PhobiaSocialis.pl
Mój chłopak jest gorszy - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Mój chłopak jest gorszy (/thread-30242.html)

Strony: 1 2 3 4


RE: Mój chłopak jest gorszy - Zasió - 07 Lip 2017

Ten nasz "roast" może się chyba jednak na cos przydać - pokazuje, jak może odebrać zachowanie autorki inna osoba, z problemami takimi samymi jak te, z którymi walczy jej chłopak.
A że przy okazji jest to też smutna konstatacja, iż zapewne duża część kobiet w ten sposób właśnie ocenia mężczyzn? Trudno od tego uciec, jak i od pytań zadawanych samym sobie - jak w takim razie żyć? No, pewnie, jeśli już się odważymy, szukać innych dziewczyn - jak to np. klockowi radzą psychologowie :Stan - Uśmiecha się:

Oczywiście każdy ma jakieś wymagania i są cechy, które przeszkadzają nam w innych na tyle, że ich nie polubimy, co dopiero mówić o kochaniu. Często pewnie podobnie trywialne - niektórzy nie wytrzymają z brudasem albo kibolem itp itp. Tutaj po prostu są to wymagania mocno stereotypowe i, jak się wydaje, wysokie...

A co do pytania Usiebie - no ja bym stał i się patrzył, bo nigdy jako dziecko łańcucha nie zakładałem, a później nie miałem już roweru. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Gdybym jednak teraz go kupił, to przyznaję - tak podstawowych rzeczy jak zdejmowanie czy zakładanie łańcucha chyba chciałbym się nauczyć, to zawsze może się przydać. Chciałbym, albo ulegam stereotypowi. Wiem, że majster-klepka ze mnie żaden, i chyba jakiś lekki dyskomfort czuję. I może gdybym musiał/miał potrzebę, coś bym się starał zmienić na miarę swoich marnych możliwości?


RE: Mój chłopak jest gorszy - BlankAvatar - 07 Lip 2017

po reakcji kobiet w tym temacie można by pomyśleć, że jest wręcz przeciwnie???


RE: Mój chłopak jest gorszy - USiebie - 07 Lip 2017

(07 Lip 2017, Pią 12:52)Zas napisał(a): Gdybym jednak teraz go kupił, to przyznaję - tak podstawowych rzeczy jak zdejmowanie czy zakładanie łańcucha chyba chciałbym się nauczyć, to zawsze może się przydać.

Tu się nie ma co uczyć, jak Ci spadnie to go zakładasz. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

A może tak kozaczę bo mi za dzieciaka parę razy spadł, wtedy świat był prostszy. : P


RE: Mój chłopak jest gorszy - klocek - 07 Lip 2017

A propos wymieniania łańcucha w rowerze, przypomina mi się sytuacja, którą miałem z jedną z moich lasek.

Był sobie rower z przebitą dętką. Trzeba było ją naprawić. Trzech chłopa plus ja czwarty rzuciliśmy się, żeby ją wymienić.
Moja dziewczyna powiedziała: Dobra, oni sobie poradzą, nie musisz im pomagać.

Tak właśnie zrobiłem.

Później ona miała pretensje, że nie pomogłem. Okazało się, że to było jedno z tych "nie", które oznaczają "tak". Że powinienem był wtedy powiedzieć: A ch*j, i tak pomogę.

Może dało się to jakoś wyczuć po emocjach albo po tonie głosu, że powinienem się wtedy zachować inaczej. Nie wiem.


RE: Mój chłopak jest gorszy - Zasió - 07 Lip 2017

Usiebie - Wtedy nie było super-duper kaset z fufnastoma zębatkami.


RE: Mój chłopak jest gorszy - USiebie - 07 Lip 2017

Teraz są jakieś inne? Nawet nie wiem kurdę, ostatnio na rowerze jeździłem jakoś w podstawówce.


RE: Mój chłopak jest gorszy - CzarnyKotR - 08 Lip 2017

(06 Lip 2017, Czw 20:49)ktosiek napisał(a): Mimo tego, ze sama widzisz,ze poczynil duzy progres w jego zmianie samego siebie na lepsze to i tak doszukujesz sie problemu na sile. Sorki ale jak dla mnie to Ty oczekujesz od niego, zeby wrzystko juz bylo podane i przygotowane na tacy i tylko chcesz brac. Mysle, ze do zmian jakie chcesz w nim dokonac powinnac robic to razem z nim i go wspierac, bo Ty chyba czekasz na cud a z Twojej strony zero inicjatywy. Masz jakies dziwne wymagania wobec niego ale powiedz co Ty mu dajesz od siebie? Ty rozumiem jestes idealna?

Staram się go wspierać, ale często nie wiem jak, nie wiem jak mu w tym pomóc, chociaż bardzo bym chciała. Od siebie staram się wyciągać 100%, duży postęp zrobiłam jeśli chodzi o zmianę złych rzeczy w sobie i nadal staram się to robić. Nie jestem idealna i nie wymagam tego od niego, sama nie bardzo wiem o co mi chodzi, dlatego chcę się dowiedzieć, zrozumieć i zmienić to. Chcę wiedzieć skąd powstał taki problem.

(06 Lip 2017, Czw 20:58)USiebie napisał(a): Oj ktosiek, ja jak koleżankę czytam to mam wrażenie, że go bardzo mocno wspiera, że jej się w ogóle chce.

W skrócie, koleżance przeszkadza, że jej chłopak zachowuje się jak :Ikony bluzgi kotek:. I po jej postach (przykład z łańcuchem), śmiem twierdzić, że dokładnie tak jest, jeśli podobnych sytuacji było więcej. Jaki złoty by nie był, to taki do życia i tak się nie nadaje, więc koleżanka prędzej czy później kopnie go w dupę i będzie miała rację.

A porównuje do brata bo to pewnie taki jej z domu wyniesiony wzorzec mężczyzny, brat był ogarnięty, chłopak już nie, dlatego widzi problem. : P

Pierwsze zdanie to nie ironia, rozumiem? Jeśli coś jest nie takie jak trzeba a ktoś chce to zmienić albo się tego nauczyć nie stanowi to dla mnie problemu. Problem jednak w tym, że mam głupie "oczywistości" - facet musi umieć to, to, zrobić też to i tamto. Nie odpowiada mi to, ale nie wiem czy mogę coś z tym zrobić. Chłopaka kocham i nie zostawię go. Co do brata, mamy bardzo dobre relacje, nieraz spędzaliśmy dużo czasu razem i w ostatnich latach, poza moim chłopakiem, jest on jedyną płcią męską z jaką spędzałam czas. Ale nie wiem czy chodzi o ten wzorzec mężczyzny, szczerze do głowy mi to nie przyszło (i nie chciałabym). Mam problem z rzeczami technicznymi itd, ale za nic w świecie nie chciałabym by mój chłopak się zmieniał czy był taki jak mój brat.

(06 Lip 2017, Czw 21:07)Radek napisał(a):
(06 Lip 2017, Czw 20:43)CzarnyKotR napisał(a):
(06 Lip 2017, Czw 20:36)Radek napisał(a): Pomimo 2 obszernych postów nadal nie rozumiem w czym tak konkretnie jest problem. Że dostrzegasz jakieś jego wady i źle się czujesz z tym że jest dostrzegasz?

