PhobiaSocialis.pl
Problemowe rzucanie hobby - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Problemowe rzucanie hobby (/thread-32572.html)



Problemowe rzucanie hobby - Wolfia - 28 Lip 2019

Hej, przybywam napisać kolejny nieszczęsny wątek, bo czemu by nie :Stan - Uśmiecha się:.
Od dużego kawałka czasu męczy mnie coś dziwnego. Kiedyś  poprostu byłam pewna, że mam dużą pasję i poprostu sobie prokrastynuję. Teraz walę się w łeb-mało co z nią robiłam i uznałam to za dużą rzecz? Brawo Wolfia! Przechodząc do rzeczy-od gimnazjum mam potrzebę zrobienia czegoś dobrego i ciekawego. Najpierw dostałam :Ikony bluzgi pierd: na punkcie animacji, który wyparł pisanie. A potem się otrząsłam i zdałam sobie sprawę, że ja i i to dziubanie rysunków to wcale nie jest zbyt dobre połączenie, wróciłam do pisania opowiadań (a bez praktyki sobie wymyśliłam, że moje marzenie to będzie studio animacji-teraz uznaję to za objaw zaburzeń, bo za śmieszna rzecz żebym to poważała). Z opowiadaniami zaczęło się w podstawówce, coś tam pisałam i nie skończyłam. Wróciło, jak skapnęłam, jaki mam styl i potencjał (pisałam ciekawe wypracowania, miałam swoje pomysły i wychodziły mi niezłe wiersze). I tak sobie więcej planowałam niż pisałam przez całe gimnazjum aż do teraz. Wszystko co napisałam mogę nazwać najwyżej ścinkami, fragmentami (poza wierszami). Jakiś czas przed wakacjami zaczęłam myśleć nad tym, jak ja dziwnie funkcjonuję w kwestii hobby. Doszłam do tego, że niekoniecznie lubię pisać tę prozę, chyba jednak to nie jest tak, że chcę to pisać dla siebie, dla zabawy. To bardzo kompulsywna potrzeba. Masa wyobrażania sobie postaci i tego, co może się dziać w opowiadaniu, ale prawie zero działania. Praktycznie od pisania uciekam, a jak już z okazji ,,święta lasu" piszę, to też szybko to zostawię. Raczej się nie wczuwam. A odwalałam coś takiego jak robienie notatek przy oglądaniu anime, bo na pewno przydadzą mi się obserwacje o fabule i bohaterach xD (historia z filmu czy z książki zawsze mają coś wspólnego). Chciałam już rzucić tą śmieszną ,,nibypasję", to zaczęłam panikować w głowie, że może się mylę, nie jestem pewna, a co jak stracę szanse na rozwijanie się?O.o I panika, że już nie będzie we mnie nic ciekawego. I tym sposobem nie mogę się pozbyć tej durnej potrzeby, która bardziej szkodzi niż cokolwiek z moim zyciem robi. Poprostu się męczę. Ale nie mogę z tym skończyć, bo myśli o tym i niepokój będzie natrętnie wracał. Chcę żyć bez śmiesznego planowania o czymś, czego nie robię. Macie pomysł, jak to zwalczyć? A może ktoś da mi radę brutalnie nagadać, tak że się ogarnę xD? Na marginesie, mam nerwicę lękową, z którą z pół roku walczę na swój sposób i poniekąd ustąpiły silne lęki, ale kolejne rzeczy wskakują na ich miejsce. Na tym skończę, żeby wątek nie straszył ścianą tekstu.


RE: Problemowe rzucanie hobby - Żółwik - 29 Lip 2019

Hej! Twoim problemem jest natrętne zastanawianie się, czy Twoje hobby jest rzeczywiście Twoim hobby (albo czy jest przydatne lub czy jesteś w nim dobra)?

Jak dużą część dnia zajmuje Ci myślenie o tym?
I jak to odbija się na reszcie życia (obowiązach, relacjach)?


