PhobiaSocialis.pl
Czy macie szczęście w miłości? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Czy macie szczęście w miłości? (/thread-2851.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


Re: Czy macie szczęście w miłości? - Gość10 - 13 Maj 2009

ja nie mam szczęścia do takich rzeczy... kiedyś pisałem z jedną na gg.... później przyszła do mojej szkoły(jako pierwszoklasistka) nie miałem odwagi,... teraz ma chłopaka... zostawiłem ja w spokoju.. i tak jest zawsze


Re: Czy macie szczęście w miłości? - la_luna_negra - 15 Maj 2009

Jedna moja znajomość idzie w bardzo dobrym kierunku.
I strasznie mi z tym błogo. :Husky - Podekscytowany:


Re: Czy macie szczęście w miłości? - malgonia - 17 Maj 2009

szczęście w miłości?? a co to jest? zakochałam się 17 lat temu,a teraz to ta osoba jest główna przyczyna tego ze jestem na tym forum!!! i nie potrafię tego zmienić... a tak bardzo miłości mi właśnie brakuje,tej prawdziwej,oddanej i partnerskiej..ona daje ludziom szczęście i nadzieje której ja tuz nie mam!.. ;-((


Re: Czy macie szczęście w miłości? - wilku20062 - 18 Maj 2009

Szczerze mówiąc to ja nawet nie wiem za bardzo co to jest miłość:Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Nigdy nie miałem dziewczyny, nie byłem w żadnym związku i wogóle zawsze bałem się kobiet. Teraz jestem na leczeniu i już sie ich nie boję, ale i tak nie umiem zakadać itp.


Re: Czy macie szczęście w miłości? - malgonia - 19 Maj 2009

wiesz..miłość jest piękna..ale z reguły trwa krotko! ;-( a potem jest wszystko do D...co nie znaczy ze tobie się nie uda,życzę ci prawdziwej,pięknej i wiecznej miłości..


Re: Czy macie szczęście w miłości? - Embody - 28 Maj 2009

Kocham Was wszystkich drodzy Fobicy.

Macie szczęście w miłości... :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Czy macie szczęście w miłości? - ion - 28 Maj 2009

...


Re: Czy macie szczęście w miłości? - uno88 - 29 Maj 2009

W miłości nie ,ale w kartach mam :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Czy macie szczęście w miłości? - Gość - 29 Maj 2009

:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Czy macie szczęście w miłości? - trelemorele - 31 Maj 2009

Kocham i jestem kochana:Stan - Uśmiecha się:.


Re: Czy macie szczęście w miłości? - damian198710 - 01 Cze 2009

Jak byłem nastolatkiem to często przeżywałem tzw. miłość platoniczną. Kiedy już była pewna osoba która mi się podobała to lęk mi nie pozwalał, była pewna dziewczyna która coś we mnie widziała ale szybko zrezygnowała :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:, oczywiście była i następna która zaczeła sie niewinnie od sms później się zaczeliśmy spotykać ale po 3 miesiacach END nierozumielismy(inaczej przez fon a w realu) się chociaż cholernie mi zależało i chyba dalej zależy w sumie to ja zrezygnowałem przez fobie i takie swoje problemy w pracy :Stan - Niezadowolony - Obraża się: nie chciałem jej obciązać. Teraz troche tego żałuje bo sie w życiu porawiło ehh, jednym słowem porażka :Stan - Niezadowolony - Smuci się:.


Re: Czy macie szczęście w miłości? - Refleksyjna - 05 Cze 2009

:Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Czy macie szczęście w miłości? - fistaszek - 05 Cze 2009

Od jakiegos czasu intryguje mnie ten watek, ale jakos nie moglam sie zebrac zeby tu napisac.
Zastanawiam sie, o co chodzi z tym "szczesciem". Wiekszosc marzy, zeby spotkac swoj ideal i dla tych, wlasnie to jest szczesciem. Kto inny chce miec kogos kto bedzie taki sam i zrozumie, a jeszcze inny chce po prostu, zeby ktos byl. Ile osob, tyle pogladow. Komus sie moze wydawac, ze samo znalezienie partnera lub partnerki, to juz jest to "szczescie". A tym co je maja juz nie musi sie tak wydawac, bo ... (i tu kazdy moze wpisac co chce) :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. Poza tym, jezeli np. jeden zwiazek byl nieudany, a drugi udany, to szczescie czy nie? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Nie podoba mi sie to pojecie "szczescie w milosci". Zazwyczaj jest tak, ze pierwsze chwile, tygodnie, miesiace czy w najlepszym wypadku lata, sa piekne, pelne pasji i porzadania a pozniej przychodzi szara codziennosc i jest zwyczajnie, raz dobrze, raz gorzej. Patrzac na to z tej perspektywy, to musialabym napisac, ze kiedys mialam szczescie, a teraz juz nie :Stan - Uśmiecha się:.
Kazdy zwiazek, o ile przetrwa dluzej, przechodzi przez rozne etapy, bardziej lub mniej ekscytujace. Dla mnie, szczesciem jest wyciagnac z tego wszysto co najlepsze i nie dac sie przygniesc problemom, monotonii i znudzeniu. Szczescie jest, gdy dwie osoby tak samo mocno walcza o zwiazek, maja wspolne cele, wzajemnie sie wspieraja, szanuja i pomagaja, niezaleznie od uplywajacego czasu czy trudnosci.