Chodzi o to, że w pewien sposób mogę go uważać za gorszego, bo nie umie czegoś co jest "oczywiste", nie doceniam go przez to tak jak bym chciała. I zastanawiam się czy to projekcja, czy problem tkwi w czymś innym.

A może nie miałaś kolegów i jedynym Twoim męskim wzorem jest brat, stąd Twoje stereotypowe postrzeganie?
Bo dobra znajomość angielskiego lub komputerów i ogólnie sprzętu elektronicznego, ani też i majsterkowanie, nie są oczywistymi i wrodzonymi umiejętnościami mężczyzn. Pewnie, statystyczny facet częściej sobie z taką sprawą poradzi niż statystyczna kobieta, ale to nie żadna reguła.
Czy to projekcja to już coś co najlepiej rozkminiać z psychologiem, który Cię trochę zna.
Koledzy byli lata temu, tutaj masz rację. Zgadzam się, wiem to. Jeśli Twoja logika jest poprawna to wiem już coś więcej, a na pewno jest to do przemyślenia, więc dziękuję. Rozmawiałam o tym z moją bliską psycholog i ona powiedziała, że to może być to. Będę jeszcze rozmawiać z innym psychologiem, jak ona to widzi. 

(06 Lip 2017, Czw 21:30)Divine napisał(a): Nie chce nikogo urazić, ale trzeba mieć niezły tupet, aby uważać kogoś za gorszego z tego powodu, że słabo zna sie na majsterkowaniu i przeciętnie posługuje się językiem obcym, podczas gdy samemu nie ma się żadnych umiejętności w obydwu wymienionych dziedzinach.

Śmieszne nie? Nie powinnam się w ogóle odzywać i siedzieć cicho, moje myślenie jest głupie, ale właśnie dlatego tutaj jestem - szukam z tym pomocy.

(07 Lip 2017, Pią 0:36)vesanya napisał(a):
(06 Lip 2017, Czw 19:54)CzarnyKotR napisał(a): Co masz na myśli mówiąc o idealnej wizji?
Ideał mężczyzny, jakim najwyraźniej jest dla Ciebie brat. W sumie albo zaakceptujesz, że Twój chłopak nie jest taki jak Twój brat, albo znajdziesz sobie innego faceta posiadającego stereotypowe cechy, których poszukujesz. Tylko może być tak, że temu nowemu facetowi zabraknie z kolei innych cech, które ma Twój obecny chłopak (albo brat), i to ich brak będzie Ci przeszkadzał. Zastanów się co jest dla Ciebie najważniejsze

Akceptuję go, nie chce nikogo innego. Problem jest we mnie a nie w nim.

(07 Lip 2017, Pią 1:31)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a): To zdaje się Twój pierwszy chłopak? Takie podejście minie po którymś tam, jak się przyzwyczaisz do tego, że faceci są różni.

Trochę bez sensu, że traktujesz brata jak autorytet, nietrudno być super gdy jest się faworyzowanym przez rodziców, a skoro Ty byłaś tą gorzej traktowaną, to od brata powinnaś się trochę zdystansować. Ale też przyjdzie z czasem, jak się wyprowadzisz.


(06 Lip 2017, Czw 12:22)vesanya napisał(a): Nie powiem, zdziwiło mnie, że tak istotna przy ocenie drugiej osoby może być jej umiejętność majsterkowania czy znajomość języków obcych. Twój chłopak ma tyle zalet, czy one nie są znacznie ważniejsze? Pewnie części z nich nie posiada Twój brat i równie dobrze mogłabyś zrobić porównanie na niekorzyść brata. Zdaje się, że masz swoją idealną wizję, z której wynikają nierealistyczne wymagania. Czy tyle samo wymagasz od siebie?

Oczywiście, że może być bardzo istotna. U mnie to był jeden z ważnych powodów, dla których nie widziałam przyszłości kilku związków/znajomości. Jeżeli czytam bardzo ciekawy artykuł w języku obcym i nie mogę się nim podzielić z chłopakiem, żeby podyskutować, tylko muszę tłumaczyć, co ani nie jest bezpośrednie ani tak obiektywne jak oryginał, by on mógł sobie swoje zdanie wyrobić, to niefajnie. Odbieram go wtedy jako głupszego. Z obecnym chłopakiem jesteśmy w stanie porozumiewać się ze sobą w trzech językach i to już jest ok.

Pierwszy i ostatni. Więc prawidłowe myślenie wypracuję sama. Co do brata, jeśli by to pomogło to byłoby super, ale co do czasu wyprowadzki? (Najwcześniej możliwe, że zrobię to za rok-dwa)

(07 Lip 2017, Pią 11:03)damiandamianfb napisał(a): Problem jest z porównywaniem. Twój brat jest w twojej głowie ideałem mężczyzny, wzorcem. Porównujesz ciągle swojego chłopaka, a porównywanie zawsze skończy się znalezieniem czegoś gorszego, znalezieniem różnicy - bo w każdym człowieku taka będzie. Albo popracujecie nad zmianą u Ciebie, albo u chłopaka, jak nie to pewnie znalezienie innego, albo wyprowadzenie się od brata może też pomóc

Porównywanie ogólnie jest bardzo złe. Chcę zmienić siebie, ale kurcze, nie wiem za co się złapać, od czego zacząć, co mogę zrobić. Obrzydzić sobie brata? Jak mogę się tego dowiedzieć?

(07 Lip 2017, Pią 11:35)Ordo Rosarius Equilibrio napisał(a): Troche zejdzcie z dziewczyny, nie przyszla tu na roast, a powiedziec jaki ma problem i posluchac rad jak sobie z nim poradzic. Mam nadzieje, ze na tym forum zamiast takich reakcji beda nieco bardziej pomocne.

Co do tej sytuacji pozwol, ze pofrune nieco w przyszlosc. Zostawisz chlopaka i poznasz jakiegos innego, bardziej dupkowatego dupka, ktory bedzie samczy. Na poczatku bedzie Cie to jaralo, bo bedzie tak bardzo inny, ale potem bedziesz tesknic do tego swojego bylego obecnego chlopaka. Zauwazysz jak sie staral dla Ciebie, tylko byl srednio meski. Ale moze wtedy zaczniesz porownywac go juz nie do brata, a do bylego chlopaka. I to porownanie bedzie o wiele zdrowsze. Niestety sama bedziesz musiala sie o nim przekonac. To jedna strona. Druga, ktora mi przyszla do glowy - obrzydz to sobie, takie myslenie. Pomysl, ze ten chlopak mysli w ten sposob o innej dziewczynie i ona jest ladniejsza, fajniejsza, nie stroi tylu fochow i nie bywa tak wredna, a jednak odrobine bardziej wyrozumiala i takie porownanie wypada bardzo in minus dla Ciebie - jak sie wtedy czujesz (tylko pamietaj, ze to w myslach jedynie, nie rob mu z tego powodu awantury po drodze XD ) :3 Na chwile obecna przez takie myslenie nikt nie zyskuje na tym, a wszyscy traca. Nie zyskujesz Ty - bo myslisz niefajnie o chlopaku i masz poczucie winy z tego powodu (dobrze to o Tobie swiadczy, mimo roastu od fobicznych chlopcow jaki tu dostalas, nie przejmuj sie, po prostu czuliby sie niefajnie bedac na jego miejscu ^_______^ ), nie zyskuje, co oczywiste, chlopak, bo czuje, ze zle o nim myslisz, nie zyskujecie Wy, jako zwiazek, no i nie zyskuje i Twoj brat, ktory jako jedyny by mogl, ale jestes jego siostra, wiec nawet gdyby zdawal sobie z tego sprawe to te porownania na jego korzysc nawet go nie rusza. Bo jestes jego siostra. Traca wszyscy. Wniosek z tego taki - to bez sensu.

