PhobiaSocialis.pl
Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? (/thread-32062.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - kartofel - 08 Maj 2021

@Danna fakt, że mam "szczęście" co do trafiania na toksyków (i to takich konkretnych - czytałaś zapewne mój blogasek, więc pewnie wiesz, o co chodzi :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ), ale z drugiej strony jestem na tyle dziwnym człowiekiem, że nigdzie tak do końca nie pasuję. Zawsze muszę chociaż spróbować się przystosować - a to do normalsowych znajomych narzeczonego, a to do korpoludzi spotykanych na co dzień. Pewnie pomimo swoich licznych dziwactw nadal mam jakąś potrzebę akceptacji.

Z drugiej strony zastanawiam się, czy ciągłe odpuszczanie sobie i głaskanie się po główce to nie jest trochę powracanie do roli dziecka, które nic nie musi, które zawsze jest zaopiekowane i tak dalej. Nie, kartofelku, nie musisz dzisiaj robić obiadu, nie, nie musisz starać się o awans, nic nie musisz, wszystko będzie dobrze. No - będzie albo nie będzie. Przez całe dotychczasowe życie byłam takim mamlakiem, może teraz przyszła pora na ogarnięcie się.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - Ajka - 08 Maj 2021

@Ciasteczko twoja siostrzenica raczej nie urodziła się jako mistrzyni w biegach, z kaloryferem i opalenizną. Nawet o te głupie fotki na instagramie trzeba się postarać, zorganizować sesje i obrobić.
Można mieć lepszy lub gorszy start i warunki, ale zawsze można do czegoś dojść. Tylko trzeba do tego chociaż cienia ambicji. I to wcale nie musi być coś sztampowego. Nie potrzebujesz wysokiego stanowiska w korpo do bycia kimś. Ale łatwiej jest stwierdzić, że jest się przegrywem i się w tym pogrążać.

Nie masz ochoty się w to bawić? Spoko, ale nie miej o to pretensji do świata


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - Agnostyk1976Niemcy - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 13:01)Ajka napisał(a): @Ciasteczko  twoja siostrzenica raczej nie urodziła się jako mistrzyni w biegach, z kaloryferem i opalenizną. Nawet o te głupie fotki na instagramie trzeba się postarać, zorganizować sesje i obrobić.
Można mieć lepszy lub gorszy start i warunki, ale zawsze można do czegoś dojść. Tylko trzeba do tego chociaż cienia ambicji. I to wcale nie musi być coś sztampowego. Nie potrzebujesz wysokiego stanowiska w korpo do bycia kimś. Ale łatwiej jest stwierdzić, że jest się przegrywem i się w tym pogrążać.

Nie masz ochoty się w to bawić? Spoko, ale nie miej o to pretensji do świata


Pracując natomiast mozolnie i używając jeno własnych niewielkich sił, postrzegamy częstokroć, że przy całej powolności i ucieraniu się z przeszkodami, doprowadzamy do czegoś więcej, niż inni, płynący pełnymi żaglami i dzierżący silnie ster, a wówczas, widząc, że dorównaliśmy innym, lub żeśmy ich nawet wyprzedzili, osiągamy poczucie własnej wartości.

Johann Wolfgang Goethe


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - Sparkle - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 11:32)Ciasteczko napisał(a): na instagramie ma prawie milion obserwujacycg, a dodam, ze ona tam tylko wstawia zdjecia, nie zarabia tam

jak ma tylu obserwatorów to jest strasznie "głupia", że nie szuka jakichś firm, które by jej płaciły za promocję ich produktów, opłacały jakieś zagraniczne wycieczki itp.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - Ciasteczko - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 13:01)Ajka napisał(a): @Ciasteczko  twoja siostrzenica raczej nie urodziła się jako mistrzyni w biegach, z kaloryferem i opalenizną. Nawet o te głupie fotki na instagramie trzeba się postarać, zorganizować sesje i obrobić.
Można mieć lepszy lub gorszy start i warunki, ale zawsze można do czegoś dojść. Tylko trzeba do tego chociaż cienia ambicji. I to wcale nie musi być coś sztampowego. Nie potrzebujesz wysokiego stanowiska w korpo do bycia kimś. Ale łatwiej jest stwierdzić, że jest się przegrywem i się w tym pogrążać.