Re: Czy macie szczęście w miłości? - natalia - 05 Cze 2009

3 x "nie" dla wszelkich związków, miłostek itp. Nawet tych poważnych. Chyba zaczyna się objawiać mój kompleks niższości, ale najchętniej zabroniłabym wszystkim ludziom całowania, obłapiania na ulicy itp. I po co te związki, jak i tak wszystko z czasem się rozpada?


Re: Czy macie szczęście w miłości? - lili - 06 Cze 2009

natalia związki,miłostki są po to by doświadczyc chwil ulotnych jak motylek :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:choc na chwilę poczuc fenyloetyloaminę :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Czy macie szczęście w miłości? - krys840 - 06 Cze 2009

Miłość to bezgraniczne porozumienie, zatem to wyważone uczucia determinują jedność dwojga. Od trwałości więzi intrapersonalnych zależy głębokość uczuć, a te są niczym innym, jak ubranymi w intencje pobudkami, czyli emocjami natury sprawczej. Nasze motywy działania będą - w tak opisowym ujęciu naszej natury, jaką jest przegląd oddziaływań interpersonalnych - sumą naszych pragnień.
Pragnienia i pobudki cielesne wzajemnie się afirmują, dając nam obraz swoich uczuć. Emocje formułują podudki, które określone, są wyważane w postaci intencji międzyludzkich. Intencje z kolei kształtują motywy i idee.
Nasze motywy działania, wizje twórcze, hasła i idee są wtórnym etapem tlących się emocji. Od ilości emocji zależy forma ich wyrażnia, ponieważ mogą nas przytłaczać swoim ogromem czy natężeniem w określonej sytuacji. Emocje zatem nadają nam siły sprawczej i działamy, na podstawie afektywnego schematu.
Działając realizujemy zatem swoje wyobrażenia, które są snami i marzeniami. Marzenia i sny kształtują podudki i emocje, a te znów wizje i jakieś niezweryfikowane wyobrażenia.
Sny mogą mieć charakter obaw i lęków, kiedy nasze emocje zbyt się piętrzą, zatem rośnie w takich okolicznościach siła wyrazu, czyli afekt, i moc sprawcza. - Działamy.
Działając, zbieramy doświadczenie. Kształtujemy pamięć i poszerzamy swoje wyobrażenia, zatem emocje, które nam towarzyszą tworzą nasz światopogląd na bazie kształtowanych w drodze motywów i intencji międzyludzkich. Rodzą się uczucia.
Uczucia kwitną wówczas, kiedy spotykamy kogoś potrafiącego dzielić nasze poglądy. Jeśli mamy zbyt wiele doświadczeń, to emocje, które się w nas tlą, uniemożliwiają nam porozumienie z drugim człowiekiem. Odcinamy się od emocji, których nie potrafiąc wyważyć, musimy formułować w treść. Próbujemy zatem zrozumieć ich genezę. Robimy to, po to, by uwolonić się od tego, co nas ogranicza w formie dopuszczalnego wyrazu uczuć. Chcemy uwolnić się od natłoku spraw, które powodując nasz wewnętrzny konflikt osobowości, nie pozwalają nam jasno określić swoich zamiarów i intencji wobec innych. Nasze intencje nie są czyste.
Nasza ekspresja powoduje brak zaufania innych, a to odsuwa nas od ludzi. Emocje przytłaczają nas, bo powodują rozłam, w postaci nieumiejętności weryfikacji swoich doświadczeń z sytuacją otoczenia.
Otoczenie, które narzuciło nam owe konflikty, ogranicza nasze wybory, bo nie mamy wglądu na swoją dzialalność. Jesteśmy mówiąc przysłowiowo: zgorzkniali, zatem odcięci od ekspresji uczuć i przez wzgląd na to samotni. Cierpimy i szukamy ukojenia, czyli rekompensaty za doświadczenia i obciążenie nas tym, co nas zniewoliło. Nie mamy szczęścia w miłości, bo nie ufamy samym sobie oraz nie potrafimy wyważyć swoich roszczeń.
Nasze roszczenia to niewyważone emocje, które są bezwiednie manifestowane i są przejawem derealizacji. Zatem nie potrafimy być kreatywni i myśleć na tyle obiektywnie, by móc znaleźć drogę do czyjegoś serca. Nie budzimy zaufania, nie znając swojej tożsamości - nie umiejąc, ani się wyrażać w sposób powszechnie uznawany, ani określić się jako społeczna i kreatywna istota. stajemy się niezaradni i unikamy konfrontacji z ludźmi, ponieważ obawiamy się tego, że kolejne porażki zdeterminują nas do walki.
Chcemy pracować i byc twórczy, przewidywać swoje wybory. Dlatego znalezienie się w sytuacji blędnego koła doświadczeń, często o afektywnym charakterze, powoduje naszą alienację. Odgradzamy się od uczuć, które mogą w nas wyzwolić gniew, frustrację i spowodować tragedię. - W samej teorii tylko rzecz abstrahując.
Nie mamy szczęścia w miłości, ponieważ nie potrafimy odnaleźć człowieka, który będzie umożliwiał nam rozumienie samych siebie, bez względu na przytłaczające i ograniczające nas doświadczenie. Doświadczenie zawsze predestenuje nas do określonego dzialania, dlatego od porozumienia i umiejętności konfrontacji swoich poglądów zależy rodzaj uczuć. Czasem są ulotne, a czasem trwają dłużej, bo mają trwały charakter jak więzi międzyludzkie. Są jak relacje i dążenia ku sobie, w celu rozumienia siebie, panowania nad sytuacją i kreowania swojego losu.
Uczucia to wyraz pragnień ku stateczności i poszukiwaniu pokoju. Ich okazywanie to forma zjednywania ludzi, bo jest to jawne określanie swojego stanowiska i zamierzeń.
Nie umiejąc odnaleźć koniecznego spokoju ducha, pogrążamy się w samotności, czasem bezpowrotnie tracąc szansę na aprobatę u innych i miłość. Gorzkniejemy z każdym dniem, starzejemy się i umieramy. Dlatego porozumienie jest umiejętnością oddzielania emocji od rzeczywistych możliwości, jest doświdczeniem pozwalającym rozumieć podudki, intencje, pragnienia i mareznia innych. Porozumienie to droga do wolności i kwitnących uczuć.
Nie miałem szczęścia w miłości, bo byłem sam z swoim martyrologicznym dorobkiem.
DIZIĘKUJĘ, ALE TO MOJE SPEKLUACYJNE WYNATURZENIA


