostaje same 3 jak dobrze pojdzie. Nic juz nie zapamietuje. A zaraz wstaje chce sie tulic i smiac i tylko 5min.:Stan - Niezadowolony - Smuci się: Pomozcie bo jak sie za siebie nie wezme to zawale szkole a i tak juz mam gorsze wyniki.


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - andello - 12 Mar 2014

Proponuję wizytę u dobrego psychiatry, najszybciej jak można, zapłać za nią, to wejdziesz od razu. Szkoda zawalać maturę, a to Ci grozi.

To typowe objawy depresji, może powód leży również w złej diecie, która pogłębia tylko stan depresyjny. Pewnie przydałyby się jakieś badania krwi.


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Senna - 12 Mar 2014

Jest jeden problem. Jestem sama tzn mieszkam sama mieszkanie utrzymuje z tego co dostaje za nauke a dostaje bo bylam w rodzinie zastepczej wiec wychodzi na to ze nie stac mnie na dobra konsultacje. Pomaga mi chlopak ale ciezko mi go prosic o pieniadze gdzie jeszcze takich wizyt z reguly musi byc więcej. Narazie stara sie chociaz ubezpieczenie mi zalatwic zebym mogla isc do lekarza po skierowanie do psychologa/psychiatry moze uda sie bez pieniedzy.; (
Wlasnie wrocilam z apteki chlopak kupil jakies tabletki na zmeczenie mam nadzieje ze pomoga chociaz na tyle zebym wstala do szkoly. Kuracja miesieczna akurat do matury prawie.


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - andello - 12 Mar 2014

życzę, żeby pomogło. To są tabletki bez recepty? Z tego, co napisałaś, wnioskuję, że tak. na mnie takie nigdy nie działały. w każdym dużym mieście jest darmowa poradnia psychiatryczna. Ja na Twoim miejscu poszedłbym do mopsu, pogadał z babką, że matura, itd, jak jakaś sensowna, to powinna Ci pomóc załatwić piorunem taką wizytę i leki. Musisz stanąć na nogi, a samym leczeniem można się zająć po maturze. Takie jest moje zdanie.

ps
psychologa na tym etapie szkoda szukać, bo to są wielomiesięczne spotkania, a Twój stan wymaga szybkiej pomocy doraźnej, psycholog również po maturze, czemu nie, może być równolegle z lekami


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Senna - 28 Mar 2014

Udało mi się załatwić wizyte do psychologa na dzisiaj. Zobaczymy jak to bd wygladalo. Czasami jest lepiej ale pozniej nastepuja jeszcze gorsze dni.
Od tamtej pory udalo mi sie byc caly tydzien w szkole ale ten poza dnie wczorajszym znowu opuscilam, lezac w łóżku.

Na swoje nieszczescie mam koniec szkoly za dwa tygodnie a wynikow nigdy w zyciu nie miałam tak zlych,co dobija jeszcze bardziej.

Praca maturalna oddana ma byc na poniedziałęk niestety z moim pechem niechcaco usunełam ja z komputera ahhh; ( A motywacji brakuje by w dwa dni napisac nowa:Stan - Niezadowolony - Obraża się:


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - andello - 28 Mar 2014

daj znać jak i co. Psycholog Ci nie pomoże w Twoim stanie, bo on nie może przepisać recept, a rozmową również w jeden dzień nic nie zdziała. Nie rozumiem skąd taki upór, żeby nie pójść do psychiatry albo choć do lekarza 1 kontaktu po leki.


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Kamelia - 10 Maj 2015

Mam to cholerstwo od dekady i chyba jest to mój największy problem :Stan - Niezadowolony - Obraża się:


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - lilia - 19 Maj 2015

Hej, piszę w innym wątku (fobia społeczna + osobowość unikająca) ale tutaj też czytałam Wasze problemy i ja mam to samo - przewlekłe zmęczenie połączone z ogromną niedowagą - lekarz powiedział mi, że to astenia. Poczytajcie o tym, a sporo się dowiecie. Nigdy o tym nie słyszałam, dopiero on po wielu latach ignorowania mnie przez innych lekarzy uznał, że "coś" mi jest prócz niedowagi i depresji. I to był neurolog! Poszłam do niego bo miałam bóle kręgosłupa i drętwienie nóg i rąk, a dowiedziałam się o astenii. U nas w Polsce nie jest to znane określenie i lekarze często sami tego nie znają!


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - trash - 20 Maj 2015

lilia napisał(a):U nas w Polsce nie jest to znane określenie i lekarze często sami tego nie znają!
Określenie - dokładnie. Zwykłe staroświeckie uogólnienie. Nie choroba. Nie przywiązywał bym do tego słówka zbyt wielkiej uwagi.


