Proszę o poradę - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html) +---- Wątek: Proszę o poradę (/thread-30027.html) |
Proszę o poradę - fleur - 08 Maj 2017 Witam wszystkich! Jestem nowa na tym forum i oczekiwałabym porad od was. Ja nie choruję na fobię społeczną, jednak chłopak, który bardzo mi się spodobał - tak. Jestem w I klasie liceum, chodzimy razem do klasy. W sumie wyszło tak, że się polubiliśmy, piszemy codziennie na fb, jednakże w szkole w ogóle nie rozmawiamy. Wstydzę się do niego podejść i zagadać, on do mnie również (pisał mi). Jednak to nie jest tak, że nigdy nie rozmawialiśmy, kilka razy wracaliśmy razem ze szkoły. On mi bardzo zaufał, pisał mi, że jestem jedną z niewielu osób którym ufa i go rozumie. Pisał, że chodzi do psychologa, bierze lekarstwa, ja to w pełni akceptuję. W sumie zauważyłam u niego poprawę, jest śmielszy, ale mam wrażenie, że rozmawia z wieloma osobami w klasie, a mnie unika w jakiś sposób, po prostu jakby nie rozmawiał tylko ze mną. Było mi wiele razy przykro z tego powodu i gdy była okazja to napisałam mu o tym, on wytłumaczył się tym, że może w końcu nabierze odwagi, aby porozmawiać ze mną (troszkę dziwne, bo tylko ze mną się boi rozmawiać, a z innymi już nie). On ma bardzo niską samoocenę, nie lubi swojego wyglądu, często zasłania swoją twarz. Próbowałam go uświadomić, że jest inaczej, że nie jest taki brzydki jak jemu się wydaje. Kiedyś była okazja, aby delikatnie podpytać go o związek, odparł, że nie wyobraża siebie w związku. Powiedzcie mi, jak mogę mu pomóc? Jak mam z nim postępować? Co mam zrobić, żeby nasze relacje były bliższe? Bardzo mi na nim zależy, chcę, aby czuł się przy mnie dobrze. Czy osoby z fobią społeczną chciałyby być w związku z osobą odważną? Chciałabym, abyście mi napisali czego taka osoba oczekuje (chciałabym, aby odwzajemnił moje uczucie). Z góry dziękuję wam za pomoc, pozdrawiam wszystkich. EDIT: Jeżeli coś niejasno napisałam, lub nie napisałam wszystkiego możecie zapytać, ja odpowiem. RE: Proszę o poradę - Użytkownik 100006 - 08 Maj 2017 Nie czuję się na tyle pewnie, żeby udzielić Tobie odpowiedzi, ale może ten stary wątek coś Ci podpowie: https://phobiasocialis.pl/jak-osoba-bez-fobii-moze-pomoc-takiej-z-fobia--626w.html?highlight=Pomoc%2Bchłopak RE: Proszę o poradę - Zasió - 08 Maj 2017 Sama do niego zagadaj. Albo czekaj. Trudno mówić za wszystkich, ale chyba większość fobików chciałaby związku z kimś normalnym. RE: Proszę o poradę - fleur - 08 Maj 2017 Myślicie, że jak umówię się z nim na spotkanie, tak po szkole, żebyśmy po prostu poszli na spacer, porozmawiali... będzie ok? RE: Proszę o poradę - Zasió - 08 Maj 2017 tego nikt nie przewidzi, ale pewnie wielu fobisiom pasowałby taki układ RE: Proszę o poradę - Ordo Rosarius Equilibrio - 08 Maj 2017 Przede wszystkim - doceniam to, ze sie zaangazowalas, ze napisalas, czytasz i ze Ci zalezy, mam tez wrazenie, ze masz dobre serce i intelektualnie prezentujesz sie na odpowiednim poziomie. To piekne, naprawde. Pielegnuj to. Moze to wydac Ci sie dosc abstrakcyjna prosba, ale - moze bys tu z nami zostala? Wiesz, zawsze fajnie otaczac sie dobrymi ludzmi, wiec tak egoistycznie nawet - podumaj nad