Nie masz ochoty się w to bawić? Spoko, ale nie miej o to pretensji do świata


Oczywiscie, ze sie nie urodzila, ale urodzila sir z predyspozycjami, zeby to robic (w sensie kaloryfer itp). Predyspozycjamo nie w tym sensie, ze jest jakas wybitna czy cos, tylko po prostu ona uwielbia to robic. Cos na zasadzie, ze jak masz dzieci,.to jedno uwielbia rysowac, frugie biegac, inne spiewax i nje jest wina tych dzieci, ze spoleczenstwo inaczej premiuje ich hobby i dzieciak, ktory jest super pilkarzem bedzie mial wiekszy fejm i szacun niz ktos, kto zbiera znaczki. 
Nawet na.etapie szkoly to widac. Ja mialam talent do rysowania jako dziecko i moja szkola, ani dom kultury, gdize czaadem chodzilam, nie oferowaly zadnych konkretnych mozliwosci rozwoju tego hobby. Jedyne co sie pojawialo to robienie glupich plakatow w stylu "powiedz "nie" narkotykom", albo plakaty o 2 wojnie swiatpwej i patriotyzmie. Nie bylo mowu, zeby dzieciak rozwinal sie w rysowaniu jesli mial np. swoj styl i chcial rysowac co mu sie podoba, technika jaka mu sie podoba, czy ogolnie wybrac inny rodzaj sztuki artystycznej. Moja rodzina tez jest mocno sportowa, wiec moje prace nie robily tam na nikim wrazenia (moze przez to, ze sport byk u nas czestym tematem rozmow to znienawidzilam ruch fozyczny, nie wiem). 
Ale dla.odmiany- w moim moescid i szkole sport promowalo sie mocno. Mieszkalam w malym miasteczku, a organixowane byly regularnie zawodu sportowe, mielismy tzw. czwartki lekkoatletyczne, gdzie jezdzilo sie na treningu z roznych dziedzin sportu do innego miasta, w miescie byl tez orlik, basen, stadion, kort tenisowy. 
To samo bylo ze spiewaniem. Dziewcyzy, ktore u nas spiewaly mualy mozliwosc brania udzialu w przynajmniej 2 chorach, na zajeciacj polekcyjnych, jezdzily po europie z ty mmi chorami, wystepowaly na festiwalach u nas w miesicie. Tylko sztyka manualna byla zaniedbana. I nie mam na celu usprawiedliwiac sje tym,.bk gdyby tak bylo to dawno porzucilabym rysowanie, ale tego nie zrobilam. 
Nie mam natomiast zamiaru sie samouszikiwac, bo prawda jest, ze jedne hobby sa w oczach ludzi lepsze niz inne. Nie bez powodu istnieje stereotyp wykorzystywany czwsto w filmach, ze typowych kujonow (ludzi zainteresowanych nauka i wiedza) sie nie lubi, szkola natomiast trzesa sportowcy i to oni sa popularni. 

I nie uwierze, ze ktos, kto robi yo co kocha, wklada w to wiecej pracy niz osoba w tej samej "branzy", ktora sje do tego zmusza. 
Jak ja pisalam pracr licencjacka to mialam szczescie, ze wybralam temat, ktory mni3 mocni jaral i mialam tez wcxesniej zakodowana wiedze z tego tematu. Dla mnie posanie tej pracy to byla czysta przyjemnosc, bo pisalam praktycznie z glowy, a jak musisalam cos doczytac to sprawialo mi frajde. Mimo, ze mialam duzo stron napisanych, to i tak uwazam, ze ludzie, ktorzy pisali na temath ich nieinteresujace wlozyli 100x wiecej pracy ode mnie, musieli zmuszac sie do tego i doksztalcac z rzeczy, ktore ich nie interesowaly. Ja sie dopiero parw lat pozjiej przekonalam jaka to katorga, gdy na magisterce dostalam temat narzucono i nie mialam mozliwodci wyboru. Tak mnie to przeroslo, ze rzucilam studia, bo nie bylam w stanie zmusic sie do szukania informacj8 o czyms co mam w tylku. 

