PhobiaSocialis.pl
Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? (/thread-31124.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - vesanya - 17 Maj 2018

(16 Maj 2018, Śro 20:05)BlankAvatar napisał(a): istnieje duża szansa, że druga strona się w końcu dowie, a to będzie bardziej dewastujące dla związku (i dla tej drugiej osoby), więc tutaj imo lepsza szczerość (pomijając kwestie zdrowotne, bo jak się kogoś notorycznie zdradza z wieloma partnerami, to nietrudno coś złapać i zarazić + ciąża i wiele innych komplikacji).
A jak ktoś kogoś zdradzi jeden raz to co, lepiej milczeć? :Stan - Różne - Zaskoczony:


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Kra_Kra - 17 Maj 2018

Każdemu się zdarzają upadki i błędy i nikt nie jest od nich wolny, ale ja mam prawo mieć takie kryteria, jakie chcę, tak samo jak nie mam prawa się obrażać, że ktoś woli biuściastą brunetkę ode mnie. Tego konkretnego "błędu" (czy raczej wyboru) nie toleruję tak, jak ktoś może nie tolerować czegokolwiek we mnie. Prostytutkarz nie jest dla mnie i tyle.

Ciekawe, czy prostytutkarze i ich broniący tak chętnie związaliby się z eks- prostytutką.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - verti - 17 Maj 2018

(17 Maj 2018, Czw 16:47)Kra_Kra napisał(a): Prostytutkarz nie jest dla mnie i tyle.
A czy zdajesz sobie sprawę, że któryś z facetów z którymi się teraz spotykasz mógł mieć taki epizod w życiu? I istnieje prawdopodobieństwo, że go wybierzesz, a on zwyczajnie o tym nigdy nie powie. Faceci wiedzą jak kobiety reagują na prostytutki, dlatego zazwyczaj nie chwalą się, że kiedyś korzystali z ich usług.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - 123user - 17 Maj 2018

(17 Maj 2018, Czw 19:15)verti napisał(a):
(17 Maj 2018, Czw 16:47)Kra_Kra napisał(a): Prostytutkarz nie jest dla mnie i tyle.
A czy zdajesz sobie sprawę, że któryś z facetów z którymi się teraz spotykasz mógł mieć taki epizod w życiu? I istnieje prawdopodobieństwo, że go wybierzesz, a on zwyczajnie o tym nigdy nie powie. Faceci wiedzą jak kobiety reagują na prostytutki, dlatego zazwyczaj nie chwalą się, że kiedyś korzystali z ich usług.

Jak są inteligentni to się nigdy nie przyznają do tego. A partner(ka) nadal będzie w niego/nią wpatrzony jak w obrazek.

Ani nie jestem prostytutkarz, ani nie jestem ich obrońcą. Jedynie zaczynają śmieszyć mnie te meandry o szczęśliwych związkach opartych na prawdzie. Na fb i w życiu szczęśliwa kochająca rodzina, a ledwo gdzieś wyjedzie to już zdradza, bo ma ciśnienie. Sory, ale za dużo ostatnio widziałem.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Placebo - 17 Maj 2018

Wszyscy sie oszukujmy to zycie bedzie latwiejsze xd


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Niered - 17 Maj 2018

Może trafi na takiego :Ikony bluzgi kochać 2:, ze nie musiał nigdy płacić, bo mial powodzenie i wolał wygrzmocić siksy w aucie czy na chacie, nawet jesli wziął kilka na spiocha.
Z resztą prostytutkarze nie chwalą się swoim żonom o takich rzeczach, czesto kumplom nawet, zeby nie wyszło.

Ja pokochałbym prostytutkę, ale nie stać by mnie było na sprostanie jej oczekiwaniom finansowym, bo dziennie czesto potrafią zarobić tyle co ja w miesiąc.
Umylbym ją szczotą porządnie najpierw.
Najładniejsze prostytutki to modelki kupione przez szejków do jedzenia kasztanów i godzenia się na wszystko.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Placebo - 17 Maj 2018

:Stan - Niezadowolony - Brak słów: eeeeeeeeeeeeee


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Dziwna - 17 Maj 2018

Cytat: Na fb i w życiu szczęśliwa kochająca rodzina, a ledwo gdzieś wyjedzie to już zdradza, bo ma ciśnienie.

Co ma?

