Jak rozpocząć leczenie... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html) +--- Wątek: Jak rozpocząć leczenie... (/thread-2886.html) |
Jak rozpocząć leczenie... - Hindenburg - 21 Kwi 2009 Witam. Mam jedno zasadnicze pytanko. W jaki sposób przełamać się i zacząć lecznie? Nie odważe się iść do psychiatry (z wiadomych powodów) chociaż bardzo bym chciał. Raz byłem i skończyła się ta wizyta pod blokiem. Pójście z kimś znajomym nie wchodzi w grę bo nikomu nie powiem co mi dolega...Jak Wy sobie poradziliście? Pewnie mnie zrozumiecie i pomożecie, bo żyjemy w tym samym bagnie...pozdrawiam... Re: Jak rozpocząć leczenie... - Whisper - 21 Kwi 2009 Nachlej się Re: Jak rozpocząć leczenie... - Hindenburg - 21 Kwi 2009 Miałem takiego plana, ale trochę głupio po pijaku z lekarzem rozmawiać ;-) Re: Jak rozpocząć leczenie... - Sosen - 21 Kwi 2009 Spróbuj spisać sobie na kartce co chcesz powiedzieć. Nie koniecznie musisz na nią zaglądać podczas wizyty, bardziej to taka ściąga będzie. Wtedy możesz poczuć się lepiej. Re: Jak rozpocząć leczenie... - Whisper - 21 Kwi 2009 Cytat:Miałem takiego plana, ale trochę głupio po pijaku z lekarzem rozmawiać Z lekarzem może tak, ale nie z lekarzem psychiatrą Re: Jak rozpocząć leczenie... - jovita - 21 Kwi 2009 Hindenburg mam ten sam problem myślę że w końcu nie dam rady już tak ciągnąc i nie będzie nic gorszego niż życ tak jak dotychczas...chyba musze upasc na samo dno by się potem odbic.... a tak przy okazji masz może namiar na jakiegoś dobrego psychologa, czy psychiatrę ? pozdrawiam Re: Jak rozpocząć leczenie... - abc123 - 21 Kwi 2009 hindenburg z psychiatrą jest jak z maturą - dopóki sam nie przeżyjesz, nie uwierzysz, że nie ma się czego bać. sądzę, że pomoże ci fakt, że raczej nie ma osoby, która po pójściu do psychiatry by tego żałowała. lepiej iść najpierw do psychiatry, bo być może dostaniesz leki, które uśmierzą trochę lęki, a psycholog będzie porządkował problemy. to jedyny lekarz, który cię nie dotknie [jeśli nie lubisz, gdy ktoś cię dotyka powinno cię to zachęcić ]. ale tak poważnie nie ma co odkładać tego na później. jeśli wiesz, że chcesz iść, to idź od razu. potem będziesz żałował, że nie zrobiłeś tego wcześniej. hindenburg i jovita - ODWAGI! chodzi o wasze życie. a poza tym, absolutnie nikt nie musi o tym wiedzieć. jeśli nie chcecie podzielić się z nikim problemem, to nie musicie. ja osobiście powiedziałam mamie i to ona załatwiła mi psychiatrę. dużo łatwiej mi teraz, kiedy rodzina i przyjaciele wiedzą, że się leczę. przestało być to takie straszne. powodzenia [hektor nie podsuwaj głupich pomysłów. jestem przekonana, że w twojej psychologii humanistycznej takich rzeczy nie radzą...] Re: Jak rozpocząć leczenie... - Whisper - 21 Kwi 2009 Cytat:[hektor nie podsuwaj głupich pomysłów. jestem przekonana, że w twojej psychologii humanistycznej takich rzeczy nie radzą...] To mi podpowiada utylitaryzm. - Lepiej raz wypić i mieć z tego znacznie większe korzyści, niż raz nie wypić i stać w miejscu. Dobre jest to, co skuteczne, a każde zachowanie należy oceniać z punktu widzenia skuteczności w dążeniu do zamierzonych celów: zarówno tych pośrednich jak i ostatecznych. Re: Jak rozpocząć leczenie... - abc123 - 21 Kwi 2009 tak, tylko weź pod uwagę, że idąc nastukanym do psychiatry można mieć później gigantycznego kaca moralnego, który skutecznie uniemożliwi dalsze leczenie pogłębiając wstyd przed samym pójściem