Ja nir uwazam siebie za przegrywa (to co ludzie mysla, jak mnie traktowali to inna sprawa), po prostu nie mam mozliwosci pracy (przybajmniej obecnie, ale pewnie tak bedzie juz zawsze) w miejscu, gdzie byn chcuala, wiec nie bede na sile pchac sie w jakies gierki, rywalizacje, zdobywanie pozycji, zeby oklamuwac sama siebie, ze sie rozwijam. Inna praca poza korpo nie przychodzi mi do glowy, bo komplwtnie nie wiem jak niby ze swoim hobby mialabym sie rozwijac? Jedynie nagrywanie filmow na youube zostaje i prowqdzenie bloga. Nie dzieki.

(08 Maj 2021, Sob 13:26)Sparkle napisał(a):
(08 Maj 2021, Sob 11:32)Ciasteczko napisał(a): na instagramie ma prawie milion obserwujacycg, a dodam, ze ona tam tylko wstawia zdjecia, nie zarabia tam

jak ma tylu obserwatorów to jest strasznie "głupia", że nie szuka jakichś firm, które by jej płaciły za promocję ich produktów, opłacały jakieś zagraniczne wycieczki itp.


Ja nie wiem czemu ona tak robi, ale jej firmy proponkwaly wspolprace i to zagraniczne firmy. Kiedys weszlam na jej insta komentarze poczytac i ma normalnie komentarze powstawiane pod niektorymi zdjeciami od firm, ze jakby byla zainteresowana wspolpraca to prosza o kontakt xd Nie mam pojecia,.czemu ona z tego nie korzysta,.mozr nie chce zyc jak influencer.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - gosc123 - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 11:12)Danna napisał(a): Nie masz wpływu na to z kim pracujesz, ale na to z kim spędzasz czas po pracy już tak. Jeżeli nie pasuje Ci branie udziału w rywalizacji "kto lepiej w życiu się ustawił", to chyba warto przeanalizować znajomości. Chyba że to wszystko dzieje się w Twojej głowie i sama sobie pewne standardy bez sensu narzucasz, a znajomi lubią Cię za to jaka jesteś, a nie za to, co osiągnęłaś. Sami sobie wyznaczamy, na czym w życiu nam zależy.

No mi też gdyby ktoś tak non stop pierd.olił o karierze i zarobkach to bym się zastanowił nad taką znajomością. W ogóle ze mną to jeśli ktoś zaczyna rozmowę na takie tematy to albo wychodzę, albo mniej lub bardziej ostentacyjnie daje znać, ze mi się to nie podoba:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: zupełnie nie moje klimaty

Btw też pracuję w korpo i jakoś nie zauważyłem tu przesadnej presji na karierę , czy zarobki- owszem jest trochę korpo szczurków, ale to raczej mniejszość i trzymam się od takich z daleka