To"ciśnienie" to raczej wymówka, niż tak faktycznie jest, a wyjazd partnera/partnerki to w razie czego tylko usprawiedliwianie zdrady. Człowiek bez seksu nie uschnie po kilku dniach, a sposób na rozładowanie choćby za pomocą masturbacji jest. Jak ktoś szuka sobie takich argumentów jak - "bo mnie ciśnie, żona/mąż wyjechali, ło ja bidny/a" - to raczej zdradzi przy nadarzającej się okazji, bez względu czy partner będzie w domu czy na drugim krańcu kraju, bo prawdziwy powód to pewnie żadne ciśnie, a prędzej - znudziło mi się/już nie jest tak atrakcyjnie/itd. 

Jak ma zdradzić to zdradzi, więcej ma tu chyba do powiedzenia charakter człowieka niż co go ciśnie.

Cytat:Umylbym ją szczotą porządnie najpierw.

Chyba wyciorem  :Stan - Niezadowolony - Chory:


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Niered - 17 Maj 2018

Coś by się wymyśliło, już samo mycie to pikuś, najgorsze to mieć willę z basenem, żeby nie chciało jej się pracować

-ciach-

jak w pisoence karramby
https://youtu.be/-gHZXbhIWv4?t=11


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - BlankAvatar - 17 Maj 2018

(17 Maj 2018, Czw 11:01)vesanya napisał(a): A jak ktoś kogoś zdradzi jeden raz to co, lepiej milczeć? :Stan - Różne - Zaskoczony:
to już inna kwestia. rozmawiamy tutaj o przeszłości a nie o teraźniejszości


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - forac - 17 Maj 2018

no normalse to mają fajne i ciekawe życie  :3


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - L1sek - 18 Maj 2018

Dobrem, zamknijcie już ten temat. Pełno spamu na streamie.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - 123user - 18 Maj 2018

(17 Maj 2018, Czw 21:30)Dziwna napisał(a): Co ma?

To"ciśnienie" to raczej wymówka, niż tak faktycznie jest, a wyjazd partnera/partnerki to w razie czego tylko usprawiedliwianie zdrady. Człowiek bez seksu nie uschnie po kilku dniach, a sposób na rozładowanie choćby za pomocą masturbacji jest. Jak ktoś szuka sobie takich argumentów jak - "bo mnie ciśnie, żona/mąż wyjechali, ło ja bidny/a" - to raczej zdradzi przy nadarzającej się okazji, bez względu czy partner będzie w domu czy na drugim krańcu kraju, bo prawdziwy powód to pewnie żadne ciśnie, a prędzej - znudziło mi się/już nie jest tak atrakcyjnie/itd.

Jak ma zdradzić to zdradzi, więcej ma tu chyba do powiedzenia charakter człowieka niż co go ciśnie.

Nie wiem jakie myśli chodzą takim ludziom po głowach. Można sobie tylko gdybać i moralizować jak powinni się zachować, tak jak to zrobiłaś powyżej. Tylko co to da?

Ja usłyszałem tylko: "widzisz dangerous jak to jest jak żona ma focha i się nie odzywa przed wyjazdem, hehe".
Innym razem od kogoś innego usłyszałem, że nie potrafię się bawić. On za to świetnie się bawił. Wrócił od panny do hotelu bez spodni i butów. Musiałem mu potem pożyczać spodnie, aby przed żoną nie świecił gołym tyłkiem.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Shiro - 18 Maj 2018

Zdradzanie żony to jest zwykłe :Ikony bluzgi kurka:. Nie wiem jak możecie tłumaczyć takich ludzi. Ten człowiek przysięgał przed Bogiem wierność, a jedyne co ma do powiedzenia, to że kobieta mu nie posłuszna?


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Dziwna - 18 Maj 2018

Cytat: Można sobie tylko gdybać i moralizować jak powinni się zachować, tak jak to zrobiłaś powyżej.

Nie napisałam jak powinni się zachować, tylko, że tłumaczenie zdrady gadką  "bo mnie cisnęło" to po prostu bardzo wygodna forma przerzucenia winy na druga stronę, zdradziłem bo żona się sfochowała. Zdradza się z własnej winy i tłumaczenie, że zrobiłem to przez nią/niego to jest dopiero :Ikony bluzgi mama: i próba wybielenia.