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - _marcin - 17 Cze 2015

Też takie objawy mam. Mogą wystepować też przy kandydozie i neuroboreliozie.
Na dodatek mam śnieg optyczny, drżenie rąk, delikatny ucisk w czaszce, rzadko zawroty głowy, duszności. Przechodziłem kiedyś boreliozę, czekam na wynik testu WB.


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Kamelia - 25 Cze 2015

_marcin, najczęściej niestety przyczyną ZCHZ jest kandydoza ( Sosen ma rację, szkoda, że już więcej nie pisał, jak się czuje po kuracji), co wynika z faktu niewłaściwego odżywiania, które w dzisiejszych czasach dotyczy niestety bardzo wielu osób. Ja oznaczałam poziom przeciwciał przeciwko Candida i mam 6 krotnie powyżej normy ( badanie wysyłane do Berlina ). Też miałam kiedyś podejrzenie boreliozy. Podobno badanie WB nie jest w 100% miarodajne :Stan - Niezadowolony - Obraża się: Daj znać, jaki będziesz miał wynik :Stan - Uśmiecha się:

Nie znoszę tego cholerstwa, nic tak nie uprzykrza człowiekowi codzienne funkcjonowanie. Nawet na lęki można doraźnie wziąć jakieś piguły uspokajające, a z tym nie ma co zrobić... jedynie restrykcyjna dieta, a najlepiej głodówka, żeby wytępić grzyby z organizmu. Wiem, że sporo osób z takimi objawami dostaje antydepresanty, które przeważnie nie działają albo tylko na początku. I tak ludzie chodzą od specjalisty do specjalisty, wypróbowując przy okazji cały możliwy arsenał leków :Stan - Niezadowolony - Obraża się:

Z doraźnych środków dobry na grzyby jest wyciąg z pestek grejpfruta oraz olejek z oregano, ale żeby dały efekty, to trzeba by to brać bardzo długo i systematycznie, a najlepiej się w tym wykąpać :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Szarabrzoza - 21 Wrz 2015

Cytat:Ja oznaczałam poziom przeciwciał przeciwko Candida i mam 6 krotnie powyżej normy ( badanie wysyłane do Berlina )
Kamelio, napisz proszę kto zlecił Ci badanie i czy jesteś na jakiejś diecie w związku z takim wynikiem?.
Zaczęłam podejrzewać coś takiego u siebie, chociaż u mnie problemem nie jest zmęczenie a senność. Męczę się z tym od dawna.
Zawsze potrzebowałam minimum 10 h snu, żeby funkcjonować, tylko, że jako dziecko było to zrozumiałe ale teraz jestem dorosła.
W dodatku co dzień muszę położyć się na przynajmniej 0,5 h w ciągu dnia i bez problemu zasnę, gdy nastawiam budzik nie mogę się dobudzić. Po śniadaniu i obiedzie ogarnia mnie senność. Kawa pomaga tylko na chwilę.
Raczej nie mam powodów żeby być zmęczona, bo kiedyś tłumaczyłam sobie tą senność przepracowaniem, teraz wiem, że to nie to.


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - masterblaster - 21 Wrz 2015

Szarabrzoza napisał(a):Po śniadaniu i obiedzie ogarnia mnie senność.
Może być przy okazji np. miażdżycy albo insulinooporności (niekoniecznie kliniczna cukrzyca). Z krążeniem wszystko dobrze?


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Kamelia - 22 Wrz 2015

Szarabrzoza napisał(a):
Cytat:Ja oznaczałam poziom przeciwciał przeciwko Candida i mam 6 krotnie powyżej normy ( badanie wysyłane do Berlina )
Kamelio, napisz proszę kto zlecił Ci badanie i czy jesteś na jakiejś diecie w związku z takim wynikiem?.
Zaczęłam podejrzewać coś takiego u siebie, chociaż u mnie problemem nie jest zmęczenie a senność. Męczę się z tym od dawna.
Zawsze potrzebowałam minimum 10 h snu, żeby funkcjonować, tylko, że jako dziecko było to zrozumiałe ale teraz jestem dorosła.
W dodatku co dzień muszę położyć się na przynajmniej 0,5 h w ciągu dnia i bez problemu zasnę, gdy nastawiam budzik nie mogę się dobudzić. Po śniadaniu i obiedzie ogarnia mnie senność. Kawa pomaga tylko na chwilę.
Raczej nie mam powodów żeby być zmęczona, bo kiedyś tłumaczyłam sobie tą senność przepracowaniem, teraz wiem, że to nie to.
Jeżeli nie jesz dużo słodyczy od dawna, nie pijesz alkoholu i nie brałaś jakichś gigantycznych ilości antybiotyków, to masz mniejsze szanse na candidę. Co do zespołu przewlekłego zmęczenia, to są różne teorie, co do jego przyczyn. Jedną z nich jest (oprócz wspomnianej kandydozy) wyczerpanie nadnerczy, do czego przyczynia się m.in. picie zbyt dużej ilości kawy i stres. Polecam książkę "Sposób na chroniczne zmęczenie" Yuri Elkaima, tam jest wszystko bardzo szczegółowo i jednocześnie przystępnie napisane. No, ale ja jak to ja, przeczytałam i tyle. Kaw co prawda nie piję (bardzo bardzo rzadko, bo nie lubię i prawie w ogóle na mnie nie działa), ale załatwiłam się wiele lat temu słodyczami, które nadal jem
i to jest główny powód mojego złego samopoczucia i różnych problemów zdrowotnych. Co do badania, to zrobiłam je głównie dlatego, żeby potwierdzić swoje przypuszczenia
(bo z kału nie zawsze wychodzi).
Powinnam być na diecie antygrzybiczej, ale nie jestem, bo tam praktycznie nic nie można jeść, a ja mam dodatkowo stwierdzoną nietolerancję glutenu, więc siłą rzeczy mam już ograniczony zasób tego, co mi teoretycznie wolno. A jakby tak do tego dołożyć jeszcze jedzenie zgodnie z grupą krwi, to już w ogóle (ale też się staram ograniczać, odkąd wiem).
Ogólnie przy słabości i nadmiernej senności to najgorszy jest cukier, gluten (zwł. pszeniczny) i kofeina.