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - Monty - 08 Maj 2021

Wynajmuj mieszkanie! Sprzedaj mieszkanie! Zrób casting!
Przecież to się wiąże z licznymi i oficjalnymi kontaktami społecznymi. U mnie na samą myśl o takich rzeczach pojawia się lęk. Czy są  tu jeszcze jacyś fobicy? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
(08 Maj 2021, Sob 9:46)Shirohebi napisał(a): A nie przyszło Ci do głowy żeby przejść jakiś kurs/szkolenie dotyczące inwestowania w nieruchomości? W skrócie jedno z mieszkań możesz wynajmować. Dodatkowo możesz kupić kolejne mieszkanie pod wynajem na kredyt, który... będzie spłacała osoba wynajmująca od Ciebie to nowe mieszkanie. Oczywiście pisze to wszystko w uproszczeniu, bo to obszerny temat, a po jakimś czasie nie tylko, nie będziesz musiał pracować, ale też będziesz posiadał kilka nieruchomości.
Szkolenie z inwestowania w nieruchomości. Mnożenie mieszkań. Zbyszek-Zarządca nieruchomości. Co Ty zrobisz @zbyszek93 z tymi radami? Jakby nie było czeka Cię zostanie milionerem. A wtedy to juz będziesz miał najlepsze laski, a nie
(08 Maj 2021, Sob 9:46)Shirohebi napisał(a): grube i zaniedbane dziewczyny [które] raczej nie będą wydziwiać.



RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - Danna - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 14:42)Monty napisał(a): Wynajmuj mieszkanie! Sprzedaj mieszkanie! Zrób casting!
Przecież to się wiąże z licznymi i oficjalnymi kontaktami społecznymi. U mnie na samą myśl o takich rzeczach pojawia się lęk. Czy są  tu jeszcze jacyś fobicy? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
(08 Maj 2021, Sob 9:46)Shirohebi napisał(a): A nie przyszło Ci do głowy żeby przejść jakiś kurs/szkolenie dotyczące inwestowania w nieruchomości? W skrócie jedno z mieszkań możesz wynajmować. Dodatkowo możesz kupić kolejne mieszkanie pod wynajem na kredyt, który... będzie spłacała osoba wynajmująca od Ciebie to nowe mieszkanie. Oczywiście pisze to wszystko w uproszczeniu, bo to obszerny temat, a po jakimś czasie nie tylko, nie będziesz musiał pracować, ale też będziesz posiadał kilka nieruchomości.
Szkolenie z inwestowania w nieruchomości. Mnożenie mieszkań. Zbyszek-Zarządca nieruchomości. Co Ty zrobisz @zbyszek93 z tymi radami? Jakby nie było czeka Cię zostanie milionerem. A wtedy to juz będziesz miał najlepsze laski, a nie
(08 Maj 2021, Sob 9:46)Shirohebi napisał(a): grube i zaniedbane dziewczyny [które] raczej nie będą wydziwiać.

Wbrew pozorom nie jest to jakiś wyczyn - wystawiasz ogłoszenie na olx, przychodzi kilka osób oglądać mieszkanie, wyjaśniasz pokrótce warunki umowy, podpisujesz umowę z wybraną osobą, podajesz nr konta do przelewu i kasa spływa Ci co miesiąc. Nie musisz nawet tam przychodzić. Dla mnie to dużo lepsza opcja niż praca na etacie, gdzie masz do czynienia z ludźmi codziennie. A że wynajem mieszkania wymaga na początku kontaktu z ludźmi - jaka forma zarobku tego nie wymaga? Nawet przed podjęciem pracy na ochronie zwykle musisz z kimś porozmawiać.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - Monty - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 15:00)Danna napisał(a): Wbrew pozorom nie jest to jakiś wyczyn - wystawiasz ogłoszenie na olx, przychodzi kilka osób oglądać mieszkanie, wyjaśniasz pokrótce warunki umowy, podpisujesz umowę z wybraną osobą, podajesz nr konta do przelewu i kasa spływa Ci co miesiąc. Nie musisz nawet tam przychodzić. Dla mnie to dużo lepsza opcja niż praca na etacie, gdzie masz do czynienia z ludźmi codziennie. A że wynajem mieszkania wymaga na początku kontaktu z ludźmi - jaka forma zarobku tego nie wymaga? Nawet przed podjęciem pracy na ochronie zwykle musisz z kimś porozmawiać.

