Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Leki i suplementy (https://www.phobiasocialis.pl/forum-7.html) +---- Dział: OGÓLNIE O LEKACH I SUPLEMENTACH (https://www.phobiasocialis.pl/forum-74.html) +---- Wątek: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? (/thread-32141.html) |
Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Fala - 20 Mar 2019 Hej wszystkim \Mam pytanie glownie do osob ktore zmagają/zmagały sie z depresją i lękami społecznymi,ale dzięki lekom ich zycie nabralo sensu i odmieniło sie na lepsze. Mozecie opisywać swoje historie,chętnie poczytam,jak wasze zyie wyglądalo przed farmakoterapią a jak po? Jacy byliście co się zmienilo? Moze macie teraz lepsze kontakty z ludźmi,udało wam sie znaleźć dobrą prace/partnera,wziąć sie w garsc? Szukam chyba pocieszenia bo sama zaczynam wątpić w to,że uda mi się wyjsć z depresji,obecnie biorę FLUOKSETYNĘ juz trzeci tydzien,Co sadzicie o tym leku? RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Zasió - 20 Mar 2019 Całę forum jest o tym, zajrzyj do konkretnych działów np. https://phobiasocialis.pl/suplementy-leki--7f.html https://phobiasocialis.pl/pozytywne-historie--23f.html RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Kisza - 20 Mar 2019 Mi się udało wygrać walkę z depresją, ale oczywiście z pomocą leków i psychologa. Chyba nie przyniosło to jakichś spektakularnych zmian w moim życiu, bo w końcu czego można się spodziewać po antydepresantach? Tego, że wyleczą cię z depresji. I pod tym względem rzeczywiście spełniają swoje zadanie, jeśli masz je dobrze dobrane. Więc ze swojej strony mogę powiedzieć, że na pewno warto brać leki, że tak - pomagają, że da się z tego wyjść. Tylko żeby to w pełni zadziałało, to powinnaś połączyć to z psychoterapią, bo leki lekami, ale jak nie popracujesz nad psyche, to na dłuższą metę na niewiele się to zda. Ja na tych wszystkich lekach to się za bardzo nie znam, w każdym razie z antydepresantami jest taki problem, że zazwyczaj na jakiś efekt trzeba czekać 2-4 tygodnie + przez pierwsze dni brania leku możesz się czuć paradoksalnie jeszcze gorzej niż wcześniej. Także no - jakby coś, to nie martw się wtedy, że coś jest nie tak, bo takie już uroki tych proszków. RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Fala - 20 Mar 2019 (20 Mar 2019, Śro 17:30)Kisza napisał(a): Mi się udało wygrać walkę z depresją, ale oczywiście z pomocą leków i psychologa. Chyba nie przyniosło to jakichś spektakularnych zmian w moim życiu, bo w końcu czego można się spodziewać po antydepresantach? Tego, że wyleczą cię z depresji. I pod tym względem rzeczywiście spełniają swoje zadanie, jeśli masz je dobrze dobrane. Więc ze swojej strony mogę powiedzieć, że na pewno warto brać leki, że tak - pomagają, że da się z tego wyjść. Tylko żeby to w pełni zadziałało, to powinnaś połączyć to z psychoterapią, bo leki lekami, ale jak nie popracujesz nad psyche, to na dłuższą metę na niewiele się to zda.A zmagałaś sie z lękami społecznymi? czytalam,że niektorzy byli spokojni,małomowni a leki ich otworzyły i stali sie ''dusza towarzystwa'' jak było w Twoim przypadku? RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Żółwik - 20 Mar 2019 (20 Mar 2019, Śro 16:49)Fala napisał(a): Hej wszystkimNie będę obiektywny, bo mam zaburzenia osobowości. Moje życie było i jest niewesołe zarówno przed farmakoterapią, jak i po. Poprawę udało się uzyskać w postaci ustąpienia natręctw. Fluoksetyna... cóż, może pomóc. Może odrobinę aktywizować i zmniejszać apetyt. Długi okres półtrwania może być zaletą (mniejszy problem z odstawieniem