RE: Problemowe rzucanie hobby - Wolfia - 29 Lip 2019

Nie zwracałam uwagi ile to trwa, jak już się pojawia to wpadam w taką męczącą pętlę i będzie męczyło do momentu, w którym się czymś zajmę i to zignoruję, bo i tak nic na to nie wymyślę. Zanim wprowadziłam sobie jako tako do życia zasadę ,,albo dziś, albo wcale, nie planuj sobie całego życia jak idiota", to to uczucie beznadziei się skróciło, bo teraz mogę o tym nie myśleć tyle co wcześniej. Wcześniej wymyślałam sobie takie jakby dziwne cele-odkładałam np.czytanie jakiejś książki albo obejrzenie czegoś, co według mnie miałoby mi dodać +1 do wiedzy itd., bo powinnam się nad tym lepiej skupić . A z tą zasadą to zaczęłam stwierdzać, że tak naprawdę poprostu nie chcę tych rzeczy robić, jednak mnie nie obchodzą. Ale nie pomogło zdecydowaniu się, czy chcę pisać czy nie.
Obowiązki teraz wykonuję raczej normalnie. Może z pół roku temu, kiedy nerwica była gorsza i byłam zdezorientowana na amen, unikałam tych domowych i zdarzało mi się olewać jakieś prace do szkoły, bo przecież JEST TYSIĄC BARDZIEJ ROZWIJAJĄCYCH CZYNNOŚCI xD. Mogę stwierdzić, że w relacjach coś potrafiło zgrzytać, dokładnie to w jednej. Miałam przyjaciółkę z którą mocno dzieliłyśmy zainteresowania, a ona swoje hobby w porównaniu do mnie naprawdę sensownie ,,robiła". Zazdrościłam jej tego i może to wpłynęło na to, że przyjaźń się rozpadła. Ale na pewno nie tylko to, bo pewne dymy między nami były, to już inna sprawa.
Pierwsze pytanie-praktycznie to jest tak, jak to ująłeś. Właściwie to jestem przekonana, że gdyby to na pewno było moje ukochane hobby, to byłabym w nim dobra i coraz lepsza, bo pisać potrafię i mocno wiedziałabym, co mam w pisarstwie do zdziałania. Ale jeśli ja tak się z tym kręcę, to coś jest nie tak. Jak się nad tym zastanawiałam, to może to jest natręt wynikający z tego, że mam niezbyt dobrą samoocenę i tylko dzięki tym moim wiecznym celom miałam sposób na jakieś stawianie jej do pionu. A bez nich to już nie bardzo go mam. Przydatność to nic ważnego, skoro hobby powinno bawić. Dlatego że coś się lubi robić, nazywa się to swoim hobby. A ja nie potrafię już stwierdzić, czy ja to lubię. Wyszło z tego masakryczne masło maślane O.O. Dzięki za odpowiedź.


RE: Problemowe rzucanie hobby - Użytkownik 102314 - 29 Lip 2019

Też mam taki problem, że nie wiem czy do końca w ogóle lubię to co robię ( programowanie ), postanowiłem w pełni się w to zagłębić tak na maksa. Robię to codziennie. W końcu albo to znienawidze albo pokocham.


RE: Problemowe rzucanie hobby - FireSoul - 16 Sie 2019

Wolfia ,
wnioskuję, że masz talent do pisania.

i z jakiegoś powodu pisałaś. pytanie: z jakiego powodu? co było celem, co Cię motywowało?

z jakiegoś też powodu przestałaś pisać, pytanie: z jakiego powodu? może zabrakło tematów? a może potrzebujesz od tego odskoczni, innych bodźców?


RE: Problemowe rzucanie hobby - Wolfia - 18 Sie 2019

Cel to było stworzenie kiedyś opowieści, która byłaby fenomenalnie dobra i czymś się bardzo mocno wyróżniła. Motywatorem pewnie to, że z dążeniem do niego nie byłabym zwyczajna, i miałabym coś ciągnącego mnie do przodu w mojej fobicznej rzeczywistości.
Tematów nie zabrakło, miałam kilka pomysłów do rozwijania. Wymyślanie u mnie idzie dość łatwo. Ale realizowanie jest już upośledzone XD.
Przestałam pisać, bo totalnie nie mogłam się na tym skupić, ciągle miałam w głowie coś innego do robienia. Jakoś nieszczęśnie się czułam, jak miałam pisać. I wszystko mnie odciągało. Tak sobie trwałam w prokrastynacji przekładając pisanie dalej i dalej, dopóki nie stwierdziłam, że powinnam robić coś pewnie i wiedzieć, co robię. Planowanie bez czynów jest bez sensu, wiadomo. A wtedy też się działo to, co opisywałam wcześniej. Ten wątek założyłam w lipcu i wisi do teraz, trochę dało radę się zmienić.
Już te myśli mnie aż tak nie męczą, na razie całkiem odpuściłam i tylko robię, co lubię. Napisałam dziś czegoś tak sobie dwie strony zeszytu, ale jakoś tego nie poważam xD. Praktycznie sam dialog, mam chyba już teraz jakiś wstręt do pisania prozy, albo ,,cofnęłam się w rozwoju" i nie mogę jej wydusić. A czy chcę pisać, to oczywiście dalej nie wiem. Nawet wyszła mi przerwa od tego wszystkiego, teraz zamierzam coś przeczytać i sprawdzić, czy wrócenie do tych rzeczy pomoże. Wydaje mi się, że dziwny ten wątek X) Nerwica robi :Różne - Koopa: z mózgu.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.