o dodatkowy wstyd, że poszło się napranym. doprawdy nie wiem, czy twój utylitaryzm jest bardzo utylitarny... Re: Jak rozpocząć leczenie... - Arbor Vitate - 21 Kwi 2009 Może się mylę, ale ja nie nazwałabym tego utylitaryzmem (bo to jest raczej postulat najwięcej szczęścia dla największej liczby osób - wg Benthama xD), tylko makiawelizmem - cel uświęca środki Ale co do tematu, ja raczej nie przychodziłabym nawalona do psychiatry - przecież chyba o to chodzi, aby umieć rozmawiać z innymi ludźmi bez wspomagaczy no i rzeczywiście, wizyty pomagają - gdybym nie poszła do psychiatry te 5-6 lat temu, to pewnie skoczyłabym z okna. Teraz znowu zaczęłam brać leki i widzę postępy Re: Jak rozpocząć leczenie... - Whisper - 21 Kwi 2009 Ja zakładam, że ktoś, kto chce iść do psychiatry i idzie do psychiatry robi krok w dobrym kierunku. Stawiając ten krok może zrobić następny. Kac moralny z powodu wypicia alkoholu? - Wyrzuty sumienia zostawmy mordercom, my ich nie potrzebujemy. Cytat:Może się mylę, ale ja nie nazwałabym tego utylitaryzmem (bo to jest raczej postulat najwięcej szczęścia dla największej liczby osób - wg Benthama xD), tylko makiawelizmem - cel uświęca środki Ja miałem doktryny 2 lata temu , ale powiem tak: Utylitaryzm dąży generalnie do jak największego szczęścia jak najmniejszym kosztem. Bentham to utylitaryzm społeczny, czyli doktryna według której trzeba dążyć w najłatwiejszy sposób do szczęścia jak największej liczby obywateli. Makiawelizm natomiast to indywidualny utylitaryzm polityczny. Re: Jak rozpocząć leczenie... - Arbor Vitate - 21 Kwi 2009 też prawniczek? [przepraszam za offtop, ale musiałam spytać ] Re: Jak rozpocząć leczenie... - abc123 - 21 Kwi 2009 kac moralny z powodu skutków wypicia alkoholu, hektorze. to się zdarza. wygląda jednak na to, że ty twoja moralność jest nietknięta. alkohol może powodować wiele nieprzyjemnych skutków, nie tylko fizycznych. obstaję przy tym, żeby nie chodzić się leczyć będąc pod wpływem. jeśli decyzja jest świadoma, niech świadome będzie też sprostanie tej decyzji. Re: Jak rozpocząć leczenie... - Whisper - 21 Kwi 2009 [Prawniczek, który z doktryn dostał na I roku 5 i został ogłoszony gwiazdą sezonu , ale szczerze mówiąc niewiele już z tego pamiętam ] Cytat:kac moralny z powodu skutków wypicia alkoholu, hektorze. to się zdarza. wygląda jednak na to, że ty twoja moralność jest nietknięta To ciekawe. Kiedyś taka słynna psychoanalityczka zajmowała się leczeniem mężczyzn z depresji. Mężczyźni ci bardzo często popadali w depresje z powodu(jak oni to nazywali) "wyrzutów sumienia". Otóż po przeprowadzeniu dogłębnej psychoanalizy zawsze okazywało się iż te "wyrzuty sumienia" były w istocie strachem przed tym, że żona się dowie o zdradzie. To jest lęk a nie wyrzuty sumienia. Nazywajmy rzeczy po imieniu - to w ramach uściślenia. Do rzeczy: Każdy ma swoją indywidualną drogę do wyleczenia. Ja często stosowałem alkohol, aczkolwiek jestem jedną z tych osób, które nie mogą się od niego uzależnić. Mi alkohol wiele razy pomógł(przy FS). Jeżeli ktoś uważa, że może mieć on więcej skutków niepożądanych niż tych pożądanych, to ok - nie stosuj. Ale jeżeli mówimy tu o osobie odpowiedzialnej, która miałaby użyć go raz i mieć z tego wielkie korzyści w postaci wsparcia i leków?!? Re: Jak rozpocząć leczenie... - Hindenburg - 01 Maj 2009 Jovita...niestety nie znam, sam chciałbym kogoś takego poznać... Hehtor 100% racji.. |