Somatyzacja. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Pozostałe problemy zdrowotne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-40.html) +--- Wątek: Somatyzacja. (/thread-273.html) |
Somatyzacja. - Michał - 15 Lis 2007 Właściwie, to chodzi mi w tym momencie o ból. Komu lęki somatyzują się w postaci bólu? Mi. Ostatnio miałem spokój, odkąd zacząłem brać fluoksetynę. A wczoraj (wg daty dziś) położyłem się wcześniej spać, gdzieś o 2 już chyba spałem, obudziłem się z powodu bólu o ~4. Pomiędzy 4:15 a 4:30 zażyłem ketonal 50mg. 4:45 dalej boli, zażyłem drugi. Po chwili trochę niby zelżał. 5:15 leżę, boli dalej, nie mogę usnąć. 6 bez zmian, biorę trzeci. 6:45 boli dalej. Wstaję. Błąd, zaczyna boleć mocniej. Zaraz wezmę ibuprofenum 400mg i lek na rozluźnienie mięśni mydocalm. Ten drugi, to przepisany komuś. Nie wiem, czy nie będzie interakcji z ketonalem. Ból nawet nie jest silny, ale jest o tyle przykry, że jest taki "niespokojny" (towarzyszy mu silny niepokój), cały drżę. I nie wiadomo, co ze sobą zrobić? Zdecydowanie wolę od niego dużo silniejszy ból zęba. Re: Somatyzacja. - Sugar - 15 Lis 2007 A co Cię boli? głowa? ja mam napadowe bóle głowy często budzę sie z bólem. Re: Somatyzacja. - Gość - 15 Lis 2007 Mnie ostatnio od czasu do czasu zaboli serce... Nie wiem, czy to przez papierosy, czy stres, a może przez oba te czynniki? W każdym bądź razie nie podoba mi się to, chyba trzeba będzie wybrać się do lekarza Re: Somatyzacja. - Michał - 15 Lis 2007 Antyk - nerwobóle, niegroźne; ale oczywiście idź do lekarza, bo ja nim nie jestem. Sugar Sweet - jak ktoś zna ból, jak się oberwie w splot słoneczny, to taki ból właśnie, tylko że nie przechodzi plus boli mnie dodatkowo z kilka kręgów; dusi, dławi, gniecie ... Potem mi przeszło, ale boję się, bo cały czas czuję, że "jest blisko". Po ibuprofenum, może mi trochę zelżało, ale i tak wziąłem po dłuższym czasie ten mydocalm i chyba po tym mi najbardziej przeszło (albo przeszło bez powodu). Tylko, że nie przeszło całkiem i wziąłem jeszcze jeden ketonal. Potem trochę pospałem, bo przeszło niemal całkiem. Wstałem 18:40. [Obrazek: smutny1.gif] Re: Somatyzacja. - Michał - 23 Lis 2007 Krótki raport na dobranoc: bóle od późnego wieczora 21.11.'07. Bez przerwy, choć o małym nasileniu. Dziś wieczorem gryzłem i kopałem z bólu, od jakichś kilku chwil mi trochę zelżało. Po czym? Po waflach ryżowych i czystej wodzie. Albo spóźniony zapłon po tabletce na rozluźnienie mięśni (zażyta 23:40). Dobrej nocy, życzcie mi żeby mi się udało usnąć. Re: Somatyzacja. - Michał - 23 Lis 2007 No to spałem. Miałem wstawać o 9-tej, ale wstałem jeszcze wcześniej (8-ma), bo mnie bolało. Pójdę do lekarza i mi powie, że trzeba się wziąć do działania, to przejdzie. Tylko szkoda, że mnie boli i boli, że pomyśleć nawet o działaniu nie mam ochoty. A jakbym działał to wszystkie czynności najchętniej bym kierował, tak żeby mnie przestało boleć. Re: Somatyzacja. - Michał - 24 Lis 2007 Nie wiem, czy to pisałem. Potrafi mnie od tego boleć żołądak (taki silny niepokój w nim czuję + drżenie); serce silny ucisk; klatka piersiowa ucisk, napięcie mięśni; drżenie całego ciała (bardzo często towarzyszy pozostałym dolegliwościom; no od kręgosłupa, czy pleców to się