Nie jest wyczyn? Chyba żartujesz. Telefony, wizyty, opowiadanie o mieszkaniu, spisywanie umów. I przede wszystkim ten ciągnący się lęk antycypacyjny.
Zapomniałaś też dodać, że jak w mieszkaniu coś się zepsuje, jest jakiś problem itp., to trzeba dzwonić, jeździć, załatwiać etc.
Pójście do apteki po leki to nie jest wyczyn, ale wynajmowanie mieszkania jak najbardziej się kwalifikuje w moim odczuciu.
Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że u niektórych fobia jest lżejsza i że różni ludzie różnie reagują na różne sytuacje, ale wydaje mi się, że spora część użytkowników, jeśli nie większość, ma więcej problemów z niską samooceną niż z sytuacjami społecznymi.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - zbyszek93 - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 15:00)Danna napisał(a): Wbrew pozorom nie jest to jakiś wyczyn - wystawiasz ogłoszenie na olx, przychodzi kilka osób oglądać mieszkanie, wyjaśniasz pokrótce warunki umowy, podpisujesz umowę z wybraną osobą, podajesz nr konta do przelewu i kasa spływa Ci co miesiąc. Nie musisz nawet tam przychodzić. Dla mnie to dużo lepsza opcja niż praca na etacie, gdzie masz do czynienia z ludźmi codziennie
To rozważania czysto teoretyczne, bo tak jak pisałem - dopóki ojciec żyje to nie pozwoli na żaden wynajem. To pisanie, że to moje mieszkanie jest trochę przekłamanie, bo w sumie jeszcze nie jest. Jestem jedynie pewien, że kiedyś, tzn. po śmierci taty będzie moje, jestem przecież jedynakiem.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - Danna - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 11:52)kartofel napisał(a): @Danna fakt, że mam "szczęście" co do trafiania na toksyków (i to takich konkretnych - czytałaś zapewne mój blogasek, więc pewnie wiesz, o co chodzi :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ), ale z drugiej strony jestem na tyle dziwnym człowiekiem, że nigdzie tak do końca nie pasuję. Zawsze muszę chociaż spróbować się przystosować - a to do normalsowych znajomych narzeczonego, a to do korpoludzi spotykanych na co dzień. Pewnie pomimo swoich licznych dziwactw nadal mam jakąś potrzebę akceptacji.

Z drugiej strony zastanawiam się, czy ciągłe odpuszczanie sobie i głaskanie się po główce to nie jest trochę powracanie do roli dziecka, które nic nie musi, które zawsze jest zaopiekowane i tak dalej. Nie, kartofelku, nie musisz dzisiaj robić obiadu, nie, nie musisz starać się o awans, nic nie musisz, wszystko będzie dobrze. No - będzie albo nie będzie. Przez całe dotychczasowe życie byłam takim mamlakiem, może teraz przyszła pora na ogarnięcie się.

Mam wrażenie, że idziesz trochę w skrajności. Myślę, że można starać się o awans, ale z myślą o sobie i swojej przyszłości, a nie o tym, żeby komuś dorównać. Można sobie odpuścić zrobienie obiadu, bo danego dnia gorzej się czujesz lub zwyczajnie masz lenia. Jeśli raz kiedyś olejesz obiad, nic się nie stanie. Za dużo od siebie wymagasz. Według mnie wchodzisz w rolę wymagającego rodzica, który nie pozwala na potknięcia. Nawet dorośli ludzie potrzebują wytchnienia, nie ma w tym nic złego.

(08 Maj 2021, Sob 15:20)Monty napisał(a):
(08 Maj 2021, Sob 15:00)Danna napisał(a): Wbrew pozorom nie jest to jakiś wyczyn - wystawiasz ogłoszenie na olx, przychodzi kilka osób oglądać mieszkanie, wyjaśniasz pokrótce warunki umowy, podpisujesz umowę z wybraną osobą, podajesz nr konta do przelewu i kasa spływa Ci co miesiąc. Nie musisz nawet tam przychodzić. Dla mnie to dużo lepsza opcja niż praca na etacie, gdzie masz do czynienia z ludźmi codziennie. A że wynajem mieszkania wymaga na początku kontaktu z ludźmi - jaka forma zarobku tego nie wymaga? Nawet przed podjęciem pracy na ochronie zwykle musisz z kimś porozmawiać.

