Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Depresja, dystymia (https://www.phobiasocialis.pl/forum-38.html) +--- Wątek: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... (/thread-2304.html) |
Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - Sosen - 28 Sty 2009 Nie wiem kiedy mi to się stało, chyba już z rok czasu tak mam. Chodzi o to, że np. wiosna nie pachnie już dla mnie wiosną, nie czuje tego po prostu. Na jesień tak samo, jakby wszystko było czymś przykryte. Wzrok tak samo. Wszystko jest takie szare, bylejakie. Nie wiem co to spowodowało, czy depresja, czy po prostu dojrzałem i to przez to te doznania się tak spłaszczyły. Muzyka też nie daje przyjemności. Kiedy moje życie tak się spie**oliło? Ktoś ma podobne doświadczenia? Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - Szpulka - 28 Sty 2009 tez tak mam, kiedyś uwielbiałam jesień a teraz mnie wcale nie cieszy, jest zwykła porą roku, węch? pozostał na szczęście a może na nieszczęście, bo jak siądzie sobie koło mnie ktos kto sie nie myje ze 2 tygodnie to umieram.....bleee. A może poprostu starzejemy się Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - Michal88 - 28 Sty 2009 Też tak mam.Każdą pore roku traktuje tak samo mianowicie pełną melancholi,czasem smutku i obojętności U mnie być może przyczyną było długotrwałe granie na komputerze w wyniku czego nie potrafię cieszyć sie z tego co na zewnątrz...wszystko takie stałe...przewidywalne ehhh Sosen A może masz taki charakter,osobowość...nie wiem Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - Whisper - 28 Sty 2009 To są uroki dorosłego życia, normalka, ja też tak mam. Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - Zielona Kredka - 28 Sty 2009 Dla mnie pory roku różnią się tylko temperetura i pokrywą chodnika, bądź jej brakiem. Wiosna inaczej pachnie? Jesień? Może kiedyś. Teraz zima jest udręką z powodu śniegu, a lato z powodu upałów. Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - maliana - 30 Sty 2009 To NIE są oznaki dorosłego życia, przypadkiem wiem na pewno, bo ja się z tego leczę i to są zwyczajne objawy depresji, bądź dystymii. Tak więc, ludzie róbcie coś z tym, bo im dłużej w tym tkwicie, tym mniejsze szanse na powrót do kolorowego, smakowitego i pachnacego zycia Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - marcin1980 - 07 Lut 2009 Sosen napisał(a):Nie wiem kiedy mi to się stało, chyba już z rok czasu tak mam. Chodzi o to, że np. wiosna nie pachnie już dla mnie wiosną, nie czuje tego po prostu. Na jesień tak samo, jakby wszystko było czymś przykryte. Wzrok tak samo. Wszystko jest takie szare, bylejakie. Nie wiem co to spowodowało, czy depresja, czy po prostu dojrzałem i to przez to te doznania się tak spłaszczyły. Muzyka też nie daje przyjemności. Kiedy moje życie tak się spie**oliło? Dla mnie to ewidentne objawy depresji są... Teraz jak mi się poprawia, przechodzę proces odwrotny. Zaczynają mnie cieszyć różne duperele, typu zapachy, ciekawe reflesy światła nocą, po deszczu itp. Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - Rock 89 - 07 Lut 2009 Chyba tego nie mam, ale zgadza się, to objawy depresji. Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - Ktoś - 07 Lut 2009 hehe chodzi Ci konkretnie o pory roku? ja nigdy nie widziałem różnicy, bo nigdy z domu nie wychodziłem z tego powodu osłabił mi się wzrok (ciągłe patrzenie na krótkie dystanse), ale słuch i węch mam dobry nie wiem co z zmysłami te pory roku wspólnego mają Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - parabolla - 25 Mar 2009 dokładnie Sosen, depresja zamula strasznie zmysły, muzyka jest jakaś taka płaska i bezpłciowa, nic nie smakuje już jak kiedyś, gapisz sie na wiele rzeczy a nie widzisz że tak powiem, ja to miałam czasami wrażenie jakbym głowę pod wodą trzymała hehe teraz słońce tak pięknie świeci, wczoraj się zdziwiłam, a raczej pierwszy raz usłyszałam, że ptaszki tak ładnie potrafią śpiewać, a przed domem u sąsiada w końcu zauważyłam kwiatki, które rosły tam od zawsze i stałam jak ta głupia i podziwiałam jakie są zajeeebiście żółte, no to chyba mówi samo za siebie to jest tak jakby się obudzić i poznawać wszystko od nowa, a muzyka...mam wrażenie że przepływa przeze mnie i nawet Rihanna mi się podoba a to już lekka przesada! Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - dytko - 25 Mar 2009 ... Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - kwarantanna - 09 Kwi 2009 co to był za teledysk z miśkiem..... to do sosna. patrz sosna to już wiosna) Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - mops - 12 Kwi 2009 ja też tak mam od dłuższego czasu, kiedy zacząłem się leczyć. Niestety nie poprawiło mi się kiedy zacząłem brać tabletki, powiedziałem o tym psychiatrze że mam stępione zmysły wzroku, słuchu i zapachu. Niestety nie zrobiło to na nim wrażenia i nic mi nie doradził co z tym zrobić. A życie rzeczywiście ma za+ smak, przeżyłem to w zeszłe wakacje kiedy po raz pierwszy zacząłem brać tabletki, czułem jakbym żył w bajce, wszystko było takie wyraziste i takie piękne Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - dyzia87 - 06 Cze 2009 Wątpię, żeby to miało jakiś związek. Ale faktem jest, że moje zmysły nie działają tak jak powinny. Mam kiepski wzrok, słuch też nie najlepszy. A jeśli chodzi o węch to z tym jest najgorzej, bo nie czuję kompletnie nic. Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - deratyzator - 14 Cze 2009 Cześć wszystkim. To, o czym piszecie, nazywa się derealizacja. Dość częsty objaw w nerwicy. Często występuje razem z depersonalizacją (poczucie, że nie jest się sobą). Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - mops - 16 Cze 2009 deratyzator napisał(a):To, o czym piszecie, nazywa się derealizacja. Dość częsty objaw w nerwicy. Często występuje razem z depersonalizacją A czułem że to też może mieć z tym związek. To co widzę wydaje mi się strasznie płaskie, dwuwymiarowe, takie bez przestrzeni, bez głębi. Kolory są, umiem je rozróżniać ale nie mają dla mnie znaczenia. Czasem czuję jakbym się rozpływał w powietrzu, rozpuszczał dosłownie. Sam potraw czuję dosłownie przez milisekundę, a niekiedy wcale. Dźwięki są głuche, takie przytłumione. Zapachu albo nie ma wcale albo jest strasznie ulotny. Przerąbany stan... Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - deratyzator - 18 Cze 2009 Cytat:Przerąbany stan...Ja mam tak: mam jedno zdjęcie, a właściwie obrazek, z takim fajnym ujęciem lata. Są tam jakieś drzewa, słońce itp. Bardzo chciałbym przeżyć taką sytuację, przejść się wśród drzew i nawet wiem, gdzie jest miejsce, które wygląda podobnie do tego obrazka. Tylko co z tego, skoro kiedy tamtędy idę w ogóle tego nie czuję. Już trzeci rok gapię się na to zdjęcie i ciągle marzę, że kiedyś pójdę sobie tą drogą. Oczywiście łaziłem tam wiele razy, ale to było tak nierealne, jak obejrzenie tego w telewizji. Mam także wrażenie zatkanych uszu i ograniczonego pola widzenia (jakby mi włosy spadały na oczy). Lubię zimne dni, bo chłód to jedyne wrażenie zmysłowe, które do mnie dociera (oczywiście tylko na początku, dopóki nie przyzwyczaję się do zimna). Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - mops - 18 Cze 2009 deratyzator napisał(a):Lubię zimne dni, bo chłód to jedyne wrażenie zmysłowe, które do mnie dociera (oczywiście tylko na początku, dopóki nie przyzwyczaję się do zimna). jakiś czas temu jak czułem się dosłownie jakby mnie nie było, wsadzałem głowę pod klimatyzator, taki stacjonarny, dosyć solidny...zimne powietrze o temp 2 st Celsjusza wiało bardzo mocno...a ja mogłem tam stać prawie bez końca i czułem tylko lekki powiew czegoś o temperaturze dużo dużo wyższej Re: Słabsze odbieranie bodźców; wzrokowych, węchowych... - stamp - 21 Cze 2009 Dla mnie najjaskrawszym bodźcem jest brak wyczucia jakiegokolwiek święta, innego czasu itp. Gwiazdka - była, tragedia - rodzina, ludzie - minęła - dla mnie jak zwykłe codzienne wyzwanie. Wakacje A cóż to - czym to się różni? Ludzie zniknęli? (od 2 lat nie odczuwam) Pory roku - oj, tu mam swoich ulubieńców - zima i późna jesień. Swoboda, możliwość wyjścia gdziekolwiek bez większych obaw, ukochana noc nadchodząca szybko i zimno trzymające ludzi w domach. Acz odczuć estetycznych brak - zapach? Temperatura - ok, wolę by mnie wytelepało , acz bywało tak, że -20, a ja śmigałem w kapciach i bez kurtki po okolicy Lubię również deszczowe pogody - wnet uwielbiam. Biorę parasol, zaopatruję się w zdigitalizowane 3 albumy COMY i znikam pośród wody, będąc jeszcze dalej od ludzi, aniżeli w domu. |