PhobiaSocialis.pl
Wyrodna matka i ojczulek oszczerca-psychopata - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RODZINA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-64.html)
+---- Wątek: Wyrodna matka i ojczulek oszczerca-psychopata (/thread-31184.html)



Wyrodna matka i ojczulek oszczerca-psychopata - Odmieniec - 03 Cze 2018

Chciałbym mniej więcej opisać czego doświadczyłem w przeszłości i co doprowadziło mnie do tzw. "nienormalności".
Robię to głównie po to aby wyrzucić z siebie zło jakiego doświadczyłem od tzw. "najbliższych", jak i otoczenia w którym mieszkałem.
Nie spodziewam się jakiejkolwiek pomocy, bo w polskim społeczeństwie jest to niemożliwe, aby ktokolwiek wyciągnął mi pomocną rękę i skutecznie pomógł.
Prędzej uwierzę w elfy, czy wampiry.

Zacznę od tego, że pochodzę z rodziny, która na pierwszy rzut oka jest bardzo majętna i posiada własny biznes w postaci hotelu i domu weselnego.
Sześć lat temu zostałem wyrzucony z domu, za to, że zrobiłem "ojcu" awanturę o to, bo zwlekał mi z oddaniem 25000 zł, które mu pożyczyłem.
Oczywiście odbyło się to w asyście policji nasłanej de facto po znajomości (komendant policji w Głogowie Młp. jest jego dobrym znajomym, razem pili alkohol wielokrotnie).
Ale po kolei...

W dzieciństwie mieszkałem w pewnej miejscowości w gminie Boguchwała.
Wtedy w domu były takie relacje, że dostawałem wpierol o byle :Różne - Koopa:. Często za to, że braciszek coś złego zrobił a pomylona matka prała mnie po całym ciele rękami,pasem lub trzepaczką do dywanów
za to, że na przykład braciszek przewrócił doniczkę z kwiatami.A jak się zachodziłem się z płaczu, to dostawałem jeszcze większy w+:Ikony bluzgi pierd:! Tego było znacznie więcej, długo by opisywać.
Po latach takiej przemocy chodziłem ze spuszczoną głową prawie nic się nie odzywałem do ludzi i ogólnie byłem zgaszony.
Wśród katolików z tej miejscowości wywoływało to nienawiść lub radochę. Byłem przez to wyśmiewany i gnębiony przez pół podstawówki i całe gimnazjum, wyzywali mnie od muła, zombie czy wielbłąnda.
Gimnazium jeszcze jakoś przetrwałem. Mimo że byłem zawsze pomocny w nauce innym jako dobry uczeń, to i tak mnie wyzywali i śmiali się ze mnie.
Odwdzięczyli się złem za moje dobro (katolicy!).
Teraz oni mają owocne życie dziewczyny i żony, sukcesy a ja piekło na ziemi i samotność.

Czynnik, który złamał moją psychikę to było jednocześnie: przeprowadzka do miejscowości w Gminie Głogów Młp. i przymusowe roboty na budowie domu plus szkoła średnia, do której sterroryzował mnie ojczulek (CKU),
największe zbiorowisko patologii chyba w całym województwie Podkarpackim i tam gnębienie osiągnęło apogeum. Po pewnym czasie pojawiła się u mnie depresja.
Oczywiście ojczulek był święcie przekonany, że należy mi się porządny w+:Ikony bluzgi pierd: to mi przejdzie i tak robił on i moja wyrodna matka.
Doszło do próby samobójczej. Niby na początku moim zwyrodniałym rodzicom się odmieniło, ale to były tylko chwilowe pozory.
Potem było jeszcze gorzej. Po pewnym okresie względnego spokoju wymusiłem na nich, abym poszedł do psychologa (to był mój fatalny błąd, chyba najgorszy jaki popełniłem w życiu).
Tutaj zaczął się mój horror z przygłupami, jakimi są psycholodzy. Z nimi nie dało się rozmawiać.
Wmawiali mi jakieś bzdury. W ogóle nie chcieli mnie do końca wysłuchać, nie było żadnego dialogu! Lub jak już zacząłem opisywać moją sytuację, to wmawiali mi że ojciec i matka na pewno chcą mi dobrze (sic!), lub nie prowadzili
wtedy ze mną dyskusji, tylko zachowywali się tak aby ta godzina pobytu u nich była zajęta jakimiś pierdołami. Oczywiście kasę za to inkasowali!