Zamiast szukac w nim tego, czego w nim nie ma docen to, co w nim jest. Bo nastepny chlopak - ten dupek, ktorego Ci przewiduje w mojej wizji - nie bedzie mial tych cech, ktore lubilas u swojego chlopaka - ergo - bedziesz ciagle niezaspokojona i nieszczesliwa. Tzn moze nie bedziesz, ale moglabys byc :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Walcz z tym, jakos. Choc powiem Ci szczerze, ze nie mam pojecia jak (:

A od chlopaka wymagaj, ale w granicach zdrowego rozsadku, dobrze mu to zrobilo ewidentnie.
Zacznijmy od tego, że innego nie będzie, ale mniej więcej rozumiem co chciałaś mi przekazać. Ja widzę te dobre cechy u mojego chłopaka, doceniam je. Ale nie wiem co jest ze mną nie tak, że czepiam się braku umiejętności, których posiadać nie musi. :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Po czym uważasz, że dobrze mu to wymaganie zrobiło? Rower, drzewo?


RE: Mój chłopak jest gorszy - damiandamianfb - 09 Lip 2017


(07 Lip 2017, Pią 11:03)damiandamianfb napisał(a): Problem jest z porównywaniem. Twój brat jest w twojej głowie ideałem mężczyzny, wzorcem. Porównujesz ciągle swojego chłopaka, a porównywanie zawsze skończy się znalezieniem czegoś gorszego, znalezieniem różnicy - bo w każdym człowieku taka będzie. Albo popracujecie nad zmianą u Ciebie, albo u chłopaka, jak nie to pewnie znalezienie innego, albo wyprowadzenie się od brata może też pomóc

Porównywanie ogólnie jest bardzo złe. Chcę zmienić siebie, ale kurcze, nie wiem za co się złapać, od czego zacząć, co mogę zrobić. Obrzydzić sobie brata? Jak mogę się tego dowiedzieć?

Obrzydzić sobie brata na pewno nie, ale widzieć go naturalnie czyli jego zalety, ale i też wady które posiada. Ciężka sprawa bo wiem jak porównywanie dokucza. Chciałbym wiedzieć przy jakich sytuacjach Ci się to zdarza, jakie masz myśli dokładnie. Możesz pisać priv do mnie.


RE: Mój chłopak jest gorszy - EasyPeasy - 10 Lip 2017

(05 Lip 2017, Śro 23:29)CzarnyKotR napisał(a): Cześć.
Mam na imię Roksana. Mam pewien problem i chciałabym się Was poradzić i poznać Wasze zdanie na ten temat. 
Mam chłopaka, z którym jestem prawie 3 lata. Na wstępie powiem, że to najwspanialszy mężczyzna na świecie. Marzyłam o nim. Jest przystojny, mądry, inteligentny, z poczuciem humoru, błyskotliwy... mogę tak wymieniać i wymieniać. Jest też bardzo dojrzały. Jednym słowem - jest wyjątkowy. Teraz troszkę zejdziemy z tematu. Mam brata. Jest on rok starszy. W moim mniemaniu zawsze był lepiej traktowany przez rodziców, bardziej doceniany, chwalony. Ja zawsze czułam się gorsza, byłam poniżana (on też, ale to swoją drogą) i porównywana do niego. Zna się on bardzo dobrze na komputerach i umie, według mnie, wręcz do podziwu język angielski (ja jestem słaba w językach, nie umiem żadnego, on ma do nich smykałkę). Jestem nauczona, że jak mam problem idę do brata, którego mam pod ręką, który "wszystko" wie i umie. Nieraz pokazał mi, że faktycznie umie, więc nie mam problemu dać mu tablet czy aparat do naprawy. Z drugiej strony jest mój chłopak: nie wiem, ile on umie, w jakim stopniu. Nie miał szansy nauczyć się wielu rzeczy, które umie mój brat, gdyż nie miał autorytetu (taty), który pokazuje synowi co i jak. To, co umie mój brat jest dla mnie oczywiste - dla mnie płeć męska jest od naprawiania, majsterkowania i poprawiania. Może stereotypowe, ale dla mnie wydaje się to naturalne. Czuję, że nie doceniam mojego chłopaka.. Nie wiem, czy uważam, że on jest gorszy.. Możliwe, że trochę tak chociaż absolutnie nie mam ku temu podstaw. Mój skarb w siebie nie wierzy a i ja nie wierzę w niego tak bardzo jakbym chciała. On pokonał długą i ciężką drogę, by być w miejscu, w którym jest obecnie. Ma on fobię społeczną albo coś w tym rodzaju, a ja widzę wielką poprawę przez te trzy lata. Byłam przy nim w lepszych i gorszych momentach. I jestem z niego cholernie dumna i bardzo uszczęśliwia mnie to na jakim jest etapie. Wracając: Mój chłopak zrobi wiele rzeczy, z którymi ja mam problem (więc teoretycznie ja powinnam być gorsza). Ma trochę gorszy język angielski niż mój brat. Wie mniej o komputerach (aż tak go to nie ciekawi a brat uczy się na programistę). Czuję, że przewartościowuję mojego brata nad chłopaka choć tak w głębi serca wiem, że mój ukochany nie jest gorszy, ba, w niejednej rzeczy jest lepszy. Ale tak bardzo mi przykro, że nie jestem przekonana w stu procentach o tym, że nie jest gorszy.. Niedawno coś zauważył: że może przypisuję jemu swoją "gorszość", umniejszając tym jego, bym ja nie czuła się gorsza (by znowu nie czuć się "niżej"). Przerzucam na niego swoje negatywne zachowania przez co twierdzę, że może być gorszy. To w psychologii nazywa się projekcją. Moja psycholog mówi, że to może być to. Boli mnie to, nie chce by tak było, chciałabym to zmienić.. Jak dla Was wygląda to z boku? Co Wy uważacie? Co powinnam zrobić? Z otwartym sercem przyjmę każdą pomoc.

Przestań wymyślać sobie problemy, których nie ma, ewentualnie podziękowuj Bogu za to, że masz "drugą połówkę".

(07 Lip 2017, Pią 14:34)klocek napisał(a): A propos wymieniania łańcucha w rowerze, przypomina mi się sytuacja, którą miałem z jedną z moich lasek.

Był sobie rower z przebitą dętką. Trzeba było ją naprawić. Trzech chłopa plus ja czwarty rzuciliśmy się, żeby ją wymienić.
Moja dziewczyna powiedziała: Dobra, oni sobie poradzą, nie musisz im pomagać.

Tak właśnie zrobiłem.

Później ona miała pretensje, że nie pomogłem. Okazało się, że to było jedno z tych "nie", które oznaczają "tak". Że powinienem był wtedy powiedzieć: A ch*j, i tak pomogę.