Nie jest wyczyn? Chyba żartujesz. Telefony, wizyty, opowiadanie o mieszkaniu, spisywanie umów. I przede wszystkim ten ciągnący się lęk antycypacyjny.
Zapomniałaś też dodać, że jak w mieszkaniu coś się zepsuje, jest jakiś problem itp., to trzeba dzwonić, jeździć, załatwiać etc.
Pójście do apteki po leki to nie jest wyczyn, ale wynajmowanie mieszkania jak najbardziej się kwalifikuje w moim odczuciu.
Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że u niektórych fobia jest lżejsza i że różni ludzie różnie reagują na różne sytuacje, ale  wydaje mi się, że spora część użytkowników, jeśli nie większość, ma więcej problemów z niską samooceną niż z sytuacjami społecznymi.

Dla mnie większym wyczynem jest chodzenie codziennie do pracy, ale rozumiem, że każdy może mieć inaczej. Ja nie mam problemu z wyjściem do sklepu, ale mam bardzo silne lęki związane z pracą i dla mnie zarabianie na wynajmie byłoby spełnieniem marzeń. 

Na 5 lat wynajmowania mieszkań raz mi się zdarzyło, że coś się zepsuło, a nie były to nowe mieszkania. Zepsuł się kran. Właściciel kazał zamówić hydraulika i opłacić z własnej kasy, a w kolejnym miesiącu płaciłam mniej za wynajem o kwotę zapłaconą za hydraulika. Nie pojawił się w mieszkaniu, odebrał jedynie telefon z informacją o awarii i zaproponował rozwiązanie. Moi znajomi wynajmujący mieszkanie nie rozmawiają z właścicielami wcale. Przedstawiłeś najczarniejszy scenariusz, który rzadko się zdarza.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - gosc123 - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 15:20)zbyszek93 napisał(a): Jestem jedynie pewien, że kiedyś, tzn. po śmierci taty będzie moje, jestem przecież jedynakiem.

Może jeszcze być tak, że Twój ojciec przygrucha sobie jakaś młodą 50-latkę, która poleci na hajs (baby potrafią wyczuć piniondz), ożenić się z nią i całość przepisać na nią. I wtedy :Różne - Koopa: dostaniesz:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - zbyszek93 - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 15:56)gosc123 napisał(a):
(08 Maj 2021, Sob 15:20)zbyszek93 napisał(a): Jestem jedynie pewien, że kiedyś, tzn. po śmierci taty będzie moje, jestem przecież jedynakiem.

Może jeszcze być tak, że Twój ojciec przygrucha sobie jakaś młodą 50-latkę, która poleci na hajs (baby potrafią wyczuć piniondz), ożenić się z nią i całość przepisać na nią. I wtedy :Różne - Koopa: dostaniesz:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Nie rób sobie jaj, nie ma takiej opcji. Od 18 lat nie miał absolutnie żadnego bliższego kontaktu z żadną kobietą, więc to są jedynie twoje nierealne wyobrażenia.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - gosc123 - 08 Maj 2021

Nie takie rzeczy widziałem... Radzę się strzec i pilnować ojca:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - zbyszek93 - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 16:20)gosc123 napisał(a): Nie takie rzeczy widziałem... Radzę się strzec i pilnować ojca:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Skończ już te głupie żarty.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - U5iebie - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 16:08)zbyszek93 napisał(a): Od 18 lat nie miał absolutnie żadnego bliższego kontaktu z żadną kobietą
No to tym bardziej najwyższy czas xP


