PhobiaSocialis.pl
Świat Rose się wali... - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Świat Rose się wali... (/thread-30702.html)



Świat Rose się wali... - RoseLedger - 02 Gru 2017

Od października poszłam na studia do miasta oddzielonego o około 60 km od mojego rodzinnego domu. Na początku było ok, milion postanowień na poprawę itd, obiecywałam sobie, że wezmę się za siebie, wiecie, nowe miasto, nowe sytuacje, nowe życie... Szybko zaczęłam opuszczać zajęcia i to nie tylko wykłady, ale ćwiczenia, wf. Mamy grudzień a ja ani razu nie byłam na wf-ie, na angielskim byłam dwa razy, nie potrafię się zmusić do chodzenia, wiem że będę miała problemy... W sumie w tym tygodniu pisal do mnie kolega ze studiów czy chodzę, bo facet od angielskiego o mnie pyta, że mnie dawno nie widzial :Stan - Niezadowolony - Smuci się: wstydzę się jakoś, wiem, że i tak już mam problemy i jak tak dalej będzie to wywalą mnie z uczelni. Nie potrafię się wziąć za siebie, w nocy nie mogę spać, a rano ciężko mi wstać, potrafię kilka dni się nie myć, bo po prostu mi się nie chce, nie wiem już co mam ze sobą zrobić, czasem myślę, że jedynym wyjściem jest śmierć, bo sensu w swym życiu też już nie widzę....


RE: Świat Rose się wali... - L1sek - 02 Gru 2017

(02 Gru 2017, Sob 19:50)RoseLedger napisał(a): Nie potrafię się wziąć za siebie, w nocy nie mogę spać, a rano ciężko mi wstać, potrafię kilka dni się nie myć, bo po prostu mi się nie chce, nie wiem już co mam ze sobą zrobić, czasem myślę, że jedynym wyjściem jest śmierć, bo sensu w swym życiu też już nie widzę....

Rose, to wygląda na objawy poważnej depresji - powinnaś udać się po specjalistyczną pomoc do lekarza.


RE: Świat Rose się wali... - Empty box - 02 Gru 2017

To faktycznie może być dość konkretna depresja. Udaj się do lekarza kiedy tylko możesz.


RE: Świat Rose się wali... - RoseLedger - 02 Gru 2017

I chyba jestem uzależniona od komputera, internetu. Mogę całymi dniami nic nie robić, nigdzie nie wychodzić i siedzieć na necie... to juz jest męczące, chcę zacząć w końcu normalnie żyć, ale nie wiem czy potrafię, do lekarza boję się iść, z resztą chodziłam w podstawowce i jedyne co zrobił to zapisał leki...


RE: Świat Rose się wali... - L1sek - 02 Gru 2017

Mnie oczywiście chodzi o psychiatrę.

Lekarzy jest bardzo wielu i nie można ich oceniać po jednorazowym doświadczeniu sprzed 10 lat. Psychiatra, po zdiagnozowaniu depresji, powinien nie tylko zaproponować odpowiednie leki, ale też odpowiednią terapię i dalsze wizyty, żeby reagować w odpowiedni sposób na bieżąca.

Typów leków też jest wiele i po wzięciu jednego konkretnego leku też nie można oceniać działania "leków". Na mnie np. nie działał citalopram z grupy SSRI, ale już inny lek - sertralina, nawet z tej samej grupy - zadziałał.

Po za tym bardzo duża część leków antydepresyjnych jest przeznaczona tylko dla dorosłych, więc te które dostałaś w podstawówce to mogły być po prostu jakieś słabe leki.

Rose, na prawdę, to jest jeden z najlepszych sposobów w jaki możesz sobie pomóc, a nawet jeśli istnieje lepszy to nikt na niego raczej nie wpadnie - bo nikt bardzo nie zna Ciebie, Twojej sytuacji i tego co siedzi Ci w mózgu.

A strach jest normalny w tej sytuacji. Po prostu się umów na wizytę i pójdź na nią. Strach dla psychiatry jest normalnością.


