Kompulsywne jedzenie - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Inne zaburzenia lękowe (https://www.phobiasocialis.pl/forum-12.html) +--- Wątek: Kompulsywne jedzenie (/thread-2573.html) Strony:
1
2
|
Kompulsywne jedzenie - cynamonowa - 07 Mar 2009 Chyba jeszcze nie było takiego tematu.... czy ktoś z Was cierpiał na kompulsywne objadanie się z powodu fobii czy innych problemów? Ja swego czasu to przeżyłam, co nieco skomplikowało mi życie. Re: Kompulsywne jedzenie - Kasumi - 07 Mar 2009 heh, jestem żarłokiem T_T jak sie stresuje to wzrasta mi apetyt (zazdroszcze tym osobom, które go tracą na skutek zdenerwowania), jak miałam egzaminy i nadchodził dzień przed egzaminem, wręcz noc przed 8) kiedy uświadamiałam sobie jak mało umiem a żołądek mi skowyczał z głodu (nocami nie jem nigdy) to z tych nerwów poważnie się zastanawiałam czy by nie ugryźć nogi od stołu >_< starczy na razie, w sumie mogłabym długo o tym pisać, symptom obżerania się w problemie gdzieś tam towarzyszy mi całe życie xE ciekawe czy ktoś się jeszcze tu wypowie... na tym forum chudzielców żyjących samym powietrzem xPPP <zawiść w oczach> Re: Kompulsywne jedzenie - Michał - 07 Mar 2009 Ja z nerwów kiedyś jadłem, ale to krótko było i nie pękałem w szwach. Wtedy jedzenie nie ma takiego pełnego smaku, nie czuję się go. Je się mechanicznie i też jakoś tak nerwowo, żeby tylko szybko zjeść, bo zabraknie czy co? Teraz z nerwów (jak się zdenerwuję), to nie jem (brak apetytu). Potrafi wtedy pomóc coś ciepłego, ale to i tak wcześniej się trzeba trochę uspokoić. Ciekaw jestem, czy Freud, by powiedział że nerwowe jedzenie ma symbolikę zaspakajania swoich innych potrzeb, nasycania się. Ty w tym wypadku zasycałabyś braki wiedzy. * * * Nawet właściwie bardziej tak mam, że nie czuję apetytu, jak czuję lęk. A to już jest uwarunkowane zupełnie logicznie. Chyba nawet, gdzieś było na forum, nie pamiętam skąd to wiem. W świecie zwierząt ten mechanizm pomagał w ucieczce. Jak się ma pusty brzuch, jest się lżejszym i się szybciej ucieka. Strach (lęk) jest informacją o zagrożeniu właśnie. Re: Kompulsywne jedzenie - cynamonowa - 07 Mar 2009 Kiedy się stresuję np. przed egzaminem to też nie jem, ale mówiłam o sytuacji kiedy było już po fakcie, np. dzieci w szkole były dla mnie niemiłe, więc z rozpaczy (wtedy jeszcze nie wiedząc z jakiego powodu) zjadałam pół blachy ciasta Re: Kompulsywne jedzenie - Kasumi - 07 Mar 2009 hm dla mnie w sumie nie ma różnicy, każde zdenerwowanie powoduje, że zaczynam myśleć o jedzeniu, powód nerwów/ stresu nie ma większego znaczenia brat apetytu zauważam u siebie natomiast wtedy kiedy jestem zmęczona (tak psychicznie bardziej), kiedy na nic nie mam ochoty itp, jak np. długo spie i wstaje po tym jeszcze bardziej senna i zmęczona niż przed spaniem U_U to wtedy w ogóle nie mam ochoty nic jesc, moze mi tam burczeć, warczec, nie robi to na mnie wrażenia xP natomiast jak jest stres to zawsze jedzenie chodzi mi po głowie Re: Kompulsywne jedzenie - Sugar - 07 Mar 2009 blech, to okropne ale zdarzało się. i wymioty potem też. mam nadzieję, że nigdy więcej. Re: Kompulsywne jedzenie - Rock 89 - 07 Mar 2009 Ja dobrze się odżywiam i zdrowo żyję, a jak mam traumy, to tracę apetyt. I stale, od paru miesięcy chudnę. Re: Kompulsywne jedzenie - KoktajlTruskawkowy - 08 Mar 2009 ... Re: Kompulsywne jedzenie - et - 08 Mar 2009 Re: Kompulsywne jedzenie - shade - 08 Mar 2009 stres zajadam, owszem Re: Kompulsywne jedzenie - Nitka - 08 Mar 2009 Kiedyś to nie miałam apetytu, dużo stresu to normalnie same kości, dosłownie. Teraz to chyba jem wiecej, jak jestem zdenerwowana, ale ostatnio mnie naszedł taki okres, że własnie nie mam apetytu : ) ajjjj, różnie to ze mną jest! =D Re: Kompulsywne jedzenie - Perdida - 21 Mar 2009 Tak, cierpię na kompulsywne objadanie się przechodzące czasem w bulimie, ale nie ma to nic wspólnego z fobią, bo takowej nie mam. Generalnie, mało się stresuje, ale jem za siedmiu, a potem wymiotuję. Re: Kompulsywne jedzenie - WOLF - 22 Mar 2009 ... Re: Kompulsywne jedzenie - Artur Król - 06 Maj 2009 Jedzenie na poprawę nastroju czy odstresowanie niekoniecznie jest złym rozwiązaniem. Problem leży nie tyle w tym, że jemy, ale w tym JAK jemy. Zenek w ciągu godziny wypije dwa wina i dwa piwa. Wiele frajdy mu to nie sprawi, ale co wypił to jego. Janek