Re: Czy macie szczęście w miłości? - et - 07 Cze 2009

:idea:


Re: Czy macie szczęście w miłości? - dyzia87 - 07 Cze 2009

Nigdy nie byłam w żadnym związku a do tego (i tu większy obciach) nigdy się nie całowałam. Wątpię czy kiedykolwiek kogoś sobie znajdę i nie wiem czy w ogóle tego chcę. Gdybym kogoś miała to przez cały czas bym myślała o tym, że ten ktoś zasługuje na kogoś lepszego niż ja. Po co miałby marnować sobie życie ze mną.


Re: Czy macie szczęście w miłości? - Sugar - 07 Cze 2009

dyzia87 napisał(a):Po co miałby marnować sobie życie ze mną.

sama się krzywdzisz takim myśleniem, na pewno nic Ci nie brakuje, i na pewno znalazłby się ktoś kto bardzo chciałby "marnowac" sobie życie z Tobą. trochę wiary w siebie, Dziewczyno! :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Czy macie szczęście w miłości? - Whisper - 07 Cze 2009

To jest w ogóle zabawne jak dziewczyna myśli, że nie spodoba się kolesiowi, a koleś myśli, że nie przypadnie jej do gustu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: I wszystko kończy się na niczym. Pamiętajta jak mówił generał... chyba Custer :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: czy któryś: "Jeżeli obawiasz się wroga, to pamiętaj, że tak samo wróg obawia się Ciebie".


Re: Czy macie szczęście w miłości? - dyzia87 - 07 Cze 2009

Sugar Sweet napisał(a):na pewno znalazłby się ktoś kto bardzo chciałby "marnowac" sobie życie z Tobą.

Nawet gdybym wiedziała, że ten ktoś chce ze mną być to i tak wolałabym żeby znalazł sobie kogoś lepszego.


Re: Czy macie szczęście w miłości? - Sugar - 07 Cze 2009

i po co taka ofiarnośc? bo nie zasługujesz? chyba nie chcesz, żebyśmy Cię podziwiali, za Twoje dobre serce, że nie chcesz komuś marnowac życia! spójrz na niektóre inne osoby, czy one sie przejmują tym, że ktoś inny z nimi marnuje czas?? NIE, ponieważ ta druga osoba tak nie uważa, spotkasz kogoś kogo będziesz kochała i kto będzie kochał Ciebie, i będzie chciał byc z Tobą, ale powiesz mu do wiedzenia, znajdz sobie kogoś lepszego, bo ja jestem do niczego? nie wierzę, żeby był ktoś taki, chociaż mogę się mylic. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Czy macie szczęście w miłości? - dyzia87 - 07 Cze 2009

Może poprostu boję się być w związku i tylko wmawiam sobie, że na kogoś nie zasługuję, żeby mieć pretekst do wycofania się.


Re: Czy macie szczęście w miłości? - Floyd - 07 Cze 2009

Dyzia, miałem podobne myślenie do czasu, aż ktoś BARDZO nalegał żebym mu pozwolił niszczyć swoje życie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: Zobaczysz, jak ktoś bliski się znajdzie ( a jest duża szansa) myślenie się trochę zmienia :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Czy macie szczęście w miłości? - dyzia87 - 08 Cze 2009

Cieszę się, że nie jestem jedyna która ma takie myśli i mam nadzieję, że również zacznę inaczej na to patrzeć gdy kogoś poznam.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.