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - zbyszek93 - 08 Maj 2021

Ech, chyba jestem zmuszony do jakiejś zmiany w swoim życiu, bo inaczej żadna nie będzie mnie chciała (jednakowoż przykre jest to patrzenie na facetów jak na chodzące portfele i ocenianie ich wyłącznie po tym, ile mają kasy i co osiągnęli). Problem jednak jest już na samym początku, ponieważ nie mam pojęcia do kogo mam się z moim problemem pt. "nie wiem, co chcę robić w życiu". To jest najgorsze, bo nie wiem do kogo mam się udać aby pomógł mi wybrać albo odnaleźć swój idealny zawód lub kierunek studiów (mam ciągle to marzenie o zdobyciu wyższego wykształcenia). Mam iść do jakiegoś doradcy zawodowego? Byłem kilka razy i oni chyba nigdy nikomu nie pomogli. Bez odkrycia (i to w miarę szybkiego, nie mam już zbyt wiele czasu) tego, co chciałbym w życiu robić nie jestem w stanie zrobić żadnego kroku naprzód, a uwierzcie że nie chciałbym być cieciem całe życie, ale niestety nie mam innych możliwości dopóki tego "powołania zawodowego" nie odkryje.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - U5iebie - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 18:26)zbyszek93 napisał(a): Bez odkrycia (i to w miarę szybkiego, nie mam już zbyt wiele czasu) tego, co chciałbym w życiu robić nie jestem w stanie zrobić żadnego kroku naprzód, a uwierzcie że nie chciałbym być cieciem całe życie, ale niestety nie mam innych możliwości dopóki tego "powołania zawodowego" nie odkryje.
Mocno prawdopodobny jest scenariusz, że nigdy nie odkryjesz tego co chciałbyś robić, skoro do tej pory nie odkryłeś, w sumie bezpieczniej jest założyć, że dokładnie tak będzie. Możliwe, że nic Ci w tym nie pomoże, ani żaden doradca, ani terapeuta, nic ani nikt, dla tego nie szukaj tego co chcesz robić, zacznij szukać czegoś co budzi w tobie najmniejszą niechęć. Taka rada od kolegi, który też nigdy nie wiedział i nadal nie wie co chce robić. Nie licz na to że nagle poczujesz, że czegoś chcesz, idź w kierunku do którego czujesz najmniejszy opór.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - Danna - 08 Maj 2021

Najmniejszy opór czuję do zajęć, których nie trzeba wykonywać wśród ludzi. Hehe.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - zbyszek93 - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 18:41)U5iebie napisał(a): zacznij szukać czegoś co budzi w tobie najmniejszą niechęć
Sęk w tym, że już znalazłem to "co budzi we mnie najmniejszą niechęć", czyli obecną pracę w ochronie. Czuje tu naprawdę duży spokój i komfort psychiczny. Tylko problem jest w tym, że jest to praca beznadziejnie płatna, pogardzana i uważana za życiowe nieudacznictwo, a jednak chciałbym kiedyś założyć własną rodzinę, a z taką pracą jest to mało realne.

(08 Maj 2021, Sob 18:50)Danna napisał(a): Najmniejszy opór czuję do zajęć, których nie trzeba wykonywać wśród ludzi. Hehe.
Tak, mam tak samo.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - U5iebie - 08 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 19:02)zbyszek93 napisał(a): Tylko problem jest w tym, że jest to praca beznadziejnie płatna, pogardzana i uważana za życiowe nieudacznictwo, a jednak chciałbym kiedyś założyć własną rodzinę, a z taką pracą jest to mało realne.
To szukaj coś co budzi w Tobie najmniejszą niechęć, ale z tych zawodów, które pozwolą zrealizować Ci Twoje cele.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - Nowy555 - 08 Maj 2021