tym, moze sie odnajdziesz? Kto wie. Hej. W samym temacie - fobicy to sa bardzo rozni ludzie, to tak na wstepie, wiec i jakiegos tutorialu nie dostaniesz jak z nimi postepowac. Mamy rozne typy osobowosci, rozne poglady, roznie patrzymy na swiat, ale i elementy wspolne zbiorow sie znajda. Ale tez wiesz, rozne rzeczy powoduja w nas lek. Toduze uproszczenie, ale przewaznie jest on irracjonalny. Mysle, ze pewna delikatnosc i wyrozumialosc na pewno bedzie wskazana. Moze tak troche postepuj z nim jak z dzikim zwierzaczkiem, na pewno najpierw musisz umiec go oswoic, jak juz Ci sie to uda i bedzie sie przy Tobie czuc swobodnie to bedzie bardziej "normalnie", a do tego czasu nie dziw sie, ze troche ucieka. Fobicy to lekliwe stworzonka. Wiesz, tak naprawde nic o nim nie wiemy, wiec nie wiemy jaki jest, co lubi i gdzie leza jego fobiczne problemy konkretnie, jak i na ile sa powazne, dlatego i o konkretne rady trudno, bo z roznymi ludzmi trzeba postepowac bardzo indywidualnie, ale co do spotkania - moze powiedz, ze nie naciskasz, rozumiesz, ze fobia, ale moze umowilby sie z Toba na spacer? Zaproponuj weekend, bedzie mial pare dni by sie oswoic, nie traktuj tego jak porazke jak ucieknie, tak samo jak nie w ostatniej chwili spanikuje (typowo fobiczne - nie dam rady, to za duzy stres itd) i odpusci, zwyczajnie - badz. To nie bedzie nic osobistego, po prostu fobia to lek. Spedzaj z nim czas, okazuj swoje cieplo i duzo serca, wtedy powinno byc okej i miej swiadomosc, ze choc tego nie bedziesz zauwazac - bedziesz mu w ten sposob pomagac. Wiem, ze to moze Ci sie wydac absurdalne, ale ja mam wrazenie, ze o ile z innymi latwiej mu rozmawianie przychodzi a z Toba trudniej... to w zasadzie tak paradoksalnie dobry znak i traktuje Cie w pewien sposob wyjatkowo, wyroznia i mu zalezy tym mocniej. Badz dobrej mysli i powodzenia. RE: Proszę o poradę - Caveman27 - 09 Maj 2017 Ordo dobrze pisze. To rozmawia z innymi, czy tylko masz wrażenie? A jeśli, to czy sam zagaduje, czy tylko odpowiada na pytania. Gada może tylko z facetami, albo tylko z kilkoma osobami? Może boi się z Tobą rozmawiać, bo mu na Tobie zależy. Czuje, że jeśli teraz by zagadał, to by to schrzanił, bo nie jest gotowy. Może. Bierz sprawy we własne ręce, tylko spokojnie, żeby go nie spłoszyć. RE: Proszę o poradę - trash - 09 Maj 2017 Mmmmmm... Jakie to urocze, aż mi wątróbka mięknie ^3^ Skoro już piszecie to może sie po prostu z nim umów przez neta w wyznaczonym punkcie czasoprzestrzeni (mniejsza już o pretekst). nion-head076: RE: Proszę o poradę - fleur - 14 Maj 2017 Jasne zostanę tu z wami. Bardzo, ale to bardzo dziękuję wam za pomoc, nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Powiem tak: on często marudził, że bardzo mu się nudzi (mieszka na wsi), nie ma co robić, gdzie wyjść itp. tak więc kiedyś zaproponowalam, aby przyjechał do mojej miejscowości aby się spotkać. Zgodził się. Spotkałam się z nim wczoraj, byliśmy bardzo długo na dworze, bo aż 7 godzin. Na początku sprawiał wrażenie zestresowanego, nie miał o czym rozmawiać, ale później, można powiedzieć, że go "rozkręciłam". Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, jednakże nie poruszaliśmy tematu jego fobii. Nic nie mówił na ten temat, dlatego ja też nie rozpoczynałam tego tematu, bo pomyślałam, że może nie chce o tym rozmawiać. Mamy te same poglądy oraz poczucie humoru tak więc świetnie się dogadujemy. Niestety były momenty ciszy, ale nie było ich za dużo. W tych momentach ciszy po prostu patrzyliśmy się na siebie i wymienialiśmy się uśmiechami. Troszkę mnie zdziwiło (nie na długo), że nie zaproponował, abyśmy poszli do jakiejś restauracji coś zjeść (wyszłam z tego założenia, że on jest chłopakiem i to on powinien wyjść z tą propozycją), ale później dotarło do mnie, że w jego wypadku to niemożliwe i to ja muszę wyjść z tą inicjatywą. Po spotkaniu, gdy wrociliśmy do swoich domów znów pisaliśmy ze sobą. Podziękowałam mu za to, że przyjechał i napisałam, że było fajnie. On odpisał, że według niego też było fajnie, ale wydawało mu się, że się nudziłam. A mi się wydawało, że to on się nudził, na co odpowiedział, że wręcz przeciwnie. Dlatego też zaproponowałam, że jak chce to może przyjeżdżać częściej, na co odparł, że bardzo chętnie. Korzystając z okazji napisałam również, że mam nadzieję, że już nie będzie się mnie wstydził i zaczniemy normalnie w szkole rozmawiać. Jego odpowiedź brzmiała, że raczej nie. A co do jego rozmów z innymi w szkole - troszkę napisałam niejasno. Ma dwóch kolegów, z którymi praktycznie cały czas rozmawia. Czasami rozmawiał z koleżanką (zauważyłam, że przestał, gdy napisałam mu kiedyś, gdy był poruszany jej temat, że myślałam, że ona się jemu podoba, a on napisał, że jest ładna ale raczej mu się nie podoba). Raz on podchodzi pierwszy do nich, a raz oni do niego, tak więc różnie bywa. Do mnie w ogóle nigdy nie podszedł, mimo tego, że zapewniał, że bardzo mnie lubi. Nie odczuwam tego jakoś specjalnie, zwłaszcza w szkole, dlatego jest mi często przykro z tego powodu. Czuję się troszkę ignorowana. Ech, nie wiem... zobaczę jak to będzie w poniedziałek i następnych dniach. RE: Proszę o poradę - Ordo Rosarius Equilibrio - 14 Maj 2017 Ucieszy mnie jesli zostaniesz, to byloby sympatyczne. No dobrze, to powiem Ci jak ja to widze, pora do tego odpowiednia. Spotkanie poszlo w porzadku, nie przejmuj sie glupotkami, nie oczekuj, by bylo idealnie, bo przeciez nigdy nie jest, prawda? Chlopaki, faceci tez, abstrahujac od tego, czy fobiczni, czy nie - czesto sie nie domyslaja np ze bylabys glodna, czy, zeczegos potrzebujesz, a tu dodatkowo dochodzi lek. Mysle, ze dobrze bys komunikowala wprost swoje potrzeby, wiem, ze to srednio komfortowe - dobra, musze siusiu, glodna jestem, chodz sie czegos napic, ale przeskoczysz to, a i ewentualnym przyszlym chlopakom bedzie latwiej (: Wymienialiscie standardowe uprzejmosci, bylo milo i sympatycznie, to dobrze. Co do szkoly i niecheci do rozmowy - nie wyglada to dobrze i pewnie sporo osob tak z boku Ci to powie na pewno, ale przyjmujac punkt widzenia jemu zyczliwy i bardzo prawdopodobny - chlopak sie pewnie boi, ze zaczna gadac o Was, ze tu jego koledzy, ze cos, zaczna sie pytania itd, no i go to przytlacza i stresuje, jest to dalekie wyjscie poza jego strefe komfortu, moze ma za soba jakies dziwne, niefajne przezycia, przez ktore teraz ma swoje obawy, rozne moga byc tego