Czy tez jestescie tchorzami? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Czy tez jestescie tchorzami? (/thread-32642.html) |
Czy tez jestescie tchorzami? - Ciasteczko - 24 Sie 2019 Czy tez tak macie, ze boicie sie wielu rzeczy/sytuacji, ktore tak obiektywnie straszne nie sa? Mam na mysli sytuacje niezwiazane z fobia spoleczna,ani innymi fobiami. Dla jasnosci podam przyklady na sobie. Ja sie boje wielu rzeczy, ktore albo moga sprawic chociazby minimum bolu fizycznego, albo sa glosne (np. petardy) albo pojawiaja sie znienacka (tak, majac 25 lat balabym sie tej slynnej zabawki klauna wyskakujacego z pudelka). Generalnie mi wstyd, bo czesto bylam swiadkiem, ze dzieci, nawet kilkuletnie byly odwwzniejsze ode mnie. U nas na osiedlu jest taka hustawka, nie wiem jak to nazwac ale ze siedzi sie na takim jakby dysku i zjezdza sie na takiej lince. Taka tam atrakcja dla dzieci, ktore codziennie widze jak masowo na to wchodza. Mnie raz chlopak namowil i jak weszlam na to po dluuugich namowach to zeszlam cala spocona. Ze strachu. Po prostu balam sie, ze aby wejsc na ten dysk, trzeba bylo najpierw wejsc po schodkach/drabince i z podwyzszenia na niego wejsc. Panicznie balam sie upadku, mimo, ze wysokosc jak dla mnie nie byla tragiczna (gdybym upadla to nic by sie nie stalo), na to normalnie wchodza dzieci kilkuletnie, dla nich to jest wysoko, a mimo to sie nie boja. Wstyd mi. Albo inny przyklad. Strasznie nie lubie grzebac sobie w ciele i wykonywac zabiegow, ktire moga powodowac dyskomfort, sa oblesne albo bolesne. Np. mam "fobie oczu", czyli panicznie boje sie grzebania w galce ocznej. Mam wade wzroku i noszs okulary. Nigdy nie przejde na soczewki, bo nie wyobrazsm sobie gmerac w oku. Reakcje stresowa wywoluje we mnie nawet nakrapianie oczu kroplami, raz jak mi cos do oka wpadlo i musialam jechac do szpitala (na szczescie po drodze mi wypadlo) to urzadzilam histerie i plakalam w samochodze. Przerazapo mnie, ze ktos tam bedzie mi grzebal. Mialam wowczas jakies 18 lat. Ostatnio jak bylam u okulisty to z ulga przyjelam informacje, zs w moim przupadku raczej nikt sie nie podejmie laserowej korekty wzroku. Jal zobaczylam jak to sie przeprowadza, jak wyglada zabieg (przytrzymuja galke oczna podobnie jak w mechanicznej pomaranczy) to watpie, zebym sie zdecydowala. Wole miec zeza niz przsz to przechodzic. Tak samo bylo jesli chodzi o miejsca intymne. Swoj pierwszy raz mialam stosunkowo pozno i bardzp sie tego balam. Wczesniej, jak bylam mlodsza to chviaam zmienic podpaske na tampony podczas okresu to zaryczalam cala lazienke podczas prob wkladania tamponu, bolalo mnoe i strasznie sie balam, za kazdyn rszem jak probowalam go wlozyc to walilo mi serce i pocilam sie. Dodam, ze wowczas moje mlodsze siostrzenice (wtedy jskos 15, 13 lat) regularnie zakladaly tampony, pomijajac juz falt, ze ludzie w moim wieku normalnie uprawiali seks. Kolejny przyklad. U nas na ulicy rosly koedys przy drodze takie kwiaty, ktore pekaly. Tzn, jak sie je nadusilo opuszkiem palca (one byly malutkie) to pekaly. Nie bylo to ani bolesne, ani glosne, a mimo to mnie przerazalo. Nigdy nie udalo mi sie tego kwiatu peknac, bo zawsze oblewalam sie potem ze sttesu jak podchodzilam do nich. To sa takie przyklady, ktre pamietam ale normalnie w zyciu bylo i jest trgo wiecej. Strach przed odpaleniem kuchenki gazowej (,odpalam bo gotuje ale czuje duzy niepokoj zawsze), przed wchodzeniem na drzewa.w dziecinstwie (pochodze ze wsi, u nas kazde dziecko poza mna chodzilo po drzewach, nawet te najbardziej rozpieszczone sie tego nie baly). Ma ktos.podobnie albo jakas.teorie z czego takie reakcje moga sie brac? Mam je od dziecka, zawsze sie wszystkiego balam. Co ciekawe, mimo tego nie boje sie np. walczyc o swoje, noe boje sie reagowac na przemoc, bojek tez sie nie boje ,.nie mam tez problemu z asertywnoscia,a mimo to czuje sie tchorzem RE: Czy tez jestescie tchorzami? - NewAspie - 24 Sie 2019 