A najwazniejsze nie za najnizsza krajowa


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - zbyszek93 - 09 Maj 2021

(08 Maj 2021, Sob 20:43)U5iebie napisał(a):
(08 Maj 2021, Sob 19:02)zbyszek93 napisał(a): Tylko problem jest w tym, że jest to praca beznadziejnie płatna, pogardzana i uważana za życiowe nieudacznictwo, a jednak chciałbym kiedyś założyć własną rodzinę, a z taką pracą jest to mało realne.
To szukaj coś co budzi w Tobie najmniejszą niechęć, ale z tych zawodów, które pozwolą zrealizować Ci Twoje cele.
Ale takich nie ma. Ja tylko tutaj czuję się tak spokojnie i bezstresowo. Lepsza praca za lepszą pensję będzie się wiązać z dużo większą odpowiedzialnością, a ona to akurat przeokropnie mnie stresuje. Jak znajdziecie inną pracę z tak niewielką odpowiedzialnością i tak małym kontaktem z ludźmi i w ogóle z tak małym poziomem stresu tylko dużo lepiej płatną to dajcie znać. Ja bardzo podziękuje za kolejne silne ataki nerwicy jeśli lepsza praca miałaby się z nimi wiązać.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - U5iebie - 09 Maj 2021

(09 Maj 2021, Nie 4:55)zbyszek93 napisał(a): Ale takich nie ma. Ja tylko tutaj czuję się tak spokojnie i bezstresowo. Lepsza praca za lepszą pensję będzie się wiązać z dużo większą odpowiedzialnością, a ona to akurat przeokropnie mnie stresuje. Jak znajdziecie inną pracę z tak niewielką odpowiedzialnością i tak małym kontaktem z ludźmi i w ogóle z tak małym poziomem stresu tylko dużo lepiej płatną to dajcie znać. Ja bardzo podziękuje za kolejne silne ataki nerwicy jeśli lepsza praca miałaby się z nimi wiązać.
Twój wybór, siedzisz tu gdzie jest spokojnie i bezstresowo, ale godzisz się na takie życie jakie masz, albo próbujesz powoli z tym walczyć i coś w tym życiu zmieniasz. Terapia na początek to dobry pomysł. Generalnie oba wybory jak dla mnie są legitne, kwestia tego jaki wyjdzie Ci bilans zysków i strat. Nie ma wyboru, gdzie wszystko będzie ok, zawsze jest coś za coś.


RE: Mało ambitne zawody- jak się z tym czujecie? - zbyszek93 - 09 Maj 2021

(09 Maj 2021, Nie 5:53)U5iebie napisał(a):
(09 Maj 2021, Nie 4:55)zbyszek93 napisał(a): Ale takich nie ma. Ja tylko tutaj czuję się tak spokojnie i bezstresowo. Lepsza praca za lepszą pensję będzie się wiązać z dużo większą odpowiedzialnością, a ona to akurat przeokropnie mnie stresuje. Jak znajdziecie inną pracę z tak niewielką odpowiedzialnością i tak małym kontaktem z ludźmi i w ogóle z tak małym poziomem stresu tylko dużo lepiej płatną to dajcie znać. Ja bardzo podziękuje za kolejne silne ataki nerwicy jeśli lepsza praca miałaby się z nimi wiązać.
Twój wybór, siedzisz tu gdzie jest spokojnie i bezstresowo, ale godzisz się na takie życie jakie masz, albo próbujesz powoli z tym walczyć i coś w tym życiu zmieniasz. Terapia na początek to dobry pomysł. Generalnie oba wybory jak dla mnie są legitne, kwestia tego jaki wyjdzie Ci bilans zysków i strat. Nie ma wyboru, gdzie wszystko będzie ok, zawsze jest coś za coś.
Chcę siedzieć tam gdzie jest spokojnie i bezstresowo, ale jednocześnie chcę założyć własną rodzinę. Wierzę w to, że istnieją kobiety (ale nie grube i zaniedbane, tak jak mi jeden taki radził), których nie obchodzi jaką mam pracę i ile zarabiam. Nie zapominajmy, że mam własne mieszkanie, czyli i tak mam coś o czym większość par może pomarzyć. A może kiedyś znajdę swoje zawodowe powołanie?


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.