A miałam już nic nie pisać w tym temacie i udawać dalej, że nie ma problemu. Ech :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Szarabrzoza - 22 Wrz 2015

masterblaster napisał(a):Z krążeniem wszystko dobrze?

Z krążeniem nie do końca dobrze bo mam niedociśnienie; co do insulinooporności to nie miałam nigdy badań w tym kierunku ale chyba mogę to mieć bo w dalszej rodzinie mam przypadek cukrzycy.


Kamelia napisał(a):Jeżeli nie jesz dużo słodyczy od dawna, nie pijesz alkoholu i nie brałaś jakichś gigantycznych ilości antybiotyków, to masz mniejsze szanse na candidę.
No niestety- alkohol zdarza mi się wypić, rzadko bo rzadko ale jednak zawsze ; słodyczy kiedyś jadłam mnóstwo, potem je odstawiłam na jakieś 2 miesiące ale potem znowu załamała mi się dieta; antybiotyki też kiedyś brałam...


Cytat:Ogólnie przy słabości i nadmiernej senności to najgorszy jest cukier, gluten (zwł. pszeniczny) i kofeina.
Czyli trzy rzeczy, które najtrudniej mi ograniczyć.
Podobno to jest tak, że jak się odzwyczai organizm od pewnych produktów to potem przestają nam smakować- gdzieś czytałam, że należy nie jeść tego czego nie chcemy przez 21 dni. Coś w tym jest bo gdy nie jadłam pieczywa przez dłuższy czas to w pewnym momencie przestało mi smakować. Tylko, że potem trzeba być już twardym i nie ulegać presji otoczenia. Moja dieta załamała się jak wróciłam do domu.
Kawę piłam nawet jak byłam na diecie bez słodyczy i glutenu. To było takie trochę oszukiwanie siebie, bo kawę mocno słodzę, a mój organizm domagał się cukru.

Cytat:A miałam już nic nie pisać w tym temacie i udawać dalej, że nie ma problemu.
Hm, to może lepiej, że Ci przypomniałam, będziesz mogła jakoś problem rozwiązać. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - masterblaster - 23 Wrz 2015

To niezupełnie tak, że jak się nie udało wytrwać w 'abstynencji' to już porażka i wszystko od zera. Nie ważne za którym podejściem uda się na stałe coś wyeliminować, istotne jest żeby ciągle próbować zmniejszać ekspozycję, zmniejszać dostępność danej rzeczy i mentalne nastawienie do danej rzeczy - przypominać sobie racjonalne powody dla których nie chce się czegoś zjadać. Z czasem, stopniowo jest coraz łatwiej obchodzić się 'bez' a jednorazowe załamania diety nie są tak ważne jak stały trend obniżania dawki.

Przy okazji kandydozy i insulinooporności bardzo ważne jest unikanie tłuszczy nasyconych - np. blokują metabolizm glukozy (działanie insuliny).
Produkty mleczne z pewnością fatalnie wpływają na krążenie.


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Szarabrzoza - 26 Wrz 2015

Cytat:Przy okazji kandydozy i insulinooporności bardzo ważne jest unikanie tłuszczy nasyconych - np. blokują metabolizm glukozy (działanie insuliny).
Produkty mleczne z pewnością fatalnie wpływają na krążenie

Produktów mlecznych za często nie jem bo po prostu nie lubię. Kiedyś miałam taki etap, że piłam dużo mleka aby dostarczyć sobie witaminy A i E. ale potem odkryłam, że mi to nie służy.
Tu pojawia się taki problem jak dostarczać sobie tłuszcze bo ich podstawowym źródłem są właśnie masło i mleko. Próbowałam pić oleje, dodaję oliwę do sałatek, jem musli z kawałkami oleju kokosowego, no ale wciąż mam poczucie, że to za mało.