Dosłownie chciałbym Ci przybić piątkę za ten tekst. Mam bardzo podobnie, bo również strasznie nie znoszę bólu. Na sam widok lub nawet wyobrażenie sobie potencjalnej krzywdy, która może mi się wyrządzić, bardzo często po prostu unikam, omijam niektóre miejsca oraz atrakcje i nie angażuje się w niektóre "okazje". Ogólnie, to polecam Ci lekturę mojego wpisu, gdzie m.in. opisałem właśnie moje dzieciństwo: https://phobiasocialis.pl/test-aspie-quiz--32369w.html?pid=799879#pid799879 Również mam "fobię oczu". Parę razy ból był tak ogromny, że dosłownie wyobrażałem sobie, że moje oko już "wypływa" i do końca życia będę już ślepy na te oko. Najczęściej okazywało się, że po prostu wpadła rzęsa lub coś równie małego. Dodatkowo mam w sobie ten strach i wstręt do takich rzeczy, jeżeli muszę pomagać przy oczach innym ludziom. Moja wstępna teoria jest taka, że najzwyczajniej w świecie jesteś wysoko wrażliwą osobą (WWO/HSP). Ale dla pewności poprosiłbym Cię o wykonanie Aspie Quiz'u z linku do mojego posta. (odnośnik do testu na pierwszej stronie w pierwszym poście) Przy okazji zostawiam: https://charaktery.eu/artykul/id-9-zachowan-wysoko-wrazliwych-osob-wwo-7152 RE: Czy tez jestescie tchorzami? - Żółwik - 24 Sie 2019 Tchórze to takie łasicowate zwierzątka. Chyba nie jestem. @Ciasteczko, możliwe właśnie, że masz ogólnie układ nerwowy bardziej pobudliwy. Nie wiedziałem, że teraz takie określenie "WWO" się przyjęło. Osoby ze spektrum autyzmu też są przewrażliwione sensorycznie, ale dodatkowo mają poważne trudności z komunikacją i obsesyjne zainteresowania. Tak na marginesie to ja czasem sam nie wiem, jaka "łatka" tłumaczy mnie najlepiej. (24 Sie 2019, Sob 2:37)Ciasteczko napisał(a): U nas na ulicy rosly koedys przy drodze takie kwiaty, ktore pekaly. Tzn, jak sie je nadusilo opuszkiem palca (one byly malutkie) to pekaly.Niecierpki pewnie. RE: Czy tez jestescie tchorzami? - NewAspie - 24 Sie 2019 (24 Sie 2019, Sob 6:43)Żółwik napisał(a): Tak na marginesie to ja czasem sam nie wiem, jaka "łatka" tłumaczy mnie najlepiej.Wiesz, że ja również mam takie rozkminy... Ucieszyłem się z mojej diagnozy, bo odpowiedziała mi na całą masę pytań gromadzonych w trakcie życia, ale... No właśnie, te "ale" zdecydowanie zbyt często pojawia się w mojej głowie jak czuję się całkowicie normalny, nic mi nie przeszkadza i mogę być po prostu sobą. Po moim odcięciu się od ludzi jakoś tak wszystko wokół mnie stało się takie przyjazne, łagodne, nie denerwuje mnie i nie ocenia. Rodzina nawet niekiedy zapomina o mojej odmienności, bo w końcu przez całe życie przecież byłem takim samym człowiekiem. Sam nawet zapominam o mojej "łatce" właśnie w momentach (niekiedy całych dniach), w których nic powiązanego z "autyzmem" się w moim życiu nie wydarza. Owszem, stimy (manieryzmy ruchowe, stereotypie) są ze mną obecne cały czas i do momentu, w którym sam się nie zorientuję lub inna osoba mnie nie "upomni", to nie jestem ich nawet świadomy. Żyję normalnie, w nieświadomości i staram cieszyć się życiem. Czy jestem w tych momentach osobą z autyzmem? Z definicji (diagnozy) tak, ale oczywiście tak się nie czuję. Więc tak jak Ty, czasem nie wiem, jaka "łatka" tłumaczy mnie najlepiej BTW, twierdzę, że nie mam "poważnych" problemów z komunikacją. Wykrzaczam się dopiero na głębszych relacjach, dłuższych rozmowach oraz gdy jest więcej niż jedna osoba do rozmowy. Rozmowy 1 na 1 na co dzień nie sprawiają mi zupełnie żadnego problemu, no może poza samą inicjacją rozmowy z mojej strony oraz small talk'iem. Za to obsesyjne zainteresowania, to podpisuję się "ręcami i nogami" pod wszystkim. W mordę, ile ja potrafię "stracić" na tym wszystkim czasu xD Nie każda osoba w spektrum posiada takie "obsesyjne zainteresowania" lub ma właśnie "poważne problemy z komunikacją". Nawet wydaje mi się, że w słowie pisanym, to akurat mam nieco lepszą "komunikację" od wielu osób, które znam. Taka forma oczywiście "leży" mi