Może dało się to jakoś wyczuć po emocjach albo po tonie głosu, że powinienem się wtedy zachować inaczej. Nie wiem.

Ode mnie taka dziołcha co najwyżej by dostała lekką z+:Ikony bluzgi kochać 2:ę, co by jej zapędy księżniczkowe się skończyły, a podobno z naszej dwójki to ja mam zbyt dobre mniemanie o kobietach i zbyt dobrze je traktuje @klocek


RE: Mój chłopak jest gorszy - BlankAvatar - 10 Lip 2017

@EasyPeasy
nie jesteś tutaj od wypraszania nikogo.


RE: Mój chłopak jest gorszy - EasyPeasy - 10 Lip 2017

(10 Lip 2017, Pon 9:44)BlankAvatar napisał(a): @EasyPeasy
nie jesteś tutaj od wypraszania nikogo.

To prawda.


RE: Mój chłopak jest gorszy - Ordo Rosarius Equilibrio - 10 Lip 2017

@CzarnyKotR ja mysle, ze to bardziej chcesz u chlopaka dostrzegac pewna "meskosc", nie same konkretne cechy i denerwuje Cie, ze nie jest facetem, nie reaguje tak, jak powinien reagowac facet i wbrew pozorom wydaje mi sie to jednak dobre w tym przypadku w perspektywie dlugoterminowej. Wymaganie i wspieranie, jasno pokazujesz czego oczekujesz i dajesz mu wsparcie - wedlug mnie to w porzadku. On sie powoli zmienia, na pewno w duzym stopniu tez dzieki Tobie, oswaja tez z tym, czego od niego oczekujesz. Nic nie jest z Toba nie tak, jestes czlowiekiem, masz rozne cechy charakteru, rozne potrzeby, wady i zalety. Jak wszyscy. I chcesz by Twoj chlopak byl jak najlepszy, bys mogla byc z niego dumna. I to jest super. Czasem pewnie przesadzasz i nie jest mu z tego powodu lekko, ale stara sie - dla Ciebie. I to jest wazne, bo tez dzieki temu sie rozwija.

Pytalas mnie czemu mysle, ze mu to dobrze zrobilo. Mysle, ze to naturalne - sama wspomnialas jaka droge przeszedl. Byl w kiepskim miejscu, poszedl do przodu, na pewno tez dzieki Tobie, dzieki takiej postawie, ze go tak na co dzien motywowalas, nawet nie musialas robic tego wprost, pewnie robilas to nieswiadomie, ale to na pewno dzialalo dobrze. Dobra z Ciebie dziewczyna, nie katuj sie tym tak bardzo, ze cos z Toba nie tak, ale tez daj mu troche luzu, jest jaki jest, nagle przeciez duchowa przemiana w nim nie nastapi (;

Powodzenia, tak z nim, jak i w zyciu. Ahoj.


RE: Mój chłopak jest gorszy - dziewczyna z naprzeciwka - 10 Lip 2017

(07 Lip 2017, Pią 14:34)klocek napisał(a): Później ona miała pretensje, że nie pomogłem. Okazało się, że to było jedno z tych "nie", które oznaczają "tak". Że powinienem był wtedy powiedzieć: A ch*j, i tak pomogę.

Może dało się to jakoś wyczuć po emocjach albo po tonie głosu, że powinienem się wtedy zachować inaczej. Nie wiem.

Po jej emocjach albo po tonie głosu? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:  A nie przypadkiem po swoim własnym odczuciu, co jest właściwe w danej sytuacji? Chyba Ci się po prostu nie chciało pomóc. To jest tak oczywista sytuacja, że aż śmieszne, by trzej faceci naprawiali, gdy jej facet stoi i patrzy.

"Co do brata, jeśli by to pomogło to byłoby super, ale co do czasu wyprowadzki? (Najwcześniej możliwe, że zrobię to za rok-dwa)"

Zdystansować się, mniej czasu spędzać razem, mieć swoje życie, więcej wychodzić z domu, spędzać czas z różnymi znajomymi.


RE: Mój chłopak jest gorszy - Radek - 10 Lip 2017

(07 Lip 2017, Pią 14:34)klocek napisał(a): A propos wymieniania łańcucha w rowerze, przypomina mi się sytuacja, którą miałem z jedną z moich lasek.

Był sobie rower z przebitą dętką. Trzeba było ją naprawić. Trzech chłopa plus ja czwarty rzuciliśmy się, żeby ją wymienić.
Moja dziewczyna powiedziała: Dobra, oni sobie poradzą, nie musisz im pomagać.

Tak właśnie zrobiłem.

Później ona miała pretensje, że nie pomogłem. Okazało się, że to było jedno z tych "nie", które oznaczają "tak". Że powinienem był wtedy powiedzieć: A ch*j, i tak pomogę.

Może dało się to jakoś wyczuć po emocjach albo po tonie głosu, że powinienem się wtedy zachować inaczej. Nie wiem.
Ogólnie to trzeba było zrobić tak jak uważałeś za stosowne. A od lasek, które mówią co innego niż myślą lepiej się trzymać z daleka.

(10 Lip 2017, Pon 17:54)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):
(07 Lip 2017, Pią 14:34)klocek napisał(a): Później ona miała pretensje, że nie pomogłem. Okazało się, że to było jedno z tych "nie", które oznaczają "tak". Że powinienem był wtedy powiedzieć: A ch*j, i tak pomogę.

Może dało się to jakoś wyczuć po emocjach albo po tonie głosu, że powinienem się wtedy zachować inaczej. Nie wiem.
Po jej emocjach albo po tonie głosu? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:  A nie przypadkiem po swoim własnym odczuciu, co jest właściwe w danej sytuacji? Chyba Ci się po prostu nie chciało pomóc. To jest tak oczywista sytuacja, że aż śmieszne, by trzej faceci naprawiali, gdy jej facet stoi i patrzy.
W sumie nie wiadomo jak dokładnie ta sytuacja wyglądała.
Co to w ogóle byli za faceci, czyj rower?
4 ludzi do wymiany dętki nie trzeba, śmiesznie to by właśnie wtedy wyglądało.
A może miał ich odganiać? "Won, ja to zrobię"?  <:Stan - Uśmiecha się:
Ech...


RE: Mój chłopak jest gorszy - Kra_Kra - 10 Lip 2017

Tak ogólnie przepraszasz za to, że masz jakieś wymagania, co więcej umieściłaś posta na forum, gdzie większość ludzi tu zgromadzonych ma spore kompleksy, a mężczyźni w relacjach damsko-męskich to już szczególnie są tu często nieusatysfakcjonowani, więc takie wypowiedzi są jak płachta na byka... a dlaczego miałabyś nie mieć jakiegoś zestawu wymagań wobec mężczyzny? Każdy ma jakieś, czy ci, którzy cię krytykują za to, że śmiesz mieć swoje wymagania, biją się w piersi, że mają swój własny zestaw wymagań wobec dziewczyny, jaką się zainteresują, a jaką za Chiny się nie zainteresują? Oczywiście, że nie.