przyczyny, a fobia? Nie musi byc tematem do rozmow, to w koncu zywy czlowiek, ale tez niech nie bedzie jakims tematem tabu, wyczujesz pewnie moment, jak sie zrobi powaznie to mozesz pofrunac i w te strone. Fajna z Ciebie dziewczyna, badz wyrozumiala i dbaj o niego, spedza z Toba czas i robi to chetnie, to duzo znaczy w ogole u ludzi, u fobicznych mordek jeszcze wiecej, wiec mozesz zalozyc wstepnie, ze dla niego znaczylo to nawet wyraznie wiecej niz dla Ciebie. Powodzenia i usmiech na buzke, ahoj (: RE: Proszę o poradę - Zasió - 14 Maj 2017 no, zgadzam się z ordo RE: Proszę o poradę - forac - 14 Maj 2017 eh, pozazdraszczać tylko RE: Proszę o poradę - Empty box - 14 Maj 2017 Całkowicie zgadzam się z Ordo. Ogólnie super, że ten chłopak mógł spotkać taką dziewczynę jak Ty . Jego wyjście ze strefy komfortu/lęku może trochę zająć ale wierzę, że wam się uda. Życzę powodzenia ;-) RE: Proszę o poradę - fleur - 15 Maj 2017 Nie mam pojęcia dlaczego tak mnie chwalicie, ale dziękuję - to miłe. Tak więc, postawiłam sobie dziś warunek, że jeśli on nie podejdzie to ja to zrobię. No i faktycznie wyszło tak, że ja podeszłam. Nie gadaliśmy zbyt długo, niecałe 5 minut. Tym bardziej to raczej nie była taka swobodna rozmowa, wyglądał na lekko zestresowanego lub mi się wydawało. Postaram się już więcej nie podchodzić do niego, a dlaczego? Dlatego, że nie chcę, aby było mówione, że ja za nim latam. To raczej chłopak powinien "zdobywać" dziewczynę, nie na odwrót. Poza tym, nie chcę się jemu też narzucać, jakby tak bardzo chciał ze mną rozmawiać to CHYBA sam by do mnie podszedł, przecież już nie powinien się mnie wstydzić (tak mi się wydaje) tym bardziej, że tyle czasu spędziliśmy razem. Boję się, że jak będę za bardzo się narzucać to znudzę się mu, a tego bym nie chciała. Nikt, oprócz moich najlepszych przyjaciółek nie wie, że darzę go takim uczuciem i nie chcę aby ktoś inny się o tym dowiedział, co gorsza - on, ale chciałabym, aby je odwzajemnił. Nie chcę odrzucenia z jego strony. Jeszcze kolejne dni przed nami, może w końcu on podejdzie, poczekam. RE: Proszę o poradę - Ordo Rosarius Equilibrio - 15 Maj 2017 Chwalimy, bo jestes mila, madra i rozsadna. Dobrze robisz, narzucanie sie jest generalnie slabe, wiec dobrze, ze od tego uciekasz, fobik czy niefobik - powinien sie o Ciebie nazabiegac i powykazywac starania, w sumie nie potrzebujesz chyba specjalnych rad, bo ogarniasz wszystko doskonale, wiesz jak "to" dziala, wiesz jak dzialac powinno, a kiedy nie dziala dobrze, masz ludzi, z ktorymi mozesz pogadac, jest okej, ufaj swojej intuicji, czuje, ze ona ma sie dobrze i chyba bedzie Ci pomagac tu mocno. Wiesz, jednak choc to normalny gosc i normalnie bedzie reagowal - jak go gonisz to bedzie uciekac przed Toba, tak to sie w zyciu odbywa, ALE jak przestaniesz gonic, to zamiast etapu oddechu, nastepnie takiego etapu bycia skonfudowanym - moze zamiast frunac w Twoim kierunku poczuc sie odrzucony, niechciany, zamknac sie w sobie i poczuc paskudnie, skoro to fobiczna mordeczka to dla niego prawdopodobnie calkiem wygodnie jest tez jak mu zostawisz mu sporo przestrzeni. Jednak tu wkracza pewne calkiem niemale ALE - ale tez bez naciskania na niego on z