Cytat:no normalse to mają fajne i ciekawe życie     :Stan - Zadowolony - Słoneczko:

Prze za+:Ikony bluzgi kochać 2:, to aż zaczynam rozważać czy warto się unormalniać pod kątem szukania związku, co prawda nie grozi mi to w życiu, ale po takich tematach, mam spokój na sumieniu, że jestem sama, bo wychodzi na to, że lepiej nie mieć nikogo, niż użerać się z jakimś :Ikony bluzgi kurka: pospolitym.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - vesanya - 18 Maj 2018

Dangerous, a Ty kryjesz tych swoich ziomków i pożyczasz im spodenki? Ech. Takich typów się powinno potępiać, a nie singli, którzy nie przysięgali nikomu wierności.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - L1sek - 18 Maj 2018

(18 Maj 2018, Pią 1:49)Shiro napisał(a): Ten człowiek przysięgał przed Bogiem wierność, a jedyne co ma do powiedzenia, to że kobieta mu nie posłuszna?
To nie chodzi o przysięganie przed Bogiem, ale o zwykłą przyzwoitość, wrażliwość, uczciwość, szacunek i empatię. Jak dla mnie takie "Ooo, przysięga przed Bogiem wierność, a teraz nie dochował przyrzeczenia!" jest brakiem szacunku w stosunku do żony. To ze współmałżonkiem idzie się na pewien układ, a nie z Bogiem.

A co do tego posłuszeństwa i przysięgania w kościele, to kiedyś kobieta w Kościele Katolickim przy ślubie z mężczyzną musiała mu przysięgać posłuszeństwo, bo w Biblii jest napisane, że żona powinna być posłuszna i poddana swojemu mężowi...


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - forac - 18 Maj 2018

(18 Maj 2018, Pią 9:01)Dziwna napisał(a):
Cytat: Można sobie tylko gdybać i moralizować jak powinni się zachować, tak jak to zrobiłaś powyżej.

Nie napisałam jak powinni się zachować, tylko, że tłumaczenie zdrady gadką  "bo mnie cisnęło" to po prostu bardzo wygodna forma przerzucenia winy na druga stronę, zdradziłem bo żona się sfochowała. Zdradza się z własnej winy i tłumaczenie, że zrobiłem to przez nią/niego to jest dopiero :Ikony bluzgi mama: i próba wybielenia.




Cytat:no normalse to mają fajne i ciekawe życie     :Stan - Zadowolony - Słoneczko:

Prze za+:Ikony bluzgi kochać 2:, to aż zaczynam rozważać czy warto się unormalniać pod kątem szukania związku, co prawda nie grozi mi to w życiu, ale po takich tematach, mam spokój na sumieniu, że jestem sama, bo wychodzi na to, że lepiej nie mieć nikogo, niż użerać się z jakimś :Ikony bluzgi kurka: pospolitym.
a na forumku tyle strachliwych ciotofobików do wyboru, tacy pewno nie zdradzają :forak:


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - yoga.cat - 18 Maj 2018

Wszystkie teorie sprawdzają się dopiero tam, gdzie pojawia się praktyka. Czasem jesteśmy w stanie więcej u ludzi zaakceptować i im wybaczyć, jeśli to dotyczy konkretnego przypadku, niż teorii na forum, bo dochodzą do tego jeszcze emocje i odczucia związane z konkretnym człowiekiem, a nie dyskutowanie na sucho. Czasem odwrotnie, faktycznie okaże się, że nasze zasady są wyryte w kamieniu. Z resztą, tak, jak już napisano, nie możemy zawsze zakładać, że wiemy wszystko o kimś, kogo poznaliśmy, i że powie nam o sobie całą prawdę. Ludzie chcą akceptacji, więc jeśli nawet nie będą kłamać,to udekorują prawdę tak,by wyglądała korzystniej,to naturalne. A o niektórych rzeczach nie wspomną dając sobie prawo do postawienia grubej kreski pomiędzy dziś, a kiedyś. Poza tym, im później w życiu kogoś poznajemy,tym dłuższa historia za nim,nie zawsze taka ładna,jaką chcielibyśmy widzieć. Trudno oczekiwać,żeby ktoś kto ma lat 35 czy 45 czy 50 miał tyle samo szans na ładnie wyglądającą przeszłość, co ktoś, kto ma 20. Oczywiście zaraz można podawać skrajne przykłady casanovych i morderców,ale wiadomo,że chodzi o przeciętnego "grzesznika". :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: A na obraz człowieka składa się wiele elementów i nagle się okaże, że ocenienie ich przez jeden pryzmat, to strata dla nas samych. A czym będzie ta jedna rzecz,która w teorii dyskwalifikuje(a czasem w praktyce),to już scenariusz do napisania przez samo życie do oceny dla każdego z nas w naszym życiu.:Stan - Uśmiecha się:


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Ksenomorf - 18 Maj 2018

Może ci zdradzający panowie po prostu przywykli, że seks to nie jest big deal, może im zostało z czasów singielstwa, że w gruncie rzeczy to coś jak granie w Tibię, albo dopust boży, któremu trudno zaradzić, jak rudy kolor włosów, bądź lekki wybór między owsianką a jajkiem sadzonym na śniadanie, ot taka tam kwestia rekreacyjno-użytkowa. I tak jak żona nie jest im koniecznie potrzebna, żeby bawić się na automatach, podczas oglądania meczu czy w trakcie alkoholizowania się, tak i w czasie seksów można się bez niej obejść. Bo to w gruncie rzeczy, not big deal. Rudy kolor włosów, Tibia, seks, zapamiętacie ten ciąg skojarzeniowy. Jak już się nauczy taki, że człowiek jest dodatkiem do seksu, a nie na odwrót, to cztery czy trzy magiczne litery (żona, mąż) niewiele zmienią. No ale, że posłużę się wierszem Tuwima, którym można pewnie opisać 90% upośledzeń poznawczych:

(...)
I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...
(...)


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Kra_Kra - 18 Maj 2018

(17 Maj 2018, Czw 19:15)verti napisał(a): A czy zdajesz sobie sprawę, że któryś z facetów z którymi się teraz spotykasz mógł mieć taki epizod w życiu? I istnieje prawdopodobieństwo, że go wybierzesz, a on zwyczajnie o tym nigdy nie powie. Faceci wiedzą jak kobiety reagują na prostytutki, dlatego zazwyczaj nie chwalą się, że kiedyś korzystali z ich usług.
Nie jestem durna i jestem tego świadoma. Dlatego zanim zdecyduję się w końcu na jednego z nich (i oczywiście jeśli żadnemu z nich lub i wszystkim naraz nie odwidzę się ja :Stan - Uśmiecha się: ) jeszcze dużo wody w Wiśle popłynie... Na bank z czasem wyczuję, który to :Ikony bluzgi kurka:. To po prostu mentalność, której nie da się w dłuższej relacji ukryć. Kobiety są bardziej spostrzegawcze, niż się wam faceci wydaje.

A tak w ogóle, idąc waszym tokiem rozumowania to po co mam wybierać między nimi? Obaj żyją w nieświadomości i super, czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, więc w ich świadomości każdemu będę wierna i każdy będzie zadowolony dokładnie tak samo jak ja będę zadowolona z nieświadomości ich potencjalnego :Ikony bluzgi kurka: xD oczywiście piszę tylko teoretycznie, bo ja nie zamierzam być tak fałszywa, tylko pokazuję, jakie to jest obrzydliwe podejście.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - vesanya - 18 Maj 2018

(18 Maj 2018, Pią 18:12)Ksenomorf napisał(a): Może ci zdradzający panowie po prostu przywykli, że seks to nie jest big deal, może im zostało z czasów singielstwa, że w gruncie rzeczy to coś jak granie w Tibię, albo dopust boży, któremu trudno zaradzić, jak rudy kolor włosów, bądź lekki wybór między owsianką a jajkiem sadzonym na śniadanie, ot taka tam kwestia rekreacyjno-użytkowa. I tak jak żona nie jest im koniecznie potrzebna, żeby bawić się na automatach, podczas oglądania meczu czy w trakcie alkoholizowania się, tak i w czasie seksów można się bez niej obejść. Bo to w gruncie rzeczy, not big deal. Rudy kolor włosów, Tibia, seks, zapamiętacie ten ciąg skojarzeniowy. Jak już się nauczy taki, że człowiek jest dodatkiem do seksu, a nie na odwrót, to cztery czy trzy magiczne litery (żona, mąż) niewiele zmienią. No ale, że posłużę się wierszem Tuwima, którym można pewnie opisać 90% upośledzeń poznawczych:

(...)
I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...
(...)
Nawet jeśli tak jest w niektórych przypadkach (nie znam statystyk dotyczących powiązania między ilością partnerów seksualnych a skłonnością do zdrad), to nie zmienia mojego zdania w temacie. Jedno jest ok, drugie nie. Podejście do seksu może być pierwotne, a nie wtórne wobec posiadania dużej liczby partnerów. Ktoś może zwyczajnie nie mieć okazji do realizacji swoich fantazji. Nie wierzę, że czterdziestoletni prawiczek będzie bardziej wierny tylko dlatego, że długo był prawiczkiem, może być wręcz przeciwnie. Wszystko jest kwestią zasad moralnych. Uważam, że ludzie potrafią wyraźnie oddzielić zwykły seks od zdrady, skoro sama widzę diametralną różnicę i inaczej oceniam te dwie rzeczy, to dlaczego inni mają tego nie widzieć? Nie będę potępiać czegoś, co w moim mniemaniu nie jest złe tylko dlatego, że niektórzy posunęli się za daleko. Będę potępiać posuwanie się za daleko. Picie alkoholu, odchudzanie czy granie w gry też mogą prowadzić do niefajnych rzeczy, ale same w sobie moim zdaniem nie są złe.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Niered - 19 Maj 2018

@Kra_Kra‍ 

Cytat:Kobiety są bardziej spostrzegawcze, niż się wam faceci wydaje.

A tak w ogóle, idąc waszym tokiem rozumowania to po co mam wybierać między nimi? Obaj żyją w nieświadomości i super, czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, więc w ich świadomości każdemu będę wierna i każdy będzie zadowolony dokładnie tak samo jak ja będę zadowolona z nieświadomości ich potencjalnego :Ikony bluzgi kurka: xD oczywiście piszę tylko teoretycznie, bo ja nie zamierzam być tak fałszywa, tylko pokazuję, jakie to jest obrzydliwe podejście.
Zdrady a doświadczenia z :Ikony bluzgi kurka: to dwie rzeczy, kobiety zdradzane przez mężczyzn z :Ikony bluzgi kurka: rzadko się o tym dowiadują, najczęściej jest to pewnie podczas cichych dni czy miesięcy, albo popsutego życia erotycznego, które ciężko jest odbudować lub można sferę erotyczną uznać za nieżywą i jest się z kimś z przywiązania, dzieci, miłości a seks zostaje oddzielony. Możliwości jest wiele, spostrzegawczość może skutecznie zawodzić przez całe życie zarówno kobiety jak i mężczyzn.

Wartościowanie ludzi tylko pod względem seksu to z kolei  skurwy@ństwo :forak: pokazuje równie płytkie i powierzchowne podejście do bliźniego co fizyczne obcowanie z :Ikony bluzgi kurka:. Równie dobrze możesz zamykać sobie furtkę do poznania osoby posiadającej wiele wspaniałych cech, ale nie jest mi ani Ciebie szkoda ani nie uważam Cię za lepszą, bo nie płaciłaś za seks.


Co to jest w ogóle za wyznacznik człowieczeństwa czy ktoś płaci za seks czy nie, to jakieś prymitywne postrzeganie całości ludzkiej natury, tak jakby głównie seksy określały taką osobę i jej wartość. To dopiero ch*jowa i cienka cecha połączona z jednoczesnym przypinaniem sobie orderu złotego patisona za dawanie komuś tam za darmo na czas chodzenia ze sobą. Rola kobiety jest łatwiejsza, bo ogranicza się do zdjęcia gaci i wystawienia pupy, więc nie musicie za to płacić. Jakiś bardziej ogarnięty i mniej zakompleksiony facet zawsze zgłosi się na ochotnika.

U zakompleksionych wycofanych kolesi to tak nie działa i płacenie to w wiekszości przypadków jedyna możliwość na spróbowanie seksu w ogole. To że piszesz "wolałabym" niedoświadczonego nie znaczy, że wolałabyś męską "niezdecydowaną" wycofaną pipkę, bo na jej miejsce zawsze jest dziesięciu zdecydowanych osobników tejże płci. Wraz z brakiem pociągu seksualnego do takich panów idzie też brak miłości. Tak więc nawet Twe moralizatorskie antykurwiarstwo jest nic nie warte, może jedynie wskazywac pogardę dla korupcji pod tym względem.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - orzeszkowa_wdowa - 19 Maj 2018

Szczury piszczą ,ale nie wiadomo w którym kanale.


RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Niered - 19 Maj 2018

wystarczy uruchomić kalafior


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.