Jasne, że posiadanie zbyt rygorystycznych oczekiwań od partnera nie jest zbyt rozsądne, ale jakieś swoje wybrane cechy, które nam imponują u drugiej płci każdy ma i nawet jeśli u ciebie są to cechy, które kojarzą się ze stereotypowym postrzeganiem płci, to co w tym złego? Może tobie akurat odpowiada ten klasyczny wizerunek mężczyzny i nikomu nic do tego, nie musisz szukać w sobie problemu z tego powodu.


RE: Mój chłopak jest gorszy - Zasió - 10 Lip 2017

czyli dyskretnie podrzucamy rowerowe tutoriale na YT i problem częściowo z głowy.
jakby trzeba z kolei gniazdko wymienić albo coś, to znałem fajny blog o elektryce dla opornych, może znajdę

:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


RE: Mój chłopak jest gorszy - klocek - 10 Lip 2017

(10 Lip 2017, Pon 18:04)Radek napisał(a): Co to w ogóle byli za faceci, czyj rower?
4 ludzi do wymiany dętki nie trzeba, śmiesznie to by właśnie wtedy wyglądało.
A może miał ich odganiać? "Won, ja to zrobię"?  <:Stan - Uśmiecha się:
Ech...

Dokładnie tak to wyglądało. Każdy bił się o tą dętkę. Ja nie chciałem. W końcu trzech do wymiany koła to wystarczająco. Jeszcze by się koło zrobiło kwadratowe, gdyby każdy miał je ciągnąć w swoją stronę.


RE: Mój chłopak jest gorszy - CzarnyKotR - 13 Lip 2017

(09 Lip 2017, Nie 0:09)damiandamianfb napisał(a):
(07 Lip 2017, Pią 11:03)damiandamianfb napisał(a): Problem jest z porównywaniem. Twój brat jest w twojej głowie ideałem mężczyzny, wzorcem. Porównujesz ciągle swojego chłopaka, a porównywanie zawsze skończy się znalezieniem czegoś gorszego, znalezieniem różnicy - bo w każdym człowieku taka będzie. Albo popracujecie nad zmianą u Ciebie, albo u chłopaka, jak nie to pewnie znalezienie innego, albo wyprowadzenie się od brata może też pomóc

Porównywanie ogólnie jest bardzo złe. Chcę zmienić siebie, ale kurcze, nie wiem za co się złapać, od czego zacząć, co mogę zrobić. Obrzydzić sobie brata? Jak mogę się tego dowiedzieć?

Obrzydzić sobie brata na pewno nie, ale widzieć go naturalnie czyli jego zalety, ale i też wady które posiada. Ciężka sprawa bo wiem jak porównywanie dokucza. Chciałbym wiedzieć przy jakich sytuacjach Ci się to zdarza, jakie masz myśli dokładnie. Możesz pisać priv do mnie.
Problem w tym, że ja przy nim czuję się gorsza jakbym była nikim. Wiesz właściwie ciężko mi teraz podać jakąś sytuacje, ale np z dzisiaj: Był facet od UPC, naprawiać problemy z dźwiękiem. Brat z nim rozmawiał, mówił co już zrobił sam i właściwie facet miał niewielkie pole do popisu. Brat wszystko rozumiał o czym on mówi itd. I pomyślałam coś takiego, że mój chłopak pewnie by aż tyle nie wiedział/nie rozumiał. I właściwie oceniam to przez pryzmat mojej wiedzy, bo ja jestem "głupia" i nie rozumiem i zaraz mam coś podobnego w głowie o chłopaku - skoro ja nie umiem to czemu on ma umieć? W jakiś sposób czuję się lepsza od innych (wiem to bardzo złe, ale takie są fakty. Niechętnie o tym mówię i bardzo trudno było mi się do tego przyznać zewnętrznie, ale myślę że to istotne), gdzieś w podświadomości chyba nie chcę przyjąć tego, że ktoś może być mądrzejszy, 'lepszy' ode mnie. Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam.

(10 Lip 2017, Pon 4:54)EasyPeasy napisał(a):
(05 Lip 2017, Śro 23:29)CzarnyKotR napisał(a): Cześć.
Mam na imię Roksana. Mam pewien problem i chciałabym się Was poradzić i poznać Wasze zdanie na ten temat. 
Mam chłopaka, z którym jestem prawie 3 lata. Na wstępie powiem, że to najwspanialszy mężczyzna na świecie. Marzyłam o nim. Jest przystojny, mądry, inteligentny, z poczuciem humoru, błyskotliwy... mogę tak wymieniać i wymieniać. Jest też bardzo dojrzały. Jednym słowem - jest wyjątkowy. Teraz troszkę zejdziemy z tematu. Mam brata. Jest on rok starszy. W moim mniemaniu zawsze był lepiej traktowany przez rodziców, bardziej doceniany, chwalony. Ja zawsze czułam się gorsza, byłam poniżana (on też, ale to swoją drogą) i porównywana do niego. Zna się on bardzo dobrze na komputerach i umie, według mnie, wręcz do podziwu język angielski (ja jestem słaba w językach, nie umiem żadnego, on ma do nich smykałkę). Jestem nauczona, że jak mam problem idę do brata, którego mam pod ręką, który "wszystko" wie i umie. Nieraz pokazał mi, że faktycznie umie, więc nie mam problemu dać mu tablet czy aparat do naprawy. Z drugiej strony jest mój chłopak: nie wiem, ile on umie, w jakim stopniu. Nie miał szansy nauczyć się wielu rzeczy, które umie mój brat, gdyż nie miał autorytetu (taty), który pokazuje synowi co i jak. To, co umie mój brat jest dla mnie oczywiste - dla mnie płeć męska jest od naprawiania, majsterkowania i poprawiania. Może stereotypowe, ale dla mnie wydaje się to naturalne. Czuję, że nie doceniam mojego chłopaka.. Nie wiem, czy uważam, że on jest gorszy.. Możliwe, że trochę tak chociaż absolutnie nie mam ku temu podstaw. Mój skarb w siebie nie wierzy a i ja nie wierzę w niego tak bardzo jakbym chciała. On pokonał długą i ciężką drogę, by być w miejscu, w którym jest obecnie. Ma on fobię społeczną albo coś w tym rodzaju, a ja widzę wielką poprawę przez te trzy lata. Byłam przy nim w lepszych i gorszych momentach. I jestem z niego cholernie dumna i bardzo uszczęśliwia mnie to na jakim jest etapie. Wracając: Mój chłopak zrobi wiele rzeczy, z którymi ja mam problem (więc teoretycznie ja powinnam być gorsza). Ma trochę gorszy język angielski niż mój brat. Wie mniej o komputerach (aż tak go to nie ciekawi a brat uczy się na programistę). Czuję, że przewartościowuję mojego brata nad chłopaka choć tak w głębi serca wiem, że mój ukochany nie jest gorszy, ba, w niejednej rzeczy jest lepszy. Ale tak bardzo mi przykro, że nie jestem przekonana w stu procentach o tym, że nie jest gorszy.. Niedawno coś zauważył: że może przypisuję jemu swoją "gorszość", umniejszając tym jego, bym ja nie czuła się gorsza (by znowu nie czuć się "niżej"). Przerzucam na niego swoje negatywne zachowania przez co twierdzę, że może być gorszy. To w psychologii nazywa się projekcją. Moja psycholog mówi, że to może być to. Boli mnie to, nie chce by tak było, chciałabym to zmienić.. Jak dla Was wygląda to z boku? Co Wy uważacie? Co powinnam zrobić? Z otwartym sercem przyjmę każdą pomoc.