wlasnej woli byc moze tej swojej strefy komfortu nie opusci, a moze czuc sie slabo. Moze bardzo chciec miec Cie blisko, ale bac sie wykonac ruch, bierz to pod uwage zawsze. Traktuj go jak normalnego chlopaka, ale sprobuj byc przy tym odrobine delikatniejsza i subtelniejsza, a jesli bedzie Cie olewac - co oczywiscie z jego strony byloby srednio madre (i jest chyba malo prawdopodobne) wtedy daj sobie z nim spokoj i nie crushuj tu wiecej, bo takie zachowanie zdecydowanie nie byloby juz fobiczne, a bylby to zwyczajny juz czysty brak zainteresowania, choc o tej ewentualnosci wspominam niechetnie, wiadomo. Czekam na kolejny update i standardowo powodzenia zycze (: RE: Proszę o poradę - Zasió - 15 Maj 2017 No tak wyraźnego potwierdzenia pewnych kwestii to się nie spodziewałem "Postaram się już więcej nie podchodzić do niego, a dlaczego? Dlatego, że nie chcę, aby było mówione, że ja za nim latam. To raczej chłopak powinien "zdobywać" dziewczynę, nie na odwrót. " Quod erat demonstrandum. RE: Proszę o poradę - fleur - 17 Maj 2017 Naprawdę myślałam, że po naszym spotkaniu coś się zmieni, a tu nic. Stałam dziś obok niego sama, miał szansę się odezwać, ale tego nie zrobił, robił coś na telefonie. Nie wiem co mam już robić, jestem totalnie bezradna. Przecież go nie zmuszę, żeby ze mną rozmawiał. Teraz nasuwa mi się pewne pytanie: w dalszym ciągu się wstydzi, czy może po prostu nie chce ze mną rozmawiać? RE: Proszę o poradę - krzywy - 17 Maj 2017 Na moim przykładzie powiem Ci, że jeżeli podobała by mi się jakaś dziewczyna to miałbym wtedy duże obawy przed rozmową z nią. Bałbym się że powiem coś głupiego, albo że po dwóch zdaniach zapadnie cisza i nie będę wiedział co mówić. W grupie innych osób, znajomych takiego lęku nie mam i mi tak bardzo nie zależy co tam o mnie pomyślą. RE: Proszę o poradę - masterblaster - 17 Maj 2017 fleur napisał(a):Stałam dziś obok niego sama, miał szansę się odezwać, ale tego nie zrobił, robił coś na telefonie.Skoro nie uciekł to może liczył, że znowu sama zagadasz. fleur napisał(a):... nie chcę aby ktoś inny się o tym dowiedział, co gorsza - on,Może myślicie podobnie.. RE: Proszę o poradę - qaster - 19 Maj 2017 fleur napisał(a):Naprawdę myślałam, że po naszym spotkaniu coś się zmieni, a tu nic. Stałam dziś obok niego sama, miał szansę się odezwać, ale tego nie zrobił, robił coś na telefonie. Nie wiem co mam już robić, jestem totalnie bezradna. Przecież go nie zmuszę, żeby ze mną rozmawiał. Teraz nasuwa mi się pewne pytanie: w dalszym ciągu się wstydzi, czy może po prostu nie chce ze mną rozmawiać? Olej go, ja jestem wolny, weź mnie. :3 A tak na poważnie to chyba dałaś mu do zrozumienia, że go lubisz i chcesz utrzymywać kontakt, to niech on też się postara i wykaże inicjatywę, niech udowodni, że jest facetem i zacznie się starać. Może pogadaj z nim na temat innych facetów, że któryś ci się podoba, może to podziała i zacznie być zazdrosny, a tym samym sprowokujesz go do walki, czy może bardziej do większej interakcji między wami. (Jak gość jest podobny do mnie , to wybije zęby temu, o którym wspomnisz, ale to i tak będzie plus, przynajmniej dowiesz się, że mu zależy). Jak chodziłem do szkoły średniej i