jest natomiast koneserem i potrafi siedzieć godzinę nad jednym, dwoma kieliszkami dobrego wina. Doceniając smak, aromat, kolor i teksturę każdego pojedynczego łyku wina, wiedząc, że pierwszy łyk będzie zupełnie inny, niż wszystkie kolejne, itp. Choć wypije dużo mniej niż Zenek - ma z tego duuużo więcej frajdy. Podobnie z objadaniem się do poprawy nastroju. Problemem nie musi być samo objadanie się - bo gdy nauczysz się smakować, to jedna-dwie kostki dobrej czekolady dadzą Ci więcej przyjemności, pocieszenia i odstresowania niż cała tabliczka. Re: Kompulsywne jedzenie - Malutka74100 - 06 Maj 2009 Ja jak się stresuje to musze jeść, jeść, jeść, jeść, jeść, jeść Re: Kompulsywne jedzenie - Ilsa - 06 Maj 2009 Jem zawsze, czy się stresuję czy nie, nie zaobserwowałam jakiejś szczególnej różnicy w ilości. Najwięcej jem kiedy jestem w dobrym humorze (a może ten dobry humor jest spowodowany właśnie faktem że jem??), jedzenie kojarzy mi się z błogą beztroską. Re: Kompulsywne jedzenie - Monarri - 19 Maj 2009 Do niedawna pochłaniałam ogromne ilości jedzenia, w celu ukojenia nerwów. Na szczęście ostatnio potrafię walczyć ze złymi emocjami w inny sposób (w przeciwnym razie byłabym już puszysta). Re: Kompulsywne jedzenie - Sosen - 20 Maj 2009 Ja też wpieprzam dużo przez nerwy. Praktycznie ciągle po coś do lodówki sięgam, powinienem niezłą ścieżkę wyrobić pokój - lodówka gdyby to była ziemia. Re: Kompulsywne jedzenie - k.czarny5 - 01 Sie 2009 Istnieje"AŻ" dla tych którym się to wymknęło spod kontroli. wystarczy wpisać w google. Re: Kompulsywne jedzenie - mops - 21 Lis 2009 Mnie też to dotyczy, do tej pory nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale zawsze odkąd pamiętam uciekałem w jedzenie w różnych sytuacjach stresowych. Rodzice też nauczyli mnie tego, często wyjeżdżali, a kiedy wracali, matka nie pytała jak się czułem tylko witała mnie słodkim batonikiem, tak było prawie zawsze. Takie jedzenie, właściwie nie daje zupełnie smaku jedzenia, połykam ciastka jedne za drugim, chipsy, czekolade-kostka za kostką, wogóle się tym nie smakując. Na chwilę tylko czuję się lepiej, a później przychodzą wyrzuty sumienia, że wyglądam grubo i szkodzę sobie na zdrowiu Re: Kompulsywne jedzenie - tiny.heart - 17 Gru 2009 skąd ja to znam. po kompulsie czasami prowokuję wymioty, lecz po chwili... rezygnuję. czasami się uda, czasami nie.. i tak mi żal tych wszystkich głodnych, biednych ludzi, którzy nie maja co do garnka włożyć, a ja... szkoda gadać. Re: Kompulsywne jedzenie - magmie - 09 Kwi 2010 To jest nas więcej. Też zjadałam ogromne ilości jedzenia. Od listopada przytyłam 5kg przez to. Wcześniej jakoś nie zwracałam uwagi co jem,byleby jeść. Teraz nawet jak staram się jeść zdrowo- mięsko, warzywa, owoce, to i tak pochłaniam mnóstwo słodyczy. Jak sobie radzicie z tym objadaniem? Mi się to już chyba wymknęło spod kontroli. Re: Kompulsywne jedzenie - Selma - 09 Kwi 2010 Ja niestety należę do tych jedzących ze stresu. Teraz trochę nad tym panuję, ale zdecydowanie nie tracę apetytu jak niektórzy (i żałuję). Re: Kompulsywne jedzenie - koteczek - 26 Kwi 2010 też jestem z tych jedzących ze stresu... ogólnie ma to postać sytuacyjną, pierwsze zachowania tego typu zauważyłam 9lat temu. Jadłam więcej, by się uspokoić, by jakoś zrekompensować sobie zachwiane poczucie bezpieczeństwa... dalej: przed maturą, w czasie studiów. I tak, w czasie 9 lat przytyłam ok. 20 kg, w tej chwili BMI jest w dolnej granicy otyłości. Uważam że mam łagodną postać - zdarzają się na miesiąc jakieś 4-5 strzałów z jedzeniem do bólu żołądka; i ogólnie - z mniejszych powodów sięgam po jedzenie... u mnie jest to połączone z negatywną samooceną, fobią społeczną w mojej miejscowości na poziomie niemal kompletnej izolacji (skutek pewnej sytuacji), autoagresją. Nie jestem sama - jestem w związku. Chodzę też na terapię Re: Kompulsywne jedzenie - agrets - 21 Cze 2010 Artur Król napisał(a):Podobnie z objadaniem się do poprawy nastroju. Problemem nie musi być samo objadanie się - bo gdy nauczysz się smakować, to jedna-dwie kostki dobrej czekolady dadzą Ci więcej przyjemności, pocieszenia i odstresowania niż cała tabliczka. Wtedy nie byłoby problemu, o jakim w tym watku jest mowa. Gdyby ktoś potrafił poprzestac na dwóch cząstkach, to nie miałoby nic wspólnego z objadaniem. |