najlepiej i czuję się w niej dobry. Gdyby nie moja dysleksja i częste (niekiedy sporadyczne) "zjadanie" krótkich wyrazów w moich wypowiedziach, to uważam, że jest naprawdę całkiem nieźle P.S. Z czym Ci się kojarzy "WWO"? Ja, nie wiedzieć czemu, zawsze przed oczami mam pandę z WWF: A drugim skojarzeniem są zawodowe zapasy (wrestling) i World Wrestling Organization. RE: Czy tez jestescie tchorzami? - itanimuli - 24 Sie 2019 Bólu aż tak bardzo się nie boję ale tego huku owszem. Dlatego też nie lubię sylwestra (pomijając to że i tak spędzam go zwykle sama). Tak czy siak bardzo brakuje mi odwagi w moim życiu, jestem wielkim tchórzem i zwykle uciekam przed wszystkim chociaż staram się ostatnio z tym walczyć i wychodzić ze strefy komfortu nie tylko w fobicznym sensie RE: Czy tez jestescie tchorzami? - away - 25 Paź 2019 to nie tchórzostwo, po prostu Twój układ nerwowy , ciało migdałowate czy tam co jest bardzo nakręcone i stąd się to dzieje. Raczej normalka u lękowców, też mam różne odpały. Np nienawidzę przechodzić obok domków bo często wyskakuje pies i obszczekuje. Straszy mnie to. Ale pamiętam jak raz wracałem z treningu, wycieńczony i dłonią przesuwałem po ogrodzeniu, nagle dopadł ogrodzenia doberman i musnął mi nawet palce, a ja nic, zero, spokojnie zabrałem rękę. Po prostu umysł nie był niczym nakręcony, a wypompowany wręcz RE: Czy tez jestescie tchorzami? - Szary - 25 Paź 2019 Ooo, tak, ja jestem - wypisz, wymaluj - tchórzem. RE: Czy tez jestescie tchorzami? - czerczesow - 25 Paź 2019 Z racji wydarzeń domowych w dzieciństwie, syndromu DDA i własnego picia w wielu sytuacjach byłem lękowcem, nie powiem że nie.Natomiast nie wpadając w ciągi, nie pijąc wcale, lub normalnie jak inni podejmowałem się różnych prac i nawet dobrze mi one wychodziły, niestety do pewnego czasu. trzymam kciuki, żeby teraz było inaczej, bo mam coś czego wcześniej nie miałem, wiarę i autorytet. A zewnętrznego autorytetu poszukiwałem jak sądzę od dziecka, bo moja rodzina nie funkcjonowała jak należy, a ojciec jak pił, tak piję nadal i nie liczę już na jego zmianę. Muszę siebie ratować, a nie oglądać się ciągle wstecz. W ciągu ostatnich 2, 3 lat mocno i systematycznie ograniczyłem jego wpływ na moje życie, aż w końcu jestem gotowy iść własną ścieżką, która może być znacznie ciekawsza niż myślałem, kiedykolwiek, choć na pewno nie będzie łatwa. RE: Czy tez jestescie tchorzami? - melancolie - 07 Lis 2019 Też się boję bólu, z tego powodu np. nie robię sobie tatuażu, chociaż bym bardzo chciała. Każda wizyta u lekarza to jakiś koszmar, nie dość, że zastyga mi mowa i nie umiem wytłumaczyć problemu, to jeszcze nie wiadomo co mi będą robić. Boję się przyszłości, bo na razie jestem młoda więc i ciało nawet sprawne, ale z czasem się pewnie zaczną kolejne problemy zdrowotne i nie wiem jak ja to przetrwam. Huku też się boję ale od jakiegoś czasu, będąc dzieckiem tego nie miałam. Teraz fajerwerki to masakra, nienawidzę Sylwestra, a najgorzej, że gdzie bym nie wlazła, nawet do szafy, to i tak wszystko słychać. Jakiś rok temu byłam pierwszy raz na dużym koncercie, zagraniczna gwiazda. Przed tym koncertem był support jakiegoś metalowego zespołu, po 3 minutach wyszłam, bo myślałam, że tam umrę. Na samym koncercie też wydawało mi sie, że jest o wiele za głośno, ale ludzie mnie uspokajali i z czasem sie przyzwyczaiłam. Wydaje mi się, że to może być spowodowane wrażliwością danej osoby. Ja się często rozklejam i ogólnie jestem osobą ''słabą psychicznie''. Traktuje ten mój strach przed bólem i głośnymi dźwiękami jako no taka część mnie, wynikająca z cechy charakteru, niż z choroby czy czegokolwiek innego. RE: Czy tez jestescie tchorzami? - Nowy555 - 07 Lis 2019 jestem tchórzem , nawet takim, że od miesiąca noszę sie z zamiarem wybrania sie na speed dating ale cykam sie ze g**** zwojuje. Najgorsze jest to że większość jest organizowana w niedziele, a w poniedziałek niestety robota |