jakaś dziewczyna dawała oznaki, że się mną interesuje albo co gorsze sama przyznawała się, że mnie lubi to najzwyczajniej w świecie zaczynałem się bać, bać tego, że dowie się, jaki jestem na prawdę, że jestem słabym bojącym się świata chłopcem, i przestanie mnie lubić. fleur napisał(a):Naprawdę myślałam, że po naszym spotkaniu coś się zmieni, a tu nic. Stałam dziś obok niego sama, miał szansę się odezwać, ale tego nie zrobił, robił coś na telefonie. Nie wiem co mam już robić, jestem totalnie bezradna. Zawsze możesz komentować (to jest ryzykowne i na dłuższą metę u+) jego reakcje po szkole w waszej prywatnej korespondencji, możesz zapytać: czemu nie zagadałeś, bałeś się, czy może moja nowa kreacja odebrała ci mowę. (Coś takiego, ja mistrzem flirtu nie jestem . Po podobnym pytaniu następnym razem powinien zagadać pierwszy, albo się wystraszy i zacznie cię unikać, ryzyko). (Ostatnio jestem trochę nie na czasie i moje porady mogą być kompletnymi bzdurami albo odrealnionym spojrzeniem osoby chorej psychicznie, ale to na jedno chyba wychodzi). RE: Proszę o poradę - fleur - 20 Maj 2017 Powiem tak - on nigdy nie uciekał od nikogo, aż takiego lęku to on nigdy nie miał. Poza tym, już rozmawialiśmy to nie powinien się bać podejść do mnie. Wydaje mi się, że wie, że potrafię podtrzymać rozmowę, a on też nie jest taki, że nie mamy o czym rozmawiać - wręcz przeciwnie. Ogólnie to widać, że interesuje się moją osobą, wypytuje o wszystko itp., ostatnio nawet chyba się zmartwił, gdy odpowiedziałam mu o moich lekkich problemach ze zdrowiem. Zawsze stara się być w moim pobliżu, przez co mam na myśli, że stara się siadać na lekcji ławkę za mną lub przede mną. Mimo innych wolnych miejsc, zawsze wybiera to miejsce najbliżej mnie. W czwartek nie było mnie w szkole, to poźniej napisał, czemu mnie nie było. Nie rozumiałam, dlaczego o to pyta, skoro i tak nie rozmawiamy ze sobą w szkole, tak więc spytałam czemu o to pyta. On odprał, że myślał, że jestem chora, czy coś. Ostatnio sam pierwszy skierował do mnie jedno zdanie. Po prostu byłam w szoku. Po lekcjach miałam pewne spotkanie do konkursu, natomiast on szedł do domu i powiedział tylko "no to miłej lekcji, czy co ty tam teraz masz" (to bylo powiedziane w taki sarkastyczny sposób, bo oboje mamy duże poczucie humoru). Tak więc już sama nie wiem co on o mnie myśli, bo jak staram się tak troszkę do niego "startować", to on tego nie odrzuca, tylko po prostu nie ma nic przeciwko, że tak piszę lub mówię (tak mi się wydaje). Przyjmuje to do siebie, ale z jego strony nie widzę żadnych starań, jeżeli chodzi o te sprawy. Tylko i wyłącznie ja się staram. Przez kilka dni starałam się do niego nie odzywać, to sam pierwszy napisał co u mnie słychać. Nie umiałam mu tak po prostu nie odpisać, ech. Aha - czasami mówię mu o innych chlopakach, specjalnie, aby poczuł się zazdrosny, bo to ponoć pomaga. Kiedyś opowiedziałam mu o takim jednym, co ponoć mu się podobam i rozpowiadał kolegom, że się niby chciałam z nim całować (bzdura!), byłam zła. I właśnie kiedyś, przed pójściem na imprezę wysłałam swoje zdjęcie na Snapchat (nie wiem, czy wiecie co to jest, ale mniejsza) to on się spytał, czy dla tego chłopaka tak