Przestań wymyślać sobie problemy, których nie ma, ewentualnie podziękowuj Bogu za to, że masz "drugą połówkę".

Ja co dzień doceniam to, że go mam. Problem w tym, że boli to chłopaka, a ja nie chcę sprawiać mu bólu.

(10 Lip 2017, Pon 11:22)Ordo Rosarius Equilibrio napisał(a): @CzarnyKotR ja mysle, ze to bardziej chcesz u chlopaka dostrzegac pewna "meskosc", nie same konkretne cechy i denerwuje Cie, ze nie jest facetem, nie reaguje tak, jak powinien reagowac facet i wbrew pozorom wydaje mi sie to jednak dobre w tym przypadku w perspektywie dlugoterminowej. Wymaganie i wspieranie, jasno pokazujesz czego oczekujesz i dajesz mu wsparcie - wedlug mnie to w porzadku. On sie powoli zmienia, na pewno w duzym stopniu tez dzieki Tobie, oswaja tez z tym, czego od niego oczekujesz. Nic nie jest z Toba nie tak, jestes czlowiekiem, masz rozne cechy charakteru, rozne potrzeby, wady i zalety. Jak wszyscy. I chcesz by Twoj chlopak byl jak najlepszy, bys mogla byc z niego dumna. I to jest super. Czasem pewnie przesadzasz i nie jest mu z tego powodu lekko, ale stara sie - dla Ciebie. I to jest wazne, bo tez dzieki temu sie rozwija.

Pytalas mnie czemu mysle, ze mu to dobrze zrobilo. Mysle, ze to naturalne - sama wspomnialas jaka droge przeszedl. Byl w kiepskim miejscu, poszedl do przodu, na pewno tez dzieki Tobie, dzieki takiej postawie, ze go tak na co dzien motywowalas, nawet nie musialas robic tego wprost, pewnie robilas to nieswiadomie, ale to na pewno dzialalo dobrze. Dobra z Ciebie dziewczyna, nie katuj sie tym tak bardzo, ze cos z Toba nie tak, ale tez daj mu troche luzu, jest jaki jest, nagle przeciez duchowa przemiana w nim nie nastapi (;

Powodzenia, tak z nim, jak i w zyciu. Ahoj.
Mimo iż go akteptuję takim jakim jest, czuję, że mam głupio zakorzenione stereotypowe myślenie, które niekoniecznie mi odpowiada, bo sama nie do końca się z nim zgadzam. Ale tak jest i już. Czy ktoś wie jak mogłabym nad tym popracować? Dziękuję za ciepłe słowa, w obecnej sytuacji bardzo mi ich potrzeba. Chcę wierzyć, że będzie dobrze. Często wspieranie mi nie wychodzi i wręcz tylko szkodzę, choć uważam, że to jaka jestem, co mówię powinno pomóc, ale niestety jest przeciwnie. Nie zawsze jestem pewna czyja to wina. Tobie też życzę wszystkiego dobrego. :)

(10 Lip 2017, Pon 17:54)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):
(07 Lip 2017, Pią 14:34)klocek napisał(a): Później ona miała pretensje, że nie pomogłem. Okazało się, że to było jedno z tych "nie", które oznaczają "tak". Że powinienem był wtedy powiedzieć: A ch*j, i tak pomogę.

Może dało się to jakoś wyczuć po emocjach albo po tonie głosu, że powinienem się wtedy zachować inaczej. Nie wiem.

Po jej emocjach albo po tonie głosu? :D  A nie przypadkiem po swoim własnym odczuciu, co jest właściwe w danej sytuacji? Chyba Ci się po prostu nie chciało pomóc. To jest tak oczywista sytuacja, że aż śmieszne, by trzej faceci naprawiali, gdy jej facet stoi i patrzy.

"Co do brata, jeśli by to pomogło to byłoby super, ale co do czasu wyprowadzki? (Najwcześniej możliwe, że zrobię to za rok-dwa)"

Zdystansować się, mniej czasu spędzać razem, mieć swoje życie, więcej wychodzić z domu, spędzać czas z różnymi znajomymi.
Kontakty z bratem i tak mam ograniczone, ale chcąc nie chcąc spędzamy czas, gdyż nie bardzo mam gdzie się podziać (6 osób, 2 pokoje).

(10 Lip 2017, Pon 18:14)Kra_Kra napisał(a): Tak ogólnie przepraszasz za to, że masz jakieś wymagania, co więcej umieściłaś posta na forum, gdzie większość ludzi tu zgromadzonych ma spore kompleksy, a mężczyźni w relacjach damsko-męskich to już szczególnie są tu często nieusatysfakcjonowani, więc takie wypowiedzi są jak płachta na byka... a dlaczego miałabyś nie mieć jakiegoś zestawu wymagań wobec mężczyzny? Każdy ma jakieś, czy ci, którzy cię krytykują za to, że śmiesz mieć swoje wymagania, biją się w piersi, że mają swój własny zestaw wymagań wobec dziewczyny, jaką się zainteresują, a jaką za Chiny się nie zainteresują? Oczywiście, że nie.

Jasne, że posiadanie zbyt rygorystycznych oczekiwań od partnera nie jest zbyt rozsądne, ale jakieś swoje wybrane cechy, które nam imponują u drugiej płci każdy ma i nawet jeśli u ciebie są to cechy, które kojarzą się ze stereotypowym postrzeganiem płci, to co w tym złego? Może tobie akurat odpowiada ten klasyczny wizerunek mężczyzny i nikomu nic do tego, nie musisz szukać w sobie problemu z tego powodu.

Masz rację, szczerze nawet o tym nie pomyślałam. Ale to forum znam a nie znam innego miejsca gdzie jest w miarę duża aktywność, by można podzielić się swoim problemem. Ale to też trochę wszystko zmienia. Racja, ale oceniając przez swoje wymagania (choćby stereotypowe, nieistotne) tłamszę to, jaki mój chłopak jest, tak jakby nie odpowiadało mi jego zachowanie, a wcale tak nie jest. I kurcze, naprawdę nie chcę go krzywdzić, nie chcę by czuł się gorszy, niedoceniony, a wiem, że teraz tak jest. Nie wiem jak to zmienić chociaż staram się. :(


RE: Mój chłopak jest gorszy - Radek - 13 Lip 2017

(13 Lip 2017, Czw 21:38)CzarnyKotR napisał(a): Racja, ale oceniając przez swoje wymagania (choćby stereotypowe, nieistotne) tłamszę to, jaki mój chłopak jest, tak jakby nie odpowiadało mi jego zachowanie, a wcale tak nie jest.
Brakuje Ci w nim pewnych cech, ale nic Ci w nim nie przeszkadza - sporo w tym sprzeczności.

Zastanów się może jakie jego pozytywne cechy (z tych, które w Nim lubisz, cenisz) "poświęciłabyś" w zamian za to, że posiadałby umiejętności, które imponują Ci u brata?
Oczywiście myślenie o tym jak kogoś zmienić albo wymyślanie idealnego partnera to droga donikąd, trzeba ludzi akceptować albo nie takimi jacy są, ale może jakoś Ci to pomoże w ocenianiu.


