PhobiaSocialis.pl
Zatracanie siebie. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: Zatracanie siebie. (/thread-2872.html)



Zatracanie siebie. - marcin1980 - 17 Kwi 2009

Zauważyłem u siebie pewien mechanizm. Polega to z grubsza na tym, że mam stałą tendencję do zatracania się/celowego gubienia się w codziennych regularnych czynnościach. Zazwyczaj jest tak, że powiedzmy startuję z jakiegoś punktu, postanawiam coś konkretnego robić, żeby osiągnąć dany cel. I po kilku tygodniach 'odkrywam', że mój dzień składa się z szeregu automatycznych czynności, które wykonuję automatycznie i tak jakby bez udziału siebie. Bo mnie już właściwie nie ma, poza tymi automatycznymi zajęciami :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Zazwyczaj musi przyjść jakiś wstrząs emocjonalny, żebym się 'obudził'. Generalnie chodzi tu o taką silną, pozaświadomą tendencję od uciekania od myślenia o sobie, swoich emocjach itp. Jestem ciekawy Waszych doświadczeń w tym temacie. Też tak macie? Jak sobie z tym radzicie?
Pozdrawiam.


Re: Zatracanie siebie. - shade - 18 Kwi 2009

w moim przypadku to wcale nie jest takie złe. kiedy jest w życiu jakiś porządek, powtarzalność, nawet rutyna, jest łatwiej. nie daje to szczęścia, ale przynajmniej nie ma czasu na rozgrzebywanie przykrych spraw.
kiedy wypadam z rytmu, wpadam w dół.


Re: Zatracanie siebie. - mc - 18 Kwi 2009

Dla mnie zatracić samego siebie to utracić najcenniejsze co mamy..


Re: Zatracanie siebie. - ion - 18 Kwi 2009

...


Re: Zatracanie siebie. - mc - 18 Kwi 2009

To co mamy w sobie unikalnego, ma najcenniejszą wartość, więc musimy to chronić i nie pozwolić by zostało w żaden sposób utracone.
Zresztą tak jest we wszechświecie. To co jest rzadkie i unikalne jest bardzo cenione i ma dużą wartość, w przeciwieńśtwie do tego co pospolite i nijakie..

Utracić siebie to przestać istnieć.
Zachować siebie, choćby się było potworem
To największy heroizm.

:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Zatracanie siebie. - ion - 18 Kwi 2009

...


Re: Zatracanie siebie. - shade - 18 Kwi 2009

odnoszę wrażenie, że piszecie nie do końca o tym, o czym pisze w pierwszym poście Marcin.
jeśli dobrze zrozumiałam, to chodzi tu nie o stapianie się z tłumem, tylko o wpadanie w stan, gdy wszystko dzieje się mechaniczne, bez żadnych refleksji, bez myślenia.
Cytat:chodzi tu o taką silną, pozaświadomą tendencję od uciekania od myślenia o sobie, swoich emocjach
to wcale nie jest to samo, co być nijakim.


Re: Zatracanie siebie. - Sosen - 18 Kwi 2009

Może niezbyt na temat powiem. Ale każdy człowiek jest unikatowy. Wydaje mi się, że z czasem po prostu większość się przystosowuje, żeby zostać zaakceptowanym. Chowają siebie tak głęboko, że momentami sami nie wiedzą, kim są.


Re: Zatracanie siebie. - Prodigy - 18 Kwi 2009

To samo zauważyłem u siebie, w sumie żadnego swojego planu życiowego nie zrealizowałem, popadłem w całkowitą rutynę. czasami wydaje mi się że myślę tylko o sobie, cały czas rozmyślam o tym kim mógłbym być co by tu zrobić i użalam się nad sobą. Sam o sobie nie mam żadnego zdanie w moim stanie psychicznym nie mogę stworzyć żadnego obrazu siebie mojej osoby, nie mogę określić jakich swoich charakterystycznych cech.

Paranoid.


Re: Zatracanie siebie. - marcin1980 - 18 Kwi 2009

shade napisał(a):odnoszę wrażenie, że piszecie nie do końca o tym, o czym pisze w pierwszym poście Marcin.
jeśli dobrze zrozumiałam, to chodzi tu nie o stapianie się z tłumem, tylko o wpadanie w stan, gdy wszystko dzieje się mechaniczne, bez żadnych refleksji, bez myślenia.
Cytat:chodzi tu o taką silną, pozaświadomą tendencję od uciekania od myślenia o sobie, swoich emocjach
to wcale nie jest to samo, co być nijakim.

Otóż to, Shade. Dobrze mnie zrozumiałaś :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Najgorsze jest to, że to się dzieje powoli i nieuchwytnie. Po jakimś czasie odkrywam, że 'odpłynąłem'. Piszesz, że rutyna jest dobra, bo jak wypadasz z rytmu wpadasz w doła. Ale ja się trochę martwię, co by życia nie przegapić w ten sposób. Ten proces jest z pewnością spowodowany automatycznym poszukiwaniem bezpieczeństwa. Ale jednocześnie życie staje się przez to puste i trochę bez sensu... :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
I prawdę mówiąc, to nie bardzo wiem, co z tym zrobić. Chyba będę próbował co jakiś czas robić coś nowego, nietypowego dla mnie... Może to da mi jakiś impuls, który mnie uchroni przed osuwaniem się w ten 'niebyt'.


Re: Zatracanie siebie. - mc - 18 Kwi 2009

shade napisał(a):odnoszę wrażenie, że piszecie nie do końca o tym, o czym pisze w pierwszym poście Marcin.
Dziwne, bo też odniosłem takie wrażenie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Przeczytałem jeszcze raz post Marcina i chyba już wiem o co chodzi. Przyznam, że problem jest dość złożony, i nie wiem czy na forum można coś doradzić. Szczerze, to ja bym się z tym wybrał do dobrego specjalisty, niekoniecznie na terapię, ale żeby omówić ten problem.


Re: Zatracanie siebie. - Kasumi - 19 Kwi 2009

Zatracam się, wręcz uwielbiam się zatracać ale troche w innym sensie, zatracać się w robieniu czegoś co lubie. Wtedy tak powiedzmy, traci się kontakt z rzeczywistością i co ważniejsze odcina się od tych wszystkich uporczywych myśli albo problemów, które nie dają żyć. Z tego powodu lubie się zatracać i dobrze to na mnie wpływa, niestety ostatnio coś owe "zatracenie" rzadko do mnie przychodzi... u.u


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.