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Placebo - 26 Wrz 2015

Czlowiek wcale nie potrzebuje wiele tych tluszczy tylko wazne, zeby byly zawsze tam, gdzie witaminy (A, D3, E, K) , np. w salatkach koniecznie. Mozna pic tez same - ja np. pije lniany a kokosowy tez kiedys jadalam sam. Poza olejami rozlinnymi to moze tak tluste ryby? To tez dobre tluszcze (tylko ze z jakas iloscia metali ciezkich xD)


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Sini - 26 Sty 2016

andello napisał(a):To wszystko co tu jest opisane również dotyczy mnie. Z tym, że ja przeszedłem różne kuracje, od tych najlepszych chelatowych witamin, magnezów, kwasów omega i sromega. Było wszystko, łącznie z dziesiątkami leków.
Leki pomagają , powiedzmy jako tako, ale powera do życia ciągle brak. Żyję tak już z 10 lat. Ktoś napisał, że powinno się nas umieszczać na listach rencistów, taka jest prawda. Nie nadaję się do niczego. Żadna praca na dłużej, wiele razy próbowałem, myślałem że zmiana środowiska, nowi ludzie, nowe wyzwania, guzik prawda. Najchętniej bym leżał, spał całymi dniami, to mi wychodzi wprost rewelacyjnie. Tylko jaki sens ma takie życie?
Mam tak samo - depresja. Na jakikolwiek zasiłek czy wsparcie nie ma co liczyć :Stan - Niezadowolony - Złości się:


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - 123user - 27 Sty 2016

Od jakiś dwóch miesięcy również czuję się całkowicie wypompowany. Wcześniej bywało gorzej lub lepiej, ale ostatnio to już całkiem tragedia. Niedawno zaufana osoba poleciła mi nektar Morinda Core Max i sok Tahitian Noni. Podobno potrafią dać niesamowitą energię i postawić człowieka na nogi. Biorę drugi dzień, ale na razie żadnych efektów nie widać (z tego co słyszałem to po tygodniu będą pierwsze efekty - ciekawe czy mi pomogą). W dodatku te soki mają paskudny smak, więc o delektowaniu się nie ma mowy. No i portfel przez nie mocno schudł.


Re: Zespół przewlekłego zmęczenia. - orkelas - 15 Lut 2017

A próbowałeś brać na to jakiś lek, albo suplement? Mi lekarz polecił pamicon i trochę pomaga. Może warto spróbować?


RE: Zespół przewlekłego zmęczenia. - bajka - 04 Lis 2017

właśnie czytałam artykuł https://charaktery.eu/artykul/wiecznie-zmeczeni


RE: Zespół przewlekłego zmęczenia. - Lonely Boy - 04 Lis 2017

Przyznam że mi się ostatnio pogorszyło.Kiedyś takie okresy już były,ale teraz - tragedia.
Przez większość czasu jestem śpiący i marzę żeby leżeć w łóżku.Śpię różnie,czasami baardzo krótko a czasami baardzo długo,kiedy wstaję energii wystarcza mi często tylko na to by się ubrać,wstać i coś zjeść na śniadanie.Potem jest już gorzej.Przez większość czasu siedzę przy kompie,jeżeli nie przy kompie to przy książce.Albo leżę i słucham muzyki.Nic mi się nie chce,nie mam ochoty na ruch.Co gorsza zauważyłem że jestem tak zmęczony że zmniejszył mi się apetyt.Zdarzają się takie dni że leżąc w łóżku albo siedząc nie odczuwam prawie wcale łaknienia,tylko pragnienie.Wiem że z tym nie ma żartów więc jem na siłę,co jest często bardzo niefajne.
Przez ostatni tydzień z domu wychodziłem chyba trzy razy i zawsze do sklepu.Kiedy wracałem też byłem zmęczony.To nie jest długi dystans a mimo to czułem się jakbym przebiegł z 2000 metrów.Ogólnie przez cały czas czuję takie 'zmęczenie'',znużenie.Mam też często kłopoty ze snem,śpię mało,źle,za długo,nie mogę czasami zasnąć.Ale jestem cały czas zmęczony.To taki paradoks.
Niestety ostatnio się nasiliło,i czekam na odbicie się od tego dnia,co zazwyczaj następowało,jednak to nie następuje.Zobaczymy,jak będzie bardzo źle będę musiał coś z tym zrobić.Bo tak dalej to za długo nie pociągnę.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.