Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Profesjonalna pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-45.html) +--- Wątek: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. (/thread-236.html) Strony:
1
2
|
Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Michał - 23 Paź 2007 Czytałem niedawno taką książkę: "Relaks w 90 sekund" Rolt Herkert. Dowiedziałem się z niej ciekawych rzeczy i wpadłem też na pomysł utworzenia miejsca takiego jak to. Proponuję taki wątek, gdzie będziemy sobie podawali jakieś proste techniki, ćwiczenia. Takie, które w kilka minut można przedstawić i w kilka minut można wykonać. Bardzo fajnie będzie też dawać sobie jakieś zadania. Liczę na Wasze pomysły. Na pierwszy ogień chciałbym się zapytać, czy wiecie, że (będą cytaty z w/w książki): "... Mózgowi jest wszystko jedno, czy czujesz się dobrze, czy źle. Nie odróżnia on symulacji od rzeczywistości - za to odpowiedzialne jest nasze myślenie, które analizuje daną sytuację. ..."? A ćwiczenie dot. i wynikające z tego faktu wygląda tak: "Umysł się śmieje" "Ćwiczenie śmiechu (które najlepiej powtarzać 3 razy dziennie po 90 sekund) poznałem na seminarium Very F. Birkenbihl - znanej niemieckiej specjalistki w zakresie porozumiewania się. Spodobłao mi się tak bardzo, że od tamtej pory wykorzystuję je w trakcie prowadzonych przeze mnie seminariów. Nawet teraz, czytając, możesz zacząć ćwiczyć - ćwicz także wtedy, gdy Ci wcale nie jest do śmiechu. Śmiej się przez półtorej minuty lub przynajmniej rób takie grymasy, jak podczas śmiania się... " Możesz też odwiedzić taki jeden wątek: Coś miłego, śmiesznego, ciekawego. ) "... Czy masz już boleści ze śmiechu? A może zaniechał(a/e)ś ćwiczenia albo w ogóle się nie śmiał(a/e)ś? A przecież śmiech jest najlepszym lekarstwem. Właśnie mija 45 sekund. Śmiej się dalej. Unoszenie policzków sygnalizuje receptorowi w mózgu: 'Uwaga - śmieją się!' Ten z kolei powoduje wydzielanie specjalnych przekaźników nerwowych - hormonów szczęścia (tzw. endorfin), w wyniku czego ogarnia Cię poczucie błogości. Już minęło prawie 90 sekund - możesz się nadal śmiać, ale ostrożnie. Jutro mogą Cię boleć mięśnie! To ćwiczenie ma zastosowanie nie tylko w psychoterapii, lecz także u osób, które chcą sobie coraz lepiej radzić z wyzwaniami dnia codziennego. Dla osób odnoszących sukcesy, ćwiczenie to nie ma zastosowania - ich mózg wciąż się śmieje i ciągle uwalnia odpowiednie ilości endorfiny." Potem jest jeszcze więcej przykładów, których już nie będę przypisywał, bo długo to trwa. Jest to napisane w prosty sposób, co nie oznacza, że nie jest potwierdzone naukowo. Mnie to akurat przekonuje i troszkę to stosuję. W czym najbardziej przeszkadza mi to, że jest to metoda sztuczna, czyli jak by nie było trochę się oszukuję. Właściwie wolałbym dziennie usłyszeć jakiś prima-dowcip. Może jeszcze kiedyś streszczę ciąg dalszy tego rozdziału. O innych technikach z tej książki raczej na pewno jeszcze napiszę. Jak dopadnę skaner to, zrobię z niego należyty użytek. P.S. Jeśli Lilith i/lub Leon uznają, że to ma być gdzieś indziej, nie ma sprawy. Chyba pozostaje tylko Café Fobía. [Obrazek: lol.gif] Spać, spać, spać. [Obrazek: spie.gif] edit: a literówki Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Lilith - 23 Paź 2007 Uważam, że to odpowiednie miejsce na ten temat. Bierzmy się do roboty i śmiejmy się Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Michał - 23 Paź 2007 Wiem, że to ćwiczenie nie przyniesie ani szybkich, ani spektakularnech efektów, ale wierzę, że przyniesie. Zachęcam Was do robienia go (choćby pod postacią grymasów). Proszę piszcie tu też wszystko np.: wykonał(a/e)m dziś - miłe; wykonał(a/e)m dziś - bez sensu; to jest gupie... etc. ... Chodzi o to, że każdy będzie mógł siebie wyrazić i "spotkać" się też z wyrazem innych. Proponuję nikogo nie zachęcać, ani nie zniechęcać. Ale proszę, kto tylko może, niech zostawi ślad, czy coś zrobił i jak było? Ja dziś byłem na pierwszym spotkaniu terapii indywidualnej i z panią psycholog trochę się pouśmiechałem. No to miałem łatwiej trochę niż prawdopodobnie nie jedno z Was, ale ćwiczenie takie też zrobiłem i powiem Wam, że śmiesznie było. Na początku jak zrobiłem grymas i popatrzyłęm na sekundnik, to pomyślałem. [Obrazek: olaboga.gif] Ale ten sekundnik wolno się porusza! (zupełnie nie