Doszło do drugiej próby samobójczej i wtedy mój horror jeszcze się pogłębił.
Wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym. I poznałem zwyrodniałe zwierzęta jakimi są psychiatrzy.
Na początku niby było dobrze. Zapisali mi antydepresanty, które pomagały, ale nie na długo.
Jak im zacząłem opowiadać jakie są relacje w domu i ojczólek z matką się o tym dowiedzieli to zaczęli tak kłamać i manipulować, że te pseudolekarzyki im uwierzyli!
Od tam tego czasu mam kilkanaście pobytów w psychiatryku głównie przez to, że się zwyrodniałym rodzicom sprzeciwiałem i im poplecznikom.
Mam obecnie kłamliwą diagnozę: schizofrenia rezydualna. Wśród psychiatrów byli tacy, co są śmiertelnie pewni, że mam schizofrenię paranoidalną
(to byli tacy co prawie wcale ze mną nie rozmawiali, szast pras i :Ikony bluzgi kochać 2:- kłamliwa diagnoza!) no bo co im kto zrobi? Przecież psychiatra nie ma żadnej kontroli i nikt ich nie sprawdza, czy mają rację, czy nie.
PAŃSTWO W PAŃSTWIE! Patologia w którą wierzy większość polaków, chociaż rzeczywistość temu przeczy!

To tylko tak w skrócie co doświadczyłem. Dzisiaj mam dość dobrą reputację w firmach ochroniarskich, tak że raz byłem dowódcą zamiany. Byłbym częściej na pewnych obiektach, ale zrezygnowałem bo za duży był chaos na  tych obiektach
i odmówiłem mimo nacisków wielu ludzi.


RE: Wyrodna matka i ojczulek oszczerca-psychopata - vesanya - 03 Cze 2018

Bardzo współczuję tego, co Cię spotkało. Czy odciąłeś się od swoich "rodziców"?


RE: Wyrodna matka i ojczulek oszczerca-psychopata - Kris 66 - 03 Cze 2018

Płakałeś kiedyś w życiu dorosłym? Chodzi mi o to,czy w ogóle potrafisz płakać?


RE: Wyrodna matka i ojczulek oszczerca-psychopata - Ajka - 03 Cze 2018

A na chwilę obecną, próbujesz sobie jakoś pomóc?


RE: Wyrodna matka i ojczulek oszczerca-psychopata - Odmieniec - 04 Cze 2018

Na chwilę obecną odciąłem się całkowicie od tzw. "rodziców". Nawet nie utrzymuję kontaktów z jego częścią rodziny (ojca), bo oni są zapatrzeni w niego jak w jakieś bóstwo. W sumie to mam najlepszy na dzień dzisiejszy kontakt z jego szwagrem, a moim wujkiem, którego ojczulek oszukał na pokaźną sumę pieniędzy.

Czy potrafię płakać, raczej nie. Czasem oczy mi łzawią, ale to raczej wynika z zaleczonej alergii niż ze stanu emocjonalnego i dzieje się to tylko w okresie od czerwca do września, kiedy rośliny najwięcej pylą.


Na dzień dzisiejszy rozglądam się za lepszą pracą niż ta w ochronie. Jeśli znalazłbym taką która dawałby mi odpowiednio duży zarobek, to wynająłbym kawalerkę i wtedy byłbym już całkowicie samodzielny. Obecnie mieszkam z dziadkami, ale ta sytuacja mi się nie podoba.


RE: Wyrodna matka i ojczulek oszczerca-psychopata - Kris 66 - 04 Cze 2018

Kiedyś jakiś mądry ksiądz opowiadał jak afrykańczycy łapią małpy na mięso. Biorą dzban z małym otworem i wkładają tam banana. Małpa wkłada tam łapkę i chce wyjąć,podchodzi człowiek a małpa się drze ale banana nie puści. Człowiek bez wysiłku łapie mapę.
Dlaczego to opowiadam. Jak nie puścisz się tych ludzi tych doswiadczeń -będziesz jak ta małpa.
Twój ojciec jest teraz daleko i nadal Tobą rządzi. Ma nad Tobą władzę przez urazy. Czujesz To?
Ja się uzalałem nad sobą wywlekalem urazy i jak dostałem wreszcie za to po głowie od pewnej szanownej Pani profesor z Akademii Muzycznej to powiedziałem:"muszę z tym skończyć " To trwanie w nieprzebaczeniu zjadło mi szmat życia. Przed ołtarzem w samotności wyryczałem się z tego wszystkiego przed Bogiem i jestem wolny.
Jak tego nie zrobisz-nie masz życia. Jesteś trupem. Nie czekaj im szybciej tym lepiej. Trzeba się mocować z samym sobą bo to siedzi bardzo mocno. Ale dostałem wpierw... i już nie było wyjścia.
Nie pozwól twoim dalej rządzić sobą.
Nienawiść jest jak trucizna którą pijesz w nadziei że tamtego drugiego to położy.