RE: Mój chłopak jest gorszy - damiandamianfb - 14 Lip 2017

(13 Lip 2017, Czw 21:38)CzarnyKotR napisał(a):
(09 Lip 2017, Nie 0:09)damiandamianfb napisał(a):
(07 Lip 2017, Pią 11:03)damiandamianfb napisał(a): Problem jest z porównywaniem. Twój brat jest w twojej głowie ideałem mężczyzny, wzorcem. Porównujesz ciągle swojego chłopaka, a porównywanie zawsze skończy się znalezieniem czegoś gorszego, znalezieniem różnicy - bo w każdym człowieku taka będzie. Albo popracujecie nad zmianą u Ciebie, albo u chłopaka, jak nie to pewnie znalezienie innego, albo wyprowadzenie się od brata może też pomóc

Porównywanie ogólnie jest bardzo złe. Chcę zmienić siebie, ale kurcze, nie wiem za co się złapać, od czego zacząć, co mogę zrobić. Obrzydzić sobie brata? Jak mogę się tego dowiedzieć?

Obrzydzić sobie brata na pewno nie, ale widzieć go naturalnie czyli jego zalety, ale i też wady które posiada. Ciężka sprawa bo wiem jak porównywanie dokucza. Chciałbym wiedzieć przy jakich sytuacjach Ci się to zdarza, jakie masz myśli dokładnie. Możesz pisać priv do mnie.
Problem w tym, że ja przy nim czuję się gorsza jakbym była nikim. Wiesz właściwie ciężko mi teraz podać jakąś sytuacje, ale np z dzisiaj: Był facet od UPC, naprawiać problemy z dźwiękiem. Brat z nim rozmawiał, mówił co już zrobił sam i właściwie facet miał niewielkie pole do popisu. Brat wszystko rozumiał o czym on mówi itd. I pomyślałam coś takiego, że mój chłopak pewnie by aż tyle nie wiedział/nie rozumiał. I właściwie oceniam to przez pryzmat mojej wiedzy, bo ja jestem "głupia" i nie rozumiem i zaraz mam coś podobnego w głowie o chłopaku - skoro ja nie umiem to czemu on ma umieć? W jakiś sposób czuję się lepsza od innych (wiem to bardzo złe, ale takie są fakty. Niechętnie o tym mówię i bardzo trudno było mi się do tego przyznać zewnętrznie, ale myślę że to istotne), gdzieś w podświadomości chyba nie chcę przyjąć tego, że ktoś może być mądrzejszy, 'lepszy' ode mnie. Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam

Mhm, mogłabyś się niby wyprowadzić od brata, ale to jest takie rozwiązanie, że będzie fajnie póki nie będziesz się z nim stykać, a na pewno nie chcesz zerwać kontaktu już na zawsze. Więc to odpada. Sam tak miałem ze swoim bratem i było fajnie jak go nie było, ale jak wrócił to wszystko wróciło razem z nim ze zdwojoną siłą.
,,W jakiś sposób czuję się lepsza od innych (wiem to bardzo złe, ale takie są fakty. Niechętnie o tym mówię i bardzo trudno było mi się do tego przyznać zewnętrznie, ale myślę że to istotne), gdzieś w podświadomości chyba nie chcę przyjąć tego, że ktoś może być mądrzejszy, 'lepszy' ode mnie. Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam'' Dobrze, rozumiem o co chodzi. Nie jesteś zła z jednego prostego powodu - nikt nie generuje sam swoich myśli. One się pojawiają u Ciebie, ale skoro widzisz problem i chcesz to zmienić to jest bardzo dobrze.
Tylko, że staranie się być w czymś lepszym od kogoś bazuje na rywalizacji i porównywaniu się. Nie musisz być lepsza, to nie są żadne zawody.
Może Ci pomóc powtarzanie racjonalnych zdań w tych złych chwilach.
A bratu mówiłaś o tym jak się czujesz względem niego? Masz z nim dobry kontakt?
A ogólnie robisz w życiu to co chcesz robić? Spełniasz się w czymś? Czy jest z tym problem?


RE: Mój chłopak jest gorszy - CzarnyKotR - 15 Lip 2017

(13 Lip 2017, Czw 22:33)Radek napisał(a):
(13 Lip 2017, Czw 21:38)CzarnyKotR napisał(a): Racja, ale oceniając przez swoje wymagania (choćby stereotypowe, nieistotne) tłamszę to, jaki mój chłopak jest, tak jakby nie odpowiadało mi jego zachowanie, a wcale tak nie jest.
Brakuje Ci w nim pewnych cech, ale nic Ci w nim nie przeszkadza - sporo w tym sprzeczności.

Zastanów się może jakie jego pozytywne cechy (z tych, które w Nim lubisz, cenisz) "poświęciłabyś" w zamian za to, że posiadałby umiejętności, które imponują Ci u brata?
Oczywiście myślenie o tym jak kogoś zmienić albo wymyślanie idealnego partnera to droga donikąd, trzeba ludzi akceptować albo nie takimi jacy są, ale może jakoś Ci to pomoże w ocenianiu.

Nie wydaje mi się by one były na zasadzie "muszą być" tylko że gdzieś coś w mojej głowie jest, że to wraca a tak naprawdę akceptuję mojego chłopaka. Dobre ćwiczenie, dziękuję.

(14 Lip 2017, Pią 10:25)damiandamianfb napisał(a):
(13 Lip 2017, Czw 21:38)CzarnyKotR napisał(a):
(09 Lip 2017, Nie 0:09)damiandamianfb napisał(a):
(07 Lip 2017, Pią 11:03)damiandamianfb napisał(a): Problem jest z porównywaniem. Twój brat jest w twojej głowie ideałem mężczyzny, wzorcem. Porównujesz ciągle swojego chłopaka, a porównywanie zawsze skończy się znalezieniem czegoś gorszego, znalezieniem różnicy - bo w każdym człowieku taka będzie. Albo popracujecie nad zmianą u Ciebie, albo u chłopaka, jak nie to pewnie znalezienie innego, albo wyprowadzenie się od brata może też pomóc

Porównywanie ogólnie jest bardzo złe. Chcę zmienić siebie, ale kurcze, nie wiem za co się złapać, od czego zacząć, co mogę zrobić. Obrzydzić sobie brata? Jak mogę się tego dowiedzieć?