tak jak tu [Obrazek: zegar.gif]) No ale nie jest to, aż tak długo. Pod koniec się z siebie uśmiałem. [Obrazek: krzywy.gif] ... Wiecie jak ćwiczy się wolę, żeby była silna? O jednym takim ćwiczeniu opowiedziała nam matematyczka w liceum. Bierze się bardzo grubą książką, najlepiej ~1000 stron i codziennie wertuje się kartki tej książki, ale jej nie czyta. Pierwszego dnia wertuje się jedną kartkę, drugiego dwie, a sto siedemdzisiąc trzeciego sto siedemdziesiąd trzy. Aż do końca książki. [Obrazek: krzywy.gif] Po około trzech latach mamy bardzo wzmocnioną wolę. [Obrazek: zeby.gif] Czyli z tym ćwiczeniem i tak można wyjść tylko na plus, albo nam się poprawi nastrój, albo wzmocni wola. [Obrazek: zeby.gif] Oczywiścienie trzeba, aż tak bardzo wydłużać tego ćwiczenia i można ew. zacząć od krótszego czasu. Autor zaleca jednak docelowo trzy takie ćwiczenia dziennie. Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Michał - 26 Paź 2007 [Obrazek: hmmm.gif] Czyżby wszyscy zaczęli stosować, się uzdrowili i już nie zaglądają na nasze forum? [Obrazek: jezyk1.gif] [Obrazek: lol.gif] [Obrazek: uscisk.gif] Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - maciejos85 - 26 Paź 2007 Raczej mają gorszy humor, i może dlatego nie piszą? W końcu pogoda też robi swoje. Ok, juz nie dołuje Śmiejmy się Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Michał - 26 Paź 2007 No Maćku, też tak myślę, a dziś to nawet sam jestem jakiś przygaszony i śpiący. A wcześniej to żartowałem. Cieszę się, że mimo złego humorku jesteś na forum i piszesz. Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Michał - 21 Lis 2007 Przyznam, że zarzuciłem metodę, ale wróciłem do niej jednorazowo i zamierzam czasem stosować. Natomiast mam inną tym razem, sam mogę zaświadczyć skuteczną, metodę. Jest ona lekiem na depresję i obniżony nastrój. Chodzi o wysiłek fizyczny. Nie jakiś ekstremaly, ale ma być odczuwalny. Pomaga też na sen. Kilka lat temu ćwiczyłem na siłowni, wiem dziwne, biorąc pod uwagę jaki ze mnie chuderlak. Ale tak było przez może pół roku (po ok. 30-60m., 3-4x/tydzień) i wtedy na prawdę dobrze się czułem psychicznie, a fizycznie świetnie. Po około miesiącu umiarkowanego wysiłku fizycznego, zaczynają się wydzielać endorfiny ("hormony szczęścia"). Trzeba coś robić, ruszyć dupsko, a nie gnić. Przynajmniej fizycznie, a się okaże, że na psychikę to ma też wpływ. No i to tyle. Zachęcam. Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Użytkownik 219 - 21 Lis 2007 W lecie starałem się w miarę regularnie biegać. Zacząłem od krótszych dystansów, potem preferowalem troche dłuższe. Znalazlem fajne miejsce do biegania na odludziu w otoczeniu natury. Nikt mnie nie widział, słyszałem śpiew ptakow, szum drzew i wody w rzece. Wychodzilem biegać rano albo wieczorem jak sie ściemniało. Często szedlem tam czujac się delikatnie mówić nie najlepiej, a wracalem szczęśliwy (czulem sie tak jakby wszystkie problemy przynajmniej na chwile odpłynęły). Niestety zarzuciłem bieganie, bo ciężko jest mi zmusić siebie do regularności. Ale to prawda, że wysiłek fizyczny w komfortowych warunkach i z własnej woli może nam bardzo pomóc, czytałem gdzies nawet że to jeden z najlepszych leków na depresje. Polecam wszystkim, moze to lepsze i zdrowsze od wpychania w siebie leków. ps. Próbowałem stosować tę motodę z uśmiechem ale to zwyczajnie nie wychodzi, nie jestem w stanie się śmiać na siłę. Spróbuje tego jeszcze, może to trzeba wyćwiczyć. Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Michał - 21 Lis 2007 Ja myślę, że to jest jasne, ale na wszelki wypadek. Nie chodzi o to, żeby śmiać się na siłę, tylko żeby popracowały mięśnie policzków, które podciągają kąciki ust do góry. Ponieważ podobno, jak mózg rejestruje aktywność tym mięśni, to wydziela endorfiny. Ta technika stosowana jest ponoć w różnych szpitalach na świecie. Lightbulb, dzięki za wypowiedź. Innych zachęcach również do wypowiadania się. Nawet, gdyby mieli napisać, że nie będą nic robili. Będzie to miało działanie terapeutyczne. W jaki sposób, mogę napisać tu lub na pw. Właśnie podciągam kąciki ust. [Obrazek: kwadr.gif] Nie obijam się, porządnie je podciągam. [Obrazek: paker.gif] [Obrazek: jezyk1.gif] [Obrazek: lol.gif] Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - maciejos85 - 21 Lis 2007 Ja polecam rowerek.Po 100 km wycieczce jest się trochę zmęczonym fizycznie, ale za to humorek całkiem się poprawia.Szkoda tylko że teraz tak zimno jest. Co do śmiechoterapii to ciężko ją zastosować.Najczęściej uśmiecham się w pracy, tzn. zmuszam się... by ludzie nie myśleli że jestem jakiś skwaszony, przygnębiony.Nie daliby mi wtedy spokoju. Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - LEON - 21 Lis 2007 A ja dziś maszerowałem na uczelnię 20-30 minut w jedną stronę!! Od jakiegoś czasu robię tak codziennie Humor może mi się nie poprawia, ale przynajmniej nie przeziębiam się i mogę sobie popatrzeć na kaczki w parku! Polecam Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Użytkownik 219 - 22 Lis 2007 Ja codziennie maszeruję 30-40minut na uczelnie i akurat szlag mnie za przeproszeniem z tego powodu trafia. Chociaz zawsze mogę posłuchać muzyki po drodze (chyba za czesto słucham, na każdej przerwie w zajęciach kiedy "pasowałoby" pogadać z innymi, ja pakuje słuchawy do uszu i wkurzam się gdy ktoś do mnie podchodzi na słówko, w trakcie ulubionego kawałka ). Ale to akurat taki mój offtopic. Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Smoklej - 22 Lis 2007 Ja też chodzę. Dobrze mi to robi. Jakoś tak mnie rozkręca. Zaraz mi się więcej chce. Lubię chodzić. Czuję taką potrzebę. Taki głos, który mówi: "Idź i nie grzesz więcej". No może bez tego "nie grzesz więcej". Trochę mi przeszkadza jak mi się inni ludzie plączą pod nogami. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Kondycha się poprawia. Odporność wzrasta. Polecam. Naprawdę warto. Najlepiej codziennie. Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Michał - 22 Lis 2007 Ponoć człowiek potrzebuje nawet biegania. Przystosowany jest do tego budową ciała. Coś tam mi po głowie chodzi, że potrzebny jest ucisk na pięty... Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Smoklej - 22 Lis 2007 Cytat:Coś tam mi po głowie chodzi, że potrzebny jest ucisk na pięty... Można też chodzić na piętach. Jak kto lubi. Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Michał - 22 Lis 2007 Nie, to chodzi o bieganie. Ponoć mężczyznom rośnie od tego cośtam (libido, czy co?)... Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - maciejos85 - 22 Lis 2007 Ja też pomykam codziennie do pracy autonogami hehe.Jakieś 15 min do, no bo się śpieszę... i z 20 z powrotem.Fajnie się wtedy słucha mp3 w drodze.Od śmigania rowerkiem też rośnie libido.... no i kondycja. Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Smoklej - 22 Lis 2007 Ja coś nie lubię biegać. Może mam za duże to coś tam. Chociaż czasem lubię. Ale nie za długo. Chociaż czasem lubię i dłużej. Rowerem też lubię. E, tak to można dojść do tego że wszystko lubię. Biegali kiedy musieli polować, hmn Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Michał - 22 Lis 2007 Kiedy ktoś inny polował, też biegali. [Obrazek: zeby.gif] Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Smoklej - 22 Lis 2007 Tak. A jak nie musieli już polować (hodowla, uprawa) to biegali za babami. Mówi się że ktoś biega za babami. Coś w tym jest z tego co mówisz. Wiecie co? Instrukcja obsługi i serwisowa człowieka. Kompletowana przez pokolenia. Jest już tak obszerna, że w pewnym momencie nie mówi się w niej tak: "Zrób to, bo jak nie zrobisz to tamto i tamto" tylko tak "Po prostu rób tak". Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Michał - 08 Sty 2008 Rozruszajcie się trochę: [Obrazek: default.jpg] Tu nie widzę podobieństw, tylko ten leniwiec chce się chyba na nią rzucić. Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Alutka - 20 Sie 2008 wiem, ze to głupie pytanie ale jak wstawiacie te emotki z GG do tekstu? ps silownia dobra rzecz, ale w łumie ludzi bez lekow jest ciezko, mozna sie bardziej zestresowac niz odprezyc Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - fistaszek - 20 Sie 2008 Tu sa, wystarczy przekopiowac. http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect/offtopic,17/hyde-park,224-25.html Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Alutka - 20 Sie 2008 http://www.humorowo.pl/swiat_wedlug_kiepskich/index.php filmiki w odcinkach! nic na mnie tak nie działa, jak FERDEK [Obrazek: biglol.gif] ps, dzieki za pomoc Re: Śmiechoterapia. Relaks. Motywacja. - Wesoły Kwiatuszek :) - 07 Lis 2009 Ostrzegam - mam dyplom ze śmiechoterapii |