Dodam jeszcze że z książek mogę polecić "Ból krzywdy radość przebaczenia " ,modlitwę przebaczenia ojca Roberta DeGrandis.


RE: Wyrodna matka i ojczulek oszczerca-psychopata - Mar - 04 Cze 2018

(04 Cze 2018, Pon 5:48)Odmieniec napisał(a): Na chwilę obecną odciąłem się całkowicie od tzw. "rodziców". Nawet nie utrzymuję kontaktów z jego częścią rodziny (ojca), bo oni są zapatrzeni w niego jak w jakieś bóstwo. W sumie to mam najlepszy na dzień dzisiejszy kontakt z jego szwagrem, a moim wujkiem, którego ojczulek oszukał na pokaźną sumę pieniędzy.

Czy potrafię płakać, raczej nie. Czasem oczy mi łzawią, ale to raczej wynika z zaleczonej alergii niż ze stanu emocjonalnego i dzieje się to tylko w okresie od czerwca do września, kiedy rośliny najwięcej pylą.


Na dzień dzisiejszy rozglądam się za lepszą pracą niż ta w ochronie. Jeśli znalazłbym taką która dawałby mi odpowiednio duży zarobek, to wynająłbym kawalerkę i wtedy byłbym już całkowicie samodzielny. Obecnie mieszkam z dziadkami, ale ta sytuacja mi się nie podoba.
Cześć :Stan - Uśmiecha się:

Po pierwsze, ogromnym krokiem jest to, że widzisz że to oni zachowują się jak popaprańcy ::Stan - Uśmiecha się - Szeroko: niestety takim ludziom nigdy ale to nigdy nie mówi się prawdy, ponieważ Twój ojciec jak i matka chcą kontrolować. Im więcej będą o Tobie wiedzieć, tym mniejszym szacunkiem będą Cię darzyć :Stan - Uśmiecha się:

Super Ci poszło! Ogarnąłeś to, że to oni są nienormalni, zauważyłeś tę sztuczność w zachowaniu rodziny, zobacz jak ubóstwiają Twojego ojca, to dlatego, że ma pieniądze :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Gdyby je stracił, ta rodzina by nim pogardzała. Rodzina to więzi, nie wyzyskiwanie :Stan - Uśmiecha się:
Ci ludzie nie mają nic oprócz pieniędzy i próbują wmówić Tobie, że to pieniądz jest największą wartością :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
ale pieniądze możesz zarobić, za to prawdziwych wartości nie stracisz gdy je nabędziesz a cennego czasu nie odzyskasz, które Twoja rodzina straciła na kłótnie i gonitwę za kasą i reputacją, w końcu jak umrą to nic z tego nie zostanie, prawda? :Stan - Uśmiecha się:

Rozwijasz się, teraz oni będą próbować zrobić wszystko, byś był od nich zależny, kłamiąc że sobie nie dajesz rady, nie jesteś zaradny itd. Będą to mówić, bo tracą smycz, ale tak naprawdę są zdesperowani, bo boją się nie mieć kontroli. A Ty możesz zrobić im na złość i się nie denerwować i iść dalej :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Później będą Ci zazdrościć, wzbudzać poczucie winy, bo tylko to im pozostanie, ale jak zerwiesz z nimi kontakt, poczujesz że jesteś i odp oczątku byłeś wartościowy, a oni tak naprawdę mają niskie poczucie wartości i to bardzo, przestaniesz czuć poczucie winy. Bo oni są dorośli, oni wybrali takie życie, takiego chcieli, Ty możesz chcieć mieć inne, jeśli kochają, zaakceptują to, jeśli nie to znaczy że nie szanują czyjeś wolnej woli ::Stan - Uśmiecha się: takimi ludźmi nie ma co się przejmować :Różne - Serce:
Trzymam za Ciebie kciuki, za+:Ikony bluzgi kochać 2: Ci idzie! :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Pozdrawiam!!


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.