PhobiaSocialis.pl
Już nie umiem rozmawiać - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: ROZMOWA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-62.html)
+---- Wątek: Już nie umiem rozmawiać (/thread-30959.html)

Strony: 1 2


RE: Już nie umiem rozmawiać - Mor - 23 Paź 2019

(21 Paź 2019, Pon 19:03)Krejzolnik napisał(a): Brak pomysłu o czym rozmawiać może oznaczać, że brakuje Ci wiedzy i aby ją zdobyć to należy jak najwięcej doświadczać różnych rzeczy. Otwierają nowe centrum handlowe to można pójść zobaczyć co i jak i podczas rozmowy z kimś wtrącić te 3 grosze, można pójść do kina na film, przeczytać książkę czy rozwijać swoje pasje, a z czasem tematy same się znajdą.
Niby tak, ale nie do końca.

Po obejrzeniu filmu (i wcale nie pierwszego w życiu):
- I jak film, podobało się?
- No fajny.

- Ulubiony bohater?
- Eee...

Też prawie nie umiem rozmawiać, formułować myśli, których często nawet nie ma. Muszę się w coś bardzo wgłębić, żeby móc później powiedzieć coś konkretnego. Jeśli druga strona nie przejmie inicjatywy, to szybko nastaje cisza, także podczas rozmów internetowych. Nie umiem rozmawiać o tzw. niczym czy odpowiadać na pseudopytanie pt. "co u ciebie".

Wcześniej w temacie pisano o pozbyciu się perfekcjonizmu. Jestem perfekcjonistą, ale bynajmniej nie w mowie. Nigdy już w trakcie rozmowy nie potrafiłem formułować pełnych, ładnych czy elokwentnych zdań, chyba nawet nie próbowałem, tylko dukam, co wymyślę, jak taki półprzygłup, byle cokolwiek powiedzieć.


RE: Już nie umiem rozmawiać - Ej - 23 Paź 2019

Z tym brakiem tematów do rozmowy jest o tyle ciekawa sprawa, że składa się na to od groma czynników, począwszy od nastroju (który moim zdaniem rzutuje na większość sfer życia), pewności siebie i ogólnego dobrego stosunku do własnej osoby a konczywszy na kluczowej sprawie czyli przeżywaniu nowych rzeczy. Po sobie widzę, że jeśli już zdarzy mi się mieć dobry humorek to nawet jeśli nic konkretnego nie wydarzyło się w moim życiu (czyli zazwyczaj), to pojawia się zwyczajna ciekawość co takiego zadziało się u drugiej osoby i rozmowa jakoś się toczy, co prawda nie długo ale zawsze coś. Grunt to zdjęcie z siebie ciężaru, że musisz być super wygadaną osobą (jest gdzieś w ogóle taki przymus?) i podejście, że nie z każdym da się nawijać bez końca. Sam należę do małomównych, po części z wyboru (bo nie lubię gadać na temat pierdół), a po części z faktu, że nie interesuję się wieloma sprawami i mówiąc dosadnie mam wywalone na świat i co się na nim dzieje i wiem, że póki jakoś tego nie zawalczę, to nie stanę się nagle biegły w sztuce prowadzenia rozmowy 😌 Tylko pytanie jak zmusić się do zainteresowania się czymkolwiek, odczuwając wielki opór psychiczny przed tym?


RE: Już nie umiem rozmawiać - Mor - 23 Paź 2019

(23 Paź 2019, Śro 14:25)Ej napisał(a): bo nie lubię gadać na temat pierdół
Nie lubisz czy po prostu nie umiesz? Pierdoły to wszystko, co nie jest ważne, ale ludzie mają potrzebę się wygadać czy też dla podtrzymania rozmowy. Czyli 90% treści rozmów.

Tak naprawdę wielu "nie interesuje się wieloma sprawami", co nie zmienia faktu, że w niczym im to nie przeszkadza i mogą rozmawiać o wszystkim, niekoniecznie plotąc androny.


RE: Już nie umiem rozmawiać - Oxygen - 23 Paź 2019

Ja czuję lęk przed zwróceniem na
siebie uwagi gdy muszę odezwać się w grupie ludzi. Czasem udaje mi się przełamać ale to co wtedy mówię jest bardzo krótkie i neutralne. Najczęściej wtedy odzywam się żeby nie było tak że nie powiedziałam ani słowa podczas obiadu i z tego też wynika problem że mówię cicho; 

Drugi problem to plątanie się ,mówienie nieskładne, najczęściej mówię coś nie dlatego że chce to powiedzieć tylko czuję przymus że muszę - przez to osoba z którą rozmawiam szybko nudzi się lub nie rozumie do końca o co mi chodzi.
I tu kolejny problem że bardzo porównuje się do innych. Gdy słyszę jak prawie każdy umie powiedzieć coś śmiesznego lub ciekawego czuje jeszcze większą presję przed odezwaniem się. Zaczynam myśleć co powiedzieć aż temat mija.


I wydaje mi się że często nie mówię prawdy, że nie jestem szczera, ludzie raczej odbierają mnie jako zamknięta i maksymalnie inteowertyczną. Mówię o sobie mało naprawdę. Nie umiem żartować chyba że znam kogoś naprawdę bardzo dobrze więc może 1-2 osoby.


Chciałabym być taka wesoła jak inni, czuć jakieś powiązania, radość z rozmowy.
Niestety jak ktoś wcześniej napisał chęć do rozmowy wynika też z nastroju.


RE: Już nie umiem rozmawiać - Ej - 23 Paź 2019

(23 Paź 2019, Śro 14:57)Mor napisał(a):
(23 Paź 2019, Śro 14:25)Ej napisał(a): bo nie lubię gadać na temat pierdół
Nie lubisz czy po prostu nie umiesz? Pierdoły to wszystko, co nie jest ważne, ale ludzie mają potrzebę się wygadać czy też dla podtrzymania rozmowy. Czyli 90% treści rozmów.

Tak naprawdę wielu "nie interesuje się wieloma sprawami", co nie zmienia faktu, że w niczym im to nie przeszkadza i mogą rozmawiać o wszystkim, niekoniecznie plotąc androny.
Nie lubię, bo nie umiem 😅 Dużo robi fakt, że po prostu większość spraw doczesnych przestało mnie obchodzić tj rzeczy typu wygląd (nie pamiętam kiedy coś sobie ostatnio kupiłem), bywanie tu i tam, co słychać u kogoś itp. Chcę to zmienić, jednak nie wiem jak się za to zabrać. Terapeuta (jak jeszcze uczęszczałem) nic mi nie doradził w tej kwestii.

To jest bardzo ciekawe zjawisko, mam tego przykład w postaci mojego kuzyna, jednak on jest mega otwarty i pozytywny człowiek, co sprawia, że ludzie w jego towarzystwie czują się zwyczajnie swobodnie i pragną z nim kontaktu.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.