PhobiaSocialis.pl
Czy to może być nerwica? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Inne zaburzenia lękowe (https://www.phobiasocialis.pl/forum-12.html)
+--- Wątek: Czy to może być nerwica? (/thread-31440.html)



Czy to może być nerwica? - Chomik123 - 24 Sie 2018

Cześć, mam 19 lat i od kilku miesięcy z przerwami dotknęło mnie coś podobnego jak opisuje to bolos w  https://phobiasocialis.pl/nerwica-natrectw-hocd-czy-cos-innego--6256w.html     tyle, że chyba jakby taka wersja "light"

Ale może zacznę od początku -> od zawsze byłem bardzo wrażliwym i kochliwym chłopaczkiem. Niestety (mieszkam pod miastem wojewódzkim) trafiłem do patologicznego gimnazjum, gdzie królowała przemoc, alkohol i dragi. Ja byłem inny i nie dałem się temu przez co byłem kozłem ofiarnym przez 2 lata, odrzucony przez wszystkich, nie miałem szans u żadnej dziewczyny, nikt nie chciał się ze mną przyjaźnić. Myśli samobójcze na porządku dziennym, które mam do teraz praktycznie brak oceny osobistej, nie potrafię żyć w społeczeństwie. Uciekłem w w gry komputerowe, od tamtego czasu przesiaduje nawet po 14h dziennie, ale jest to jedyna rzecz jaka daje mi przyjemność. Jednak w liceum postanowiłem to zmienić, w końcu odważyłem się zagadać do dziewoi i nawet było kilka spotkań jednak traktowała mnie jak chodzący bankomat. Po wszystkim załamałem się potwornie(do tego zacząłem łysieć co jest moim strasznym kompleksem) i zacząłem się zastanawiać co ze mną nie tak i czy kiedykolwiek uda mi się znaleźć kogoś, kto mnie nie odtrąci, jak wszyscy w gimbazie. Moja religijna babcia wywaliła z tekstem czy abym może ksiundzem nie został se, bo czemu by nie. I w tedy zaczęły się ataki natrętnych myśli, ataki paniki i lęku, że muszę nim zostać, że nie bd miał nigdy nikogo wtedy (bo celibat nie) Kiedy już myślałem, że pokonałem to :Różne - Koopa: to gdy byłem z psem u weterynarza to zobaczyłem w poczekalni piękną dziewczynę, która czekała na kogoś. W końcu nadszedł gostek, nagle przez głowę przeleciała mi myśl, że jest on rzeczywiście ciekawie wyglądającym gościem akurat dla takiej niewiasty i wtedy zaczął się koszmar. Myśl, że może jestem homo skoro miałem taką myśl -> a skoro jestem nim to dziewczyny miał nie będę. I z tym męczę się do dziś. 

Teoretycznie wygląda to tak, że od zawsze mam wielki problem z rozpoznawaniem swoich uczuć, bardziej rozpoznaje je przez odczucia w trzewiach, więc będę je podawał oznaczone bo nie jestem pewien. W całym okresie dojrzewania 2 razy tak jakby przez 2-3h byłem "zafascynowany" wyglądem jakiegoś gościa,ale czytałem, że w takim wieku to normalne w miarę. Tyle, że dla mnie mężczyźni od zawsze byli i są aseksualni. Jedyne, po czym tak jakby "oceniam wygląd faceta" to jego twarz. Żadna część ciała mężczyzny mnie nie podnieca, ani mi się nie podoba. Jak sprawdzałem to gejowe porno w ogóle mnie nie podnieca, w przeciwieństwie do bolosa z tematu w linku na górze nie mam też chęci dotknięcia innego mężczyzny, i wciąż podniecają mnie kobiety. Pierwszą miłość przeżyłem już w wieku 6 lat, było ich kilka, od zawsze szukałem u ojca  z tyłu gazety "Motor" zdjęć pań z tyłu każdego numeru.  Jak widzę faceta, którego tak jakby uznam a przystojnego to od razu zaczynam czuć "napięcie" i rozpoczyna się wewnętrzna  bitwa. A jak jeszcze oglądam jakiś np. teledysk, albo film który lunie 
(nowy, te które widziałem przed tym tak nie mam) i np pomyślę, że ten gość zaje.. śpiewa, albo fajnie wygląda w tej roli to od razu w głowie ostra jazda bez trzymanki. Tak samo jak widzę faceta bez koszulki to czuje w okolicach krocza takie jakby "podniecenie" jakbym miał za sekundę dojść a nawet nie ma erekcji, ale o takich sztucznych odczuciach czytałem już gdzieś.  Po prostu jak tylko pojawia się jakie  kolwiek pozytywne odczucie czy emocja w stosunku do faceta to mnie to wewnętrznie rozwala. Nie mam żadnych snów tej tematyce, ale jest to jak każda nerwica bardzo uciążliwe. Proszę was o pomoc, musiałem się w końcu komuś wyżalić, bo nie mam już siły i myśl o samobójstwie jest z każdym dniem coraz bardziej kusząca, a już przez to kompletnie nie chce mi się żyć, a ciągnę to tylko dlatego, żeby nie zrobić przykrości rodzicom.  Jakby mi ktoś powiedział, że jestem homo to bym go wyśmiał, a teraz mam takie schizy, że dramat. Po prostu te 2 wydarzenia z  przeszłości nie dają mi żyć. Pomocy jeśli ktoś może :Stan - Niezadowolony - Płacze:


RE: Czy to może być nerwica? - Żółwik - 24 Sie 2018

Cześć, dobrze, że o tym wszystkim napisałeś. Rozgość się na forum.

Czy to jest nerwica natręctw (OCD=ZOK), to my Cię tu nie zdiagnozujemy, ale pewne rzeczy, które tu opisałeś, rzeczywiście pasują do OCD.
Udaj się do psychiatry (a docelowo do psychoterapeuty). Odwlekanie leczenia może pogarszać sytuację.

Jak religijny jesteś? Jaki masz system wartości?
Sprawy orientacji seksualnej są delikatne, ale bardzo ważne dla zintegrowanego obrazu samego siebie.


RE: Czy to może być nerwica? - Kra_Kra - 24 Sie 2018

To normalne, że oceniamy urodę innych ludzi pod względem czysto estetycznym, szczególnie twarze. Tak, że to absolutnie żaden wyznacznik homoseksualizmu :Stan - Uśmiecha się: mi to wygląda na klasyczną nerwicę natręctw, ale Żółwik dobrze prawi, najlepiej iść do psychiatry i rozwiać czym prędzej swoje wątpliwości :Stan - Uśmiecha się:


RE: Czy to może być nerwica? - Chomik123 - 25 Sie 2018

Dzięki, że odpoweidzieliście na moje pytanie, nie jestem jakoś specjalnie religijny, nie mam poglądu, że jak jest ktos homo to od razu piekło szatany itp.

Najważniejsze dla mnie są wartości rodzinne, staram się być w porządku w stosunku do innych ludzi, jestem honorowy, nic nietolerancyjnego, jesli ta dana grupa również mnie toleruje, nie przeszkadza mi to, niech każdy robi co chce, jeśli nie krzywdzi tym innych


RE: Czy to może być nerwica? - Żółwik - 25 Sie 2018

Natręctwa często polegają na myślach, które są sprzeczne z systemem wartości czy przekonaniami. Są tak "dobrane", żeby specjalnie nam popsuć życie. Np. można być heteroseksualnym, ale mieć natrętne myśli, że jest się homoseksualnym, i poczucie winy z ich powodu.
Bywają i inne natręctwa - związane z tak prozaicznymi czynnościami codziennymi, że ciężko je powiązać z jakimś "konfliktem wewnętrznym".

Przechodziłem natręctwa. To jest uporczywe zaburzenie, ale akurat tego udało mi się pozbyć. Skuteczne są leki SSRI i klomipramina. Często potrzeba większych dawek niż w depresji i więcej czasu. Udowodnioną skuteczność ma psychoterapia poznawczo-behawioralna (patrz np. https://www.thelancet.com/journals/lanpsy/article/PIIS2215-0366(16)30069-4/fulltext).
W Polsce jest kłopot z trafieniem do terapeuty w takim nurcie.
W wieku 15-18 lat miałem szczęście lub nieszczęście do terapii w bliżej nieokreślonym nurcie (z przewagą podejścia psychodynamicznego) w trudnych i niestabilnych warunkach (częste pobyty na oddziałach). Nie byłem też pacjentem łatwym. :Stan - Uśmiecha się:


RE: Czy to może być nerwica? - BlankAvatar - 25 Sie 2018

wikipedia napisał(a):Leczenie
Leczenie OCD obejmuje farmakoterapię, psychoterapię i psychoedukację. W OCD z przewagą natręctw psychoterapia wydaje się mieć przewagę nad oddziaływaniami farmakologicznymi[3]. Meta-analiza badań porównująca skuteczność farmakoterapii (antydepresanty) i psychoterapii (poznawcze i behawioralne), wskazała na większą efektywność tych drugich. Jednak w wielu eksperymentach badani podczas psychoterapii mieli zezwolenie na korzystanie z leków. Autorzy meta-analizy konkludują, że najbezpieczniej jest założyć, że łączenie obu form leczenia jest najbardziej efektywne[6][7][8].

Psychoterapia
Rekomendowaną metodą psychoterapeutyczną jest terapia poznawczo-behawioralna (ang. cognitive behavioural therapy – CBT), a szczególnie forma zawierająca technikę ekspozycji i powstrzymania reakcji (ang. exposure with response prevention – ERP), która została opracowaną z myślą o terapii ZOK. Metody CBT mają najlepiej udowodnioną efektywność (wiele badań z randomizacją i kontrolą efektu placebo)[6][9][10][11][12][13][14]. Sama terapia poznawcza (np. restrukturyzacja poznawcza) też jest bardziej skuteczna od placebo: pomaga zmniejszać dystres, pozbywać się dysfunkcyjnych przekonań związanych z objawami czy motywować do leczenia, ale wygląda na to, że ERP jest skuteczniejsza[6][7]. Terapia behawioralna jest efektywna, a jeśli chodzi o jej "składniki", to ekspozycja może być przeprowadzana w wyobraźni, zanim będzie przeprowadzana in vivo i lepiej, żeby odbywała się również przy terapeucie, a nie tylko podczas zadań domowych[6][7][10][12]. Najprawdopodobniej grupowa wersja CBT jest efektywna, choć przydałoby się więcej badań z grupami placebo[15].

Opracowuje się programy CBT, które mogą być przeprowadzane "poza gabinetem" (ang. self-help). Programy te różnią się formą (np. książki, kursy online) i intensywnością kontaktu ze specjalistą (od braku kontaktu, poprzez kontakt ograniczony do maila, aż do wideokonferencji). Wyniki meta-analiz przedstawiają się bardzo obiecująco, ale potrzebnych jest więcej badań kontrolujących efekt placebo. Poza tym, wygląda na to, że kontakt ze specjalistą zwiększa efektywność terapii[16][17][18][19][20][21].

(...)

Farmakoterapia
W farmakoterapii OCD zalecane są, przede wszystkim, selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), a dokładniej: escitalopram, fluoksetyna, fluwoksamina, paroksetyna i sertralina. Lekiem drugiego rzutu ma być klomipramina (TCA), ze względu na większe ryzyko wystąpienia skutków ubocznych[23][24]. Jako kolejne rekomendowane są citalopram (SSRI), wenlafaksyna (SNRI) i mirtazapina (NaSSA); w ostatniej kolejności – fenelzyna[3][24].

Efektywność SSRI, jako grupy, została udowodniona w randomizowanych badaniach kontrolujących efekt placebo. Najwięcej dowodów przemawia za skutecznością fluoksetyny, fluwoksaminy, paroksetyny i sertraliny. Citalopram, escitalopram i wenlafaksyna testowane były w jednym, dwóch badaniach. Dobrze udokumentowana jest też efektywność klomipraminy[6][7][24]. Skuteczność leków SSRI i SNRI nie zależy od nasilenia objawów ZOK[25].