RE: Świat Rose się wali... - smalec - 02 Gru 2017

Ja rowniez polecam pomoc psychiatry I psychologa. Nie jest ze mna super, rowniez mam mysli samobojcze oraz uzaleznienia, ale widze poprawe od kiedy odwazylem sie pojsc do lekarza.
trzymam kciuki
pozdrawiam


RE: Świat Rose się wali... - nieszczęśliwa - 03 Gru 2017

Miałam podobnie, tyle, że ja wyprowadziłam się na drugi koniec Polski.Też miałam plany, że zacznę wszystko od nowa w nowym miejscu, a wyszło tak, że już w grudniu przestałam chodzić na zajęcia i postanowiłam, że rezygnuję jeszcze przed pierwszą sesją.Później przegrana, z podkulonym ogonem wróciłam do domu..Co jak się okazało potem wyszło mi jednak na dobre.


RE: Świat Rose się wali... - RoseLedger - 05 Gru 2017

Dobrze, wszyscy radzą lekarza, ale, że tak zapytam... co ze studiami? jak myślicie? da się to jeszcze uratować? czy jestem już na przegranej pozycji? :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


RE: Świat Rose się wali... - kartofel - 05 Gru 2017

To zależy od regulaminu uczelni i - a właściwie zwłaszcza - dobrej woli prowadzącego. Często wf nie jest nawet na ocenę, a tylko na zaliczenie - może mogłabyś jakoś odrobić zajęcia chodząc do innych grup? Co do angielskiego, to pewnie będziesz musiała napisać ewentualne opuszczone kolokwia i oddać zaległe prace/projekty czy cokolwiek tam robicie na angielskim. Myślę, że uczelniom nadal nie opłaca się wyrzucać studentów przez niezaliczenie jakiegoś tam wuefu czy jednego fakultetu z języka (chyba, że studiujesz filologię angielską). W ostateczności można wziąć warunek albo przedłużyć sesję i wtedy nadrabiać zaległości.
Jeśli już, martwiłabym się o zaliczenie ćwiczeń, na których na ogół obecność jest obowiązkowa - chyba, że na te akurat chodziłaś.
Generalnie dowiesz się na czym stoisz dopiero po rozmowie z prowadzącymi.
Wykłady to najmniejszy problem. Po prostu pożyczysz od kogoś notatki.


RE: Świat Rose się wali... - Użytkownik 100618 - 21 Gru 2017

U mnie na uczelni jest taka jednostka jak Biuro Osób Niepełnosprawnych, tam można się zgłosić w przypadku nieobecności spowodowanych złą kondycją psychiczną (tylko lepiej to jakoś udokumentować), może u Ciebie też działa coś podobnego? Możesz również zapytać opiekuna roku co powinnaś zrobić w takiej sytuacji.
Dowiedz się czy nie możesz zaliczyć wfu przez zwolnienie lekarskie, może być wydane przez psychiatrę. Również będę się zmagać z tym problemem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Jednak najpierw radzę pogadać z prowadzącymi - mnie lektorka pozwoliła zaliczyć lektorat pomimo nieobecności na 70% zajęć. Czasem prowadzący przymrużają oko na regulamin studiów :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
U mnie niezaliczenie przedmiotu nieobjętego planem studiów nie powoduje skreślenia z listy studentów, tylko wiąże się z kosztami, na początku studiów podpisywaliśmy kwit z opłatami za studia. Ale to wszystko zależy od uczelni.


RE: Świat Rose się wali... - verti - 22 Gru 2017

Może to nie zgodne z tematem, ale mam pytanie do autorki. Dlaczego zawsze piszesz tematy w trzeciej osobie? Zawsze mnie ciekawił taki zabieg.


RE: Świat Rose się wali... - RoseLedger - 04 Sty 2018

(22 Gru 2017, Pią 16:42)verti napisał(a): Może to nie zgodne z tematem, ale mam pytanie do autorki. Dlaczego zawsze piszesz tematy w trzeciej osobie? Zawsze mnie ciekawił taki zabieg.


Sama nie wiem... Będąc dzieckiem też nie mówiłam "ja", tylko uzywałam swojego imienia tak, jakbym mówiła o innej osobie, może chęć zdystansowania się od problemu, od tego co czuję :Stan - Różne - Zaskoczony:

Ogólnie nie wiem co robić dalej... nie odpowiada mi kierunek który wybrałam. Mam zamiar go zmienić, jednak to dopiero od października. Obecne studia chciałam rzucić już teraz jednak mama zrobiła awanturę że będzie musiała płacić składki do Krus, że się nie uczę i powiedziala ze mogę zmienić kierunek na drugi rok, abym tylko ten zaliczyła... :Stan - Niezadowolony - Płacze: :Stan - Niezadowolony - Płacze:    nie wiem czy jest sens... tym bardzeij że siedząc tutaj, w mieście dostaję jeszcze większej depresji, czuję się jak zero, nic mnie nie cieszy, nic nie ma dla mnie sensu, nie wiem już co robić...