się wystroiłam. Troszkę mnie zdziwiła ta reakcja, bo wydawała mi się tak pół żartem, pół serio. On po chwili napisał: "żartowałem, ale ty na pewno o tym wiesz". Nie wiem już co mam o tym wszystkim sądzić. RE: Proszę o poradę - Zasió - 20 Maj 2017 kurczę, tak to czytam i nie wiem, czy jest mi smutno, ze nigdy takich rozterek nie doświadczyłem, czy nie... RE: Proszę o poradę - Xyzy - 20 Maj 2017 Cholerny farciarz z tego goscia, mna dziewczyny sa zainteresowane tylko jak czegos ode mnie chca np podbudowac sobie ego. RE: Proszę o poradę - Ordo Rosarius Equilibrio - 20 Maj 2017 Moze ucieka od Ciebie wlasnie dlatego, ze traktuje Cie jak kogos wyjatkowego, a nie gorzej? :3 Istnieje tez prawdopodobienstwo jakies, ze niespecjalnie lgnie do Ciebie, sam nie wie czego chce, nie zgadniemy co tez poeta ma na mysli, przykro mi. Ale ja tak na nos czuje, ze jest to ta opcja numer jeden - ze mu zalezy na tyle, ze az boi sie, ze cos glupiego powie, zrobi, zachowa sie jakos nie tak, chetnie brykalby w Twoim kierunku, ale nie wie jak sie zabrac do tego, to jest w jakims stopniu slodkie. Choc pewnie dla Ciebie glownie irytujace na te chwile, bo sprawia same problemy Kreci sie wokol Ciebie z tego co mowisz, ale jakos tak niemrawo, nieporadnie, ja bym na Twoim miejscu jednak po tym co mowisz to postawil go pod sciana i niech sie zdecyduje. Bo moze i fobiczne mordki trzeba traktowac subtelniej, ale bez naciskania na nie to kroku same nie wykonaja, ale nie wiem, czy bym Ci to doradzal. Zawsze trzeba z tym uwazac, ale ja bym raczej wolal wiedziec o co chodzi, bo ilez mozna, w koncu albo Ty, albo on stracicie zainteresowanie, w nieskonczonosc trwac to nie moze. W jedna, albo w druga strone. Ja mam wrazenie, ze wiele osob jak to czyta, albo czytaloby z boku, to sie bedzie irytowac na jego niezdecydowanie, a na pewno irytujesz sie Ty, dlatego moze zapytaj go tak szczerze czemu nie rozmawia z Toba w szkole i wtedy bedziesz miala odpowiedz. Bo to mimo wszystko dosc niestandardowe zachowanie i cos na pewno sie za tym kryje. Przypuszczam, ze lek przed czyms, ale chociaz bedziesz wiedziala przed czym i bedziesz wiedziala co ewentualnie z tym robic i jak to postrzegac. Zawsze polecam rozmowe. Co do braku jego staran - oj, no bardzo slaba opcja. Powinien sie starac o Ciebie, to bez watpienia, ale te leki fobiczne sa naprawde czasem silne i moze u niego tez jakis w jakiejs konkretnej przestrzeni istnieje. Wiesz, znowu nie bede pomocny, ale miej te swiadomosc, ze mozesz mu bardzo pomoc, chyba tez to wiesz, ale tez nigdy nie pomozesz nikomu, kto tej pomocy nie chce. Wywolywanie zazdrosci jest chyba troche overrated, ogolnie dziala (niestety?) ale jestjednak jakies takie troche niepowazne, niemniej tu moze dobrze zadzialac. Na pewno jest o Ciebie zazdrosny, jesli jest hetero to Ci gwarantuje w ciemno, ze jest, ale on tez nie chce pokazac tego, ze jest zazdrosny - to tez nie powinno byc dla Ciebie dziwne, a jak pokaze, ze jest to obroci to w zart, bo taka typowa zazdrosc nie przykryta niczym jest troche creepy, choc tez czesto jest uzasadniona, mozna ja zrozumiec. Cytat:Kiedyś opowiedziałam mu o takim jednym, co ponoć mu się podobam i rozpowiadał kolegom, że