Niektóre neuroleptyki stosowane są w leczeniu skojarzonym, w przypadku oporności na leczenie lub przy niepełnej odpowiedzi terapeutycznej. .Są dowody na skuteczność potencjalizacji leczenia antydepresantów arypiprazolem (tylko dwa badania). Niejasna jest kwestia efektywności po dodaniu rysperydonu (4 badania). Nie stwierdzono skuteczności potencjalizacji olanzapiną (2 badania), kwetiapiną (4 badania), haloperydolem (1 badanie), paliperydonem (1 badanie) i kwetiapiną (4 badania)[26][27][28]. Co do tej ostatniej, dwa badania mierzące efektywność w połączeniu z citalopramem wykazały skuteczność[29].



RE: Czy to może być nerwica? - Phobos - 25 Sie 2018

Pozwólcie że podepnę się do tematu. Otóż w jednej firmie w której pracowałem była dziwna kobieta, płaska jak deska, miała wyraźny wąs(generalnie zmaskulinizowana) którego nie goliła oraz na oko silne problemy emocjonalne, przyglądając się pobierznie stwierdziłbym że to może tło hormonalne oraz brak higieny osobistej, ale... Pani A  jak się okazało twierdziła iż jest gejem - jakieś tam osoby z pracy znały jej FB i gdzieś tam się jeszcze udzielała, generalnie była pośmiewiskiem w pracy:Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Zastanawiam się czy możliwe jest że tranzwestyta też może mieć nerwicę natręctw do tego wszystkiego ?
Pozdrawiam


RE: Czy to może być nerwica? - Żółwik - 25 Sie 2018

(25 Sie 2018, Sob 8:02)Phobos napisał(a): Zastanawiam się czy możliwe jest że tranzwestyta też może mieć nerwicę natręctw do tego wszystkiego ?
Może. Tak samo jak nietranswestyta, ksiądz, hydraulik, psychiatra, ogrodnik...

To, że była pośmiewiskiem w pracy, na pewno jej nie pomogło. Ludzie bywają okrutni w takim wyśmiewaniu się.


RE: Czy to może być nerwica? - Phobos - 25 Sie 2018

Ano pewnie masz rację, osobiście nie ukrywam że wyśmiewam się z religii i różnych bogów. No ale jak ktoś ma aż takie problemy to nie dziwota że idzie do szkoły katolickiej i wygłasza w dorosłym życiu jakieś jak dla mnie fanatyczne poglądy.
Skoro lekarze nie są w stanie pomóc to zostaje tylko bóg i wiara... :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Tak tylko zapytałem gdyż jestem refleksyjnym człowiekiem i zawsze interesuje mnie przyczyna danego zjawiska i dąże do tego by wyjaśnić sprawę.
Dzięki :Stan - Uśmiecha się:


RE: Czy to może być nerwica? - 123OCD - 12 Lis 2018

(24 Sie 2018, Pią 20:25)Chomik123 napisał(a): Cześć, mam 19 lat i od kilku miesięcy z przerwami dotknęło mnie coś podobnego jak opisuje to bolos w  https://phobiasocialis.pl/nerwica-natrectw-hocd-czy-cos-innego--6256w.html     tyle, że chyba jakby taka wersja "light"

Ale może zacznę od początku -> od zawsze byłem bardzo wrażliwym i kochliwym chłopaczkiem. Niestety (mieszkam pod miastem wojewódzkim) trafiłem do patologicznego gimnazjum, gdzie królowała przemoc, alkohol i dragi. Ja byłem inny i nie dałem się temu przez co byłem kozłem ofiarnym przez 2 lata, odrzucony przez wszystkich, nie miałem szans u żadnej dziewczyny, nikt nie chciał się ze mną przyjaźnić. Myśli samobójcze na porządku dziennym, które mam do teraz praktycznie brak oceny osobistej, nie potrafię żyć w społeczeństwie. Uciekłem w w gry komputerowe, od tamtego czasu przesiaduje nawet po 14h dziennie, ale jest to jedyna rzecz jaka daje mi przyjemność. Jednak w liceum postanowiłem to zmienić, w końcu odważyłem się zagadać do dziewoi i nawet było kilka spotkań jednak traktowała mnie jak chodzący bankomat. Po wszystkim załamałem się potwornie(do tego zacząłem łysieć co jest moim strasznym kompleksem) i zacząłem się zastanawiać co ze mną nie tak i czy kiedykolwiek uda mi się znaleźć kogoś, kto mnie nie odtrąci, jak wszyscy w gimbazie. Moja religijna babcia wywaliła z tekstem czy abym może ksiundzem nie został se, bo czemu by nie. I w tedy zaczęły się ataki natrętnych myśli, ataki paniki i lęku, że muszę nim zostać, że nie bd miał nigdy nikogo wtedy (bo celibat nie) Kiedy już myślałem, że pokonałem to :Różne - Koopa: to gdy byłem z psem u weterynarza to zobaczyłem w poczekalni piękną dziewczynę, która czekała na kogoś. W końcu nadszedł gostek, nagle przez głowę przeleciała mi myśl, że jest on rzeczywiście ciekawie wyglądającym gościem akurat dla takiej niewiasty i wtedy zaczął się koszmar. Myśl, że może jestem homo skoro miałem taką myśl -> a skoro jestem nim to dziewczyny miał nie będę. I z tym męczę się do dziś. 

