Aktywność kulturalna solo (kino, teatr, koncerty) - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html) +---- Wątek: Aktywność kulturalna solo (kino, teatr, koncerty) (/thread-30914.html) |
Aktywność kulturalna solo (kino, teatr, koncerty) - klapsznita - 24 Lut 2018 Interesuje mnie jakie jest Wasze podejście do uczestniczenia w życiu kulturalnym w Waszej okolicy. Wiadomo, że osoby nadmiernie introwertyczne i fobicy najchętniej nie wychodziliby ze swoich mieszkań - tak mam też ja. Jednak czasami w głębi ducha odczuwam potrzebę pójścia do kina, na koncert czy na spektakl teatralny. Podjęcie działania z zakupem biletu na takie wydarzenie nie stanowi dla mnie problemu, robię to wręcz chętnie i cieszę się, że przełamuję rutynę życia codziennego. Jednak problem zaczyna się pojawiać wraz z nadchodzącym terminem wydarzenia, zaczynają się obawy jak to wszystko będzie wyglądać, a do tego dochodzą wnioski jakie to żałosne, że nawet do teatru nie mam z kim pójść! Są dwie strony medalu. Pierwsza pozytywna, druga negatywna. Z jednej strony jest to dla mnie ok, bo w całości angażuję się w wydarzenie nie mając na głowie drugiej osoby i nie zaprzątając sobie głowy myślami typu "czy na pewno jej/mu się to podoba?", "czy nie nudzi jej/go to?", "po kinie najchętniej poszłabym do domu, jak jej/mu to powiedzieć?". Jestem w stu procentach wolnym człowiekiem, nie muszę się obawiać, że kogoś urażę lub komuś nie spodoba się moje zachowanie. Z drugiej zaś strony siedzę na swoim miejscu i obserwuję otoczenie. Sala się zapełnia. Ludzie przychodzą parami, czasami w grupach. Rozmawiają ze sobą przed wydarzeniem i w przerwach, mają wspólne tematy i wyglądają na całkowicie zrelaksowanych, czego nie mogę powiedzieć o sobie, bo znów włącza mi się s#aczka myślowa, że jestem cho#erną samotniczką i źle mi z tym. Wtedy rozwala mnie od środka żal, spada na mnie kurtyna mojego introwertyzmu, ludzie wokół wydają się jeszcze bardziej niezrozumiali i wrogo do mnie nastawieni (mimo, że w rzeczywistości może tak nie być, bo to tylko moje odczucia). Często odnoszę też wrażenie, że inni ludzie dziwnie się patrzą na osoby, które przychodzą w miejsca kulturalne sami. I taką zajawkę na konfrontację tych dwóch wniosków dostałam po wczorajszym powrocie z teatru, do którego wybrałam się oczywiście sama. Zaczyna mnie przerastać jednak rola obserwatora otoczenia, czyli druga strona medalu powoli mnie przygniata. To bardzo przeszkadza mi w przeżywaniu clou wydarzenia, a nazajutrz sprawia, że popadam w takie kompleksy i poczucie bezwartościowości, że zaczynam się zastanawiać w ogóle nad sensem uczestniczenia w życiu kulturalnym. Po co, skoro bardziej działa to na moje kompleksy aniżeli ukulturalnia mnie samą? Za miesiąc-dwa zapomnę o wszystkim i znowu wyjdę do ludzi. I znów będzie to samo. A mimo wszystko potrzebuję wychodzić, bo można zwariować w systemie praca-siłownia-dom-praca-siłownia-dom. I stąd mam kilka pytań, na które można odpowiedzieć ogólnie: Jakie są wasze spostrzeżenia na ten temat? Rozmyślaliście kiedyś nad czymś takim i mieliście podobne odczucia? W jakim stopniu przebywanie w większym gronie obcych wam osób oddziałuje na Wasze samopoczucie po powrocie do domu? Czy znacie jakieś sposoby aby sobie z tym złym samopoczuciem poradzić? (wykluczając wersję z rezygnacją z uczestnictwa w wydarzeniach) RE: Aktywność kulturalna solo (kino, teatr, koncerty) - BlankAvatar - 24 Lut 2018 pamiętam jak obiecałem sobie, że będę często chodzić na różne wydarzenia kulturalne - tym bardziej że często są zupełnie otwarte. Ale lenistwo wygrywa niestety. Co do odczuć fobicznych i sposobów na radzenie sobie z nimi: nie będę się rozpisywać - mam sygnaturę od tego a co do samotnego chodzienia na eventy, do muzeum czy teatru, to myślę, że zasadniczo powinno wskazane, żeby chodzić samemu, bo inne osoby mogą rozpraszać. Chyba że druga osoba/znajomi interesują się tym co my - wtedy wyjście może być jeszcze ciekawsze, bo można ciekawie pogadać. W innym wypadku, na przykładzie wyjścia ze znajomymi do sporego muzeum, można sobie wyobrazić jak nużące będzie skrupulatne przeglądanie kolejnych gablotek, skoro każdego będzie co innego interesowało. Kiedy ja najchętniej spędziłbym w jednym segmencie godzinę, to kto inny będzie wolał przespacerować całe piętro w 15 minut. RE: Aktywność kulturalna solo (kino, teatr, koncerty) - Divine - 24 Lut 2018 O tym, że "nie wypada" chodzić samemu np. do kina dowiedziałem się z tego forum. RE: Aktywność kulturalna solo (kino, teatr, koncerty) - mea culpa - 24 Lut 2018 W kinie z kimś byłam może z dwa razy (w roku poprzednim). A tak to chadzam zawsze sama. Nie przeszkadza mi to w ogóle, a nawet wolę się skupić tylko na filmie. Chociaż później milej by było z kimś pogaworzyć o seansie. RE: Aktywność kulturalna solo (kino, teatr, koncerty) - Zasió - 24 Lut 2018 Skupić, skupić, no bo przecież jak się idzie z kimś, to ten ktoś nigdy sie skupić nie da! Lepiej jest być fobisiem i chodzić samemu! RE: Aktywność kulturalna solo (kino, teatr, koncerty) - kartofel - 25 Lut 2018 Na ogół na koncerty chadzam sama i tuż przed rozpoczęciem, kiedy sala jest już pełna, zaczynam sobie zwykle wkręcać, że jeśli ktoś na mnie patrzy, to z pewnością w myślach mnie ocenia i zastanawia się, jak można być takim przegrywem. Wystarczy jednak, że pojawi się dyrygent i o wszystkim zapominam. Poza dyskomfortem na początku, potem nic już nie psuje mi zabawy. Sama byłam też w kilku muzeach i na paru wystawach sztuki. Trochę przeszkadzał mi brak możliwości wymienienia z kimś wrażeń. Nie tak dawno przydarzyło mi się też być na koncercie z koleżankami z uczelni I bawiłam się równie dobrze, jak podczas samotnych wypraw, tyle że w końcu poczułam się "normalna". Za jakiś czas wybieram się też (znowu sama) na balet. Do teatru też bym chętnie poszła. RE: Aktywność kulturalna solo (kino, teatr, koncerty) - Empty box - 25 Lut 2018 Nie widzę wielkiego problemu w chodzeniu samemu na wydarzenia kulturalne. Fajnie jest się wybrać z kimś na koncert czy na wystawę ale nie musi to być warunek dobrze spędzonego czasu. Najważniejsze, byśmy potrafili jakoś zapanować nad lękiem (bo uczucie bycia obserwowanym i strach przed wyśmianiem, skupieniem nadmiernej uwagi na naszej osobie potrafi paraliżować i powodować wycofanie się). W każdym razie nie warto się wycofywać z tego powodu- jeśli lęk jest silny to można robić to stopniowo- np. wytrzymam 15 minut w miejscu którym nigdy niebyłem/am a potem powoli zwiększać czas. RE: Aktywność kulturalna solo (kino, teatr, koncerty) - paranormal987 - 23 Kwi 2018 Nie chodzę na żadne wydarzenia kulturalne, ale to nie ze względu na fobię; do kina mnie nie ciągnie, na koncerty też nie (poza tym w takim miejscu mogliby się nade mną znęcać); a teatr itd to mnie w ogóle nie interesują |