się niby chciałam z nim całować (bzdura!), byłam zła. I tu sie chwile zatrzymajmy, wyjasnij mi jedno, kto rozpowiadal kolegom, ten chlopak, co wokol niego sie krecisz, czy ten, ktoremu sie podobasz? Bo jesli to ten nasz, o ktorym tu rozprawiamy otwarcie, to wlasnie podpadl Tobie, mnie i wszystkim tu zebranym, bo tak bardzo prywatnych rozmow sie publicznie jakims kolegom nie mowi, to zbyt popieprzone, mowisz mu cos w zaufaniu to niech to zostanie z nim na zawsze. Jesli to wynosi poza Wasza dwojke to jest to cos, co akurat potencjalnie swiadczy o nim bardzo zle tez tak w przyszlosci i jesli go szczerze lubisz, to mu jasno powiedz jak bardzo z+ to konkretne zachowanie bylo i jak bardzo tego nie akceptujesz. Wychowaj go, jak nie dla siebie, to dla reszty swiata chociaz, oczywiscie nie chodzi o kazda sytuacje, ale to juz jest big deal. Mialas i masz pelne prawo byc wsciekla o to. I tak, moze jestesmy czasem tu srednio ogarnieci, ale tak, wiemy, co to snapchat RE: Proszę o poradę - fleur - 20 Maj 2017 No kręci się, na przykład wczoraj został ostatniej lekcji (religii), na którą nie chodzi. Nie wiem po co, czy dla tego jego kolegi, czy tylko, żeby na mnie popatrzeć, haha (bo w sumie się to zdarzało), ale potem zakrył twarz włosami (ma długie). Podejrzewam, że znów gdy się spytam go o to, dlaczego nie rozmawia ze mną w szkole odpowie, że boi się, ale sam nie wie czego. No i taka gadka. Poza tym, jak kolejny raz się o to będę pytać to to będzie coś w stylu zmuszania go do rozmowy ze mną, a ja nie chcę go zmuszać, bo to chyba nie o to chodzi. On sam ma chcieć. Jeżeli chodzi o lęk to chyba ma duży, bo cały czas widzę te jego nerwowe ruchy ręką. To mnie niepokoi, nie chcę, aby się tak czuł przy mnie. Chcę aby w końcu czuł się swobodnie przy mnie. A jeżeli chodzi o wywoływanie zazdrości - nie robię tego jakoś tak przesadnie. Sama jestem okropną zazdrośnicą, ale również tego nie pokazuję. To nie mój obiekt zainteresowań chodził i opowiadał takie rzeczy, tylko tamten typ co mu się podobam. Zrobił mi trochę słabą opinię, przez jego jakieś głupie fantazje. Natomiast mój obiekt zainteresowań nigdy przenigdy czegoś takiego by mi nie zrobił, to naprawdę w porządku chłopak, ma do mnie pełny szacunek. Ufamy sobie ze wzajemnością i nigdy nie rozpowiadamy osobom trzecim o tym, co sobie mówimy. Często przeprasza mnie za jakieś błahostki typu: "przepraszam jeśli cię to zdenerwowało". Ogólnie to też zauważyłam, że gdy powiem mu, że nie lubię tej i tej osoby i powiem dlaczego, to on też tak automatycznie przestaje ją lubić, ma podobne zdanie o tej osobie jak ja. A co do Snapchata - nie wiem w jakim przedziale wiekowym jesteście, ale wiem, że na pewno starsi, dlatego tak napisałam. A propos przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz, tak jakby sam siebie wkopał. Parę tygodni wcześniej dodał mnie na tym Snapchacie jakiś chłopak z jego wioski, nie znam go, ani nic. I wtedy na tym spacerze powiedziałam mu, że mnie jakiś typ dodał i chyba jest z jego wioski. A on odpowiedział, że mu o tym już mówiłam i powiedział jego imię i nazwisko. Nie, nie mówiłam mu w ogóle o tym. Śmieszna sytuacja, bo ciekawe skąd wiedział o kogo mi chodzi. |