Teoretycznie wygląda to tak, że od zawsze mam wielki problem z rozpoznawaniem swoich uczuć, bardziej rozpoznaje je przez odczucia w trzewiach, więc będę je podawał oznaczone bo nie jestem pewien. W całym okresie dojrzewania 2 razy tak jakby przez 2-3h byłem "zafascynowany" wyglądem jakiegoś gościa,ale czytałem, że w takim wieku to normalne w miarę. Tyle, że dla mnie mężczyźni od zawsze byli i są aseksualni. Jedyne, po czym tak jakby "oceniam wygląd faceta" to jego twarz. Żadna część ciała mężczyzny mnie nie podnieca, ani mi się nie podoba. Jak sprawdzałem to gejowe porno w ogóle mnie nie podnieca, w przeciwieństwie do bolosa z tematu w linku na górze nie mam też chęci dotknięcia innego mężczyzny, i wciąż podniecają mnie kobiety. Pierwszą miłość przeżyłem już w wieku 6 lat, było ich kilka, od zawsze szukałem u ojca  z tyłu gazety "Motor" zdjęć pań z tyłu każdego numeru.  Jak widzę faceta, którego tak jakby uznam a przystojnego to od razu zaczynam czuć "napięcie" i rozpoczyna się wewnętrzna  bitwa. A jak jeszcze oglądam jakiś np. teledysk, albo film który lunie 
(nowy, te które widziałem przed tym tak nie mam) i np pomyślę, że ten gość zaje.. śpiewa, albo fajnie wygląda w tej roli to od razu w głowie ostra jazda bez trzymanki. Tak samo jak widzę faceta bez koszulki to czuje w okolicach krocza takie jakby "podniecenie" jakbym miał za sekundę dojść a nawet nie ma erekcji, ale o takich sztucznych odczuciach czytałem już gdzieś.  Po prostu jak tylko pojawia się jakie  kolwiek pozytywne odczucie czy emocja w stosunku do faceta to mnie to wewnętrznie rozwala. Nie mam żadnych snów tej tematyce, ale jest to jak każda nerwica bardzo uciążliwe. Proszę was o pomoc, musiałem się w końcu komuś wyżalić, bo nie mam już siły i myśl o samobójstwie jest z każdym dniem coraz bardziej kusząca, a już przez to kompletnie nie chce mi się żyć, a ciągnę to tylko dlatego, żeby nie zrobić przykrości rodzicom.  Jakby mi ktoś powiedział, że jestem homo to bym go wyśmiał, a teraz mam takie schizy, że dramat. Po prostu te 2 wydarzenia z  przeszłości nie dają mi żyć. Pomocy jeśli ktoś może :Stan - Niezadowolony - Płacze:
Z Twojego opisu wynika, że to nerwica natręctw. Sam to przerabiałem. Jeśli chodzi o reakcję w okolicach krocza to w temacie HOCD (homosexual obsessive-compulsive disorder) jest ona określana jako groinal response i jest typowym objawem. 
Nawet gdybyś się podniecił nie znaczyłoby to, że Twoja orientacja jest homoseksualna. Nie ma praktycznie ludzi 100% homo- jak i heteroseksualnych, więc nawet osobom heteroseksualnym mogą zdarzyć się takie reakcje, a nawet fantazje dotyczące ich własnej płci. Daj proszę znać, czy Twój problem się rozwiązał. Trzymam kciuki.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.