Obrzydzić sobie brata na pewno nie, ale widzieć go naturalnie czyli jego zalety, ale i też wady które posiada. Ciężka sprawa bo wiem jak porównywanie dokucza. Chciałbym wiedzieć przy jakich sytuacjach Ci się to zdarza, jakie masz myśli dokładnie. Możesz pisać priv do mnie.
Problem w tym, że ja przy nim czuję się gorsza jakbym była nikim. Wiesz właściwie ciężko mi teraz podać jakąś sytuacje, ale np z dzisiaj: Był facet od UPC, naprawiać problemy z dźwiękiem. Brat z nim rozmawiał, mówił co już zrobił sam i właściwie facet miał niewielkie pole do popisu. Brat wszystko rozumiał o czym on mówi itd. I pomyślałam coś takiego, że mój chłopak pewnie by aż tyle nie wiedział/nie rozumiał. I właściwie oceniam to przez pryzmat mojej wiedzy, bo ja jestem "głupia" i nie rozumiem i zaraz mam coś podobnego w głowie o chłopaku - skoro ja nie umiem to czemu on ma umieć? W jakiś sposób czuję się lepsza od innych (wiem to bardzo złe, ale takie są fakty. Niechętnie o tym mówię i bardzo trudno było mi się do tego przyznać zewnętrznie, ale myślę że to istotne), gdzieś w podświadomości chyba nie chcę przyjąć tego, że ktoś może być mądrzejszy, 'lepszy' ode mnie. Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam

Mhm, mogłabyś się niby wyprowadzić od brata, ale to jest takie rozwiązanie, że będzie fajnie póki nie będziesz się z nim stykać, a na pewno nie chcesz zerwać kontaktu już na zawsze. Więc to odpada. Sam tak miałem ze swoim bratem i było fajnie jak go nie było, ale jak wrócił to wszystko wróciło razem z nim ze zdwojoną siłą.
,,W jakiś sposób czuję się lepsza od innych (wiem to bardzo złe, ale takie są fakty. Niechętnie o tym mówię i bardzo trudno było mi się do tego przyznać zewnętrznie, ale myślę że to istotne), gdzieś w podświadomości chyba nie chcę przyjąć tego, że ktoś może być mądrzejszy, 'lepszy' ode mnie. Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam'' Dobrze, rozumiem o co chodzi. Nie jesteś zła z jednego prostego powodu - nikt nie generuje sam swoich myśli. One się pojawiają u Ciebie, ale skoro widzisz problem i chcesz to zmienić to jest bardzo dobrze.
Tylko, że staranie się być w czymś lepszym od kogoś bazuje na rywalizacji i porównywaniu się. Nie musisz być lepsza, to nie są żadne zawody.
Może Ci pomóc powtarzanie racjonalnych zdań w tych złych chwilach.
A bratu mówiłaś o tym jak się czujesz względem niego? Masz z nim dobry kontakt?
A ogólnie robisz w życiu to co chcesz robić? Spełniasz się w czymś? Czy jest z tym problem?

Z bratem jest tak, że jak np. wyprowadził się do Niemiec (ale wrócił niedługo potem) to czułam potrzebę kontaktu z nim. Jednak całe życie w jednym pokoju a potem nagle go nie ma to tak.. Jednak jak mieszkam czasami u chłopaka i nie ma mnie w domu 2 tygodnie to w tym czasie nie czuję potrzeby kontaktu z nim. Wydaje mi się, że prędzej on go szuka. 
Myślę, że u mnie ta rywalizacja jest, zawsze była nieświadomie, bo wydaje mi się, że słysząc całe życie, że jestem "tępą :Ikony bluzgi kurka:ą, nic tylko zabić" dając mi brata na przykład jaki to on cudowny nie jest, wykształciło we mnie taką reakcje obronną, że "muszę" być "lepsza" od innych.
Zdań coś typu, że wcale nie mam potrzeby rywalizować, bo sama w sobie jestem w porządku, szczególnie skoro chcę zmienić w sobie te złe rzeczy?
Mamy dobry kontakt, ale o takich rzeczach nie rozmawiamy. On łatwo takie rzeczy obraca przeciwko mnie, wyśmiewa się ze mnie, więc rozmowa o tym odpada. 
Jeśli mam być szczera to.. Nie robię nic, kompletnie nic. Przez ostatnie dwa tygodnie pracowałam, ale rzuciłam pracę i teraz tylko całymi dniami śpię, leżę i myślę.


RE: Mój chłopak jest gorszy - soulmates - 15 Lip 2017

Cytat:słysząc całe życie, że jestem "tępą :Ikony bluzgi kurka:ą, nic tylko zabić" dając mi brata na przykład jaki to on cudowny nie jest, wykształciło we mnie taką reakcje obronną, że "muszę" być "lepsza" od innych.
Przepraszam, że pytam, ale od kogo słyszałaś takie słowa ? :Stan - Różne - Zaskoczony:
I mam nadzieję, że to Twoja luźna interpretacja, a nie dosłowny cytat...


RE: Mój chłopak jest gorszy - CzarnyKotR - 15 Lip 2017

(15 Lip 2017, Sob 20:15)soulmates napisał(a):
Cytat:słysząc całe życie, że jestem "tępą :Ikony bluzgi kurka:ą, nic tylko zabić" dając mi brata na przykład jaki to on cudowny nie jest, wykształciło we mnie taką reakcje obronną, że "muszę" być "lepsza" od innych.
Przepraszam, że pytam, ale od kogo słyszałaś takie słowa ? :Stan - Różne - Zaskoczony:
I mam nadzieję, że to Twoja luźna interpretacja, a nie dosłowny cytat...

Niestety, dosłowny cytat od ojca.


RE: Mój chłopak jest gorszy - Radek - 15 Lip 2017

Tą patologię w domu już przerabiałaś z psychologami?
Bo to stereotypowe postrzeganie o którym cały czas mowa to jest drobiazg w porównaniu do bycia obrażaną i mieszaną z błotem przez najbliższe osoby, na których powinnaś być w stanie zawsze polegać. Brak akceptacji i poniżanie (lub nawet gorsze rzeczy) w domu to jedna z najgorszych rzeczy, które mogą się człowiekowi przydarzyć i go kształtować w młodym wieku, i to jest temat priorytetowy.


RE: Mój chłopak jest gorszy - CzarnyKotR - 15 Lip 2017

(15 Lip 2017, Sob 21:31)Radek napisał(a): Tą patologię w domu już przerabiałaś z psychologami?
Bo to stereotypowe postrzeganie o którym cały czas mowa to jest drobiazg w porównaniu do bycia obrażaną i mieszaną z błotem przez najbliższe osoby, na których powinnaś być w stanie zawsze polegać. Brak akceptacji i poniżanie (lub nawet gorsze rzeczy) w domu to jedna z najgorszych rzeczy, które mogą się człowiekowi przydarzyć i go kształtować w młodym wieku, i to jest temat priorytetowy.

Tak, miałam terapię, ale z pewnych przyczyn musiałam zrezygnować, jednak obecnie czekam na wznowienie w innym miejscu (około roku czekania). U mnie od ok. 10 lat w domu jest przemoc psychiczna i fizyczna, choć z tą drugą od kilku lat się uspokoiło, kiedyś było z tym gorzej. Niestety, nigdy nie miałam własnej przestrzeni, która jest tak ważna w kształtowaniu siebie, własnej odrębności, osobowości. Od zawsze pokój z rodzicami i bratem, kłótnie, poniżania, czysta nienawiść, niejednokrotnie policja w domu. Przez to wszystko od wielu lat zmagam się z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi oraz depresją, stwierdzonymi przez psychiatrów. Niemniej będę walczyć o siebie, a w niedługim czasie mam nadzieję, że się wyprowadzę, co tylko mi pomoże. W tej chwili i w każdej przyszłej najważniejszy jest dla mnie mój chłopak, to z nim chcę stworzyć rodzinę, o jakiej wspólnie marzymy. Dla niego chcę się zmienić na lepsze. Z tym co jest w domu poradzę sobie, z tym też zawsze chłopak mnie wspierał, także nie jestem sama.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.