zawsze zaczyna). Na ten moment trochę mnie boli, bardzo się cieszę, bo żaden lekarz mi dziś nie pomógł. Plus dodatkowe przyjemności mnie spotkały o czy napisałem w wątku tym. Re: Somatyzacja. - LEON - 24 Lis 2007 Michał napisał(a):Nie wiem, czy to pisałem. Potrafi mnie od tego boleć żołądak (taki silny niepokój w nim czuję + drżenie); serce silny ucisk; klatka piersiowa ucisk, napięcie mięśni; drżenie całego ciała To może być zmęczenie spowodowane stresem i ciągłym napięciem może pomogłoby coś rozkurczowego np. NoSpa ? Alkohol pomaga w rozluźnieniu mięśni ( w ograniczonych ilościach!). Re: Somatyzacja. - Michał - 24 Lis 2007 Mydocalm jest rozkurczający - nie pomógł. Wczoraj internistka zaleciła mi No-spa'ę. Tylko, że to rozkurcza mięśnie gdzieś jamy brzusznej - nie pomogło. Ból trochę mi ustąpił. Na ten moment można się umówić, że nie czuję (niestety tylko umówić, bo czuję jak czyha). Jakoś teraz bardziej go identyfikuję z niedużym uszkodzeniem kręgów. Przedtem miało to niby związek, ale bardziej obwiniałem lęk (napięcie). Żeby mi się udało w miarę przyzwoicie szybko do odpowiedniego lekarza (neurolog, ew. jeszcze ortopeda) dotrzeć. Re: Somatyzacja. - Michał - 25 Lis 2007 Mam okropne bóle, ale już bez tych nerwicowych dodatków. Dużo lepiej mi je znieść i już bym tego nie nazwał somatyzacją. Re: Somatyzacja. - Michał - 26 Lis 2007 Michał napisał(a):... Jakoś teraz bardziej go identyfikuję z niedużym uszkodzeniem kręgów. Przedtem miało to niby związek, ale bardziej obwiniałem lęk (napięcie). ...Teraz to już jestem głupi, z powrotem się okazuje i wynika, że to są napięcia mięśni wynikające jak wiecie z różnych zmartwień, stresów, lęków... W każdym razie bólu prawie nie ma, tylko żebym miał długo od niego spokój, albo najlepiej na zawsze. Re: Somatyzacja. - fistaszek - 05 Mar 2008 Od dluzszego czasu bola mnie plecy. Nie jest to taki normalny bol, jak po przemeczeniu. Boli mnie w okolicach karku, tak po prawej stronie. Jest to jakby uczucie ciaglego odretwienia. Kiedys pewna pani psycholog powiedziala mi, ze to ma nawet swoja nazwe "garb tesciowej" i ze mozna zaobserwowac to glownie u starszych kobiet, ktore w tym miejscu maja takie zgrubienie. Wynika to z ciaglego stresu i nierozmasowywane miesnie moga na starosc sie wlasnie objawic takim garbem. Biorac pod uwage, ze do starosci mam juz z gorki , chyba powinnam zabrac sie powaznie za te masaze. Ciekawa jestem czy ktos tez tak ma. Re: Somatyzacja. - kuba003 - 10 Sie 2008 Michał napisał(a):Właściwie, to chodzi mi w tym momencie o ból. Komu lęki somatyzują się w postaci bólu? ja lecze się z bólu somatyzacyjnego już od paru lat. Napisałem na forum o tym, jest on chyba wynikiem nieleczonej nerwicy, teraz biorę wenlafaksynę i ma się to porawić, zobaczymy. Michał, jak Twoje bóle? spróbuj myolastanu, jedna tabletka na noc, jak po paru dniach będzie za dużo, dodajesz rano. Dobry jest też clonazepam, lek prawie za darmo, mówi się onim źle, bo uzależnia po paru tygodniach, ja biorę go parę tygodni, potem schodzę z niego, przerwa i znów wejście., bierze się go po poł tabletki 2 mg rano i na dzień. Wenlafaksyna ma spowodować, żebym nie musiał brać miorelaksantów i mam nadzieję, że to nastąpi, ale muszę poczekać długie miesiące. |