RE: Świat Rose się wali... - qaz21122 - 04 Sty 2018

(02 Gru 2017, Sob 19:50)RoseLedger napisał(a): Od października poszłam na studia do miasta oddzielonego o około 60 km od mojego rodzinnego domu. Na początku było ok, milion postanowień na poprawę itd, obiecywałam sobie, że wezmę się za siebie, wiecie, nowe miasto, nowe sytuacje, nowe życie... Szybko zaczęłam opuszczać zajęcia i to nie tylko wykłady, ale ćwiczenia, wf. Mamy grudzień a ja ani razu nie byłam na wf-ie, na angielskim byłam dwa razy, nie potrafię się zmusić do chodzenia, wiem że będę miała problemy... W sumie w tym tygodniu pisal do mnie kolega ze studiów czy chodzę, bo facet od angielskiego o mnie pyta, że mnie dawno nie widzial :Stan - Niezadowolony - Smuci się: wstydzę się jakoś, wiem, że i tak już mam problemy i jak tak dalej będzie to wywalą mnie z uczelni. Nie potrafię się wziąć za siebie, w nocy nie mogę spać, a rano ciężko mi wstać, potrafię kilka dni się nie myć, bo po prostu mi się nie chce, nie wiem już co mam ze sobą zrobić, czasem myślę, że jedynym wyjściem jest śmierć, bo sensu w swym życiu też już nie widzę....

Jak bym czytal o sobieXD rady odemnie, nie cekcewaz tego bo potem jest tylko gorzej, nawet nie chodzi o to ze cie skresla z listy studentów. Psychicznie jest :Ikony bluzgi grzybek:. Radzil bym ci przejsc sie do lekarza, z mojej perspektywy gdybym pojscie do psychiatry zaliczyl jak sie to wszystko zaczęło to teraz bym byl w zupelnie innym miejscu, a tak to jestem w tak glebokiej dup*e ze juz swiatla nie widzę. Zmarnowalem kilka lat na wegetacje i mam nadzieje ze ty nie powtorzysz tego bledu:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


RE: Świat Rose się wali... - Ajka - 04 Sty 2018

Szkoda czasu na studiowanie kierunku, który na pewno potem zostawisz. Nie wolała byś pójść do pracy do października, sama opłacać te składki, a resztę sobie odkładać?


RE: Świat Rose się wali... - RoseLedger - 06 Sty 2018

Ona tego nie rozumie... mowie ze moze bym znalazla prace idt, to ona ze i tak skoncze siedzac w domu i nic nie robiac, mam tego dosc bo juz nie wytrzymuje nerwowo, dodatkowa zbliza sie sesja, na cwiczeniaa tez juz przestalam chodzic, ale mamusia i tak mowi ze mi minie, ze to dopiero poczatki, ale ja nie chce tu byc, wiem ze to nie dla mnie i podjelam decyzje...  tylko jak zwykle nikt we mnie nie wierzy, a szczegolnie matka, zawsze bylam ta najgorsza z ktora byly zawsze jakies problemy i tylko wieczne pretensje do mnie.... mam dosyc tej sytuacji
:Stan - Niezadowolony - Płacze:


RE: Świat Rose się wali... - Ajka - 06 Sty 2018

Rose, jesteś już dorosła i chyba nie musisz ustalać każdego szczegółu twojego życia z mamą. A gdyby tak wziąć sprawy w swoje ręce, znaleźć pracę i postawić matkę przed faktem dokonanym? "Mamo, rzuciłam studia, od jutra zaczynam pracę". Przy okazji udowodnisz, że umiesz sobie poradzić. Chyba nie wyrzucą cię za to z domu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Tylko przemyśl to dobrze, czy rzeczywiście stać cię na takie kroki.


RE: Świat Rose się wali... - RoseLedger - 06 Sty 2018

no niby jestem pelnoletnia, ale to mama placi za moje mieszkanie w miescie   :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.