czy przypadkowym pominięciem dawki). RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Kisza - 20 Mar 2019 Pewnie, że się zmagałam; nadal się zresztą zmagam. Wiesz, leki na pewno działają na samopoczucie - zaczynasz patrzeć na świat nieco inaczej - może nie przez różowe okulary, ale przynajmniej już nie przez czarne. Dają ci siłę i motywację do ruszenia się z miejsca, dosłownie i w przenośni. Ale czy jakoś szczególnie mnie otworzyły... nie wydaje mi się. Raczej była to zasługa mojego terapeuty, tego, że zaczęłam pracować nad swoją psyche i ogólnie nad sobą. Aczkolwiek chyba nie mogę powiedzieć, że stałam się nagle duszą towarzystwa, że pozbyłam się fobii i że jest już wszystko dobrze, nie - lęk towarzyszy mi cały czas i regularnie podcina mi skrzydła. Ale nauczyłam się go w jakimś stopniu kontrolować, role w końcu się odwróciły. Wciąż niechętnie się odzywam i zdecydowanie nie błyszczę w grupce znajomych, ale jest to już bardziej kwestia chcenia lub niechcenia, a nie moich fobicznych barier. W takich sytuacjach po prostu kończy się fobia, a zaczyna charakter. Ale na pewno jest mnóstwo osób, które właśnie gdzieś tam w sobie skrywały przez lata tego uśpionego ekstrawertyka, wzięły leki, przestawiły im się jakieś trybiki i poszły podbijać świat; ja do nich nie należę, więc nie będę się w ich imieniu wypowiadać. Niemniej jednak, abstrahując od uwolnionych z kokonów motylków, warto wspomnieć, że wiele tego typu leków ma działanie mniej lub bardziej wyrzucające w kosmos, więc można sobie na nich być i elegancko fruwać, tylko pytanie czy umiesz to później kontynuować "na trzeźwo". RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Fala - 21 Mar 2019 (20 Mar 2019, Śro 19:55)Kisza napisał(a): Pewnie, że się zmagałam; nadal się zresztą zmagam. Wiesz, leki na pewno działają na samopoczucie - zaczynasz patrzeć na świat nieco inaczej - może nie przez różowe okulary, ale przynajmniej już nie przez czarne. Dają ci siłę i motywację do ruszenia się z miejsca, dosłownie i w przenośni. Ale czy jakoś szczególnie mnie otworzyły... nie wydaje mi się. Raczej była to zasługa mojego terapeuty, tego, że zaczęłam pracować nad swoją psyche i ogólnie nad sobą. Aczkolwiek chyba nie mogę powiedzieć, że stałam się nagle duszą towarzystwa, że pozbyłam się fobii i że jest już wszystko dobrze, nie - lęk towarzyszy mi cały czas i regularnie podcina mi skrzydła. Ale nauczyłam się go w jakimś stopniu kontrolować, role w końcu się odwróciły. Wciąż niechętnie się odzywam i zdecydowanie nie błyszczę w grupce znajomych, ale jest to już bardziej kwestia chcenia lub niechcenia, a nie moich fobicznych barier. W takich sytuacjach po prostu kończy się fobia, a zaczyna charakter. Ale na pewno jest mnóstwo osób, które właśnie gdzieś tam w sobie skrywały przez lata tego uśpionego ekstrawertyka, wzięły leki, przestawiły im się jakieś trybiki i poszły podbijać świat; ja do nich nie należę, więc nie będę się w ich imieniu wypowiadać. Niemniej jednak, abstrahując od uwolnionych z kokonów motylków, warto wspomnieć, że wiele tego typu leków ma działanie mniej lub bardziej wyrzucające w kosmos, więc można sobie na nich być i elegancko fruwać, tylko pytanie czy umiesz to później kontynuować "na trzeźwo".a zazywasz nadal leki ? czy Twoje samopoczucie stalo sie na tyle dobre ze narazie probujesz funkcjonować bez lekow? RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Kisza - 21 Mar 2019 Tak, biorę je nadal, bo szczerze mówiąc trochę boję się je odstawić, mimo że psychiatra zasugerował, że już właściwie moglibyśmy stopniowo zmniejszać dawkowanie. Boję się reakcji swojego organizmu, boję się, że znowu wpadnę w to bagno. Z drugiej strony czuję się na tyle silna, że pewnie dałabym już sobie radę. Chyba wypadałoby sobie w końcu zaufać. Tylko jak zaufać komuś, kto jeszcze rok temu w przypływie energii był gotów skoczyć z mostu? No właśnie. Aczkolwiek nie wygrasz 20 milionów nie wydając wcześniej 3 zł na rządek w totka. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, jak to mówią. RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Żółwik - 21 Mar 2019 @Kisza, nie wiem, jakie to leki. Ale jeśli zaliczasz się do szczęśliwców, którzy uzyskali trwałą poprawę, to można trzymać się jakiejś podtrzymującej dawki. Przy ewentualnych nawrotach potem bywają problemy z odpowiedzią na dotychczasowy lek i dobraniem innego leczenia. Oczywiście mogą być argumenty za odstawieniem (np.somatyczne efekty uboczne, koszty finansowe). Jak zawsze trzeba zrobić wspólnie z lekarzem bilans korzyści i zagrożeń. W każdym razie zdrowia życzę! RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Kisza - 21 Mar 2019 (21 Mar 2019, Czw 11:35)Żółwik napisał(a): nie wiem, jakie to leki. Ale jeśli zaliczasz się do szczęśliwców, którzy uzyskali trwałą poprawę, to można trzymać się jakiejś podtrzymującej dawki.Asentra, 150 mg. Wiesz, nie wiem, jaka to by była u mnie dawka podtrzymująca, zważywszy na to, że jak zaczynałam przygodę z tymi lekami i brałam wtedy kolejno 25 -> 50 -> 75 -> 100 mg, itd., to nie czułam jakiejś spektakularnej różnicy ani tym bardziej poprawy samopoczucia. Dopiero jak przekroczyłam setkę, to coś zaczęło się dziać, a przynajmniej takie miałam wrażenie. Więc tak naprawdę podtrzymywanie jakiejkolwiek mniejszej dawki nie ma większego sensu (oczywiście przy założeniu, że zmniejszanie dawki będzie dla mojego organizmu tak samo obojętne jak w przypadku jej zwiększania). Ale nie wiem, nie znam się. Tak jak piszesz - zapytam lekarza. (21 Mar 2019, Czw 11:35)Żółwik napisał(a): Oczywiście mogą być argumenty za odstawieniem (np.somatyczne efekty uboczne, koszty finansowe)Chciałabym mieć takie argumenty. Oczywiście one też składają się na tę całość, zwłaszcza hajsy, ale jednak u mnie główny powód jest o wiele bardziej prozaiczny. A mianowicie chęć jakiegoś śmiesznego i żałosnego "udowodnienia" sobie, że na pewno poradzę sobie bez leków i że nie są mi one do niczego potrzebne. Co najśmieszniejsze - naprawdę w to wierzę. (21 Mar 2019, Czw 11:35)Żółwik napisał(a): W każdym razie zdrowia życzę!Bardzo dziękuję! RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Żółwik - 21 Mar 2019 (21 Mar 2019, Czw 12:56)Kisza napisał(a): Asentra, 150 g. (21 Mar 2019, Czw 12:56)Kisza napisał(a): 25 -> 50 -> 75 -> 100 gPopraw gramy na miligramy. Bo taka dawka rzeczywiście musi sporo hajsu kosztować. RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Kisza - 21 Mar 2019 Faktycznie, dzięki. RE: Są tu osoby ktorym leki pomogly?? - Piesek - 21 Mar 2019 Mnie paroksetyna bardzo pomogła. Dzięki nie poszedłem do pierwszej pracy i lęki społeczne były zmniejszone do minimum. Niestety nie biorę już jej, bo lek powoduje silną apatię i anhedonię. Ten stan ma pewne zalety, bo jest się odporniejszym psychicznie, ale życie na dłuższą metę jest męczące jak nic nie cieszy. Próbowałem także duloksetyny i Anafranilu. Ten pierwszy wywoał u mnie lekką agorafobię, a ten drugi fajnie działał aktywizująco, jednak powodował silne poddenerwowanie, potliwość. Chciałbym wreszcie uwolnić się od antydepresantów, ew. brać jakieś lekkie jak Coaxil czy Valdoxan, bo stanów apatii i anhedonii mam już dosy ć. |